August II Mocny

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:August2.JPG
Auguś jako król dalekiego kraju za Odrą

August II Mocny prowadził sklep nocny

Graffiti – napisy na murach

Szablon:Tz Łaski Bożej król Polski, wielki książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernichowski oraz książę Saksonii i książę elektor. Oprócz tego posiadacz również wielu innych tytułów, których jednak nikomu nie chciało się już wymieniać. Został wybrany królem Polski jako wierny reprezentant cech narodowych.

Wczesne życie

Jak na szlacheckiego syna przystało przyszły Rex Poloniae do książek garnął się raczej niechętnie. Dlatego, aby nie był zupełnym debilem zdobył niezbędne dla szlachcica wykształcenie, głowa rodu Wettinów zdecydowała się wyprawić go w podróż po Europie. Młody Auguś bardzo nie chciał wyjeżdżać, gdyż oznaczało to konieczność oderwania się od matki, z którą był mocno związany. Niemniej z czasem wolność spodobała mu się do tego stopnia, że w latach 1689–1693 brał udział w zabawie dla dużych chłopców. Niestety podczas jednego ze sparingów z drużyną Francji muszkiet złamał mu lewy kciuk, w wyniku czego doszedł do wniosku, że się tak nie bawi i wrócił do domu.

Jako że nie godziło się specjalnie żeby taki duży chłopiec mieszkał z mamusią, ta postanowiła załatwić mu sensowną posadę. Była jednak, podobnie jak synek, nieobdarzona specjalnie lotnym umysłem, doszła więc do wniosku, że najlepiej będzie jeśli zostanie elektorem Saksonii, bo będzie mógł codziennie wpadać na obiadek. Traf chciał, że elektorem był w tym czasie brat Augusia, Jeż Jerzy IV, ale on nigdy nie był synkiem mamusi, więc ta nie miała oporów żeby go otruć. Auguś objął tron elektorski zgodnie z zasadą sukcesji, ponieważ Jeż nie zostawił po sobie potomków.

Gra o tron

Kochająca matka chciała dla swojego syna jak najlepiej, a tymczasem on znów grał w niebezpieczne gry. Tym razem przyjął questa przeciwko reprezentacji Imperium Osmańskiego. Matka postanowiła wykorzystać to jako argument, aby August został królem takiego dziwnego kraju za Odrą. Napisała mu nawet w tym celu traktat Jak Polskę przekształcić w kraj kwitnący i cieszący się szacunkiem u sąsiadów, który zyskał poparcie samego cesarza imperium Habsburgów. Niestety był w całości po niemiecku[1], przez co mieszkańcy tego dzikiego kraju nic nie zrozumieli.

Zamiast tego pytali tylko jak kto głupi: A katolik on? Czy też baptysta jaki? Wbrew pozorom jednak pytanie nie było aż takie głupie, gdyż Auguś, podobnie jak jego ojciec i ojciec jego ojca był protestantem, ale za namową matki w 1697 zmienił wyznanie na prawidłowe. Zdawałoby się, że spełniał już wszystkie warunki, żeby zostać królem Polski, nawet poprzedni król Jan III Sobieski zrobił mu przysługę i zmarł, ale na horyzoncie pojawiła się kolejna przeszkoda – kontrkandydatura ze strony francuskiego księcia Contiego. Jednak i na to mamusia miała złotą receptę. Z pomocą przekupionej, zakamuflowanej opcji rosyjskiej rozpuściła wśród polskiej szlachty plotkę, że Francuz to pedał. W obliczu tak miażdżącego odkrycia wybór mógł być tylko jeden. 15 września 1697 mały Auguś został wreszcie królem Polski. Mamusia wreszcie była szczęśliwa.

Królowanie

Sprawowanie urzędu August rozpoczął dość nietypowo, bo od rozdupcenia polskiej armii. W tym celu doprowadził do sytuacji, że na jeden oddział kawalerii przypadał jeden koń[2]. W zamian ściągnął oddziały saskie, które pognał na wojnę do Mołdawii. Szybko jednak okazało się, że tam nic nie ma, ale wyprawa przyniosła mu popularność w kraju.

Utrata tronu

Król postanowił się więc zająć czymś poważniejszym. Już w 1700 przystąpił do negocjacji z carem Rosji, Piotrem w sprawie wielkiego eventu ze Szwecją nazywanego Wojną Północną. Wojska szwedzkie rozgromiły jednak zarówno rosyjską dzicz, oddziały saksońskie jak i polską kawalerię. To ostatnie było szczególnie proste, gdyż konie załamały się pod ciężarem dosiadających je jeźdźców.

Szwedzi przybrali azymut na Warszawę i zajęli pół Polski. August w rozpaczy zwołał sejm nadzwyczajny w Lublinie, ale okazało się, że nikogo on nie obchodzi. Król postanowił, jak na monarchę przystało, strzelić rasowego focha i uciekł do Saksonii oddając tron polski Stanisławowi Leszczyńskiemu. Byłby tam już zapewne pozostał, ale Szwedom mało było obecności w Polsce i mieli jeszcze chrapkę na tą że Saksonię. W tej sprawie musiał już jednak interweniować monarcha habsburski i położył kres szwedzkiemu rozpasaniu. Przy okazji wygonił ich też z Polski, razem z ich i Leszczyńskiego zwolennikami. Potem osiadł ponownie na tronie.

Ponowne Królowanie

Generalnie po ponownym dojściu do władzy August nie robił nic szczególnego poza szpanowaniem swoją krzepą, gdy wyginał w jednej ręce końskie podkowy[3], powoływaniem do życia największej ilości bękartów w ówczesnym świecie i organizowaniem pijackich zawodów z Piotrem I. Najdłuższa z ich popijaw trwała podobno kilka dni i zakończyła się zwycięstwem naszego drogiego króla. Oprócz tego August kontynuował likwidację armii, oczywiście przy pełnej zgodzie szlachty. Wystarczyło tylko, że napomknął jej, że utrzymywanie armii jest nienowoczesne i zwiększa podatki.

2 lutego 1733 upozorował własną śmierć. Od tego czasu jego los pozostaje nieznany poza jednymi z nielicznych epizodów. Podszywał się między innymi pod Jean-Paul Marata , Józefa Stalina, choć jego najbardziej znaną rolą był Król. Jest to jego ostatnie znane wcielenie i prawdopodobnie ostatnie przybrane, sądząc po tym jak często ktoś widzi Elvisa.

Odznaczenia

Na koniec warto wspomnieć o licznych odznaczeniach, których dorobił się ten prawdziwy polski patriota i wzór do naśladowania:

  • Order Słonia – najważniejsze odznaczenie duńskie, które przyznawane jest za pokonanie dzikiego słonia z serem zamiast głowy.
  • Order Złotego Runa – odznaczenie przyznawane przydupasom rodu Habsburgów.
  • Order św. Andrzeja Powołańca, patrona alkoholików – przyznawany w Rosji za przepicie członka dynastii Romanowów.

oraz wiele innych, jednak nie tak istotnych.

Przypisy

  1. Kobietom nie wolno było wtedy uczyć się łaciny
  2. W sumie i tak było lepiej niż za Batorego, gdy każdy musiał sam organizować sobie wyposażenie
  3. Tego nawet Mariuszek nie potrafi