Polski rap: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 3: | Linia 3: | ||
== Rodzaje == |
== Rodzaje == |
||
Polski rap jest zawiły w całej swej rozciągłości i trudno |
Polski rap jest zawiły w całej swej rozciągłości i trudno opisać go na trzeźwo. Nasza polska ziemia wydała takie oto dziwolągi: |
||
=== Podziemie === |
=== Podziemie === |
||
[[Plik:najebawszy.jpg|right|thumb|Przykład zajebistej okładki podziemnej]]Stary jak świat motyw. ''Jestem z podziemia – żondze!'' – brzmi stare hasło. Kto wyjdzie poza nie – sprzedał się. Mili panowie w spodniach z krokiem u kolan i (obowiązkowo!) obciachową [[bejsbol]]ówką z daszkiem z tyłu. Większość chce się sprzedać, jak sami mówią (choć to niezgodne z ich ideą). Często uczestniczą w bitwach freestylowych (walki na poduszki w stylu wolnym) i cieszą się tym, co robią. Ich marzeniem jest sprzedać choć kilka płyt. Ich teksty opowiadają ogólnie o życiu, o tym, że jest im źle, o tym, że nikt nie kupuje ich płyt, o ciasnych bejsbolówkach, a tak naprawdę są zwykłą autopromocją obliczoną na to, by ktoś kupił kilka ich płyt. Nie można jednoznacznie stwierdzić o czym są, ponieważ to zbitka raperów różnych rodzajów, którzy się nie wybili lub wrócili do podziemia. Z racji przebywania w podziemiu (piwnice, kanały) wydzielają specyficzny, stęchły fetorek. |
[[Plik:najebawszy.jpg|right|thumb|Przykład zajebistej okładki podziemnej]]Stary jak świat motyw. ''Jestem z podziemia – żondze!'' – brzmi stare hasło. Kto wyjdzie poza nie – sprzedał się. Mili panowie w spodniach z krokiem u kolan i (obowiązkowo!) obciachową [[bejsbol]]ówką z daszkiem z tyłu. Większość chce się sprzedać, jak sami mówią (choć to niezgodne z ich ideą). Często uczestniczą w bitwach freestylowych (walki na poduszki w stylu wolnym) i cieszą się tym, co robią. Ich marzeniem jest sprzedać choć kilka płyt. Ich teksty opowiadają ogólnie o życiu, o tym, że jest im źle, o tym, że nikt nie kupuje ich płyt, o ciasnych bejsbolówkach, a tak naprawdę są zwykłą autopromocją obliczoną na to, by ktoś kupił kilka ich płyt. Nie można jednoznacznie stwierdzić o czym są, ponieważ to zbitka raperów różnych rodzajów, którzy się nie wybili lub wrócili do podziemia. Z racji przebywania w podziemiu (piwnice, kanały) wydzielają specyficzny, stęchły fetorek. |
Wersja z 19:35, 23 mar 2013
250px|right|thumb|Luksemburski Tede, polski patriota Polski rap (ew. polski hip-hop) – zjawisko kultury masowej, typ rapu preferowany głównie przez Polaków mieszkających w Polsce, polskich emigrantów i imigrantów do Polski lub ludzi znających polski język. Masowo uprawiany, lecz niedoceniany.
