Bitwa pod Warną

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:51, 31 gru 2011 autorstwa Ponury bot (dyskusja • edycje) (Robot wykonał kosmetyczne poprawki)

Bitwa pod Warną – ćwiczenia bojowe odbywające się 10 listopada 1444 w mieście Warnie z udziałem lubieżnych krzyżowców, czyli Węgrów, Polaków i nielicznych rządnych wrażeń religijnych rycerzy z Zachodu, pod dowództwem genialnego króla polskiego Władzia III, i wojewody siedmiogrodzkiego Jana Hunyadyego. Drugą stroną manewrów byli Turcy pod berłem Murada II. Król ten nie był świecki. Jego wojsko w tym czasie także nie było świeckie. I to władca dowodził armią, a nie armia władcą. No i drobny szczegół: w tamtym czasie Turcja wcale nie chciała iść do Krzyżowców.

Za przeproszeniem, kCenzura2.svga mać, ale się pozmieniało w tej Turcji!

Geneza

Po tym jak Turcy rozgromili wojska papieskie pod Nikopolis, otworzyły się im wrota na Europę. Spowodowało to niejedną sraczkę Węgrów, którzy stali się głównym przedmiotem tureckich podbojów. Cwani Madziarzy zawarli sojusz z Polską, na mocy którego nasz genialny król miał zapewnić węgierskim kantynom obronę przed niewiernymi. W 1441 sułtan Murad II wyprawił się ze swoimi wojskami na Belgrad. Wyprawa się nie powiodła, a dające nogę wojska tureckie były atakowane przez podnieconych zwycięstwem Hunów i pobite kilkukrotnie przez Jana Hunyadyego, nikomu nie znanego chłopa, którego odsiecz zapuściła się głęboko w teren nieprzyjaciela... Wprost na dno Bosforu.

W 1443, rok po formalnym zakończeniu wojny domowej i koronowaniu syna Jagiełły na króla Węgier, na wrogie zgrupowania ruszyła inkwizycja świętych samców alfa, synów Attyli, dowodzona przez duet, składający się z topielca i nowego króla. Jej celem był Adrianopol. Po paru zwycięstwach w pomniejszych bitwach, zdobyciu kilku miast i zgwałceniu na prośbę paru kobiet, armię dzielił tylko tydzień od upragnionego Adrianopola.

Niestety... Nie przewidziano, że góry dzielące ich od celu były silnie obsadzone przez janczarów. Przeprawa zakończyła się agorafobią i klęską, a wojska węgierskie musiały skorzystać z pomocy polowego psychologa. W następnym roku sułtan walczył z Anatolijczykami, strategicznie była to dla sułtanatu trudna sytuacja. Wymusiło to absolutnie dobrowolną i szczerą, jak tylko szczerze może zapewniać wojsko wroga, pokorę na Muradzie II, który przystał na korzystny dla siebie pokój[1]. Sułtan zachwyciwszy się politycznymi zdolnościami swojego 10-letniego syna zrzekł się dla niego korony[2].

Pokój z niewiernymi nie spodobał się z Watykanowi. Papiestwo namówiło króla polsko-węgierskiego, aby złamał najkorzystniejszy traktat w historii Węgier i uderzył na Turków. Stolica apostolska obiecywało wsparcie materialne oraz oddziały Gwardii Szwajcarskiej w pełnym reumatycznym rynsztunku, jednak, tak jak poprzednio, Europa prawie zignorowała nawoływanie do krucjaty, toteż do spragnionych wsparcia Węgrów dotarły nieliczne siły z zachodu. Z zachodu Węgier. W związku z nowym zagrożeniem Murad został ponownie wezwany na tron turecki przez swojego syna. Nowy, młody sułtan, w napadzie strachu przed przegraną z Europejczykami zrzekł się korony na rzecz troszkę bardziej doświadczonego ojca. Ten początkowo odmówił twierdząc, że nie jest już sułtanem, jego syn miał mu jednak odpowiedzieć: „Jeśli nie zostaniesz sułtanem, będę sikał w gacie przy gościach”. Zdesperowany Murad musiał się zgodzić i tymczasowo objął tron na czas zawieruchy. Młodzieńca także odesłano do psychologa.

Spahis turecki gotowy do bitwy

Wojska

Krzyżowcy

Armia krzyżowców, w liczbie 20 tysięcy mężów, składała się głównie z Polaków i Węgrów. Dodatkowo byli tam najemnicy czescy, siły papieskie oraz rządni zemsty: Bośniacy, Chorwaci, kudłaci Serbowie, a także Bułgarzy i siły wołoskie, które okazały się być Rumunami, a także Mołdawianie i jak podają niepotwierdzone źródła – Ruski, a jak podają jeszcze bardziej niepotwierdzone – Chińczycy. Albańczycy i Bizancjum wystawili koalicjantów dupą do wiatru i nie dali obiecanego wsparcia. Flota wenecko-papieska miała zatamować cieśniny Bosfor i Dardanele, żeby nie wpuścić kontynentalnych sił tureckich do Europy. Niestety, flota dała ciała. Turcy, po prostu, sprytnym manewrem wyminęli flotyllę. Gdzie się podziały obiecane masy rycerstwa zachodniego i wsparcie pieniężne z Watykanu? Tego nie wiadomo do dziś...

