Sebastian Vettel

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „22:12, 26 cze 2024” przez „Dronerczyk (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Sebastian Vettel ładnie pozuje na fotce

Bo Vettel zdobył jeden punkt.

Polskie przysłowie

Sebastian Vettel przebiegł dwie pętle toru w celu zapoznania się z torem. Przebiegł on prawie 10 tysięcy kilometrów czyli w sumie przebiegł ponad 8 kilometrów.

Andrzej Borowczyk o Vettelu

Sebastian Vettel zmienił fryzurę, ścinając swoją szopę.

Również on, tym razem o fryzurze Vettela

I kto się teraz śmieje?

Vettel po przypadkowej wygranej na włoskim torze Monza

Rimdiridiridim!

Vettel po wygranej w Barcelonie

Sebastian Vettel (z niem. Vettel, pol. Babsztyl, ur. 3 lipca 1987) – młodzik, któremu uwidziło się, że umie jeździć i jeździ w F1 w Red Bull Racing. Jakimś cudem zdobył ten słynny, legendarny wręcz, jeden punkt. Fakt ten, ku uciesze Onetowców, jest często cytowany do teraz. Marzy o randce z gwiazdą porno.

Kariera

Vettel zaczynał karierę, jak większość kierowców, od sexshopu. Szybko zyskał popularność wygrywając lokalne wyścigi i doprowadzając bukmacherów do bankructwa. Gdy tylko dojrzał i zmądrzał, jego rodzice stwierdzili, że ma on talent i pomogli mu go rozwinąć, zapewniając synowi starty w niemieckiej Formule BMW. Vettel, ku zdumieniu wszystkich, zdominował sezon i odniósł osiemnaście zwycięstw na dwanaście wyścigów.

Następnie jeździł w F3 Ojro series gdzie został ogłoszony najlepszym debiutantem, ale zawody przegrał z Lewisem Hamiltonem. Dzięki miłej, wręcz chłopięcej twarzy i anielskiemu uśmieszkowi, Vettel zaskarbił sobie sympatię szefów zespołów i zdobył serca milionów niemieckich babochłopów. Będąc wschodzącą gwiazdą, został zaproszony przez zespół Williams, gdzie mógł dotknąć bolida.

Formuła 1

Sebastian Vettel testujący nowy F-Duct Red Bulla na sezon 2012

W 2006 roku Seba śmigał w przeróżnych prestiżowych seriach wyścigowych i był, m. in. testerem w BMW Sauber. Fakt ten napawał Niemców do ostrej krytyki w mediach, skierowanej do Roberta Kubicy, który zastępował wielką gwiazdę Jacquesa Villeneuve'a. Telewizje sugerowały, że Vettel byłby dobrym następcą Kubicy, zaś brukowce pisały o rychłym końcu kariery Polaka.

W 2007 Vettel otrzymał szansę jazdy bolidem w wyścigu, zastępując Kubicę po katastrofie w Smoleńsku Montrealu. Debiutant uciułał swój pierwszy punkcik, stając się legendą. Vettel w Niemczech zyskał status gwiazdy. Swą popularnością przebił Tokio Hotel, będąc obiektem kultu wśród nastolatek, natomiast media okrzyknęły go następcą Schumachera, tym samym wykrzykując brzydkie słowa w kierunku Kubicy. Ach, ci Niemcy.

Po tym, jak Gerhard Berger (właściciel Stajni Czerwonego Byka) pobił się ze Scottem Speedem, Vettel stał się gwiazdą austriackiego zespołu.

Minikalendarium

  • W 2008 Vettel przypadkiem wygrał wyścig GP Włoch na torze Monza.
  • W 2009 przypadkiem został wicemistrzem świata.
  • W 2010 przypadkiem został mistrzem świata, po ogłoszeniu wyników rozpłakał się jak mała dziewczynka.
  • W 2011 przypadkiem ponownie został mistrzem świata, po ogłoszeniu wyników rozpłakał się jak mały chłopczyk. W tym sezonie pobił też kilka rekordów zdobywając przypadkowo m.in. 392 punktów oraz 15 pole position. Red Bull przez pomyłkę przedłużył jego kontrakt do 2014 roku.

