Arch Linux
Arch Linux – dystrybucja Linuksa przeznaczona dla osób, które zapamiętały wszystkie pliki konfiguracyjne systemu. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników poleca się Gentoo – tam trzeba wszystko skompilować samemu, co powoduje, że nieludzkie zdolności są równie potrzebne, co wydajny procesor.
Odznacza się on tym, że zainstalowanie jakiegokolwiek systemu graficznego jest praktycznie niemożliwe. Dlatego najpopularniejszymi przeglądarkami internetowymi na tym systemie są Lynx i w3m, a klientami IRC pork i weechat.
Społeczność
Użytkownicy Archa są społecznością hermetyczną. Każdy, kto próbuje się wbić do ich szeregów, powinien wiedzieć, że ukrzyżowanie i obita twarz doprawione wykopaniem do ArchWiki to dopiero wstęp. Największe skupiska widuje się na legendarnym boardzie /g/ 4chana. Wielu można też spotkać w różnych kątach Reddita, z czego ci najbardziej przyjazni i mający największe osiągnięcia są na r/unixporn, czyli subreddicie o osobach tak przywiązanych do swoich instalacji Linuxa, że robią im elegancki makijaż, a następnie malują o nich to i owo. Z najciekawszych rzeczy tym na r/unixporn udało się zainstalować środowiska graficzne, ale większość z nich to dziwolągi, na których systemach widnieją kafelkowe menedżery okien, najczęściej i3-gaps, awesome lub bspwm, z nielicznymi wyjątkami rozkopującymi zainstalowaną w nieznany sposób Plazmę, Openboxa lub Xfce i osobnikami alfa bawiącymi się w dwm tudzież 2bwm.
Użytkownicy innych dystrybucji Linuksa, nawet tych bardziej zaawansowanych, na przykład Gentoo i Slackware, czy bardziej ekstremistycznych, takich jak Blag i Parabola GNU/Linux-libre, uważają Archowców za linuksiarski odpowiednik studiujących prawo, uprawiających crossfit wegan. Czy zdążyli wspomnieć, że używają Archa?
Droga Archa
Arch Linux stworzony jest według filozofii „drogi Archa”, na którą składają się:
- prostota uzyskana przez słabą separację pakietów i ślepe ufanie upstreamowi,
- świeżość poprzez wydawanie aktualizacji za każdą zmianą w głównej gałęzi kodu programu zamiast po sprawdzeniu, czy to się trzyma w jednym kawałku,
- pragmatyzm uzyskany poprzez niemarnowanie czasu na takie głupoty, jak instalator graficzny czy działający X.org, i zostawienie połowy pakietów ludziom od AUR,
- skupienie na użytkowniku poprzez połączenie pojęcia użytkownika i instalatora w jedno,
- wszechstronność uzyskana przez oficjalne wsparcie tylko dla jednej architektury i zostawienie konfiguracji użytkownikowi bez jakichkolwiek barierek.
Pacman
Owa dystrybucja odznacza się ciekawym rozwiązaniem, jeśli chodzi o system zarządzania pakietami: aby zainstalować jakikolwiek program, trzeba zagrać z komputerem w Pacmana. Poziom trudności wyliczany jest od rozmiaru i ilości zależności w danym pakiecie. Żeby na przykład zainstalować Libre Office'a, trzeba grać ok. tygodnia.
Repozytoria
Arch posiada kilka sporych repozytoriów:
- Core – pakiety tutaj zawarte powinny zapewniać podstawową funkcjonalność systemu;
- Extra – coś ekstra na jesienne wieczory, najczęściej pobierany jest stąd gra Saper i najlepsze turowe RPG, są tu także te nieosiągalne środowiska graficzne;
- Community – repozytoria społeczności, sporo syfu, od chu chu niepotrzebnych pr0n downloaderów i jeszcze więcej niemożliwych środowisk graficznych;
- Multilib – czyli jak Arch Linux udaje, że wspiera i386 (architekturę x86 32-bitową);
- Testing – niby istnieje, jednak nikomu nie udało się nic stamtąd pobrać.
Pokrewne dystrybucje
Wyczerpani procesem instalacji użytkownicy Archa zdecydowali się stworzyć zmodyfikowane wersje Archa, które można łatwo zainstalować i skonfigurować, przez co ganiają za nimi Archowi elityści z widłami i pochodniami.