Rodzaje
Polski rap jest zawiły w całej swej rozciągłości i trudno opisać go na trzeźwo. Nasza polska ziemia wydała takie oto dziwolągi:
Podziemie
Stary jak świat motyw. Jestem z podziemia – żondze! – brzmi stare hasło. Kto wyjdzie poza nie – sprzedał się. Mili panowie w spodniach z krokiem u kolan i (obowiązkowo!) obciachową bejsbolówką z daszkiem z tyłu. Większość chce się sprzedać, jak sami mówią (choć to niezgodne z ich ideą). Często uczestniczą w bitwach freestylowych (walki na poduszki w stylu wolnym) i cieszą się tym, co robią. Ich marzeniem jest sprzedać choć kilka płyt. Ich teksty opowiadają ogólnie o życiu, o tym, że jest im źle, o tym, że nikt nie kupuje ich płyt, o ciasnych bejsbolówkach, a tak naprawdę są zwykłą autopromocją obliczoną na to, by ktoś kupił kilka ich płyt. Nie można jednoznacznie stwierdzić o czym są, ponieważ to zbitka raperów różnych rodzajów, którzy się nie wybili lub wrócili do podziemia. Z racji przebywania w podziemiu (piwnice, kanały) wydzielają specyficzny, stęchły fetorek.
Można wymienić kilku zatwardziałych przedstawicieli tego gatunku:
- Lech Roch Pawlak – freestylowiec-internetowiec, zaczął karierę podczas konsumpcji dżemu i nie chce jej przerywać, mimo swojego wątpliwego talentu uczestniczy w bitwach na słowa. Wielu uważa go za najlepszego francuskiego nejtiv spikera.
- Waszka G – znany z tego, że „on to pierdoli i zdejmuje kominiarę”, „chuj śmiertelny wbija ci w serce” i „uważa na zakrętach na których jest nierówno”.
- Smarki smark – to on ma tytuł królowej podziemia, mimo że nagrał jedną epke i parę luźnych tracków gdy reszta zała wydalając po kilka longplayów. Jest fanem Rycha Pei.
- Dinal – Pan Wankzzz „posuwa owcę, bo jest hiphopowcę”, ale i tak nagrał jeden z królewskich albumów podziemnych, zdobywca Złotej Pokrywy, przyznanej przez Związek Kretów Polskich.
- Reno – hajs, laski, punche. Wcale nie jeździ maluchem, bo mimo że ma tyle hajsu, to go nie stać. Ogólnie to „chcę hajsu, jebać ten fame i hejting”.
- Bonus RPK – reprezentant ekipy Razem Ponad Kilo jak i Ciemnej Strefy udaje naszprycowanego koksa gdy sam jest naszprycowany tandetą.
- Freeze – polski raper z Warszawy. Współpracował z Gestapo. Dał się zastrzelić, bo chciał być tró.
- Hipotonia WIWP – zwolennicy i piewcy onanizmu. Pytają się prawdziwych ludzi czy w to grają.
- Allstars Team – spora grupa, ale nagrywają dość rzadko (na szczęście).
- Solar/Białas – na bitwach freestyle'owych rywale, a poza nią prarterzy. Ich związek zaczął się w szkole, gdzie siedzieli w jednej ławce (dopóki jej nie sprzedali by mieć za co kupić ciasną bejsbolówkę).
- Lont – czołowa postać poznańskiego podziemia. On nie patrzy w tył. Ani w przód. W ogóle nie patrzy, bo od przebywania w podziemiu stracił wzrok.
- Kula – urodzony w Pudliszkach jako pulpet. Uciekł do Krynicy i tam z MC Omenem założył RZK.
- MC Omen – przed trasą koncertową wsuwa snickersy, żeby nie gwiazdorzyć.
Hardkor, bieda, szare bloki, ulica, Gangsta rap itp.
Najbardziej lubiana przez fanów podziemia grupa raperów spoza podziemia. Jej uprawiacze w większości również się nie sprzedali. Jeżdżą furami droższymi niż Ojciec Dyrektor, ale nie zapominają o starych znajomych z lat słusznie minionych. W swoich tekstach opowiadają o szarzyźnie otaczającego ich świata, nieudolności polityków, biedzie, chuju w dupie policji, a czasem nawet działają na psychikę wykorzystując swoje paranormalne zdolności.
Do tego gatunku należą niewątpliwie:
- Hemp Gru – wilku bez zębów z hołotą uliczną na teledyskach udaje biedaka. Cytat z dokonań zespołu: Zamykam wieko, kładę kamień na niego. Wydali oświadczenie o zaprzestaniu działalności jako zespół.
