Nonźródła:Mój stary to fanatyk Imperium Osmańskiego

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „17:42, 15 kwi 2024” przez „Typowekonto (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Mój stary to fanatyk Imperium Osmańskiego. Pół mieszkania zajebane eksponatami z muzeum. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi bułat czy kindżał i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22-letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać, (xD) bo myślała, że znowu kindżał w nodze.

Druga połowa mieszkania była zajebana Tatarem Polskim, Światem Islamu, Super Sułtanem itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie tureckie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla turkofili i kręci gównoburze z innymi turkofilami o najpiękniejsze sułtanki itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu sułtani jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem pilawu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę PASZA, za najebanie 10k postów.

Jak jest ciepło, to co weekend zapierdala do tureckiego sklepu. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rachatłukum na obiad a ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego słodkiego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pieCenzura1.svgolił że to dzięki temu, że jem dużo lokum, bo zawiera fosfor i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Mustafą całą rodzinę o 4 w nocy, bo hałasują myjąc się, modląc do Allaha itd.

Przy jedzeniu zawsze gada o Turkach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Muzułmański, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr mało meczetów budujo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Imperium Osmańskiego żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta dywanik modlitewny. Oczywiście do ramadanu nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i rozłożył w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój janczara i siedział cały dzień na tym dywaniku na środku mieszkania. Obiad (kebab) też w nim zjadł [cool] [cześć].

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich Turków w Polsce to bym ich zapierdolił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą do meczetu w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.

Pojechaliśmy gdzieś wpizdu za miasto, dochodzimy do meczetu a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały dywanik i siedzimy na podłodze i patrzymy na mihrab. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc włączyłem discmana. Ojciec mnie pierdolnął subhą po głowie, że Allah słyszy muzykę z moich słuchawek i się wkurza. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił, bo szeleszczę i islamiści widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na Koran jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej Allah słyszy i czuje.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę m Mustafę, z którym chodzi do meczetu. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Mehmet. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce SPAHIS. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Ayse na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny i Mehmuś przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o Turcji i sułtanach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy jest Stulejman czy Ahmet.

WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ AHMET, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE STULEJMAN ZROBIŁ REFORMY?BIERZESZ CHLEB I RĘKA UJEBANA!
KURWA YUSUF AHMET OD RAZU WIESZAŁ, TWÓJ STULEJMAN TO MU MOŻE NASKOCZYĆ
CO TY MI O AHMECIE PIERDOLISZ JAK LEDWO SUŁTANÓW POTRAFISZ W KOLEJNOŚCI WYMIENIĆ. STULEJMAN TO JEST SUŁTAN JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i zaczęli się bić na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Mehmeta, że Mehmet spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec:

I bardzo kurwa dobrze.
Tak go za tego Stulejmana znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Muzułmańskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z PZM powiedzieć. Gazety nietureckie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o imperium osmańskim ani aferach w PZM nic się nie pisze.

Szefem koła PZM w mojej okolicy jest niejaki pan Adem. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim meczetom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie związku gdzie występował Adem i stary wrócił do domu z podartym diszdaszem bo siłą go usuwali z sali, takie tam inby odpierdalał.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZM ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZM i Adema na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Adem był tajnym współpracownikiem CHP, albo że go widział na ulicy jak ambasadorowi Turcji gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Ademowi 2000 zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, PZM, Adema i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że PZM jak jacyś kurdowie rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na bułaty, kindżały czy muszkiety i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. szerbetu za te 2 tysiące kupić (kilkaset kilo).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć własny minbar bo niby dostał zakaz wstępu od PZM i wszyscy go chcą oszukać. – Synek, we własnym minbarze to będzie jak w domu! Tam będzie żywioł! – Nie było go jednak stać na minbar, ani nie miał go gdzie postawić a hehe frajerem to on nie jest, żeby komuś płacić za robociznę, więc zgadał się z jakimiś turkofilami z okolicy, że kupią minbar na spółkę, on będzie stał u jakiegoś Tayyipa, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe w ogródku, który ten Tayyip ma i się będą tym minbarem dzielili albo będą modlić się razem.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle, ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi modlić i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że modły są jak pojebane, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni modlą się bez niego bo przecież po równo się zrzucali na minbar i w niedzielę wieczorem, jak te Janusze skończyły modły, wyszedł nagle z domu.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i minbarem. Pytam skąd on go wziął a on mówi, że Tayyipowi zajebał z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim minbar i wnosimy do mieszkania. Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście minbar nie zmieścił się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on go przed domem zostawi.

Za pomocą jakichś łańcuchów co były w minbarze i mojej kłódki od roweru przypiął go do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania. A tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z Januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować. Zaczęła się nieziemska inba bo Janusze drą mordy dlaczego minbar ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500 zł się składał a nie modlił się w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

- Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda.

- Janusze krzyczą, że ma oddawać.

- Jeden Janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od minbaru za nogę i dostał drugą nogą z kopa.

-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka.

- We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi.

- Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił minbar a policjantów żeby go nie aresztowali.

-Ja '"smutnazaba.psd

W końcu policjanci oderwali starego od minbaru. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali minbar, rzucając wcześniej staremu 500 zł i mówiąc, że nie ma już do minbaru żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na modłach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz, co dostał w mordę butem, powiedział, że on się nie będzie pieBlad.pngolił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie, tylko ojca nie chce więcej widzieć.

Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla turkofili bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta:

Sungurtekin54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały turkofil! Chcą go oczernić bo zazdroszczą zrobionych kebabów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od meczetu. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe kebaby robi i widać, że nie umie robić.

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia zrobionych przez siebie kebabów to sam sobie pisał – Noooo gratuluję! Widać, że doświadczony kebabiarz! – a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.