Nonźródła:Tonio i Tomek (sezon 2): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(epilog ;))
Linia 1: Linia 1:
{{medal}}Zapraszamy państwa na kolejny sezon niskobudżetowego serialu produkcji [[Nonsensopedia|Nonsensopedii]] pt. ''Tonio i Tomek'', który opowiada przygody naszych dwóch wspaniałych skoczków narciarskich - [[Tomisław Tajner|Tomisława Tajnera]] i [[Tomasz Pochwała|Tomasza Pochwały]]. Reżyserem, scenarzystą i producentem jest jeden z naszych użytkowników. Serial powstaje przy współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.
{{medal}}
Zapraszamy państwa na kolejny sezon niskobudżetowego serialu produkcji [[Nonsensopedia|Nonsensopedii]] pt. ''Tonio i Tomek'', który opowiada przygody naszych dwóch wspaniałych skoczków narciarskich - [[Tomisław Tajner|Tomisława Tajnera]] i [[Tomasz Pochwała|Tomasza Pochwały]]. Reżyserem, scenarzystą i producentem jest jeden z naszych użytkowników. Serial powstaje przy współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.


Jeśli nie widziałeś pierwszego sezonu serialu, obejrzyj go [[Nonźródła:Tonio i Tomek|klikając w ten link, który cię doń zaprowadzi]].
Jeśli nie widziałeś pierwszego sezonu serialu, obejrzyj go [[Nonźródła:Tonio i Tomek|klikając w ten link, który cię doń zaprowadzi]].
Linia 12: Linia 11:
'''[[Krystian Długopolski]] rozmawia z Toniem.'''
'''[[Krystian Długopolski]] rozmawia z Toniem.'''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Jak właściwie zostałeś skoczkiem?
Jak właściwie zostałeś skoczkiem?


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Widzisz, pewnego dnia człowiek dochodzi do wniosku, że musi sobie zadać jedno, ale to jedno zajebiście ważne pytanie. Co lubi robić? A potem, zacząć to robić.
Widzisz, pewnego dnia człowiek dochodzi do wniosku, że musi sobie zadać jedno, ale to jedno zajebiście ważne pytanie. Co lubi robić? A potem, zacząć to robić.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
A ty co lubiłeś?
A ty co lubiłeś?


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Ja? Pić wódkę, ale z tym nie wiązał się żaden konkretny zawód. Ale lubiłem też skakać. No i zostałem skoczkiem.
Ja? Pić wódkę, ale z tym nie wiązał się żaden konkretny zawód. Ale lubiłem też skakać. No i zostałem skoczkiem.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Aha...
Aha...


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Co prawda nie idzie mi najlepiej, ale najważniejsze, że robię to co lubię i płacą mi za to... A z tobą jak było?
Co prawda nie idzie mi najlepiej, ale najważniejsze, że robię to co lubię i płacą mi za to... A z tobą jak było?


Linia 34: Linia 33:
''Widzimy widok z niskiej perspektywy, nieco młodszy Polo uśmiecha się, zniża i słyszymy głos jak przez mgłę.''
''Widzimy widok z niskiej perspektywy, nieco młodszy Polo uśmiecha się, zniża i słyszymy głos jak przez mgłę.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Tonio... Pójdziemy na skocznię...
Tonio... Pójdziemy na skocznię...


''Widzimy jak małe ręce czterolatka próbują się oprzeć ojcu. Słyszymy infantylny głos czterolatka.''
''Widzimy jak małe ręce czterolatka próbują się oprzeć ojcu. Słyszymy infantylny głos czterolatka.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Taaaatoooo... Ja nie chcęęęęęęęęę...
Taaaatoooo... Ja nie chcęęęęęęęęę...


Linia 46: Linia 45:
''Przejście akcji. Widzimy obraz przez gogle narciarskie. Tonio patrzy w dół, widzimy malutkie narty przypięte do jego nóżek.''
''Przejście akcji. Widzimy obraz przez gogle narciarskie. Tonio patrzy w dół, widzimy malutkie narty przypięte do jego nóżek.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
A teraz twój pierwszy skok. K10 to niewielka skocznia, dasz sobie radę.
A teraz twój pierwszy skok. K10 to niewielka skocznia, dasz sobie radę.


Linia 53: Linia 52:
''Widzimy (wciąż z perspektywy Tonia) jak Polo obraca Tonia i strzepuje z jego twarzy śnieg i zdejmuje mu gogle.''
''Widzimy (wciąż z perspektywy Tonia) jak Polo obraca Tonia i strzepuje z jego twarzy śnieg i zdejmuje mu gogle.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
No, mój Tonio, pierwsze koty za płoty. Zaraz pocałuję kuku, a potem spróbujesz raz jeszcze.
No, mój Tonio, pierwsze koty za płoty. Zaraz pocałuję kuku, a potem spróbujesz raz jeszcze.


''Powrót do świata rzeczywistego.''
''Powrót do świata rzeczywistego.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Wiesz, było jakoś podobnie jak z tobą...
Wiesz, było jakoś podobnie jak z tobą...


Linia 73: Linia 72:
''Rozmowa kilku dwunastolatków na szkolnej przerwie.''
''Rozmowa kilku dwunastolatków na szkolnej przerwie.''


'''Dzieciak 1'''<br>
'''Dzieciak 1'''<br />
A ja jak dorosnę to będę prezydentem.
A ja jak dorosnę to będę prezydentem.


'''Dzieciak 2'''<br>
'''Dzieciak 2'''<br />
A ja lekarzem.
A ja lekarzem.


'''Dzieciak 3'''<br>
'''Dzieciak 3'''<br />
A ja prawnikiem.
A ja prawnikiem.


'''Dzieciak 1'''<br>
'''Dzieciak 1'''<br />
''Do czwartego z dzieciaków''<br>
''Do czwartego z dzieciaków''<br />
A ty?
A ty?


'''Dzieciak 4'''<br>
'''Dzieciak 4'''<br />
A ja to bym chciał zostać skoczkiem narciarskim.
A ja to bym chciał zostać skoczkiem narciarskim.


'''Dzieciak 2'''<br>
'''Dzieciak 2'''<br />
Hehe, takim jak [[Adam Małysz|Małysz]]?
Hehe, takim jak [[Adam Małysz|Małysz]]?


'''Dzieciak 4'''<br>
'''Dzieciak 4'''<br />
Nie... Jego praca jest ciężka, męczy się na treningach, dziennikarze nie dają mu spokoju i wszyscy oczekują zwycięstw... Nie, to nie dla mnie. Ja to bym chciał być jak... [[Tomisław Tajner|Tonio Tajner]].
Nie... Jego praca jest ciężka, męczy się na treningach, dziennikarze nie dają mu spokoju i wszyscy oczekują zwycięstw... Nie, to nie dla mnie. Ja to bym chciał być jak... [[Tomisław Tajner|Tonio Tajner]].


'''Dzieciak 2'''<br>
'''Dzieciak 2'''<br />
Tonio Tajner?
Tonio Tajner?


'''Dzieciak 4'''<br>
'''Dzieciak 4'''<br />
No, pomyśl, ile on świata zwiedził tak ciągle lądując na buli. Brak męczących treningów, luz-blues... Tak, chciałbym być jak Tonio Tajner.
No, pomyśl, ile on świata zwiedził tak ciągle lądując na buli. Brak męczących treningów, luz-blues... Tak, chciałbym być jak Tonio Tajner.


Linia 112: Linia 111:
''Pod skocznią w Val di Fiemme.''
''Pod skocznią w Val di Fiemme.''


'''Maciej Kurzajewski'''<br>
'''Maciej Kurzajewski'''<br />
Jest już ze mną [[Marcin Bachleda]]. Marcin, jako jedyny obok Adama wszedłeś do 50-tki i towarzyszyłeś mu w tym konkursie. Niestety, chyba jednak nie zobaczymy cię w drugiej serii, bo jesteś w tej chwili ostatni, ale może jutro będzie lepiej. Marcin, jak skomentujesz swój występ?
Jest już ze mną [[Marcin Bachleda]]. Marcin, jako jedyny obok Adama wszedłeś do 50-tki i towarzyszyłeś mu w tym konkursie. Niestety, chyba jednak nie zobaczymy cię w drugiej serii, bo jesteś w tej chwili ostatni, ale może jutro będzie lepiej. Marcin, jak skomentujesz swój występ?


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Drugiej serii nie ma, ale też jest zajebiście.
Drugiej serii nie ma, ale też jest zajebiście.