- Kaliber 44 – psychole, ale zabawni, mieszali w głowach, ale już tego nie robią. Jako trupom i stręczycielom po prostu nie wypada.
- Peja – große raper. Dorobił się na gadaniu o biedzie i ciągle o niej gada, całe życie reprezentuje i klepie biedę tańcząc na teledyskach w ubraniach za kilka tysięcy złotych... biedaczek. Wróg Tedego.
- Nagły Atak Spawacza – psychole jeszcze więksi niż K44, lubili rapować o patologii, oraz o różnych rzeczach, przy których wymiękał sam arcymistrz Lech Roch Pawlak.
- WWO – każdy ponad każdym. Myślą chyba, że są wybrańcami.
- ZIP Skład – prekursor stylu ulicznego, ziomki i przyjaciele z (obecnie) kilku składów w jednym.
- Firma – debile z wypranymi mózgami. Nawijają o śmierci dla konfidentów, mimo że po ataku hackerów na ich stronę sami zgłosili się na policję.
- Molesta Ewenement – legenda. Vienio, Włodi i Pelson prawie umarli po odejściu Wilka. Ostatnią płytę nagrali w 2008 roku. Od tej pory Vienio nagrał solówkę, a Włodi i Pelson z Eldoką próbują coś osiągnąć jako Parias.
- Miuosh – raper z krainy kurzu i smrodu. Jarosław Kaczyński uważa go za Niemca.
- Płomień 81 – legendy. W składzie Pezet i Onar. Gdyby tego drugiego w składzie zabrakło, byliby jeszcze większymi legendami.
- Mad Rappaz – polski zespół z Gajewa. Po 15-letniej przerwie ma wydać album.
- Wzgórze Ya-Pa 3 – zespół, który uważa, że hardcorem rapem się bronią.
- Liroy – pierwszy polski raper. Chciał z Redem wykąpać swoją matkę. Jego drugie imię to Scyzoryk.
- Bolec – polski raper. Chodziło mu zawsze o to żeby było miło. Olał całą resztę słabych MC's. Zmarł w 2009.
- S.E. Sekator – pierwszy i jedyny zespół z Jawora, nawijający o dziewczynach i narkotykach.
- Chada – szef przestępczego procederu. Przesiedział rok w więzieniu za nienawiść do policji. Obecnie dystrybutor plastikowych długopisów dla neokidów i niekwestionowany król dissów, na które to miano zapracował po przegranym beefie z hip-hopolowcem Doniem, pociskając mu od hip-hopolowców i chujów.
- JWP – wrogowie publiczni nr 1. Chcą być tam, gdzie wolno jarać.
- Bez Cenzury – zwolennicy wolności słowa. W ich rapgrze cenzura nie wchodzi w grę.
- Żurom – kompletny debil, dawniej szanowany raper. Nie potrafił nawet zniszczyć Peji, Sokoła, Borixona, Żółfa i Popka.
- Dixon37 – prawdziwe wariaty hip-hopowe. Rap jest ich satysfakcją. Grupa mieszka w 2 dzielnicach i mają 1 życie.
- NON Konekcja – zespół założony przez 2 braci i 1 kolegę. Ich rap eksploduje ulicą.
- WNB – ich rap to dowód odpowiedzialności. Gdybyś był ich ziomem to stawiaj na jutro.
- DJ 600V – legenda polskiego rapu. Nagrał 11 kozackich składanek z najlepszymi raperami, ale na tym nie poprzestanie i chce wydać dwunastą płytę.
- KNT – właściciel wytwórni RRX (dawniej PH Kopalnia). Gdyby nie on, polscy raperzy nie mieliby sił nagrywać. Nagrywali u niego najlepsi: ZIP Skład, Peja, Nagły Atak Spawacza, DJ 600V, Wzgórze Ya-Pa 3, Płomień 81, S.E. Sekator i inni gangsterzy.