- Archbang – czyli CrunchBang pomieszany z Archem, ma wywołujący gniew graficzny instalator i nieco mniej heretyczny interfejs na bazie OpenBox. Niby deweloperzy wciąż pracują, ale Archbang leży odłogiem i został (o ironio) wyparty przez…
- ArchLabs – jak BunsenLabs pomieszany z Archem, ma także wywołujący gniew graficzny instalator i jeszcze mniej heretyczny interfejs na bazie OpenBox. Deweloperzy jednak nie śpią, atmosfera jest trzymana bliżej BunsenLabs, i jest sporo udogodnień dla osób lubiących dostrajać, ale nie lubiących Xorg.confów i innych takich;
- Antergos – ma dodatkowe repozytoria i jest prekonfigurowany, ale poza tym jest w miarę podobny do Archa, bo instalator zostawia sporo do wyboru i jeszcze trzeba pogrzebać po instalacji. Twórcy się upierają, że to zupełnie inna dystrybucja, dzięki czemu atakuje ich nieco mniej rdzennych Archowców. Ojczysty dla Antergosa jest program lightdm-webkit2-greeter, pozwalający na tworzenie ekranu logowania w HTMLu poprzez Webkit2GTK, bo na świecie tak bardzo brakuje nadużyć JavaScriptu i RAMotrysków. Jednak mimo wszelkich udogodnień woźny czasem nie wyrabia, bo musi biegać za pacmanem z dwoma różnymi brelokami na klucze i dochodzi do wykrzaczeń w Archu niespotykanych;
- Manjaro – Arch z wybitnie prostym, Ubiquity-kształtnym instalatorem i własnymi repozytoriami, umożliwiający także Yayem i podobnymi narzędziami – o dziwo dostępnymi w głównych repozytoriach, w przeciwieństwie – pobieranie rzeczy z AUR. Ma preinstalowane takie bajery, jak obsługa Nvidia Optimus[2], Steam, HexChat, a nawet (o zgrozo) pełne środowisko graficzne. W skrócie średnia kwadratowa z łuku i mięty. Korzystanie z Manjaro w pobliżu prawdziwego Archowca może grozić ciężkimi urazami czaszki i trwałym kalectwem bądź śmiercią.
Istnieją też bliżej spokrewnione dystrybucje różniące się głównie docelową architekturą:
- Arch Linux 32 – poprawnie wspierający architekturę i386 tudzież x86-32, dzięki czemu może ruszyć na kompie twojego starego, choć to, czy twój stary będzie w stanie ujarzmić Archa, jest inną kwestią;
- Arch Linux ARM – przepisany pod architekturę ARM, dzięki czemu działa na chromowanych księgach, hakowanych smartfonach czy tabletach, twojej ręce, niektórych smartwatchach, wczesnych modelach Nintendo Switch, statku Jetsonów, plackach malinowych i innych plackach.
AUR
AUR to repozytorium, do którego użytkownicy dodają co chcą. Można więc tam znaleźć GIMPa z 2037 roku, Minecrafta 6.6.6 i wiele innych. Niestety, nieuważny użytkownik, który pobierze stamtąd wersję z dopiskiem „git”, albo ktokolwiek, kto instaluje pakiet, który nawet w wariancie „nie-git”[3] jest tylko w formie kodu źródłowego (a takowe stanowią ≈85% ogółu), będzie musiał skompilować wszystko sam. Udaje się w zaledwie 66% przypadków. Nie można go używać za pomocą Pacmana, lecz należy instalować programy za pomocą komend, zwykle od 10 do 100, więc powstają różne programy do instalacji oprogramowania z tego repozytorium. Spośród nich największą popularnością cieszy się Jogurt głównie za pionierskość, zaś lepszą funkcjonalnością i antywirusem zaczęły zdobywać elitystyczne serca świętej pamięci Paker, jego wielbłądzi pierwszy godny następca Trajżeń-szeń i napędzany goframi drugi godny następca Yayo. Wszystkie te narzędzia, zwane ogólnie frontendami AURa, są niezwykle popularne wśród większości użytkowników Archa ze względu na możliwość instalacji za pomocą – uwaga – jednej komendy. Oczywiście ci heretycy są potępiani przez twórców Archa.
Linki zewnętrzne
- ArchWiki – porad szukaj tu, nie na forum, bo fora i tak cię odeślą tutaj.