2012

W 2012 nie mając tak dobrego bolidu jak w poprzednim sezonie, zajmuje w kwalifikacjach miejsca w czwartej linii. Jednak podczas Grand Prix Australii 2012 był na drugiej pozycji, bo Grosjeanowi zepsuł się bolid tak jak Schumacherowi, a Lewis Hamilton jechał na kacu po imprze z okazji zdobycia Pole Position dzień wcześniej. Ten rezultat uznano oczywiście za porażkę, a miliony niemieckich kibiców wyjebało swe odbiorniki przez okno... Po Australii przyszedł czas na kapryśną meteorologicznie Malezję. Od początku Sebastianek nie zachwycał, a w Q nawet był gorszy od Webbera. To podziałało na niego motywująco i w wyścigu przebił się na 4. miejsce. Jednak pod koniec wyścigu gdy doganiał TOP 3 nagle bolid HRT prowadzony przez Naraina Karthikeyana stanął mu na drodze. Vettel chciał go oczywiście zdublować. Vettel musiał być jednak Vettelem i popełnił błąd, blokując bolid Naraina. Niestety Hindus się pomylił i wjechał w koło Niemca. To spowodowało problemy z bolidem. Gdy dojechali do zakrętu, Narain wyprzedził Vettela, który jechał bokiem toru i wtedy Vettel pokazał Hindusowi faka (aż dwukrotnie, w tym raz w ferworze palki palcem serdecznym). Później opona się rozwaliła i nasza dziewczynka zjechała do boksu. Po wymianie opon spadła na 12. pozycję, a dojechała na 11, bo bolid Pastora z Maldonado uległ awarii.

Po wyścigu wściekły Vettel, chcąc aby świat usłyszał jego tragedię, poskarżył się na Hindusa, nazywając go idiotą i eterycznym kazirodcą. Narain miał gdzieś, co powiedział Vettel i odpowiedział, że jest dziewczynką. Wszyscy się śmiali z Sebastianki, a FIA na pocieszenie nie dała jej kary za ten wybryk. Potem przyszła kolej na Chiny. W Q było znów cienko. Ale Vettel w wyścigu się po raz kolejny się spiął i w pewnym momencie jechał nawet na DRUGIM miejscu. I tym razem popełnił proste błędy. Wyprzedzili go kolejno:Jenson Button, Piękność Nocy oraz Kangur. Na domiar złego wyścig wygrał rodak Vettela Nico Rosberg, co wkurzyło Vettela , bo w Niemczech nikt już na niego nie zwracał uwagi. Najważniejsze, że znowu nie pajacował. Później przypadkowo zdobył Pole Position w Grand Prix Bahrajnu i przypadkowo je wygrał.


2013

Co ja narobiłem…

W 2013 Vettel znów przez przypadek został mistrzem świata zaliczając przy okazji serię zwycięstw w dziewięciu ostatnich wyścigach. Spowodowało to spadek oglądalności Formuły 1 na świecie o 10%, a w Polsce o tyle, że Polsat prawie wypieprzył Formułę 1 z ramówki na 2014 rok. Ostatecznie Formuła 1 została po długich błaganiach resztki kibiców F1 w Polsce i przypadkowego pobrania pieniędzy z konta bankowego Solorza. Nie ma jednak jej w otwartym Polsacie, wyścigi transmituje Polsat Sport.

2014

Bolid w roku 2014 to prze(z)łom. Po odejściu Sympatycznego Kangura Vettel poczuł się tak pewnie, że pierwszego wyścigu nie ukończył. Za to jego nowy kolega, drugi Sympatyczny Kangur zwany Daniel Ricciardo został zdyskwalifikowany. I tak zaczęła się dominacja Mercedesa Daniela Ricciardo. Vettel stał na podium dwa razy. Ricciardo zawstydził Vettela. Stał na podium pięć razy. Tak, Ricciardo robi od Vettela wszystko lepiej o dwa i pół raza. Vettel był zdeterminowany i skupiał się na wygraniu za wszelką cenę. Niestety, to zadziało w drugą stronę, co tylko potwierdza upadek Vettela.

Kadencja w Ferrari

2015

Porażka w walce wagi półciężkiej z Sympatycznym Kangurem 2.0 wcale nie zniechęciła Sebastiana do dalszych startów. Tym razem postanowił pójść do stajni Ferrari, aby uniknąć upokorzenia zapewnić sobie lepsze warunki pracy. U boku fińskiego lodziarza Seba zaczął jeździć jak za starych, dobrych czasów. Znowu regularnie stawać na podiach. A kiedy wygrał w Malezji, znowu załączył mu się tryb wesołego dzieciaka. Takich rzeczy nikt inny nie potrafi.

Ponieważ Puchar Mercedesa był zbyt dobrze chroniony, musiał się nacieszyć Mistrzostwem Formuły 1.5 po zdominowaniu każdego innego zawodnika. Też zawsze coś.

