NonNews:16 sierpnia 2006 Polska przegrała 0:2 z Danią: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
M (dodano {{NonNews data}})
 
(Nie pokazano 36 wersji utworzonych przez 10 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Zaloba1.JPG|thumb|200px|Żałoba już się rozpoczęła]]
{{aktualne}}
[[Grafika:Zaloba1.JPG|thumb|right|200px|Żałoba już się rozpoczęła]]
[[File:Leo_Beenhakker.jpg|thumb|200px|''Ooo, panie Dudek, bo się pogniewamy...'']]
'''16 sierpnia 2006'''
'''16 sierpnia 2006'''


<code>''– Jak atmosfera w zespole, panie [[Leo Beenhakker|Beenhakker]]?''<br>''– Znakomicie, wszystkie pomieszczenia były klimatyzowane!''</code>
<code>''– Jak atmosfera w zespole, panie [[Leo Beenhakker|Beenhakker]]?''<br>''– Znakomicie, wszystkie pomieszczenia były klimatyzowane!''</code>


'''Mecz [[reprezentacja Polski w piłce nożnej|Polski]] z [[Dania|Danią]]''' jest pierwszym taki wydarzeniem od [[Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2006|Mundialu 2006]], które pozwoli poznać trenerowi [[Leo Beenhakker|Beenhakkerowi]], że wina za porażki zespołu leży wszędzie, gdzie nie spojrzeć: po stronie piłkarzy, ich rodzin, kucharza, masażysty, dietetyka, kierowcy [[autokar polskiej reprezentacji|autokaru reprezentacji]] i gościa pucującego piłki. Dram... mecz rozegra się na stadionie w [[Odense]], gdzie urodził się bajkopisarz [[Hans Christian Andersen|Andersem]] i gdzie umrze bajkopisarz Beenhakker.
'''Mecz [[reprezentacja Polski w piłce nożnej|Polski]] z [[Dania|Danią]]''' był pierwszym takim wydarzeniem od [[Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2006|Mundialu 2006]], które miało pozwolić poznać trenerowi [[Leo Beenhakker|Beenhakkerowi]], że wina za porażki zespołu leży wszędzie, gdzie nie spojrzeć: po stronie piłkarzy, ich rodzin, [[kucharz]]a, [[masażysta|masażysty]], dietetyka, kierowcy [[autokar polskiej reprezentacji|autokaru reprezentacji]] i gościa pucującego piłki. Dram... mecz rozegrał się na stadionie w [[Odense]], gdzie urodził się bajkopisarz [[Hans Christian Andersen|Andersem]] i gdzie umrzeć miał bajkopisarz Beenhakker.


Duńczycy dostali gratulacyjne kwiaty jeszcze przed meczem. Polacy wyszli w białych strojach, co u [[Murzyn]]ów oznacza żałobę. Duńczycy wyszli przyodziani w odwróconą [[flaga Polski|flagę Polski]], co u Duńczyków oznacza kompletną dezintegrację polskiej reprezentacji. Na boisko, oprócz białego, poleciał [[kolor czerwony|czerwony]] [[papier toaletowy]], co miało zrównoważyć jakoś kolorystykę naszych rodaków. W 16 minucie znacznie liczniejsi kibice duńscy po raz pierwszy byli głośniejsi od polskich, kiedy ich piłkarz zapozorował faul i poleciał na pysk jak świat długi i szeroki. W 18 minucie komentowanie przejęli [[Grzegorz Mielcarski|Mielcarski]] i niezastąpiony mimo prób [[Dariusz Szpakowski|Szpakowski]]. W 22 minucie Duńczyk [[prawie]] by strzelił, bo rozbudzeni Polacy podeszli do [[Jerzy Dudek|Dudka]] na [[pole karne]], aby przywitać się i życzyć mu wszystkiego najlepszego z okazji powrotu do kadry.
Duńczycy dostali gratulacyjne kwiaty jeszcze przed meczem. Polacy wyszli w białych strojach, co u [[Murzyn]]ów oznacza żałobę. Duńczycy wyszli przyodziani w odwróconą [[flaga Polski|flagę Polski]], co u Duńczyków oznacza kompletną dezintegrację polskiej reprezentacji. Na boisko, oprócz białego, poleciał [[kolor czerwony|czerwony]] [[papier toaletowy]], co miało zrównoważyć jakoś kolorystykę naszych rodaków. W 16 minucie znacznie liczniejsi kibice duńscy po raz pierwszy byli głośniejsi od polskich, kiedy ich piłkarz zapozorował [[faul]] i poleciał na pysk jak świat długi i szeroki. W 18 minucie komentowanie przejęli [[Grzegorz Mielcarski|Mielcarski]] i niezastąpiony mimo prób [[Dariusz Szpakowski|Szpakowski]]. W 22 minucie Duńczyk [[prawie]] by strzelił, bo rozbudzeni Polacy podeszli do [[Jerzy Dudek|Dudka]] na [[pole karne]], aby przywitać się i życzyć mu wszystkiego najlepszego z okazji powrotu do kadry. W 27 minucie [[Tomasz Frankowski|Frankowski]] strzałem na bramkę prawie sięgnął bramki. W 31 minucie Szpakowski stwierdził, że ''tam, gdzie nie jesteśmy atakowani, nie mamy problemu z rozegraniem.'' W 32 minucie skończył się Dzień Dziecka i było 1:0 dla Danii. Przypomnijmy, że poprzednim razem przegraliśmy 1:5, więc istniała jeszcze szansa na zobaczenie kilku [[gol]]i. W 36 trzykrotna strata piłki pod własnym pole karnym dała ogląd na to, że Polacy grają tak, jakby przeciwnika nie było na [[boisko|boisku]]. W 45 minucie [[Jacek Krzynówek|Krzynówek]] dostał kopa w kostkę, bo nie chciał oddać piłki po tym, jak zbyt optymistycznie zinterpretował gwizdek [[sędzia piłkarski|sędziego]].