Linia 128: Linia 127:
''TRENING W ZAKOPANEM''
''TRENING W ZAKOPANEM''


''Pod skocznią stoją [[Tomisław Tajner|Tonio]], [[Tomasz Pochwała|Tomek]], [[Krystian Długopolski|Krystian]], [[Marcin Bachleda|Marcin]], [[Robert Mateja|Robert]], [[Wojciech Skupień|Wojtek]] i [[Adam Małysz|Adam]]. Czekają, a po chwili przychodzi [[Łukasz Kruczek]].
''Pod skocznią stoją [[Tomisław Tajner|Tonio]], [[Tomasz Pochwała|Tomek]], [[Krystian Długopolski|Krystian]], [[Marcin Bachleda|Marcin]], [[Robert Mateja|Robert]], [[Wojciech Skupień|Wojtek]] i [[Adam Małysz|Adam]]. Czekają, a po chwili przychodzi [[Łukasz Kruczek]].''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No... Pan [[Apoloniusz Tajner|Tajner]] powiedział, że niestety nie może przyjść.
No... Pan [[Apoloniusz Tajner|Tajner]] powiedział, że niestety nie może przyjść.


Linia 137: Linia 136:
''Z powrotem pod skocznią.''
''Z powrotem pod skocznią.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Ale powiedział, żebyśmy potrenowali sami i powiedział, żebyśmy popracowali nad naszym wyjściem z progu.
Ale powiedział, żebyśmy potrenowali sami i powiedział, żebyśmy popracowali nad naszym wyjściem z progu.


''Pomruk niepewności i lekkiego zaniepokojenia pośród skoczków, poza Adamem, który stoi niewzruszony.''
''Pomruk niepewności i lekkiego zaniepokojenia pośród skoczków, poza Adamem, który stoi niewzruszony.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Niestety, nikt z nas nie wie co pan Tajner miał na myśli mówiąc "popracować nad wyjściem z progu", a on mi tego nie powiedział, tylko kazał tu przyjść. Oznacza to więc, iż mamy dwa wyjścia. Albo będziemy tutaj siedzieć i dyskutować nad tym co oznacza "popracować nad wyjściem z progu" a gdy już do tego dojdziemy, będziemy mogli zacząć spierać się, jak to poprawnie robić, co jest z góry skazane na porażkę, gdyż nie mamy do tego kompetencji. Tak więc możemy tracić czas w ten sposób albo możemy od razu pójść do baru, gdzie poprawimy sobie nasze morale, które zostały stłamszone naszymi ostatnimi żenującymi wynikami na skoczniach zarówno w Pucharze Świata, jak i w Pucharze Kontynentalnym. Więc... co robimy?
Niestety, nikt z nas nie wie co pan Tajner miał na myśli mówiąc "popracować nad wyjściem z progu", a on mi tego nie powiedział, tylko kazał tu przyjść. Oznacza to więc, iż mamy dwa wyjścia. Albo będziemy tutaj siedzieć i dyskutować nad tym co oznacza "popracować nad wyjściem z progu" a gdy już do tego dojdziemy, będziemy mogli zacząć spierać się, jak to poprawnie robić, co jest z góry skazane na porażkę, gdyż nie mamy do tego kompetencji. Tak więc możemy tracić czas w ten sposób albo możemy od razu pójść do baru, gdzie poprawimy sobie nasze morale, które zostały stłamszone naszymi ostatnimi żenującymi wynikami na skoczniach zarówno w Pucharze Świata, jak i w Pucharze Kontynentalnym. Więc... co robimy?


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Czy godzi się, aby marnować czas, podczas którego powinniśmy trenować, zwłaszcza, że przygotowanie skoczni pod nasz dzisiejszy trening kosztowało kilka tysięcy złotych, które notabene pochodzą z pieniędzy podatników?
Czy godzi się, aby marnować czas, podczas którego powinniśmy trenować, zwłaszcza, że przygotowanie skoczni pod nasz dzisiejszy trening kosztowało kilka tysięcy złotych, które notabene pochodzą z pieniędzy podatników?


''Chwila ciszy.''
''Chwila ciszy.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Założę się, że wypiję czterdzieści cztery piwa.
Założę się, że wypiję czterdzieści cztery piwa.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No to panowie, idziemy!
No to panowie, idziemy!


''Łukasz ruszył w stronę baru.''
''Łukasz ruszył w stronę baru.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
On będzie świetnym trenerem!
On będzie świetnym trenerem!


Linia 177: Linia 176:
''Dłuższa chwila milczenia.''
''Dłuższa chwila milczenia.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Niedaleko jest drugi bar.
Niedaleko jest drugi bar.


''Kilku skoczków wyszło.''
''Kilku skoczków wyszło.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
''Patrząc na Pola.''
''Patrząc na Pola.''
Ten bar schodzi na psy... Pijacy się walają po podłogach...
Ten bar schodzi na psy... Pijacy się walają po podłogach...
Linia 188: Linia 187:
''Tomek i Krystian wychodzą.''
''Tomek i Krystian wychodzą.''


'''Krystian'''<Br>
'''Krystian'''<br />
To chyba był nasz trener. Pomyśl ile on wódki musiał wypić, żeby się do czegoś takiego doprowadzić.
To chyba był nasz trener. Pomyśl ile on wódki musiał wypić, żeby się do czegoś takiego doprowadzić.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Tajner? Daj spokój. To nie mógł być on.
Tajner? Daj spokój. To nie mógł być on.


Linia 198: Linia 197:
''Tonio podchodzi do leżącego Pola.''
''Tonio podchodzi do leżącego Pola.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Wy widzicie pijaka, a ja ojca...
Wy widzicie pijaka, a ja ojca...


Linia 215: Linia 214:
''Skoczkowie są w barze. Kilka piw już wypitych.''
''Skoczkowie są w barze. Kilka piw już wypitych.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Wiesz co Krystian. Dupa z ciebie a nie skoczek.
Wiesz co Krystian. Dupa z ciebie a nie skoczek.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
To było niemiłe.
To było niemiłe.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Co racja to racja...
Co racja to racja...


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Ej!
Ej!


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Nie lubię krytykować innych, ale coś jest na rzeczy.
Nie lubię krytykować innych, ale coś jest na rzeczy.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
No wiecie co...
No wiecie co...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Pewnie... W ogóle nie umiesz skakać.
Pewnie... W ogóle nie umiesz skakać.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Pewnie, że umiem.
Pewnie, że umiem.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
To udowodnij.
To udowodnij.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
A udowodnię! Wyjdźcie na zewnątrz i patrzcie na dach!
A udowodnię! Wyjdźcie na zewnątrz i patrzcie na dach!


Linia 249: Linia 248:
''Skoczkowie stoją na zewnątrz i patrzą na dach.''
''Skoczkowie stoją na zewnątrz i patrzą na dach.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Ciekawe co zrobi...
Ciekawe co zrobi...


''Krystian pojawił się na dachu piętrowego budynku, w którym mieścił się bar.''
''Krystian pojawił się na dachu piętrowego budynku, w którym mieścił się bar.''


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Pokażę wam jak się skacze!
Pokażę wam jak się skacze!


'''Skoczkowie na dole'''<br>
'''Skoczkowie na dole'''<br />
Skacz Krystian, skacz!
Skacz Krystian, skacz!


''Krystian ułożył się jakby był w pozycji dojazdowej na rozjeździe. Zrobił kilka niezgrabnych podskoków w miejscu po czym... skoczył. Utrzymując pozycję a la skoczek, Krystian spadł z hukiem na ziemię na niezbyt duży śnieg. Słychać było tylko trzask, a potem ciszę.''
''Krystian ułożył się jakby był w pozycji dojazdowej na rozjeździe. Zrobił kilka niezgrabnych podskoków w miejscu po czym... skoczył. Utrzymując pozycję a la skoczek, Krystian spadł z hukiem na ziemię na niezbyt duży śnieg. Słychać było tylko trzask, a potem ciszę.''


'''Wszyscy skoczkowie'''<br>
'''Wszyscy skoczkowie'''<br />
Jeeeeeeeeee!
Jeeeeeeeeee!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Krystian, jesteś zajebisty! Zajebiście skaczesz!
Krystian, jesteś zajebisty! Zajebiście skaczesz!


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Racja! Krystian wymiata!
Racja! Krystian wymiata!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Chodźcie, wypijmy zdrowie Krystiana.
Chodźcie, wypijmy zdrowie Krystiana.


''Tomek i Marcin weszli do baru.''
''Tomek i Marcin weszli do baru.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Chyba mu się przyda...
Chyba mu się przyda...


