Top Model
thumb|right|300px|Top Model – program na poziomie Jestem zajebista!
- Uczestniczka o tym programie podczas ślizgu w błoto
Top Model. Zostań modelką (znane jako Tap Madl, Tap Szmatl, Tap Szpadl oraz Tap Wpierdl) – niesamowite, feministyczne szou, emitowane w TVN ku uciesze męskiej[1] części widowni. Generalnie chodzi o pokazanie maksymalnie rozebranych kobiet przed 23:00. Żeby takie szou pokazać należy mieć: amerykańską licencję, żury, prowadzących oraz uczestniczki.
Jury & Prowadzący
Żury nie może być bezbarwne i żywotne, jak Komisja Kontroli Gier i Zakładów, a prowadzący – dowcipni jak Daniel Wieleba. Dlatego najlepiej użyć: pederastów znających się na modzie, dziennikarek radiowych, aktorek, które dawno nic nie nakręciły oraz jakiejś Gwiazdy, mówiącej łamaną pongliszczyzną. Panowie w żury, niezależnie od pory dnia i roku winni nosić pasiaste szaliki, a panie najlepiej jakby nic nie nosiły, ale tak się nie da. Tak czy siak, żury to :
- Szablon:T Tap Madelka. Oprócz sesji „Tap Less”, jedyny plus programu. W pierwszych odcinkach nieco za bardzo podkolorowali jej osiągnięcia w modelingu. Autorka nazwy „tap madl”.
- Szablon:T fotograf. Uznaje tylko swój typ twarzy u dziewczyn[2], swój typ figury[2], swój typ pozowania[2] i wszystko co jego, a właściwie Anyjki Rubik.
- Szablon:T projektant bóg wie czego. Większość osób oglądający Top Model dopiero co dowiedzieli się o jego kreacjach.
- Szablon:T dziennikarka. Chce dziewczyny, która, gdy otworzy buzie, nie zrobi wstydu – najwyraźniej fanka miłości francuskiej.
Uczestniczki
Uczestniczkami są kobiety płci żeńskiej[3], interesujące się „modelingiem”[4]. Wszystkie powinne być chude, długowłose, a na twarzy mieć maksymalnie dużo miejsca na makijaż. Najlepiej, żeby pochodziły z małych miejscowości, rozbitych rodzin albo z Wałbrzycha.
Wszystkie uczestniczki winne być stuprocentowymi amatorkami, znanymi z wybiegów Paryża czy Torunia, posiadającymi po trzy sesje w prasie branżowej. Ich dossier znajduje się na „Pudelku”.
Casting
Celem wyłonienia uczestniczek przeprowadza się castingi w Warszawie, stolicy, Wawce oraz na Ursynowie. Na castingach kandydatki winny się rozebrać, wytarzać w jajku, oblepić ptasimi piórami, zjeść własne szpilki, śpiewać kontraltem lub zrobić cokolwiek głupiego, by przypodobać się jury. Po zakończeniu pokazu powinny wzdychać Mój Boże, nie spodziewałam się tego po sobie! lub płakać. Ogólnie płacz jest tu pożądany i medialny.
Odcinki
Kiedy już ten cały tłum bab sobie pójdzie i jury wybierze te, które miało wybrać na specjalnie dokręcanym castingu, pakuje się wszystkie uczestniczki do willi z basenem i zaczyna się to wszystko pokazywać w telewizji. Życie w domu odbywa się starym, bigbraderowsko-barowym tokiem – uczestniczki nienawidzą się, obgadują, prawie się mordują, kłócąc się o miejsce na pastę do zębów w łazience. Dodatkowo odkrywają przed widzami swoją niesamowitą percepcję poznawczą[5]. Od czasu do czasu wozi się je gdzieś, celem wykonywania zadań, polegających na rozbieraniu się. Ta która się szybciej rozbierze, natychmiast zaistnieje w opiniotwórczych mediach elektronicznych. Co ciekawe, uczestniczkom w rozbieraniu się zupełnie nie przeszkadza obecność kamer, za to wadzi obecność innych uczestniczek. Pozwala to na wysnucie śmiałej tezy, że jedna z nich jest facetem.
Odpadanie
Jako że czynsz willi liczony jest od łebka, trzeba co tydzień wywalić jedną z uczestniczek, żeby TVN nie splajtowało. Żeby nie było na jury, całą odpowiedzialność zwala się na widzów, co to niby wysyłają SMSy. Ostatecznie wywala się tą, co to już nikt nie chce jej oglądać rozebranej lub sama nie chce się rozebać. Pochlipującą uczestniczkę pociesza Gwiazda, mówiąc Dąt łory, darlin, ewryłan widzieli, że ju-r bjutiful ger!. Na odchodne odpadająca dostaje darmowe reklamówki z Lidla do spakowania się, a po powrocie do domu dowiaduje się, że rzucił ją chłopak.
Finał
Cały program robiony jest ponoć live, więc jeszcze nie pokazali [6]. Wiadomo jest natomiast, że zwyciężczyni otrzyma sportowy samochód profesjonalną sesję zdjęciową w Afganistanie możliwość nagrania płyty z Bayer Full kreację z „Lumpex Fashion” kolczyki z „Jablonexu” i rachunek za pobyt z willi do zapłacenia. Aha – i SMSa, że właśnie rzucił ją chłopak...
Przypisy
- ↑ Program miał przyciągać mężczyzn, ale częściej widzami są kobiety.
- ↑ 2,0 2,1 2,2 Jak Anji Rubik
- ↑ Jedna z nich jest facetem!
- ↑ Tego słowa nie ma nawet w Wikipedii! Pewno chodzi o coś z modeliną
- ↑ Ojej, pierwszy raz użyłam depilatora! To było łał!
- ↑ Chociaż, jakby poszperać na YouTube, to kto wie co by się znalazło...