Do przerwy utrzymał się wynik 0:1. Obaj trenerzy mogli poczynić po 6 zmian i stestować nowych zawodników: [[Morten Olsen]] napastników, a [[Leo Beenhakker]] obrońców.

W drugiej połowie na boisko wszedł [[Paweł Golański|Golański]], nie żeby strzelać i wygrać, ale żeby zadebiutować i zaliczyć pierwszy kontakt z piłką. ''Wreszcie gramy piłką'' – skomentował początek drugiej połowy Szpakowski. W 51 [[Maciej Żurawski|Żurawski]] kiwnął czterech obrońców i trafił wprost w ręce duńskiego [[bramkarz]]a. Kiedy Polacy ruszyli ostro do ataku, Mielcarskiemu wypsnęło się nawet, że ''podoba mu się Golański''. W 62 minucie Duńczycy strzelili drugiego gola. Najpierw [[Jerzy Dudek|Jerzy]] się położył, a potem było już spokojne, złośliwe doprowadzenie piłki do bramki. Około 66 minuty Olsen zaczął przygotowywać się do wprowadzenia paru nieogranych żółtodziobów, żeby pokopali sobie trochę dla rekreacji. [[Dariusz Szpakowski]] zaczął utrzymywać, że oba gole straciliśmy po jednym i tym samym błędzie. W 72 minucie dla odmiany Golański dostał w kostkę. Kwadrans przed końcem wymagania spadły: [[komentator sportowy|komentatorzy]] zgodnie stwierdzili, że oczekują już od naszych tylko ''powalczenia''. Koło 80 minuty do tej pory klaszczący przy linii boiska Beenhakker usiadł na [[ławka rezerwowych|ławce rezerwowych]] i zafrasował się. Ani [[Polacy]] (nic dziwnego), ani [[Duńczycy]] (ci zawiedli) nic już więcej nie zdziałali i [[mecz]] zakończył się wynikiem 2:0 dla [[Dania|Danii]].

===Zobacz też:===
{{nonnews|[[NonNews:Dania z pomocą polskim juniorom|Dania z pomocą polskim juniorom]]}}
* [[NonNews:Polska vs. Ekwador (Mundial 2006)|Polska vs. Ekwador (Mundial 2006)]]
* [[NonNews:Niemcy vs. Polska (Mundial 2006)|Niemcy vs. Polska (Mundial 2006)]]
* [[NonNews:Kostaryka vs. Polska (Mundial 2006)|Kostaryka vs. Polska (Mundial 2006)]]


==Źródło==
==Źródło==
* [[TVP2]], 16 sierpnia 2006.
* [[TVP2]], 16 sierpnia 2006.


{{NonNews data|16 sierpnia 2006}}
[[Kategoria:33 tydzień, 2006|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews 2006 – sport]]

Aktualna wersja na dzień 12:34, 2 maj 2020

Żałoba już się rozpoczęła
Ooo, panie Dudek, bo się pogniewamy...