2016

Każdy uwielbia Ferrari, zaufaj mi!

Podczas GP Rosji bolid Seby wygrał loterię, w której nagrodą główną była rola celu ruchomego w testach rakiety ziemia-ściana. Organizatorzy przygotowali dla niego pocisk Danił[1], nowiutkie osiągnięcie rosyjskiej zbrojeniówki. Atak od tyłu zrobił na nim takie wrażenie, że pomimo odpadnięcia z wyścigu wybaczył mu i nawet postanowił go zaprosić na urodziny. Z tym, że w miejscu nadawcy wpisał „Torpeda”, a nie Danił. Reszta sezonu to przeważnie jazda na solidnym poziomie, a siedem podiów też nie jest złe (wygranej w gratisie niestety nie dostał). Jednak największym z dokonań było uświadomienie ludziom, że w rzeczywistości każdy jest fanem Ferrari. Nawet ci co mówią, że nimi nie są.



Cquote2.svg

Każdy jest fanem Ferrari. Nawet ci co mówią że nie są fanami Ferrari, są fanami Ferrari. Nawet jeżeli pójdziesz do Mercedesa i tam powiedzą „Oj tak, Mercedes jest najlepszym zespołem”, to oni i tak są fanami Ferrari.
Cquote2.svg

— Sebastian Vettel mówi prawdę o fanach Ferrari

Mercedes znowu był poza zasięgiem. Tytułu Formuły 1.5 tym razem nie zdobył z powodu inwazji Latającego Holendra, który zaczął robić furorę w padoku.

2017

Nowe zasady, nowe bolidy. Prezes Mauricio zapewnił lepsze wozidło niż w porównaniu do poprzednika. To nadal nie wystarczyło do zdobycia wymarzonego tytułu. Niektórzy mówią, że to wina niekompetencji rywali. Z drugiej strony dostał pocieszenie, że następny rok będzie rokiem Ferrari, a co za tym idzie Sebastiana…

2018

W tym roku Ferrari wreszcie dało bolid zdolny poprowadzić go do mistrzostwa, więc widzowie mieli nadzieję na ekscytującą walkę o piąty tytuł z Hamiltonem. I faktycznie, pierwsze kilka wyścigów padło łupem Sebastiana, co dało mu prowadzenie w klasyfikacji. Taki stan rzeczy nie spodobał się Lewisowi (wymusił na nim karę w Kanadzie) oraz losowi, który posłał Niemca z wygranej do przegranej na domowym wyścigu. Pomimo późniejszych prób odgryzienia się, Seba musiał odklepać i jednocześnie oddać walkę o piąty tytuł. Cóż za ironia losu.

2019

Kimi został zdegradowany, a jego miejsce zajął Leclerc (nie mylić z czołgiem!), ambitny młodzieniaszek. Prezes też się zmienił, tu Mattia Binotto. Początkowo wszystko szło gładko, ale nowy prezes skutecznie napsuł mu krwi. Na dodatek się okazało, że nowy planuje dokonać zmiany układu sił, a ostatecznym dowodem okazał się pojedynek w Brazylii i jego złe skutki. Coś się… coś się zepsuło i teraz było gorzej. Udało mu się wygrać tylko 3 razy. Co gorsza, popełniał bolesne błędy i kręcił bolidem jak głupi.

2020

Wydawało się, że po nieudolnej pogoni za Mercedesem, konflikcie z E.Leclerc, głupimi błędami i kryzysie natury strategicznej gorzej nie być nie powinno. Cóż, stało się inaczej.

Po nieporozumieniu z FIA, sędziowie postanowili odebrać nadwyżkę kart mocy, tym samym osłabiając i tak już wadliwy silnik Ferrari. Dodatkowo inżynierowie zostali potraktowani zepsutym winem, co doprowadziło do przelania nadmiaru zepsucia na konstrukcję bolidu. W ten sposób powstało Ferrari SF1000 – w teorii huczne świętowanie tysięcznego wyścigu, a w praktyce pogłębianie depresji u tifosi (i samych kierowców).

Największym problemem był on sam – Seba znowu powtarzał te same głupie błędy. Nawet jeżeli udało mu się ich uniknąć, był wyraźnie wolniejszy niż zwykle, a awaryjny bolid zabierał mu możliwość punktowania. Przy sprzyjających warunkach był w stanie wywalczyć kilka punktów, których i tak było za mało, aby utrzymać reputację i miejsce w zespole.