Linia 283: Linia 282:
''Robert westchnął i też wrócił do baru.''
''Robert westchnął i też wrócił do baru.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Wiesz Krystian, zadzwoniłbym po karetkę, ale... kurczę, komórki żem nie wziął. No to... Wypiję twoje zdrowie.
Wiesz Krystian, zadzwoniłbym po karetkę, ale... kurczę, komórki żem nie wziął. No to... Wypiję twoje zdrowie.


Linia 296: Linia 295:
''Łukasz kończy rozmowę przez komórkę.''
''Łukasz kończy rozmowę przez komórkę.''


'''Wojtek'''<Br>
'''Wojtek'''<br />
I jak?
I jak?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
W sumie ma wstrząs mózgu, złamany nos, dwa wybite zęby i złamane trzy palce, ale poza tym nic mu nie jest.
W sumie ma wstrząs mózgu, złamany nos, dwa wybite zęby i złamane trzy palce, ale poza tym nic mu nie jest.


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
To gites... Zdrowie Krystiana!
To gites... Zdrowie Krystiana!


''Wszyscy ludzie w barze'''<br>
''Wszyscy ludzie w barze'''<br />
ZDROWIE!!!
ZDROWIE!!!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
''Trzymając w ręku szklankę piwa.''
''Trzymając w ręku szklankę piwa.''
Ja już nie mogę...
Ja już nie mogę...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin, nie bądź mięczak! To dopiero dwudzieste siódme.
Marcin, nie bądź mięczak! To dopiero dwudzieste siódme.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Chce mi się siku...
Chce mi się siku...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Zaprowadzę cię do łazienki, ale potem pijesz dalej...
Zaprowadzę cię do łazienki, ale potem pijesz dalej...


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie... Nieeee...
Nie... Nieeee...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Tak...
Tak...


''Tomek wziął Marcina pod ramię i zaprowadził do łazienki.''
''Tomek wziął Marcina pod ramię i zaprowadził do łazienki.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Nie grozi nam oskarżenie o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu Krystiana?
Nie grozi nam oskarżenie o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu Krystiana?


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Nie sądzę.
Nie sądzę.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No to zdrowie Krystiana.
No to zdrowie Krystiana.


Linia 350: Linia 349:
''Ludzie zgromadzeni w barze patrzą jak Marcin pije piwo.''
''Ludzie zgromadzeni w barze patrzą jak Marcin pije piwo.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Jest, jest! Jest czterdzieste trzecie! Jeszcze jedno i rekord bacy Janka Gąsienicy będzie pobity!
Jest, jest! Jest czterdzieste trzecie! Jeszcze jedno i rekord bacy Janka Gąsienicy będzie pobity!


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Dajesz Marcin, jeszcze jedno.
Dajesz Marcin, jeszcze jedno.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Eee... Beeeeeeek! Och... Nie... Nie... Nie... Nie mogę...
Eee... Beeeeeeek! Och... Nie... Nie... Nie... Nie mogę...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin! A pamiętasz o co mnie prosiłeś przed pierwszym piwem!?
Marcin! A pamiętasz o co mnie prosiłeś przed pierwszym piwem!?


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie...
Nie...


''Retrospekcja''
''Retrospekcja''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
I pamiętaj Tomek. Muszę pobić ten rekord. Nie mam rekordów skoczni, więc chcę mieć ten. I ja proszę cię, abyś pilnował, abym pił. Abym pił za wszelką cenę. Jakbym nie chciał, masz mnie zmuszać. Tomek, choćbym nie wiem co ci mówił, masz kazać mi pić. Jakby było trzeba, masz mi wlewać piwo do gardła siłą! Będę płakał, jęczał i krzyczał, ale ty masz dopilnować, abym wszystko wypił i nie stracił przytomności. Rozumiesz, Tomek? Rozumiesz o co cię proszę?
I pamiętaj Tomek. Muszę pobić ten rekord. Nie mam rekordów skoczni, więc chcę mieć ten. I ja proszę cię, abyś pilnował, abym pił. Abym pił za wszelką cenę. Jakbym nie chciał, masz mnie zmuszać. Tomek, choćbym nie wiem co ci mówił, masz kazać mi pić. Jakby było trzeba, masz mi wlewać piwo do gardła siłą! Będę płakał, jęczał i krzyczał, ale ty masz dopilnować, abym wszystko wypił i nie stracił przytomności. Rozumiesz, Tomek? Rozumiesz o co cię proszę?


''Z powrotem.''
''Z powrotem.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
''Płacząc''<br>
''Płacząc''<br />
Ale... Ale.. Ale ja nie chcę...
Ale... Ale.. Ale ja nie chcę...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Pij!
Pij!


''Marcin sięga po szklankę i pije.''
''Marcin sięga po szklankę i pije.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie mogę... Nie mogę...
Nie mogę... Nie mogę...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Ale to już ostatnia. Wypij łyczek za mamusię.
Ale to już ostatnia. Wypij łyczek za mamusię.


''Marcin bierze łyk.''
''Marcin bierze łyk.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
A teraz ostatni już, za tatusia.
A teraz ostatni już, za tatusia.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Już koniec?
Już koniec?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
A teraz ostatni już, za [[Daniel Bachleda|twojego braciszka]].
A teraz ostatni już, za [[Daniel Bachleda|twojego braciszka]].


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Ale mówiłeś, że ostatni...
Ale mówiłeś, że ostatni...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin! Musisz pić!
Marcin! Musisz pić!


''Marcin pije.''
''Marcin pije.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Jeszcze! Jeszcze!
Jeszcze! Jeszcze!


''Marcin pije, pije... W końcu przestaje, zamyka oczy...''
''Marcin pije, pije... W końcu przestaje, zamyka oczy...''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin!?
Marcin!?


''Marcin osuwa się na Tomka. Tomek klepie go po twarzy.''
''Marcin osuwa się na Tomka. Tomek klepie go po twarzy.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin! Nie rób mi tego! Nie teraz!
Marcin! Nie rób mi tego! Nie teraz!


Linia 423: Linia 422:
''Wszyscy spojrzeli na ostatnią szklankę piwa. Został dosłownie łyk.''
''Wszyscy spojrzeli na ostatnią szklankę piwa. Został dosłownie łyk.''


'''Tomek'''<Br>
'''Tomek'''<br />
Wypił! Wygrał!
Wypił! Wygrał!


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Nie, nie wypił.
Nie, nie wypił.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Kurde... Marcin...
Kurde... Marcin...


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Na moje oko wypił 43 i 9/10 piwa. Nieźle, ale baca Janek Gąsienica był lepszy o łyk. Ale było to w 1932, a dziadek mi opowiadał, że Janek nie tylko wypił te piwa, ale potem poszedł do lasu, gdzie rąbał drzewo. Ponoć odrąbał sobie dłoń, ale to i tak robi wrażenie.
Na moje oko wypił 43 i 9/10 piwa. Nieźle, ale baca Janek Gąsienica był lepszy o łyk. Ale było to w 1932, a dziadek mi opowiadał, że Janek nie tylko wypił te piwa, ale potem poszedł do lasu, gdzie rąbał drzewo. Ponoć odrąbał sobie dłoń, ale to i tak robi wrażenie.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
''Otwierając oczy''<br>
''Otwierając oczy''<br />
Umarłem i jestem w piekle?
Umarłem i jestem w piekle?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Możesz jeszcze dopić ten łyk!
Możesz jeszcze dopić ten łyk!


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Nie. Rekord bijemy do pierwszej utraty przytomności.
Nie. Rekord bijemy do pierwszej utraty przytomności.


''Wojtek sięgnął po szklankę Marcina i dopił piwo.''
''Wojtek sięgnął po szklankę Marcina i dopił piwo.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
No co? Nie sądzę, aby chciał jeszcze pić...
No co? Nie sądzę, aby chciał jeszcze pić...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin... Jesteś największym... Nie... [[Tomisław Tajner|drugim]]... nie... [[Krystian Długopolski|trzecim]]... największym [[słownik:Loser|loserem]] jakiego znam.
Marcin... Jesteś największym... Nie... [[Tomisław Tajner|drugim]]... nie... [[Krystian Długopolski|trzecim]]... największym [[słownik:Loser|loserem]] jakiego znam.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Czterdzieści cztery...
Czterdzieści cztery...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
A skoro o liczbach mowa, to przegrałeś zakład. Wisisz nam wszystkim poza Tomkiem po trzy stówy.
A skoro o liczbach mowa, to przegrałeś zakład. Wisisz nam wszystkim poza Tomkiem po trzy stówy.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Eee?
Eee?


