Szablon:Artykuł na medal: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M
Linia 1: Linia 1:
<!-- MAKSYMALNA SZEROKOŚĆ GRAFIKI: 150px -->
<!-- MAKSYMALNA SZEROKOŚĆ GRAFIKI: 150px -->
[[Plik:Zodiaki0001.png|right|200px]]
[[Plik:Rat3.jpg|150px|right|Pytam się, czy tak, kurna, wygląda cytryna?]]
{| cellpadding="3" style="border-collapse:collapse; background-color:transparent; border-style:none;"
{| cellpadding="3" style="border-collapse:collapse; background-color:transparent; border-style:none;"
|}
|}
Wody… Królestwo za łyk wody! Niewiele jest rzeczy tak strasznych jak ta, z którą przyszło mi się dziś borykać. Nieprzyzwoity ból głowy, który sprawiał, że chciało mi się rzygać… a może to [[kac|nie od tego]]? W każdym razie jakby cierpień było mało to jeszcze dochodziło odrętwienie mięśni. Bądź coś w tym typie. Ale ja i tak piłem, piję i pić będę. Coś trzeba mieć z życia.
Gwiazdy są niezbadane? Nie dla nas! [[Nonsensopedysta|Nonsensopedyści]] prezentują jedyny taki horoskop na rok 2013. Przejrzeliśmy gwiazdy, złotka! Z nami nikt nie zginie!


Nie zmieniało to faktu, że musiałem w końcu otworzyć oczy i zwlec się z wyra. Należało zmierzyć się z marnością tego świata, żeby mieć za co chlać. Leniwie wygrzebałem się z pościeli i podszedłem w stronę stojącego nieopodal stołu, celem uzupełnienia płynów. I wtedy zobaczyłem jego.
'''Baran'''


Każdy Baran to osoba żywa i energiczna. Z tego powodu odczuwają wyjątkowo silną niechęć do zwłok (wśród zodiakalnych Baranów nie uświadczysz [[nekrofilia|nekrofili]]). Często biega nago po lesie w środku zimy, by zużyć zbędne zapasy energii. Nie jest zbyt inteligentny, preferuje zajęcia związane z wyładowywaniem swojej energii życiowej (chociaż kopania [[grób|grobów]] baaardzo nie lubi). Wadą Baranów jest potworny sadyzm i wredna przyjemność z oglądania rozjechanych kociąt (tzw. nekroparadoks Barana).





Wersja z 10:08, 11 kwi 2013

Wody… Królestwo za łyk wody! Niewiele jest rzeczy tak strasznych jak ta, z którą przyszło mi się dziś borykać. Nieprzyzwoity ból głowy, który sprawiał, że chciało mi się rzygać… a może to nie od tego? W każdym razie jakby cierpień było mało to jeszcze dochodziło odrętwienie mięśni. Bądź coś w tym typie. Ale ja i tak piłem, piję i pić będę. Coś trzeba mieć z życia.

Nie zmieniało to faktu, że musiałem w końcu otworzyć oczy i zwlec się z wyra. Należało zmierzyć się z marnością tego świata, żeby mieć za co chlać. Leniwie wygrzebałem się z pościeli i podszedłem w stronę stojącego nieopodal stołu, celem uzupełnienia płynów. I wtedy zobaczyłem jego.


Artykuły na medal