NonNews:Rusza wydobycie ropy na Bałtyku
27 sierpnia 2006
Morze Bałtyckie na którym, odkąd w XVI wieku przestało zamarzać, nie ma już żadnych atrakcji, nagle zaczyna tętnić życiem. Kiedy Polacy odkryli, że mają ropę naftową pod jałowym Bałtykiem, kopsnęli się po platformę wiertniczą do Arabii Saudyjskiej i zaczęli wgryzać się w dno. Jednocześnie Rosja i Niemcy krzywo patrzą na organizowanie infrastruktury w miejscu, gdzie chcieli puścić rurociąg gazowy, bo wiadomo, że jak Polak, to kradnie.
Taki sam optymizm wykazuje Szwecja, która o rzut beretem od polskich pól naftowych ma swojej morskie włości. Szwedzi wierzą, że jeśli po ponad stu latach od rozpoczęcia demolowania Ziemi w poszukiwaniu ropy nagle znaleziono ją w miejscu, gdzie nikt nie dawał na to szans, to zaraz obok też na pewno jest złoże, o którym nikt nie wie. Zieloni i ekolodzy niezrzeszeni już podnieśli alarm, że śledź wyginie na Bałtyku jak wrzucony na patelnię, podlany oliwą z oliwek i podsypany cebulą z pieprzem.
Ropa pod Bałtykiem jest rekompensatą za rządy braci Kaczyńskich, podczas których śmieją się z nas nawet Kazachowie, a Białorusini kruszą wręcz ze śmiechu złote zęby. Kiedy zaczniemy wydobywać ropę, z planowaną tarczą antyrakietową Stanów Zjednoczonych będziemy mieli wspólnego tyle, że jako jedyny kraj w Europie znajdziemy się na zewnątrz niej.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Polskie odkrycie ropy sensacją dla Szwedów, Onet.pl, 27 sierpnia 2006.