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
O, żebym nie zapomniał - rachunek za piwo dla pana Marcina.
O, żebym nie zapomniał - rachunek za piwo dla pana Marcina.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Ma ktoś pożyczyć dwie stówy.
Ma ktoś pożyczyć dwie stówy.


''Cisza. Skoczkowie powoli wychodzą z baru.''
''Cisza. Skoczkowie powoli wychodzą z baru.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Stówę?
Stówę?


''Skoczkowie wyszli, zostawiając Marcina samego w barze.''
''Skoczkowie wyszli, zostawiając Marcina samego w barze.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
''Do Marcina''<br>
''Do Marcina''<br />
Zepsuła mi się zmywarka. Potrzebuję kogoś na zmywak.
Zepsuła mi się zmywarka. Potrzebuję kogoś na zmywak.


''Marcin zamyka oczy i uderza głową w ladę.''
''Marcin zamyka oczy i uderza głową w ladę.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Będę haftował...
Będę haftował...


Linia 496: Linia 495:
''Tomek i Tonio rozmawiają gdzieś na dworze w Zakopanem.''
''Tomek i Tonio rozmawiają gdzieś na dworze w Zakopanem.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Jest w tym jednak coś pozytywnego Toniu.
Jest w tym jednak coś pozytywnego Toniu.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Co takiego?
Co takiego?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin powiedział, że po paru minutach po naszym wyjściu znów stracił przytomność i znów upadł do tyłu i dostał wstrząsu mózgu.
Marcin powiedział, że po paru minutach po naszym wyjściu znów stracił przytomność i znów upadł do tyłu i dostał wstrząsu mózgu.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Co w tym pozytywnego?
Co w tym pozytywnego?


'''Tomek''''<br>
'''Tomek''''<br />
Powiedział, że w końcu zrozumiał Wielką Improwizację Mickiewicza.
Powiedział, że w końcu zrozumiał Wielką Improwizację Mickiewicza.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Przecież przerabialiśmy ją w szkołach. Wtedy mógł ją zrozumieć, skoro chodził do szkoły.
Przecież przerabialiśmy ją w szkołach. Wtedy mógł ją zrozumieć, skoro chodził do szkoły.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
No właśnie, ale Marcin mówił, że on nie czytał lektur, a tym bardziej nie czytał Dziadów, a w związku z tym nie czytał Wielkiej Improwizacji.
No właśnie, ale Marcin mówił, że on nie czytał lektur, a tym bardziej nie czytał Dziadów, a w związku z tym nie czytał Wielkiej Improwizacji.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Nie bardzo rozumiem.
Nie bardzo rozumiem.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Ponoć, gdy leżał te dwanaście godzin nieprzytomny w szpitalu, doznał olśnienia i zrozumiał sens liczby czterdzieści cztery.
Ponoć, gdy leżał te dwanaście godzin nieprzytomny w szpitalu, doznał olśnienia i zrozumiał sens liczby czterdzieści cztery.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Tak? Jaki jest ten sens?
Tak? Jaki jest ten sens?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
No wiesz, [[42 (liczba)|42]] to "odpowiedź na wszystkie pytania wszechświata i sens życia etc." 44 to 42 + 2. Czyli "Odpowiedź na pytanie o sens życia" + dwa piwa dziennie.
No wiesz, [[42 (liczba)|42]] to "odpowiedź na wszystkie pytania wszechświata i sens życia etc." 44 to 42 + 2. Czyli "Odpowiedź na pytanie o sens życia" + dwa piwa dziennie.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Czyli?
Czyli?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Czyli od teraz sensem życia dla Marcina będzie picie co najmniej dwóch piw dziennie.
Czyli od teraz sensem życia dla Marcina będzie picie co najmniej dwóch piw dziennie.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Czyli... niewiele się zmieni.
Czyli... niewiele się zmieni.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
W sumie... Wygląda na to, że Marcin sens życia odnalazł w liceum a wczoraj uzyskał potwierdzenie uzyskanej wcześniej drogi...
W sumie... Wygląda na to, że Marcin sens życia odnalazł w liceum a wczoraj uzyskał potwierdzenie uzyskanej wcześniej drogi...


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Tak, każdy ma swoje priorytety...
Tak, każdy ma swoje priorytety...


''Chwila ciszy.''
''Chwila ciszy.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Idziemy zagrać w [[Contra|Contrę]]?
Idziemy zagrać w [[Contra|Contrę]]?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Jasne.
Jasne.


Linia 564: Linia 563:
''Wiadomości TVP''
''Wiadomości TVP''


'''Bartosz Heller''<br>
'''Bartosz Heller''<br />
Złe wiadomości z Zakopanego. Dwaj nasi reprezentanci Krystian Długopolski i Marcin Bachleda mieli poważne upadki podczas treningu na Wielkiej Krokwi. Jak donosi sztab szkoleniowy naszej kadry, Krystian Długopolski ma złamane palce, nos, wybite zęby i wstrząs mózgu. Marcin Bachleda nic sobie nie złamał, ale też ma wstrząs mózgu i kilkanaście godzin przebywał w stanie śpiączki. Nie mogliśmy też dodzwonić się do Apoloniusza Tajnera, który, wedle Łukasza Kruczka, jest silnie niedysponowany. [[Maciej Kurzajewski]].
Złe wiadomości z Zakopanego. Dwaj nasi reprezentanci Krystian Długopolski i Marcin Bachleda mieli poważne upadki podczas treningu na Wielkiej Krokwi. Jak donosi sztab szkoleniowy naszej kadry, Krystian Długopolski ma złamane palce, nos, wybite zęby i wstrząs mózgu. Marcin Bachleda nic sobie nie złamał, ale też ma wstrząs mózgu i kilkanaście godzin przebywał w stanie śpiączki. Nie mogliśmy też dodzwonić się do Apoloniusza Tajnera, który, wedle Łukasza Kruczka, jest silnie niedysponowany. [[Maciej Kurzajewski]].


'''Maciej Kurzajewski'''<br>
'''Maciej Kurzajewski'''<br />
Jest ze mną nasz zawodnik, Łukasz Kruczek. Łukasz, co to za fatum dotknęło naszą kadrę?
Jest ze mną nasz zawodnik, Łukasz Kruczek. Łukasz, co to za fatum dotknęło naszą kadrę?


'''Łukasz Kruczek'''<br>
'''Łukasz Kruczek'''<br />
No... Krystian trafił niestety na trudne warunki. Podczas treningów nie mieliśmy możliwości, aby kontrolować wiatr. Krystian wyszedł z progu, dostał mocny podmuch wiatru z boku i zrobił groźnie wyglądające salto w powietrzu, po czym wylądował na buli uderzając twarzą o zeskok. Natomiast Marcin popełnił błąd na broku, przerzuciło go tak, jak to mówimy w naszym żargonie skoczków, i przeleciał do przodu i mocno potłukł się na zeskoku. Na szczęście nic poważnego się nie stało a zawodnicy już dochodzą do siebie w szpitalu.
No... Krystian trafił niestety na trudne warunki. Podczas treningów nie mieliśmy możliwości, aby kontrolować wiatr. Krystian wyszedł z progu, dostał mocny podmuch wiatru z boku i zrobił groźnie wyglądające salto w powietrzu, po czym wylądował na buli uderzając twarzą o zeskok. Natomiast Marcin popełnił błąd na broku, przerzuciło go tak, jak to mówimy w naszym żargonie skoczków, i przeleciał do przodu i mocno potłukł się na zeskoku. Na szczęście nic poważnego się nie stało a zawodnicy już dochodzą do siebie w szpitalu.


'''Maciej Kurzajewski'''<br>
'''Maciej Kurzajewski'''<br />
A co z trenerem Tajnerem.
A co z trenerem Tajnerem.


'''Łukasz Kruczek'''<br>
'''Łukasz Kruczek'''<br />
Natomiast trener Tajner...
Natomiast trener Tajner...


''Słyszymy myśli Łukasza.''
''Słyszymy myśli Łukasza.''


'''Łukasz Kruczek'''<Br>
'''Łukasz Kruczek'''<br />
Kurde... Nie wymyśliłem usprawiedliwienia dla trenera... Myśl, myśl!!!
Kurde... Nie wymyśliłem usprawiedliwienia dla trenera... Myśl, myśl!!!


''Z powrotem "na głos"''
''Z powrotem "na głos"''


'''Łukasz Kruczek'''<br>
'''Łukasz Kruczek'''<br />
Natomiast trener Tajner dostał sraczki i niestety jest chwilowo niedysponowany.
Natomiast trener Tajner dostał sraczki i niestety jest chwilowo niedysponowany.