- KaeN – zamaskowany raper. Jego alterego namawia do złego.
- Yez Yez Yo – chce ich zatrzymać policja. Mają swoją boginię seksu, która lubi niegrzecznych chłopców.
- Bosski Roman – członek zespołu Firma. Mówi dużo o jebaniu psów, na co nasuwa się wniosek, że jest zoofilem.
- Śliwa – najmłodszy ziomal Peji. Gada często na pełen etat o swoim flow.
- Paluch – ziomal z Poznania. Nie lubi Fokusa z którym wygrał beef.
- Małach i Rufuz – dwóch ziomali z Woli z jajami. Przesłanie nie tylko dla gimnazjalistów.
- TeWu – hip-hopowi metalowcy. Zaczęli już w 1992 roku. Są wyrwani ze snu i napierdalają to tempo.
- Bezimienni – początkowo mieli się nie ujawniać, ale po nagrywce udanego albumu Verba Veritalis postanowili przenieść się na legal i nagrywać z prawdziwymi raperami.
Rap melodyjny
Melodic-rap, melo-rap, dla „hardkorowej”, zakompleksionej młodzieży hiphopowej – hip-hop polowy. Osoby go tworzące to typowy Linkin Park wśród polskiego hip-hopu. Miła, wpadająca w ucho melodia i przyjemny, przepełniony metaforami rap. Widać, że jego wykonawcy byli dobrzy z polskiego i muzyki. Często łączy ze sobą wiele rodzajów raperskich. Niekiedy wychodzi z tego miła dla ucha ballada, a czasem kawał hardkoru podpadającego nawet pod psycho rap. Ludzie starający się go robić okazują znużenie wcześniej wykonywanym rodzajem rapu i szukają nowych, lepszych rozwiązań.
Do grona raperów tego stopnia można zaliczyć m.in.:
- DKA – znudził mu się psycho rap więc postawił w melodię, zainwestował w edukację amerykańską i tworzy nowy język polski, którego nikt nie słucha.
- Jeden Osiem L – jak zapomnieć? Wszyscy jarali się ich wspaniałym utworem, a osiemnastki żyją jego sławą.
- Mezo/Lajner – to jest nadzwyczajne. Znienawidzony przez nastolatków, którzy nie słuchali jego podziemnych płyt. Nagrał prześmiewcze Aniele, w którym śmieje się ze stylu tam prezentowanego i wśród dwunasto-piętnastolatków przylgnęła do niego etykietka. Najgorszy raper wszechczasów.
- Doniu/Liber – 1/3 Ascetoholix. Doniu wydał Monologimuzykę, a Liber album Bógmacher. Dodatkowo Doniu wygrał beef z Chałwą, który go zniszczył jednym dissem, a Liberowi zachciało się pójść w ślady Jarzębin.
- T-raperzy znad Wisły – trzech podstarzałych debili i baba - skaczący i śpiewający bez sensu - choć jako jedni z pierwszych zaczęli, bo w 1995 roku. Zamierzali edukować polską młodzież, a wyszło na odwrót. Jeden z psychicznych fanów o tym samym imieniu, co nazwa ich hitu – kupił refren i kontynuował błazenadę.
- Pan Yapa – następny podstarzały debil dorabiający do emerytury. Podczas teledysku jednej jedynej piosenki lata bez gaci w pelerynie, udaje babcię albo lata z dzidą. Wygląda jak po upojnej nocy z 70-letnią kioskarką Ruchu.
- Funky Filon – pseudoraper występujący z gwiazdami popu.
- Owal/Emcedwa – nie spodobały mu się nawijki anty-popowe i dissy Shellera, więc postanowił na niego klnąć. Zrobił duży błąd sprzedając się i robiąc bity z popowymi elementami i ugrzecznionymi nawijkami.
