Karabinek Beryl: Różnice pomiędzy wersjami
M |
M |
||
Linia 6: | Linia 6: | ||
==Budowa== |
==Budowa== |
||
Jako że nasi rodzimi konstruktorzy broni od czasów [[Powstanie Warszawskie|Powstania Warszawskiego]] nie stworzyli niczego naprawdę nowego, tak też Beryl jest po prostu kolejną, tępą przeróbką [[AK |
Jako że nasi rodzimi konstruktorzy broni od czasów [[Powstanie Warszawskie|Powstania Warszawskiego]] nie stworzyli niczego naprawdę nowego, tak też Beryl jest po prostu kolejną, tępą przeróbką [[AK-74]]. Zmiany wobec pierwowzoru ograniczają się do wymiany lufy, zastąpienia imitacji drewna plastikiem, pomalowania tego wszystkiego na czarno i wstawienia składanej kolby oraz szyny dla celownika optycznego. Jakimś niesamowitym sposobem twórcom Beryla nie udało się praktycznie niczego spieprzyć i dzięki temu nie jest on w niczym gorszy od ponad trzydziestoletniego kałasza. Nie jest też raczej w niczym lepszy, ale to i tak jest duży sukces. Poza tym Beryl posiada ogranicznik długości serii, który uniemożliwia wywalenie całego magazynka we wszystko wokół, łącznie z własnymi kolegami, co było dawniej jedną ze specjalności naszych wojaków. |
||
==Beryl w akcji== |
==Beryl w akcji== |
Wersja z 15:46, 14 kwi 2008
Karabin szturmowy wz. 96 "Beryl" – polski karabinek automatyczny, samoczynnie-zacinający.
Historia
Karabinek Beryl powstał w roku 1996 jako bezpośredni efekt wstąpienia Polski do NATO, gdyż Wojsko Polskie po 50 latach używania kałaszy nagle potrzebowało broni na amerykańską amunicję (aby ew. móc z niej strzelać do naszych dawnych rosyjskich sojuszników). Warunków tych nie spełniał produkowany od końca lat 80-tych Tantal (choć trzeba zauważyć, że ogólnie karabin ten nie spełniał żadnych warunków, NATO-wskich bądź nie), który był zasilany ruską amunicją kal. 5.45 mm. Co prawda na całym świecie, a w szczególnie tam gdzie jeżdżą polscy żołnierze, amunicję do kałasza można kupić na pierwszym lepszym targu w hurtowych ilościach, ale jak amerykanie tak każą, to cóż można zrobić?
Budowa
Jako że nasi rodzimi konstruktorzy broni od czasów Powstania Warszawskiego nie stworzyli niczego naprawdę nowego, tak też Beryl jest po prostu kolejną, tępą przeróbką AK-74. Zmiany wobec pierwowzoru ograniczają się do wymiany lufy, zastąpienia imitacji drewna plastikiem, pomalowania tego wszystkiego na czarno i wstawienia składanej kolby oraz szyny dla celownika optycznego. Jakimś niesamowitym sposobem twórcom Beryla nie udało się praktycznie niczego spieprzyć i dzięki temu nie jest on w niczym gorszy od ponad trzydziestoletniego kałasza. Nie jest też raczej w niczym lepszy, ale to i tak jest duży sukces. Poza tym Beryl posiada ogranicznik długości serii, który uniemożliwia wywalenie całego magazynka we wszystko wokół, łącznie z własnymi kolegami, co było dawniej jedną ze specjalności naszych wojaków.
Beryl w akcji
Beryla od razu zaczęto produkować w dużych ilościach, dlatego też mógł stanowić podstawową broń piechura w czasie misji w Afganistanie i Iraku. Polscy żołnierze bardzo się z tego cieszyli, gdyż pokazywać się amerykanom ze starymi kałaszami to okropny obciach, a Beryl po zamontowaniu celownika optycznego (których o dziwo mamy już sporo, i dobrze, bo używając przyrządów mechanicznych ciężko trafić w drzwi od stodoły) wygląda prawie jak dobra broń. Zmyłka ta jest na tyle dobra, że nabierają się na to nawet partyzanci. Ponoć na rynku z Bagdadzie Beryl jest wart ok. 600 dolarów, podczas gdy egzemplarz H&K G36, jednego z najlepszych karabinów szturmowych świata, kosztuje 800. Musi to o czymś świadczyć – zapewne o głupocie arabów.