'''Maciej Kurzajewski'''<Br>
'''Maciej Kurzajewski'''<br />
Ale...
Ale...


'''Łukasz Kruczek'''<br>
'''Łukasz Kruczek'''<br />
Ale to naprawdę dłuższe posiedzenie.
Ale to naprawdę dłuższe posiedzenie.


Linia 609: Linia 608:
''W jakimś pokoju siedzą przy stole Adaś, Tonio, Tomek, Krystian, Marcin, Robert, Wojtek i Łukasz. Marcin ma obandażowaną głowę, a Krystian gips na lewej ręce, plastry na nosie. Wchodzi Polo.''
''W jakimś pokoju siedzą przy stole Adaś, Tonio, Tomek, Krystian, Marcin, Robert, Wojtek i Łukasz. Marcin ma obandażowaną głowę, a Krystian gips na lewej ręce, plastry na nosie. Wchodzi Polo.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
No... Podsumowałem wasze dotychczasowe osiągnięcia i chciałbym o nich z wami pomówić.
No... Podsumowałem wasze dotychczasowe osiągnięcia i chciałbym o nich z wami pomówić.


''Polo siada.''
''Polo siada.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
No więc... Adaś... No, ładnie parę zwycięstw, ale... kilka razy zostałeś z tyłu no i nie wygrywałeś zawsze, więc trochę słabo w sumie.
No więc... Adaś... No, ładnie parę zwycięstw, ale... kilka razy zostałeś z tyłu no i nie wygrywałeś zawsze, więc trochę słabo w sumie.


''Adam zmarszczył brwi i spojrzał z wyrzutem na Pola.''
''Adam zmarszczył brwi i spojrzał z wyrzutem na Pola.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Wojtek, Robert... Sam nie wiem co o was powiedzieć... Jakbyście mogli czasem nie lądować aż tak bardzo na buli to by było super, naprawdę, bo ty Robert strasznie nerwowo wychodzisz progu. Nie spinaj się tak.
Wojtek, Robert... Sam nie wiem co o was powiedzieć... Jakbyście mogli czasem nie lądować aż tak bardzo na buli to by było super, naprawdę, bo ty Robert strasznie nerwowo wychodzisz progu. Nie spinaj się tak.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Ale kiedy mnie ciśnie przed startem...
Ale kiedy mnie ciśnie przed startem...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
To nie jedz przed startem. Bądź pewien, że jesteś "pusty" i wtedy skacz, bo inaczej jesteś cięższy i w ogóle...
To nie jedz przed startem. Bądź pewien, że jesteś "pusty" i wtedy skacz, bo inaczej jesteś cięższy i w ogóle...


'''Robert'''<Br>
'''Robert'''<br />
Aha.
Aha.


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Tak, Marcin... Było ładnie, nawet jakieś punkty wpadły... No pechowo, że się potłukłeś na tym treningu, nie powinienem był was puszczać samych....
Tak, Marcin... Było ładnie, nawet jakieś punkty wpadły... No pechowo, że się potłukłeś na tym treningu, nie powinienem był was puszczać samych....


''Marcin jęknął i położył głowę na stole.''
''Marcin jęknął i położył głowę na stole.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Tomek, Tomek... No nawet widzę zapunktowałeś. Ładnie, ładnie. Szkoda, że tylko w Kontynentalnym, ale zawsze jest to jakiś progres.
Tomek, Tomek... No nawet widzę zapunktowałeś. Ładnie, ładnie. Szkoda, że tylko w Kontynentalnym, ale zawsze jest to jakiś progres.


''Tomek wykrzywił usta i spojrzał w sufit.''
''Tomek wykrzywił usta i spojrzał w sufit.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Łukasz... O twoich wynikach mówić nie będę... bo nie ma o czym, ale dziękuję ci, że mnie kryłeś na wizji, więc masz u mnie plusa.
Łukasz... O twoich wynikach mówić nie będę... bo nie ma o czym, ale dziękuję ci, że mnie kryłeś na wizji, więc masz u mnie plusa.


''Łukasz uśmiechnął się i z dumą wypiął pierś.''
''Łukasz uśmiechnął się i z dumą wypiął pierś.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Krystian... ''Polo spojrzał na wpół przytomnego Krystiana.'' Hm... tu od razu się poddam... No i Tonio! No, Tonio, po prostu ślicznie. Parę razy nawet wszedłeś do 50-tki. Ładnie się spisujesz. Przynosisz dumę nie tylko mnie, ale całemu krajowi. Tonio, jestem z ciebie dumny. Oby tak dalej.
Krystian... ''Polo spojrzał na wpół przytomnego Krystiana.'' Hm... tu od razu się poddam... No i Tonio! No, Tonio, po prostu ślicznie. Parę razy nawet wszedłeś do 50-tki. Ładnie się spisujesz. Przynosisz dumę nie tylko mnie, ale całemu krajowi. Tonio, jestem z ciebie dumny. Oby tak dalej.


'''Tonio'''<Br>
'''Tonio'''<br />
Dzięki tato.
Dzięki tato.


''Adam zmarszczył brwi jeszcze bardziej i wyszedł ewidentnie zły, ale bez słowa.''
''Adam zmarszczył brwi jeszcze bardziej i wyszedł ewidentnie zły, ale bez słowa.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
No i tu mamy przykład jak nie powinien zachowywać się zwycięstwa. Adam jak widzicie obraża się, jak tylko mu coś nie wyjdzie i zostanie skrytykowany. Dlatego uważam Tonio, że ty będziesz lepszy od Adama, jak wystrzeli twoja forma, bo ty na pewno nie będziesz się tak puszył i unosił, prawda synku?
No i tu mamy przykład jak nie powinien zachowywać się zwycięstwa. Adam jak widzicie obraża się, jak tylko mu coś nie wyjdzie i zostanie skrytykowany. Dlatego uważam Tonio, że ty będziesz lepszy od Adama, jak wystrzeli twoja forma, bo ty na pewno nie będziesz się tak puszył i unosił, prawda synku?


'''Tonio'''<Br>
'''Tonio'''<br />
Tak tato.
Tak tato.


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
A żeby uczcić dzisiejsze spotkanie, przyniosłem zgrzewkę piwa, którą wypijemy. Skoro Adam wyszedł, ja wypiję dwie butelki.
A żeby uczcić dzisiejsze spotkanie, przyniosłem zgrzewkę piwa, którą wypijemy. Skoro Adam wyszedł, ja wypiję dwie butelki.


''Marcin jęknął i zwymiotował.''
''Marcin jęknął i zwymiotował.''


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
''Z błędnym wzrokiem''<br>
''Z błędnym wzrokiem''<br />
He, he, he, he, he...
He, he, he, he, he...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Powiedzcie, co tak naprawdę im się stało?
Powiedzcie, co tak naprawdę im się stało?


Linia 684: Linia 683:
''W jakimś pokoju siedzą Adam, Krystian, Marcin, Tomek, Tonio i Robert. Wchodzi Łukasz i niesie jakieś kartki.''
''W jakimś pokoju siedzą Adam, Krystian, Marcin, Tomek, Tonio i Robert. Wchodzi Łukasz i niesie jakieś kartki.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No, trener Tajner prosił mnie, abym zrobił oszacowanie naszych umiejętności. Miał na myśli, abym dopasował każdego z nas do najsilniejszej kadry skoczków, do jakiej by pasował.
No, trener Tajner prosił mnie, abym zrobił oszacowanie naszych umiejętności. Miał na myśli, abym dopasował każdego z nas do najsilniejszej kadry skoczków, do jakiej by pasował.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
To debilizm.
To debilizm.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Być może, ale trener Tajner tak kazał. No więc zacznę może od Adama...
Być może, ale trener Tajner tak kazał. No więc zacznę może od Adama...


''Łukasz przegląda kartki''
''Łukasz przegląda kartki''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Wychodzi mi na to, że Adama chcieliby wszyscy.
Wychodzi mi na to, że Adama chcieliby wszyscy.


''Adam wzruszył ramionami i przekręcił oczami.''
''Adam wzruszył ramionami i przekręcił oczami.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Robert... No cóż, Robert myślę by idealnie pasował do reprezentacji Czech. Dobrze dogadywałby się z [[Jakub Janda|Jandą]] a nadmiaru dobrych skoczków tam nie mają.
Robert... No cóż, Robert myślę by idealnie pasował do reprezentacji Czech. Dobrze dogadywałby się z [[Jakub Janda|Jandą]] a nadmiaru dobrych skoczków tam nie mają.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Poza Jandą to niezbyt lubię Czechów.
Poza Jandą to niezbyt lubię Czechów.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Jeśli chodzi o mnie, to ja bym świetnie się wpasował do reprezentacji [[Niemcy|Niemiec]]. W końcu jestem solidnym i przyszłościowym skoczkiem i byłbym świetnym wsparciem dla [[Martin Schmitt|Martina Schmitta]] i [[Sven Hannawald|Svena Hannawalda]].
Jeśli chodzi o mnie, to ja bym świetnie się wpasował do reprezentacji [[Niemcy|Niemiec]]. W końcu jestem solidnym i przyszłościowym skoczkiem i byłbym świetnym wsparciem dla [[Martin Schmitt|Martina Schmitta]] i [[Sven Hannawald|Svena Hannawalda]].