- Grupa Operacyjna – prześmiewcy. Naśmiewają się z Dody i z Ciebie. Postanowili się wypromować pseudorapem i nagrywką z Mezo.
Do tego grona nie należy zaliczać pilskiego zespołu Verba, który przebrnął przez etap podziemia i melo rapu, jednak porzucił to wszystko na rzecz playbacku.
Komercha
250px|right|thumb|Miej wątpliwość Wybujała fantazja aka amerykański i rosyjski rap, szastanie forsą, gołe panienki i najlepsze fury. Robienie jaj z czego popadnie, palenie skrętów i ogólne panowanie – to wszystko dla pieniędzy. Przy odrobinie zdrowego rozsądku do komerchy można również zaliczyć rap melodyjny.
Elo-rap-dzieciaki znane jako wyśmienici komercyjni kompozytorzy i raperzy:
- Franek Kimono – pierwszy raper w Polsce, nie boi się nikogo, wyciąga małolaty spod opieki taty, na bramce stoi, nikogo się nie boi. Jest DJem, umie breakdance'a, trenował karate, ale po wódzie lepszy jest w dżudzie. Aż strach się bać... Wozi się od 1983 roku. Na starość lubi podrywać laski na swojego Fiata Mirafiori.
- Tede – joł! Madafaka! Amerykanin pełną gębą! Jeee! Wyrwał się z bastionu zwanego podziemiem i kozaczy forsą od czasu, gdy dostał od starych Toyotę 4Runnera na gwiazdkę.
- Jędker Realista – od bohatera do zera. Znienawidzony za monopolu, kochany za WWO. Był jednym z tych, którzy najgłośniej krzyczeli, że się nie sprzedadzą, ale teraz widzimy tego rezultaty. Wycinany z teledysków.
- Letni, Chamski Podryw – słynni z tego, że jeżdżą Czikłaczento.
- Karramba – haj$, lan$ i baun$. Jako Pewex robi sezonową karierę w branży tej, co chociażby Jędker z Monopolu.
- Red – francuskojęzyczny raper. Zaczął robić disco w Monopolu.
- V Unit – kopia amerykańskiego G-Unit. Kseroboje którzy ukradli ksywki od zespołu G-Unit: 500 Cent (50 Cent), Lloyd Banks (Lloyd Bania), The Gra (The Game), Snapi Dogg (Snopp Dogg), Young Buck (Bakon).
Inteligentny hip-hop, cyniczny
Inteligencja godna naszych czasów. Opowiadają o polityce, życiu, śmierci, otaczającym nas świecie, sporcie, wyrażają swoje poglądy... Inteligentnym słuchaczom dają sporo do myślenia, dla mniej inteligentnych pozostaje odczytywanie tekstów, co ich sensowi równa się zeru/zero (dopełniacz i celownik tu pasują, jak nie wiesz, co to i na jakie pytania odpowiadają, to nie jesteś inteligentny). Nie manifestują swojej wyższości, ale próbują zmienić świat. Cyniczni mordercy – zdolni wybitnie.
Do inteligencji w polskim HH można zaliczyć takich twórców jak np.:
- Pih – jego kawałki są dopracowane od deski do deski, a teksty z godnością reprezentują rap z najwyższej półki. Jego porównania spokojnie można podciągnąć do psycho rapu, a przesłanie nie jest tylko dla tępych nastolatków udających gangsterów. Raper godny podziwu!
- Eldo – gada z sensem (choć często się powtarza), ale mało ludzi go słucha, bo bity ma smutnawe. Warszawa jest super, przyjezdni są źli. Sens życia to buty Lacoste. We swoim starym wcieleniu był Eldoką Na Wolno.
- Rahim – raper z Mikołowa. Na nic nie ma czasu, ale w wolnych chwilach lubi podróże. Wie o co w tym chodzi. Członek takich grup jak 3xKlan, Paktofonika i Pokahontaz.
