Syzyf

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 00:55, 27 mar 2011 autorstwa Risen911 (dyskusja • edycje) (lecimy)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Plik:Icy Tower.png
Gra o Syzyfie

Syzyf – od dawna martwy gość, były król Koryntu, przypuszczalny ojciec Odyseusza, choć nigdy nie przeprowadzono badań DNA. Za karę za drobne występki, którymi naraził się Zeusowi i jego ziomkom, strącony został tam, gdzie niżej już nic nie było, czyli do Tartaru. Opowieść o nim jest jednym z ludowych podań mających na celu oduczenia przyszłych pokoleń podobnych zachowań poprzez uczucie strachu.

Charakter Syzyfa

Syzyf jako król był typowym, rozpieszczonym luksusami, dużym dzieckiem, które nie do końca rozumiało zasady współżycia z innymi w hierarchii. Jego beztroski dopełniał fakt, że był on pupilkiem i ulubieńcem bogów, którzy zapraszali do siebie go na sute posiadówy. Przebywając na Olimpie, nie omieszkał podbierać im nieco ambrozji na czarną godzinę. Wracając na Ziemię, chwalił się jak zajebiście ma przebywając z tymi u góry, co nie do końca im się podobało jednak przymykali na to oko. Miarka się przebrała w momencie, gdy Syzyf wypaplał pikantny sekret Zeusa, czego ten drugi nie pozostawił już bez echa.

Kara

W związku z powyższym, Syzyf oddany został w bezlitosne ręce Hadesa, który zesłał go na prace społeczne. Umowa Syzyfa była zawarta na czas nieokreślony i w związku z tym musiał przy niej za wszelką cenę pozostać. Jego zadanie polegało na wtaczaniu na szczyt góry ciężkiego kamienia, który pod koniec magicznie ożywał i jak na złość turlał się do samego podnóża zmuszając Syzyfa do jeszcze jednej rundki. Rutyna ta trwała nieprzerwanie przez kilka tysięcy lat, aż do momentu, gdy w Tartarze pojawił się Mariusz Pudzianowski i za pierwszym razem wtoczył feralny kamień na szczyt. Oswobodzony Syzyf radośnie opuścił podziemia piekieł, skąd wrócił na ziemię. Nie potrafił się jednak odnaleźć w nowoczesnym świecie i zadecydował, że podejmie się pierwszej lepszej pracy przypominającej mu zajęcie, któremu oddawał się przez cały okres po śmierci. Za namową Pudziana, złapał za szpadel i odgarnia śnieg na polskich ulicach. Spotkać go można w okresie zimowym, w żółtej, odblaskowej kamizelce.

Przyszłość

Syzyf, o ile nie dopadnie go Hades, odśnieżać będzie polskie ulice przez najbliższe kilka tysięcy lat. Według nieoficjalnych źródeł, planował wycieczkę rekreacyjną do Katowic, jednak po tylu latach stażu, pracoholizm nie pozwala mu już cieszyć się z odpoczynku. Można więc śmiało mówić o wewnętrznej przemianie, jakiej doświadczył ten rozpieszczony niegdyś król. Jeżeli wcześniej nie było ci dane poznać tylu szczegółów z jego bogatego życia, od teraz jest to nieaktualne.