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Chyba jako ich serwismen...
Chyba jako ich serwismen...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Nie wolno nie doceniać pracy maluczkich!
Nie wolno nie doceniać pracy maluczkich!


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Phi!
Phi!


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Marcin, Marcin... Wynikami to mi również pasujesz do Czechów, ewentualnie do reprezentacji [[Stany Zjednoczone Ameryki|USA]], ale mentalnie to chyba jednak do [[Rosja]]n. Macie te same ulubione rozrywki.
Marcin, Marcin... Wynikami to mi również pasujesz do Czechów, ewentualnie do reprezentacji [[Stany Zjednoczone Ameryki|USA]], ale mentalnie to chyba jednak do [[Rosja]]n. Macie te same ulubione rozrywki.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Pijesz do mnie?
Pijesz do mnie?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No właśnie w tym rzecz... Tomek. Wynikami to mi pasujesz tylko i wyłącznie na reprezentanta [[Francja|Francji]], ale szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem, czy by cię chcieli.
No właśnie w tym rzecz... Tomek. Wynikami to mi pasujesz tylko i wyłącznie na reprezentanta [[Francja|Francji]], ale szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem, czy by cię chcieli.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Chrzań się.
Chrzań się.


''Tomek wyszedł, ewidentnie urażony.''
''Tomek wyszedł, ewidentnie urażony.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Tonio... No Marcin mi mówił, że Tonio sam mówił, że chciałby być skoczkiem z [[Republika Południowej Afryki|RPA]], więc przy tym zostańmy...
Tonio... No Marcin mi mówił, że Tonio sam mówił, że chciałby być skoczkiem z [[Republika Południowej Afryki|RPA]], więc przy tym zostańmy...


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Jej!
Jej!


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No i Krystian...
No i Krystian...


''Krystian otworzył oczy i drgnął kilka razy. Ewidentnie nie doszedł jeszcze do siebie po upadku.''
''Krystian otworzył oczy i drgnął kilka razy. Ewidentnie nie doszedł jeszcze do siebie po upadku.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Jeśli chodzi o wyniki, to postanowiłem od razu je pominąć, aby nie psuć nikomu humoru... A jeśli chodzi o mentalność, to myślę, że idealnie wpasowałbyś się do reprezentacji [[Holandia|Holandii]].
Jeśli chodzi o wyniki, to postanowiłem od razu je pominąć, aby nie psuć nikomu humoru... A jeśli chodzi o mentalność, to myślę, że idealnie wpasowałbyś się do reprezentacji [[Holandia|Holandii]].


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
E?
E?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No bo oni, tak jak ty, jeżdżą po świecie pijąc i ćpając, a do tego masz taką samą mentalność jak holenderscy skoczkowie.
No bo oni, tak jak ty, jeżdżą po świecie pijąc i ćpając, a do tego masz taką samą mentalność jak holenderscy skoczkowie.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Jaką?
Jaką?


'''Łukasz'''<Br>
'''Łukasz'''<br />
Mentalność [[słownik:Loser|losera]].
Mentalność [[słownik:Loser|losera]].


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
To coś fajnego?
To coś fajnego?


''Chwila ciszy.''
''Chwila ciszy.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Rozejdźmy się do domów...
Rozejdźmy się do domów...


''Skoczkowie pomrukiwaniami i odpowiednimi ruchami głów zgodzili się z Łukaszem i zaczęli wychodzić. Wszyscy poza Krystianem.''
''Skoczkowie pomrukiwaniami i odpowiednimi ruchami głów zgodzili się z Łukaszem i zaczęli wychodzić. Wszyscy poza Krystianem.''


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Co to znaczy ''loser''?
Co to znaczy ''loser''?


Linia 783: Linia 782:
''Łukasz i Tomek stoją pod skocznią w Zakopanem.''
''Łukasz i Tomek stoją pod skocznią w Zakopanem.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Uważasz, że to bezpieczne?
Uważasz, że to bezpieczne?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Osobiście nie, ale zawsze mogę się mylić. Trener Tajner poprosił, abyśmy skorzystali z okazji i sprawdzili jak szybko skoczek może wrócić na skocznię po ciężkim urazie głowy.
Osobiście nie, ale zawsze mogę się mylić. Trener Tajner poprosił, abyśmy skorzystali z okazji i sprawdzili jak szybko skoczek może wrócić na skocznię po ciężkim urazie głowy.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
No a jeśli nie jest gotowy?
No a jeśli nie jest gotowy?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
To się przekonamy. Jednak jak powiedział trener Tajner, to jest poświęcenie, na które jest gotów.
To się przekonamy. Jednak jak powiedział trener Tajner, to jest poświęcenie, na które jest gotów.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Znaczy Krystiana?
Znaczy Krystiana?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Dokładnie. Poza tym na ten eksperyment naciskali lekarze z Akademii Medycznej, gdyż jeden z nich pisze pracę na temat urazów głowy i ten eksperyment posłuży mu do badań.
Dokładnie. Poza tym na ten eksperyment naciskali lekarze z Akademii Medycznej, gdyż jeden z nich pisze pracę na temat urazów głowy i ten eksperyment posłuży mu do badań.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Aha... Ile za to zapłacą?
Aha... Ile za to zapłacą?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Hm... Nic. Nikt nie pomyślał, aby kazać im zapłacić. Zresztą to tylko Krystian.
Hm... Nic. Nikt nie pomyślał, aby kazać im zapłacić. Zresztą to tylko Krystian.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
No tak...
No tak...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No, już ruszył. Zaraz zobaczymy, czy Krystian doszedł już do siebie po tym urazie.
No, już ruszył. Zaraz zobaczymy, czy Krystian doszedł już do siebie po tym urazie.


''Łukasz i Tomek obserwują jak Krystian dojeżdża do progu, a następnie... nie zdąża się wybić i w pozycji zjazdowej wylatuje w powietrze, robi fikołka do przodu i leci w dół uderzając głową o zeskok, gdzieś na 40-tym, może 50-tym metrze, a następnie zjeżdża nieprzytomny po zeskoku.''
''Łukasz i Tomek obserwują jak Krystian dojeżdża do progu, a następnie... nie zdąża się wybić i w pozycji zjazdowej wylatuje w powietrze, robi fikołka do przodu i leci w dół uderzając głową o zeskok, gdzieś na 40-tym, może 50-tym metrze, a następnie zjeżdża nieprzytomny po zeskoku.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Nie doszedł. Zaraz przekażę trenerowi Tajnerowi.
Nie doszedł. Zaraz przekażę trenerowi Tajnerowi.


'''Tomek'''<Br>
'''Tomek'''<br />
Jezus Maria! Widziałeś co mu się stało?
Jezus Maria! Widziałeś co mu się stało?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No, chodź Tomek, lekarze się nim zajmą.
No, chodź Tomek, lekarze się nim zajmą.


Linia 828: Linia 827:
''Trochę dalej.''
''Trochę dalej.''


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
No, nie można jednak skakać po urazie głowy. Chodźcie panowie.
No, nie można jednak skakać po urazie głowy. Chodźcie panowie.


'''Drugi lekarz'''<Br>
'''Drugi lekarz'''<br />
A nie powinniśmy mu pomóc. Chyba jest nieprzytomny.
A nie powinniśmy mu pomóc. Chyba jest nieprzytomny.


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Nieeee... Na pewno mają tu służby medyczne. Jesteśmy tu jako naukowcy a nie jako lekarze.
Nieeee... Na pewno mają tu służby medyczne. Jesteśmy tu jako naukowcy a nie jako lekarze.


'''Drugi lekarz'''<br>
'''Drugi lekarz'''<br />
No tak...
No tak...


Linia 854: Linia 853:
''Łukasz i Tomek odwiedzają Krystiana w szpitalu.''
''Łukasz i Tomek odwiedzają Krystiana w szpitalu.''