W Turcji nie zanosiło się na cud. Ale jakoś do niego doszło! Mokry tor pozwolił Sebie wyprzedzić marudziarzy na starcie, a kilka minut później samego Lewusa! Reszta wyścigu przebiegała zaskakująco gładko, co było wręcz niewytłumaczalne (przynajmniej dla Ferrari). Na koniec Leclerc miał chętkę na drugie miejsce i desperacko zanurkował w ostatniej szykanie. Na (nie)szczęście zablokował koła i zrobił z siebie idiotę, przez co Seba zajął miejsce na podium.

W ostatnim wyścigu Seba rozśpiewał się przez radio jak nigdy dotąd, dziękując za wszystkie lata sukcesów i współpracy. Co nie zmienia faktu, że Vettel upadł po raz drugi.

Aston Martin

2021

Papa Stroll się zlitował nad Niemcem i dał mu miejsce kierowcy obok jego ukochanego syna Lance'a Strolla[2].

Sezon rozpoczął słabo – nie dość że spowodował wypadek, to jeszcze narzekał, że rywal źle wyhamował. Z czasem znowu odzyskał tempo, które zgubił wraz ze swoimi włosami przed rozpoczęciem zmagań. A w połowie sezonu nagle załączył mu się tryb ekologa. Od teraz wolał zbierać śmieci z trybun, co mu wychodziło całkiem dobrze w przeciwieństwie do zbierania punktów.[3]

W Węgrzech nawet mógł wygrać, ale zbuntowany bagieciarz bronił się za dobrze i Sebastian musiał się pogodzić z drugim miejscem. Albo i nie, bo jeden z agentów nasłanych przez Lewusa zabrał mu butelkę paliwa, żeby potem zostać zdyskwalifikowanym pod pretekstem braku próbki paliwa. Skutecznie. Udało mu się złapać kilka niezłych wyników, w tym jedno podium, nagrodę specjalną za wyprzedzanie oraz Nagrodę Grilla za wskazanie wszystkich mistrzów świata w odwróconej kolejności.

2022

Pomimo słabej inauguracji, Seba znowu zaczął się liczyć w walce punkty. Zawdzięczał to również dobroci zespołu, który zerżnął z Red Bulla ulepszył bolid i jego osiągi. Tuż przed GP Węgier, Vettel zakłada konto na Instagramie, aby przekazać ogłoszenie o odejściu, upadając po raz trzeci i jednocześnie ostatni[4], aby od tego momentu startować w ostatnich wyścigach. A kiedy nadeszło Grand Prix Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zasiadł w aucie po raz ostatni. Po dojechaniu do mety i odebraniu tytułu Mordka.svg podziękował wielce, zrobił bączki w imię tradycji; wtedy jego kariera dokonała żywota.

Emerytura

Po tych wszystkich latach Sebastian wrócił do domowego zacisza, aby tam zająć się rodziną (pszczółek) i popijać Spezi. Ale i to nie trwało długo. Ten postanowił kontynuować misje proekologiczne jako nieoficjalny ambasador, jeżdżąc na paliwach alternatywnych (bo na rowerze mu zabronili). A jego imię ciągle się gdzieś przewija.

Ciekawostki

  • Nigdy nie chciałby jeździć w Ferrari bo jest tam Alonso.
  • Jego bolid nosi nazwę „Katy”.
  • Nazywa swój bolid imieniem sławnej kobiety która mu się aktualnie podoba.
  • Nigdy nie zagrałby w reklamie proszku do prania.
  • Nie wie ile ma przewagi w klasyfikacji generalnej.
  • Lubi jeździć pod prąd (GP Brazylii 2012). Wyczyn powtórzył podczas GP Singapuru 2017.
  • Ciągle nie udaje mu się wygrać GP Węgier, dlatego że Hamilton ma gorszy ale lepszy bolid.
  • Na początku był kochany. Kiedy zaczął wygrywać, został znienawidzony, żeby na koniec kariery znowu był lubiany (gdy już mu nie szło dobrze).
  • Potrafi wskazać wszystkich mistrzów świata Formuły 1, i to w poprawnej kolejności.
  • Został nazwany hipokrytą, bo promował ekologię jako kierowca zespołu sponsorowanego przez koncern naftowy.

Przypisy

  1. Testy przeprowadzono już w Chinach, ale niefortunny zbieg okoliczności doprowadził do nieudanego testu
  2. Tak, to ten sam który go zaatakował na okrążeniu zjazdowym po wyścigu w Malezji
  3. To wspaniale, że zebrał śmieci, ale wolałbym, żeby zbierał punkty – Ralf Schumacher
  4. Ale czy na pewno?