Turcy

Armię turecką, w liczbie 60 tysięcy bojowników, tworzyła głównie spahisi z Rumelii, Anatolii, Trumbeli i Dudędeli. Do tego kochani przez Polaków i Rosjan – Tatarzy. Na dokładkę dochodziła piechota janczarska i odwód[3] sułtana.

Okoliczności Bitwy

Po tym jak do krzyżowców doszła wieść o przedostaniu się Turków na kontynent, flota wenecka miała szybko czmychnąć do Warny i ewakuować wojska sojuszu. Niestety, Wenecjanie kolejny raz dali dCenzura2.svg i nie dopłynęli na czas. Dowództwo dowiedziawszy się o tym chciało wraz z wojskiem spierdzielić z powrotem w tył, jednak Turcy byli szczwani i odcięli im odwrót.

Bitwa

Siły krzyżowców dzieliły się na centrum (Polacy i Siedmiogrodzianie), lewe skrzydło (Węgrzy) i prawe skrzydło (Wołosi i chorągwie magnackie. Turkowie ustawili się inaczej, bo mieli więcej mięsa armatniego, znaczy, łukowego. Na lewym skrzydle oraz w centrum ustawiono ciężką jazdę, lewą zaś zapełniono lekką jazdą i motłochem. Z tyłu – pomiędzy centrum a prawym skrzydłem stał duży odział janczarów, jeszcze dalej z tyłu[4] za nimi stał sobie sułtan[5].

Starcie rozpoczęło się od ataku lekkiej konnicy z prawego skrzydła i centrum Turków na prawe skrzydło krzyżowców[6]. Prawe skrzydełko przed rozsypką uratował kontratak z centrali koalicjantów. Lewe skrzydło złożone z jurnych węgierskich wojów odparło ciężką konnicę turków – zanosiło się więc na wygraną i gwałty ze strony krzyżowców, jednak wszystko szlag trafił...

Gdy Hunyadi przegrupowywał oddziały, aby z całą siłą uderzyć na Turków, król Polski i Litwy, geniusz taktyczny, zwany Władysławem III, nagle poderwał swoją chorągiew i z całym impetem ruszył na odsłoniętych janczarów... Ze względu na dysproporcje sił, jak łatwo można się domyslyć, była to ostatnia szarża jego życia. Widząc śmierć króla Europejczyków ogarnęła panika. Hunyady groził swoim ludziom, że jeśli uciekną, to ich wykastruje. Dzięki temu spróbowano odbić królewskie ciało don Władzia, jednak pomimo chęci to się nie dało. W takiej sytuacji węgierski wódz nakazał spierdzielać z pola bitwy wszystkim swoim ludziom...

Straty bitewne

Według większości historyków w bitwie zginęło ok. siedmiu tysięcy Turków oraz ok. pięciu tysięcy krzyżowców, zatem na jednego ukatrupionego krzyżowca przypadało 1,4 ukatrupionego turka. Bilans kronikarzy jest jednak nieco inny. Według nich zginęło tysiąc krzyżowców i 20 tysięcy Turków. Z czego wynika taka różnica? Każdy ocalały krzyżowiec zapytany ilu zabił wrogów, wskazywał co najmniej dwudziestu. Taki raport utrwalił się w ówczesnej świadomości Europejczyków.

Skutki

Pomimo przegranej Hunyadyemu udało się wyprowadzić z pola klęski wielu krzyżowców, jednak tyle szczęścia nie miał kardynał Caserini i obsada taboru zdobytego nazajutrz przez Turków, którzy zwyciężyli bitwę. Co się stało z ciałem naszego króla? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że tron polski był przez kilka lat formalnie nieobsadzony. Niektórzy cwaniacy wierzyli, że król ocalał, przez co jego prawowity następca nie wiedział czy ma objąć tron, czy może czekać na ewentualny powrót bitnego brata.

Przypisy

  1. Widny, zaprojektowany przez florenckiego architekta, okraszony freskami Banksyego
  2. Turbanu...?
  3. Proszę nie mylić ze wzwodem!
  4. Tyle tyłów...
  5. Historycy wykluczają związek pomiędzy rozstawieniem wojsk, a upodobaniami seksualnymi sułtana
  6. Dla tych, co się pogubili powiem, że wrogie wojska stały naprzeciw siebie