- Sokół – raper pełną gębą i mistrz dyscypliny olimpijskiej zwanej "rzutem fanem na odległość". Teksty zawsze świetne, opisują ludzkie błędy i pokazują, że nikt nie jest doskonały. Był członkiem grup ZIP Skład i WWO. Znany z tego, że kiedy liczy do trzech, zaczyna od trzech.
- AbradAb – po rozwiązaniu Kalibra zaczął solową karierę. Na razie ma ziarno i lokal jak cała Europa. Wszyscy czekają kiedy wejdzie.
- HIFI Banda – Hades, Diox, Kebs i Czarny tworzą całkiem ładną grupkę. Mieli być tu.
- Trzeci Wymiar – są inni niż wszyscy. Wydali Cztery Pory Rapu.
- Flexxip – oszuści, którzy szukają tego hajsu dziś.
- Procentee – pozytywny typek, jara jointy grubsze niż Ryszard Kalisz i łapie oddech, członek ekipy Szybki Szmal.
- Grammatik – geniusze. W składzie wspomniany wcześniej Eldo i Jotuze. Obaj mówią, że kasa wielu się wyprze. Tj. wypierze.
- Fenomen – bardzo mądre typki. Zawsze trzymają sztamę.
- Paktofonika – polska grupa muzyczna. Przedstawili się jako „Jestem Bogiem”. Osiem dni po wydaniu Kinematografii Magik wyskoczył z okna i zmarł śmiercią samobójczą.
- Parias – wspólny projekt Eldoki, Pelsona i Włodka. Zniszczył ich Peja 10minutowym dissem.
- Pjus – raper, prawicowiec i kibic, tak więc Gazeta Wyborcza ma powód, żeby go nienawidzić.
- Endefis – zespół bardzo inteligenty i mądry. Zawsze znajdą powód do nienawiści.
- Ten Typ Mes – zwolennik cygar i J&B. Nie nagrywa o biedzie i lubi żywe bębny. Na rozdanie matur przyszedł w dresach.
- Grubson – łączy wszystkie style jakie istnieją. Mówi prosto, ale bardzo mądrze. Teksty nie tylko dla nastolatek.
- Hukos – wróg prezydenta. Groził Kaczyńskiemu, że go zabije (pan prezydent, ja dzisiaj zabiję go, bo pan prezydent w tym kraju to całe zło).
- Pezet/Małolat – dwaj bracia. Nawijają o chlaniu, dziewczynach i jeszcze raz chlaniu.
- Te-Tris – wolnostylowiec. Bez niego bitwa freestyle'owa by nie istniała.
- Trials-X – pierwszy zespół hip-hopowy. Czują się lepiej jak jest ładna pogoda.
- PMM – mistrzowie hip-hopowego manewru. Wychodzą poza horyzont.
- Onar & O$ka – dwóch kolegów. Lubili gołe dziewczyny i nagrywali bauns. Kiedy jednak ziomkom z bloków teksty o imprezach przestały pasować, Onar musiał wrócić do nawijania o drugim piętrze w bloku i ciężkim życiu, żeby nie wyłapać wpierdolu na swoim osiedlu. Teraz mówi, że dorósł do rapu, po 5ciu zmianach stylu.
- Smagalaz – dwóch bogatych typków. Lubią często grillować.
- Ciapskład Ekipa – grupa nastolatków z Prudnika od 12 do 17 lat.Mimo wieku potrafią disować i śpiewać o prawdziwym życiu.Śpiewają o wszystkim, od traktowania ich jak dzieci aż do głupoty Tuska.Banda godna podziwu.
- Fabuła – tworzą fajną grupę. Ich płyty to dzieła sztuki.
- NTK – nietykalni, ale do czasu gdy ich ziom Bronek miał wypadek i umarł. Uwielbiają podróże z Marią.
