Premier League
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 15:05, 21 sty 2011 autorstwa Deux69 (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 95.160.213.84. Ofiarą rewertu jest 217.98.19.216.)
Premier League (pol. Liga Premiera[1]) – najwyższa klasa rozgrywek piłkarskich w Anglii.
Drużyny
Co sezon jest 20, z czego jeden mistrz, 4 uczestników Ligi Czempionów, 4 – Pucharu UEFA a 3 sobie spadną. Dzielą się na:
- Top Four – Manchester, Arsenal, Liverpool, Chelsea. Drużyny, które ze względu na duży budżet blokują wstęp do Ligi Mistrzów innym klubom. [2]
- Drużyny dobijające się – chcą ugryźć top czwórki, ale zamiast dobić się, dobijają swoich kibiców. Czasami całkiem nieźle zaczną, potrafią wydać na transfery czasami więcej niż drużyny pierwszej czwórki, ale w końcówce sezonu i tak okazuje się, że nie dla psa kiełbasa.
- Średniaki – pospolita rasa drużyn znajdująca się w każdej szanującej się lidze europejskiej. Drużyny często pogodzone ze swoim losem, często nie mają wielu kibiców. Jedyne co mają to budżet z praw telewizyjnych, bo niektórzy kibice lubią podziwiać, że np. Ronaldo wpadł na ich stadion.
- Walczące o utrzymanie – zwykle beniaminki. Drużyny, które już przed rozpoczęciem sezonu wiedzą, że spadną. Czasami zdarzają się desperackie próby ratunku, które zazwyczaj kończą się 3 miejscem od końca z 1 bramką straty do 17 miejsca.
Stały Skład
Czyli drużyny z pierwszych dwóch grup wymienionych powyżej, które z jakichś powodów są najlepsze lub po prostu takie, o których można było coś napisać.
- Manchester United – kibice robią pikniki na trybunach, drużyna zarabia na koszulkach. Tradycyjnie w składzie mieści się metroseksualista, rosomak i 9 walczaków.
- Chelsea F.C. – gniazdo sezonowych kibiców (ich liczba diametralnie wzrosła wraz z przyjściem Abramowicza), którzy lubią podziwiać modern football w wykonaniu parokrotnie przepłaconych kopaczy.
- Arsenal FC – klub nazwany na cześć swojego trenera Arsene Wengera, który wypromował ten klub i wprowadził na salony. Arsenal pod opieką Wengera znany jest z tego że lubi brać jak swoje największe talenty z innych krajów, przez co w zespole nie gra żaden Anglik. Klub obecnie zajmuje się handlem dziećmi z zagranicy.
- Liverpool FC – grają jeszcze bardziej nowoczesny futbol niż Chelsea. Ich kibice uważają się za najlepszych na świecie. Włosi i Francuzi śmieją się im prosto w oczy. Szpanują Torresem.
- Tottenham Hotspur – drużyna od kilkunastu lat próbująca dostać się do czołówki, ale bezskutecznie. W ostatnim sezonie przeszli na judaizm i pobili nawet rekord wydanych sum na transfery, ale było jeszcze gorzej niż wcześniej. Ich kibice śpią na trybunach. Szpanują Van der Vaartem.
- Blackburn Rovers – ich gra opiera się na agresywnym pressingu, faulach taktycznych i na obronie totalnej. Ich rywale po meczu są często pokrzywdzeni, ale nie koniecznie przez arbitra.
- Manchester City F.C. - przyszedł do nich jakiś szejk i kupuje każdego po cenie trzykrotnie wyższej niż dany osobnik jest warty. Co dziwne, każdy nowy piłkarz mówi, że gra w City była jego marzeniem. Przed szejkiem był to średniak, więc nie wiadomo o co chodzi... A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o
sekspieniądze.
Pozostali
- Aston Villa - średniacy. Kilka razy błysnęli. Lubią sobie postrzelać w słupek. Szpanowali Milnerem, ale już go nie mają.
- Birmingham City - takie drugie coś po AV z Birminghamu. Nic wielkiego.
- Bolton - znani z tego, że nie poznali się na wielkich talentach Ebisia Teletubisia i Drewniaka.
- Blackpool - nikt o nich nie słyszał, ale jakoś się dostali do PL. Nawet im idzie tzn. jeszcze nie dali sobie strzelić dwucyfrowej liczby goli.
- Everton - raz byli nawet czwarci, ale to już dawno i nieprawda. Mają takiego Belga z fro.
- Fulham - zawsze wydają się najsłabsi, ale jakoś się utrzymują. Normalnie druga Odra Wodzisław (choć ta wreszcie spadła... uff).
- Newcastle - kiedyś byli dobrzy, mieli Owena, potem spadli, awansowali i wygrali 6:0. Ich gwiazdą jest niejaki Gej Barton, nie raz aresztowany gość z takim śmiechowym wąsikiem... a nie już zgolił.
- Stok City - dobrze grają w zimę jak jest dużo śniegu na stoku. Znani z Delapa, którymi wyrzutami z autu łamie prawa fizyki.
- Sunderland - umie grać z lepszymi od siebie, ale ze słabszymi już nie.
- West Bromwich - drużyna za słaba na Premier League, ale za dobra na 2 ligę. Na razie są wysoko, ale... i tak pewnie spadną... po czym awansują, znów spadną itd.
- West Ham - szynki. Dużo kupują, a i tak nic z tego nie ma.
- Wigan - taki mały klubik z małego miasta. Aż dziw, że jeszcze grają.
- Wolverhampton - popularne wilki (Wolfsburg to podróba). Od kilku sezonów strzelają mało bramek, ale co się dziwić skoro nie gra już tam Franek "łowca bramek".