Piłka ręczna

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Piłka ręczna – teoretycznie dyscyplina sportowa, w praktyce połączenie rugby, koszykówki i zbijaka. Gra dla prawdziwych facetów o wadze m~0,1t z wyskokiem h~3m i posiadającym min. +50 do charyzmy i poświęcenia.

Plik:Handball2.jpg
Ich denk' bin ein Porzellanschmetterling

Informacje wyogólnione

W przeciwieństwie do koszykówki, dyscypliny dla metroseksualnych murzynów, w piłce ręcznej nie ma przebacz. Bez twardej walki i walecznego serducha (nie wspominając o twardych kościach) nie ma co się zabierać za ten sport. W przeciwieństwie jednak do piłki nożnej chamstwo i cwaniactwo nie jest tolerowane.

Plik:Handball5.jpeg
Spotkanie trzeciego stopnia przy rzucie karnym z sześciu metrów o prędkości ponad 120 km/h

Historia

Kiedy w USA murzyni wynajdywali koszykówkę, rzucając futbolową szmacianką do przemysłowych zsypów, w Europie, konkretniej w Danii i Niemczech też intensywnie myślano nad sportem w opozycji do piłki nożnej. Skorzystano jak zwykle z wiedzy poprzednich epok, nawet grenlandzkich Inuitów, co małą piłkę z wielorybich torbieli odbijali po lodzie.

Za oprawcę, przepraszam, za sprawcę nowoczesnej piłki ręcznej odpowiedzialny jest Holger Nielsen, który nowy sport chciał przeznaczyć dla kobiet jako bardziej przyjazny niż piłka nożna. Szybko jednak się okazało, że do nowego sportu trzeba mieć uzębienie twardsze niż do boksu i po wprowadzeniu paru unowocześnień, o których nie chce mi się rozpisywać, piłka ręczna była przyjazna co najwyżej dla twardych babeczek ze Skandynawii i państw niemieckojęzycznych. Początkowo istniały dwie odmiany - halowa, rzeźnicka siedmioosobówka i trawiasta i nie mniej rzeźnicka, jedenastoosobowa.

Igrzyska Olimpijskie

Uczciwą brutalność cenili sobie najbardziej Niemcy, a później faszyści, którzy podczas Igrzysk w Berlinie 1936 wprowadzili piłkę ręczną na panteon. Tam też na stadionie olimpijskim w Berlinie rozegrały się zawody, podczas których przy stotysięcznej publiczności niemieckie reprezentacje rozniosły w proch całą resztę, co jakby zapowiedziało problemy alianckich mięczaków podczas drugiego światowego rozpierdolu. Po wojnie oczywiście uznano piłkę ręczną za wytwór stricte-faszystowski, ale zdecydowany protest i wstawiennictwo Skandynawów i Bawarczyków przywróciło chwałę piłce ręcznej podczas olimpiady w 1972 w Monachium.

Plik:Handball3.jpg
Faul? Jeszcze nie.

Zasady

Pomyśleć, kiedyś istniała wersja na świeże powietrze dla jedenastu zawodników. To musiała być masakra. Z czasem jednak została tylko siedmioosobowa.

Całość opiera się na drużynowej solidarności (nie mylić z NSZZ Solidarność). Chodzi o to, że każdy członek (nie mylić z członkiem) drużyny musi biegać i do ataku i do obrony, wyłączając bramkarza, który przyjmuje na gołe łapy i twarz piłki lecące z prędkością do 140 km/h, robiąc przy okazji efektowne podskoki, szpagaty i pajacyki. Dewizą piłkarzy w polu jest znieść bramkarza na noszach lub wyrwać siatkę z bramki.

Wbrew pozorom, nie chodzi o zabijanie. Nie można też tak o wyrzucać sobie piłki np. w trybuny by zyskać na czasie. Za podobne cwaniactwa dostaje się adekwatne kary, a zegar wstrzymywany jest nawet wtedy, kiedy ktoś leżąc na parkiecie wypoci parę kropel potu.

Piłkę w łapkach można trzymać na trzy mlaśnięcia, zabronione są także najbrutalniejsze faule, jak np. gejowskie obściskiwanie się i wsadzanie paluchów do gęby przeciwnikowi. Nie wolno także podstawiać tzw. haków, nawet udem.

Plik:Handball4.jpg
Zawodnik po prawej wydaje się nie do przeskoczenia

Ręczna w Polsce

Co prawda, nasza repreza to nie jakieś ofiary, łamagi i gwiazdeczki, tylko genialni gracze, przed którymi drżą niemcy [o dziwo! ]. Tak jak w piłce siatkowej nasi szczypiorniści to niezłe ciacha.

Skąd się w ogóle wzięła piłka ręczna w Polsce? Ano z nudów. To znaczy, legiony marszałka z nudów podczas internowaniu w zaborze pruskim podpatrzyły grę od niemieckich wartowników lub też wymyślili własną odmianę. Ze względu na niemożność odbijania własnoręcznie przez oficerów uszytej szmacianki, grano bez kozłowania.

Nie wiedzieć czemu, piłkę ręczną w Polsce nazywa się szczypiorniakiem. Niektórzy mówią o strzyżynach trawy podczas grania w jedenastoosobową wersję, ale jak wiemy to tylko spisek masońskiej, żydowskiej i łgarskiej Wikipedii.