Rypin
Rypin – miasto w województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie rypińskim. Jest jednym z najstarszych miast, gdzie mieszkańcy jako pierwszy nawalali się z Krzyżakami. Oczywiście, jak na Polaków przystało, wygrali.
Przyjacielskie nastawienie
Mieszkańcy miasta, są przyjacielsko nastawieni do mieszkańców Brodnicy, Lipna i okolic. Okazują to oczywiście za pomocą bardzo ciekawego sposobu, często nazywając mieszkańców Brodnicy „Krzyżakami”, a Lipna – „Koźlarzami”. Przez przyjacielskie miasteczka nazywani są bosymi antkami, co ma swoje odwołanie do historii czasu rozbiorów Polski.
Współcześnie w Rypinie toczy się nieustanna walka mieszkańców o zwiększenie konkurencji na rynku w branży spożywczej, taka jak o „wprowadzenie” kilku marketów lub choćby nawet jednego. Jak do tej pory jedyny ich sukces w tej dziedzinie jest dość skromny – powstała druga Biedronka. Cel na najbliższą dziesięciolatkę (czyli budowę trzeciej Biedronki) został osiągnięty. 20 października 2013 roku otwarto trzecią Biedronkę.
Atrakcje miasta
Główną i niezaprzeczalną atrakcją Rypina jest słynne już rondo, które rozcina miasto drogami prowadzącymi do Warszawy, Golubia-Dobrzynia, tolerowanego przez mieszkańców Żuromina (nieoficjalnie: w żyłach mieszkańców płynie ta sama krew) oraz wspomnianego wcześniej Lipna i Brodnicy. Rypin z pewnością poszczycić się może aquaparkiem, na rzecz którego w mieście zrezygnowano ze Świąt Bożego Narodzenia oraz Sylwestra przez pięć lat. W rypińskim kinie puszczane są filmy, które można było ściągnąć z internetu prawie rok temu.
Rypin poszczycić się może również piękną galerią zbudowaną w zabytkowym Młynie, która posiada aż osiem sklepów!
Mieszkańcy Rypina mogą także iść do McDonalda, który znajduje się trzydzieści kilometrów w stronę Brodnicy.
Gospodarka
W Rypinie nie ma pracy. W Urzędzie Pracy pracuje ponad trzydzieści pięć osób. Na pięć miejscowych ofert zatrudnionych jest trzydziestu pracowników. To daje średnio sześć osób na jedną ofertę. Panie z UP ochoczo piją kawę, jedzą ciasto i grają w Pasjansa. Miasto od kilku lat „szuka” inwestora cudotwórcy. Szuka tak, żeby nie znaleźć, co wygodne jest dla lokalnych oligarchów.