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Jeszcze godzina i byłoby po nim. Tak czy siak ma poważne odmrożenia i uraz głowy. Do tego jego twarz uległa uszkodzeniu podczas upadku.
Jeszcze godzina i byłoby po nim. Tak czy siak ma poważne odmrożenia i uraz głowy. Do tego jego twarz uległa uszkodzeniu podczas upadku.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Nie... On po prostu normalnie tak wygląda.
Nie... On po prostu normalnie tak wygląda.


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Aha... Tak czy siak musieliśmy wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Pójdę już. Proszę, powstrzymajcie ciągoty do bawienia się tymi urządzeniami podtrzymującymi go przy życiu.
Aha... Tak czy siak musieliśmy wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Pójdę już. Proszę, powstrzymajcie ciągoty do bawienia się tymi urządzeniami podtrzymującymi go przy życiu.


Linia 867: Linia 866:
''Łukasz i Tomek stoją i patrzą się na Krystiana.''
''Łukasz i Tomek stoją i patrzą się na Krystiana.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Nie.
Nie.


''Cisza.''
''Cisza.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Nie.
Nie.


''Cisza.''
''Cisza.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Dobrze, ale jakby co, to nie my.
Dobrze, ale jakby co, to nie my.


Linia 884: Linia 883:
''Po chwili Krystian zaczyna się szamotać, rozlega się alarm. Przybiegają pielęgniarki i lekarze.''
''Po chwili Krystian zaczyna się szamotać, rozlega się alarm. Przybiegają pielęgniarki i lekarze.''


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Cóżeście narobili!?
Cóżeście narobili!?


'''Łukasz i Tomek'''<br>
'''Łukasz i Tomek'''<br />
To nie my!
To nie my!


Linia 902: Linia 901:
''Łukasz i Tomek stoją obok łóżka Krystiana.''
''Łukasz i Tomek stoją obok łóżka Krystiana.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Żal ci go?
Żal ci go?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Nie.
Nie.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Mnie też.
Mnie też.


Linia 923: Linia 922:
''Marcin i Tonio stoją obok łóżka Krystiana.''
''Marcin i Tonio stoją obok łóżka Krystiana.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Stary... Słyszałem jak upadłeś. To musiało być za-je-bis-te! Stary!
Stary... Słyszałem jak upadłeś. To musiało być za-je-bis-te! Stary!


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
''Z płaczem''<br>
''Z płaczem''<br />
KRYSTIAN! OBUDŹ SIĘ! PROOOOOSZĘ!!!! KRYSTIAN!!!
KRYSTIAN! OBUDŹ SIĘ! PROOOOOSZĘ!!!! KRYSTIAN!!!


''Wchodzi pielęgniarka.''
''Wchodzi pielęgniarka.''


'''Pielęgniarka'''<br>
'''Pielęgniarka'''<br />
Zaraz przyjdzie lekarz.
Zaraz przyjdzie lekarz.


''Po chwili.''
''Po chwili.''


'''Pielęgiarka'''<br>
'''Pielęgiarka'''<br />
Byłoby dobrze, gdybyście powstrzymali się od okazywania sobie takich uczuć. Nasz neurolog jest homofobem.
Byłoby dobrze, gdybyście powstrzymali się od okazywania sobie takich uczuć. Nasz neurolog jest homofobem.


Linia 952: Linia 951:
''Łukasz, Tomek i Lekarz stoją wokół łóżka Krystiana.''
''Łukasz, Tomek i Lekarz stoją wokół łóżka Krystiana.''


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Dobrze. Za chwilkę powinien się wybudzić. Bądźcie dla niego mili. Może bredzić.
Dobrze. Za chwilkę powinien się wybudzić. Bądźcie dla niego mili. Może bredzić.


''Mija kilka chwil. Krystian otwiera oczy. Jest ewidentnie przymulony. Patrzy na lekarza.''
''Mija kilka chwil. Krystian otwiera oczy. Jest ewidentnie przymulony. Patrzy na lekarza.''


'''Krystian'''<Br>
'''Krystian'''<br />
E.. e... Ehehehe...
E.. e... Ehehehe...


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
Mówi, kontaktuje, wodzi oczami... Patrzcie jak ładnie się uśmiecha. Będzie dobrze. Powinien szybko dojść do siebie.
Mówi, kontaktuje, wodzi oczami... Patrzcie jak ładnie się uśmiecha. Będzie dobrze. Powinien szybko dojść do siebie.


''Krystian obraca głowę i patrzy na Tomka, wciąż się uśmiecha.''
''Krystian obraca głowę i patrzy na Tomka, wciąż się uśmiecha.''


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Cześć, Krystian.
Cześć, Krystian.


'''Krystian'''<Br>
'''Krystian'''<br />
Ehe...
Ehe...


''Krystian obraca głowę nieco dalej i patrzy na Łukasza. Uśmiech znika z jego ust.''
''Krystian obraca głowę nieco dalej i patrzy na Łukasza. Uśmiech znika z jego ust.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Cześć Krystian. Trener się o ciebie dopytywał.
Cześć Krystian. Trener się o ciebie dopytywał.


'''Krystian'''<Br>
'''Krystian'''<br />
AAAAAA!!!
AAAAAA!!!


''Krystian wyskoczył z łóżka, uderzył w lampę nad łóżkiem, zachwiał się, zawinął w pościel i upadając na wznak huknął potylicą w parapet w pobliżu łóżka a następnie wylądował na podłodze zrywając kroplówki i przewracając respirator.''
''Krystian wyskoczył z łóżka, uderzył w lampę nad łóżkiem, zachwiał się, zawinął w pościel i upadając na wznak huknął potylicą w parapet w pobliżu łóżka a następnie wylądował na podłodze zrywając kroplówki i przewracając respirator.''


'''Lekarz'''<br>
'''Lekarz'''<br />
No tak... Rehabilitacja może potrwać jednak nieco dłużej...
No tak... Rehabilitacja może potrwać jednak nieco dłużej...


Linia 996: Linia 995:
''Krystian, już przytomny, ale z mocno obandażowaną głową, leży w szpitalnym łóżku i ogląda telewizję.''
''Krystian, już przytomny, ale z mocno obandażowaną głową, leży w szpitalnym łóżku i ogląda telewizję.''


'''Bartosz Heller'''<br>
'''Bartosz Heller'''<br />
Dotarły do nas informacje z Zakopanego, że jeden z naszych skoczków narciarskich miał poważny wypadek i leży w szpitalu i jest w stanie ciężkim. Na całe szczęście jest to jeden z naszych najsłabszych skoczków i nie jest to żaden cios dla naszej drużyny, która w najbliższy weekend w Kuopio wystąpi w konkursie drużynowym.
Dotarły do nas informacje z Zakopanego, że jeden z naszych skoczków narciarskich miał poważny wypadek i leży w szpitalu i jest w stanie ciężkim. Na całe szczęście jest to jeden z naszych najsłabszych skoczków i nie jest to żaden cios dla naszej drużyny, która w najbliższy weekend w Kuopio wystąpi w konkursie drużynowym.


Linia 1013: Linia 1012:
''Łukasz, Wojtek, Marcin, Tonio i Tomek rozmawiają w barze.''
''Łukasz, Wojtek, Marcin, Tonio i Tomek rozmawiają w barze.''


'''Łukasz'''<Br>
'''Łukasz'''<br />
Krystian sam wyłączył respirator, ale odratowano go.
Krystian sam wyłączył respirator, ale odratowano go.


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
''Lekko wstawiony''<br>
''Lekko wstawiony''<br />
Nom... Jest tak beznadziejny, że nawet dobrze zabić się nie potrafił.
Nom... Jest tak beznadziejny, że nawet dobrze zabić się nie potrafił.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Ze względu na jego niestabilność, przewieziono go no.. do tych, wiecie, no ''Kruczek pokazuje dziwne gesty''.
Ze względu na jego niestabilność, przewieziono go no.. do tych, wiecie, no ''Kruczek pokazuje dziwne gesty''.


'''Wojtek'''<Br>
'''Wojtek'''<br />
Czubków?
Czubków?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Ekhm... Tak. Niestety...
Ekhm... Tak. Niestety...


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Odwiedzimy go?
Odwiedzimy go?


Linia 1036: Linia 1035:
''Wszyscy oprócz Tonia wybuchają śmiechem.''
''Wszyscy oprócz Tonia wybuchają śmiechem.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Nie no, weźcie. To nasz kolega.
Nie no, weźcie. To nasz kolega.


Linia 1055: Linia 1054:
''Jakaś dziennikarka i Tonio siedzą w jego pokoju.''
''Jakaś dziennikarka i Tonio siedzą w jego pokoju.''