- Kali – jedyny z Firmy, który zmądrzał i postanowił robić solową karierę. Nawet napisał rapowe streszczenie baśni "Piękna i Bestia".
- Numer Raz – zawsze spoko. Jest księciem i tego rząda. Jeden z raperów, który nie zapomniał.
- Zjawin – ziom Pezeta i Eldoki, ale jednak nie żyje. Robił bity dla Pezeta, Małolata, Eldoki, Procenta i innych kozaków.
- Franek – postanowił nie kończyć kariery i robić dalej. Ma szczęście do kobiet.
- Bisz – wilk chodnikowy. Swoim debiutanckim legalem wywalczył sobie miejsce w 1 lidze.
- Deobe – kibic Legii. Nawijał o imprezach, a zarazem o życiu.
- WSZ&CNE – dwaj pozytywni goście. Ponadto WSZ był prowadzącym programów hip-hopowych w Polsce. Pierwszego z nich sparodiowano we Włatcach Móch jako Wujek Samo Dno.
- Inespe – ziomal Fisza, ale już nie nagrywa. Po zakończeniu kariery także trzymał kontakty z Fiszem i Emadem.
- Gruby Mielzky – silny jak nigdy, wkurwiony jak zwykle. Gdy dowiedział się, że DonGuralEsko szuka nowych raperów na swoją wytwórnię, to się zgłosił do niego.
- Medium – jeden z Młodych Wilków. Kolega O.S.T.Ra. Po jego sukcesie wielu raperów chce wziąść z niego przykład.
- Hurragun – oldschoolowcy. Dowiedzieli się, że boomboxu nie grają, więc postanowili go wprowadzić w renesans.
- Peerzet – dawniej podziemie, teraz na legalu. Postanowił Meza dissować i powiedzieć o nim otwartą prawdę.
- Tymon – hip-hopowy chujogrom. W jego utworze można się dowiedzieć, że jego wacek był za duży.
- Borixon – on tu zostaje. Jeśli chcieliście wydymać mu Freda, to jego Fred wydyma was. Zrezygnował z prowadzenia swojej wytwórni, gdyż nikt nie chciał do niej przyjść.
- Vixen – jedna z przyszłości polskiego rapu. Nagrał z Peją i kozaczy.
- Kobra/Oldas – dwóch ziomali z Poznania. Postanowili siebie wspierać głównie na koncertach, na których mieli się zjawić fani rapu, nie szersza publika. Robią to klasycznie.
- Rafi – członek dynastii PDG Kartel. Jako pierwszy z PDG nagrał hip-hopowy kawałek (1996). Potem przeszedł do Beat Squadu.
- Stare Miasto – jedna ze starych ekip. Postanowili pojawić się na hip-hopowym raporcie z osiedla potem zaczęli robić swoją pierwszą płytę.
- Kajman – kozak, który nie jest jak wszyscy jak polscy raperzy, ale tak jak oni ma prawdziwą zajawkę.
- Stasiak – pół żartem, pół serio. Członek formacji 2cztery7.
- Słoń – po kilku jego kawałkach nie będziesz wiedział co jest dobre, a co złe. Znany z próśb o klaskanie dupą na koncertach.
Multi-wieloraperski styl/rap alternatywny
Niezwykle rzadko spotykani wykonawcy. Występują i wykonują wiele projektów, niekoniecznie hiphopowych. Znają się na muzyce, wiedzą, jak dotrzeć do słuchaczy. Znani i nieznani, lecz zawsze lubiani. Wspaniały flow, technika i skojarzenia.
Do tego nurtu zaliczyć można wykonawców pokroju takiego, jak:
- Duże Pe – grande, grande! Regowiec, freestylowiec, hiphopowiec i reszta owiec
- Fisz – multiinstrumentalista-producent, nietypowy, oryginalny i polepiony.