16 sierpnia 2006

– Jak atmosfera w zespole, panie Beenhakker?
– Znakomicie, wszystkie pomieszczenia były klimatyzowane!

Mecz Polski z Danią był pierwszym takim wydarzeniem od Mundialu 2006, które miało pozwolić poznać trenerowi Beenhakkerowi, że wina za porażki zespołu leży wszędzie, gdzie nie spojrzeć: po stronie piłkarzy, ich rodzin, kucharza, masażysty, dietetyka, kierowcy autokaru reprezentacji i gościa pucującego piłki. Dram... mecz rozegrał się na stadionie w Odense, gdzie urodził się bajkopisarz Andersem i gdzie umrzeć miał bajkopisarz Beenhakker.

Duńczycy dostali gratulacyjne kwiaty jeszcze przed meczem. Polacy wyszli w białych strojach, co u Murzynów oznacza żałobę. Duńczycy wyszli przyodziani w odwróconą flagę Polski, co u Duńczyków oznacza kompletną dezintegrację polskiej reprezentacji. Na boisko, oprócz białego, poleciał czerwony papier toaletowy, co miało zrównoważyć jakoś kolorystykę naszych rodaków. W 16 minucie znacznie liczniejsi kibice duńscy po raz pierwszy byli głośniejsi od polskich, kiedy ich piłkarz zapozorował faul i poleciał na pysk jak świat długi i szeroki. W 18 minucie komentowanie przejęli Mielcarski i niezastąpiony mimo prób Szpakowski. W 22 minucie Duńczyk prawie by strzelił, bo rozbudzeni Polacy podeszli do Dudka na pole karne, aby przywitać się i życzyć mu wszystkiego najlepszego z okazji powrotu do kadry. W 27 minucie Frankowski strzałem na bramkę prawie sięgnął bramki. W 31 minucie Szpakowski stwierdził, że tam, gdzie nie jesteśmy atakowani, nie mamy problemu z rozegraniem. W 32 minucie skończył się Dzień Dziecka i było 1:0 dla Danii. Przypomnijmy, że poprzednim razem przegraliśmy 1:5, więc istniała jeszcze szansa na zobaczenie kilku goli. W 36 trzykrotna strata piłki pod własnym pole karnym dała ogląd na to, że Polacy grają tak, jakby przeciwnika nie było na boisku. W 45 minucie Krzynówek dostał kopa w kostkę, bo nie chciał oddać piłki po tym, jak zbyt optymistycznie zinterpretował gwizdek sędziego.

Do przerwy utrzymał się wynik 0:1. Obaj trenerzy mogli poczynić po 6 zmian i stestować nowych zawodników: Morten Olsen napastników, a Leo Beenhakker obrońców.

W drugiej połowie na boisko wszedł Golański, nie żeby strzelać i wygrać, ale żeby zadebiutować i zaliczyć pierwszy kontakt z piłką. Wreszcie gramy piłką – skomentował początek drugiej połowy Szpakowski. W 51 Żurawski kiwnął czterech obrońców i trafił wprost w ręce duńskiego bramkarza. Kiedy Polacy ruszyli ostro do ataku, Mielcarskiemu wypsnęło się nawet, że podoba mu się Golański. W 62 minucie Duńczycy strzelili drugiego gola. Najpierw Jerzy się położył, a potem było już spokojne, złośliwe doprowadzenie piłki do bramki. Około 66 minuty Olsen zaczął przygotowywać się do wprowadzenia paru nieogranych żółtodziobów, żeby pokopali sobie trochę dla rekreacji. Dariusz Szpakowski zaczął utrzymywać, że oba gole straciliśmy po jednym i tym samym błędzie. W 72 minucie dla odmiany Golański dostał w kostkę. Kwadrans przed końcem wymagania spadły: komentatorzy zgodnie stwierdzili, że oczekują już od naszych tylko powalczenia. Koło 80 minuty do tej pory klaszczący przy linii boiska Beenhakker usiadł na ławce rezerwowych i zafrasował się. Ani Polacy (nic dziwnego), ani Duńczycy (ci zawiedli) nic już więcej nie zdziałali i mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Danii.

Zobacz też:[edytuj • edytuj kod]

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Źródło[edytuj • edytuj kod]

  • TVP2, 16 sierpnia 2006.