- O.S.T.R. – skrzypek-freestylowiec, wydaje płyty z regularnością szwajcarskiego zegarka. Mistrz hip-hopu. Mąż i ojciec. Wydał 12 płyt i jeszcze mu się nie znudziło. Zdobywca platyny i czterech złotych kółek.
- Afro Kolektyw – smutny i nudny. Opowiada historyjki. Lansi się tym, że ma zespół, a nie sample.
- L.U.C – lubi machać odświeżaczem do powietrza na teledyskach. Wszechstronny lirycznie. W swoich tekstach opowiada o magazynach, klakierze, Matriksie i Jożinie z bagien. Wie jak założyć rodzinę z kaloryferem i ma działkę koło twojej sąsiadki.
- DonGuralEsko – potrafi formułować porównania, których nie zrozumiałoby 100% społeczeństwa (w tym on sam). Posiada firmę odzieżową, na której koszulkach nadrukowane są różne życiowe mądrości (synku, jestem w budynku na innym levelu). Prowadzi rozbiórki domów, bo ma „flow, który burzy budynki”.
- Fokus – gada mądrze, czasem aż zbyt mądrze. Potrzebuje lat na jedną płytę, ale nadrabia poziomem. Był w takich grupach jak Paktofonika, Pijani Powietrzem czy Pokahontaz. Ma jaja jak Super Sayian.
- VNM – ledwo wyszedł z podziemia. Jest flaj. W wieku 4 lat miał raka twarzy, i teraz Dzieci Neostrady piszą miliard komentarzy „ej co mu sie stało z twarzom????”.
- 2cztery7 – reprezentanci G-Funku. Siedem albo osiem piw wypiją.
- Sobota – zaczął od 1996. Jego wytwórnia to Stopro Rap.
- 52 Dębiec – Polacy i wieczne cwaniaki. Chcieli zamontować policjantom, politykom i księżom kasy fiskalne.
- PTP – zespół hip-hopowy grający muzykę crunk. Polewają i wypijają czystą.
- Onil – raper i twórca funku. Pobili go pseudo-koledzy w 2011 roku i zmarł.
- Afront – skład, który na wszystko nie ma czasu. Współpracowali z Ostrym.
Emigracyjny rap
250px|right|thumb|Polski Hiszpan prosto z Londynu Opowiada o tym, jak ciężko jest poza ojczyzną / opowiada o tym, jak fajnie jest za granicą. W zależności od rodzaju wspomina Polskę jako wspaniałe miejsce do życia lub jako wspaniałe miejsce do wyrwania się. Przemawia przez niego patriotyzm lub uczucie zadowolenia, że mogło się wyrwać z tego zacofanego kraju.
Wykonawcy to z reguły nastolatki z rodzin, które dawno temu wyemigrowały lub młodzi Polacy, którzy wyjechali za pieniędzmi na wyspy. Do ważnych wykonawców należą:
- Hiszpan – polski emigrant zarobkowy w Londynie
- Maly Pollack i Tomek Mersch – młodzi, mieszkają za granicą od urodzenia, ale są Polakami, koledzy zazdroszczą im pochodzenia. Maly (z Niemiec) wzoruje się na niemieckim Sidzie, a Tomek (z Luksemburga) na polskim Tedziku
- Ortega Cartel – mega pozytywne i utalentowane typki z Montrealu, dzięki albumowi Lavorama dorobili się rzeszy Lavoholiców, miotą pół sceny. Zawiesili działalność w 2009 i w rozpaczy wszystkie wiggery zawiesiły kir na swoim full capie. Ostatnio jednak wrócili.
- Funky Polak – polski Amerykanin. Jego utwór „Pamiętaj” był na walkach Tomasza Adamka.
- Toony – wyjechał do Niemiec. Teraz uważa, że Niemcy są jego Polską.
- Gwardia Holandia – Wyjechali do Holandii żeby żyć dużo lepiej.Nie są w stanie wrócić do Polski.