'''Dziennikarka'''<br>
'''Dziennikarka'''<br />
No więc Tonio. Zacznijmy wywiad. Na początek zauważę, że masz interesujący pokój.
No więc Tonio. Zacznijmy wywiad. Na początek zauważę, że masz interesujący pokój.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
No. Pokazać ci nową grę? Marcin mi podrzucił. Jest się robotem i strzela do mutantów.
No. Pokazać ci nową grę? Marcin mi podrzucił. Jest się robotem i strzela do mutantów.


Linia 1073: Linia 1072:
''Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.''
''Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.''


'''Dziennikarka'''<br>
'''Dziennikarka'''<br />
Tak, Toniu. Może przybliżmy czytelnikom twoją sylwetkę jako skoczka.
Tak, Toniu. Może przybliżmy czytelnikom twoją sylwetkę jako skoczka.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Mama mówi, że jestem przystojny.
Mama mówi, że jestem przystojny.


Linia 1091: Linia 1090:
''Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.''
''Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.''


'''Dziennikarka'''<Br>
'''Dziennikarka'''<br />
Zasadniczo chodziło mi o twoje osiągnięcia. Mógłbyś opowiedzieć jakie sukcesy odniosłeś jako skoczek?
Zasadniczo chodziło mi o twoje osiągnięcia. Mógłbyś opowiedzieć jakie sukcesy odniosłeś jako skoczek?


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Nie rozumiem pytania.
Nie rozumiem pytania.


Linia 1109: Linia 1108:
''Polo zebrał swoich podopiecznych na zebranie. Adam, Tonio, Tomek, Marcin i Łukasz siedzą wokół stołu, a na honorowym miejscu siedzi sam Polo.''
''Polo zebrał swoich podopiecznych na zebranie. Adam, Tonio, Tomek, Marcin i Łukasz siedzą wokół stołu, a na honorowym miejscu siedzi sam Polo.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Dotychczas doktor Blecharz zajmował się stroną psychologiczną naszej kadry, ale odkąd odszedł, muszę sam się za to wziąć. Nie będę jednak marnował czasu co siedzi w waszych głowach i jedynie będę was motywował do pracy.
Dotychczas doktor Blecharz zajmował się stroną psychologiczną naszej kadry, ale odkąd odszedł, muszę sam się za to wziąć. Nie będę jednak marnował czasu co siedzi w waszych głowach i jedynie będę was motywował do pracy.


''Pomruk niezadowolenia przetoczył się wśród skoczków.''
''Pomruk niezadowolenia przetoczył się wśród skoczków.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Chciałbym, aby skoki były dla was czymś ważnym i wyjątkowym. Chciałbym, abyście traktowali skoki jak własną żonę, czy dziewczynę. Rozumiemy się?
Chciałbym, aby skoki były dla was czymś ważnym i wyjątkowym. Chciałbym, abyście traktowali skoki jak własną żonę, czy dziewczynę. Rozumiemy się?


''Adam wzruszył ramionami.''
''Adam wzruszył ramionami.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Ja to upijam, zdobywam, zaliczam i zostawiam. Takie moje podejście, ale jest zajebiście skuteczne.
Ja to upijam, zdobywam, zaliczam i zostawiam. Takie moje podejście, ale jest zajebiście skuteczne.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Ostatnio rozstałem się dziewczyną. To była zwykła szmata.
Ostatnio rozstałem się dziewczyną. To była zwykła szmata.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Jestem zatwardziałym singlem.
Jestem zatwardziałym singlem.


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Nigdy się nie całowałem...
Nigdy się nie całowałem...


Linia 1143: Linia 1142:
''Łukasz zebrał całą kadrę skoczków (bez Krystiana) w jednej sali. Na ścianie wyświetla się prezentacja PowerPointa.''
''Łukasz zebrał całą kadrę skoczków (bez Krystiana) w jednej sali. Na ścianie wyświetla się prezentacja PowerPointa.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Tak więc trener Tajner powiedział, że po zakończeniu kariery widziałby mnie jako swojego asys... drugiego trenera i żebym pomagał mu już teraz. W związku z tym powiedział, żebyśmy zorganizowali to spotkanie zapoznawcze.
Tak więc trener Tajner powiedział, że po zakończeniu kariery widziałby mnie jako swojego asys... drugiego trenera i żebym pomagał mu już teraz. W związku z tym powiedział, żebyśmy zorganizowali to spotkanie zapoznawcze.


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Przecież my już się znamy.
Przecież my już się znamy.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Tak, ale chciałbym pokazać wam moje oczekiwania wobec mojej przyszłej pracy z wami. Dlatego przygotowałem tę prezentację.
Tak, ale chciałbym pokazać wam moje oczekiwania wobec mojej przyszłej pracy z wami. Dlatego przygotowałem tę prezentację.


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
O rany... Już się nudzę...
O rany... Już się nudzę...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
''Wyświetlając pierwszy slajd''.
''Wyświetlając pierwszy slajd''.
Tak więc uznałem, że chciałbym, aby polskie skoki osiągnęły przynajmniej, niezbyt wygórowany poziom skoków japońskich. Chciałbym zrobić z Polski [[Lech Wałęsa|drugą Japonię]]. Przygotowałem już schemat treningu, wedle którego za pięć lat osiągnęlibyśmy poziom Japonii.
Tak więc uznałem, że chciałbym, aby polskie skoki osiągnęły przynajmniej, niezbyt wygórowany poziom skoków japońskich. Chciałbym zrobić z Polski [[Lech Wałęsa|drugą Japonię]]. Przygotowałem już schemat treningu, wedle którego za pięć lat osiągnęlibyśmy poziom Japonii.
Linia 1161: Linia 1160:
''Tomek podnosi rękę.''
''Tomek podnosi rękę.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Tak, Tomku?
Tak, Tomku?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Czy ten plan oznacza, że próbujesz przewidzieć jak będą wyglądać japońskie skoki za pięć lat, co jest niemożliwe i oznacza, że celujemy w próżnię, czy oznacza, że za pięć lat mamy być tam, gdzie Japończycy są teraz, co byłoby głupie?
Czy ten plan oznacza, że próbujesz przewidzieć jak będą wyglądać japońskie skoki za pięć lat, co jest niemożliwe i oznacza, że celujemy w próżnię, czy oznacza, że za pięć lat mamy być tam, gdzie Japończycy są teraz, co byłoby głupie?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
''Marszcząc brwi i przygryzając wargę.''<br>
''Marszcząc brwi i przygryzając wargę.''<br />
Nienawidzę cię...
Nienawidzę cię...


Linia 1183: Linia 1182:
''Łukasz niezrażony uwagą Tomka, kontynuuje prezentację.''
''Łukasz niezrażony uwagą Tomka, kontynuuje prezentację.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Chciałbym teraz zapytać was, jak wyobrażacie sobie trening Japończyków?
Chciałbym teraz zapytać was, jak wyobrażacie sobie trening Japończyków?


''Adam z rozpaczy zakrył twarz dłońmi.''
''Adam z rozpaczy zakrył twarz dłońmi.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Ja sobie nie wyobrażam.
Ja sobie nie wyobrażam.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Pewnie... pewnie... pewnie jak każdy inny trening.
Pewnie... pewnie... pewnie jak każdy inny trening.


'''Marcin'''<Br>
'''Marcin'''<br />
Ja wiem jak. Przychodzi ich trener i mówi: "Oto-skoki-twe!"
Ja wiem jak. Przychodzi ich trener i mówi: "Oto-skoki-twe!"


''Śmiech na sali.''
''Śmiech na sali.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Bardzo śmieszne Marcin...
Bardzo śmieszne Marcin...


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
A w przerwach sake i sushi. Dużo sake i sushi. I gohan.
A w przerwach sake i sushi. Dużo sake i sushi. I gohan.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Później sprawdzę czym jest gohan, aczkolwiek była to interesująca dygresja.
Później sprawdzę czym jest gohan, aczkolwiek była to interesująca dygresja.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
"Oto-pomoc-ma!"
"Oto-pomoc-ma!"


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Japończycy jednak przede wszystkim oddają szacunek trenerowi i najstarszemu zawodnikowi w grupie. I bezwzględnie ich słuchają.
Japończycy jednak przede wszystkim oddają szacunek trenerowi i najstarszemu zawodnikowi w grupie. I bezwzględnie ich słuchają.


'''Robert'''<Br>
'''Robert'''<br />
Mnie... by... słuchali?... Nikt... mnie... nie... słucha...
Mnie... by... słuchali?... Nikt... mnie... nie... słucha...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Wybacz Robert, nie słuchałem cię.
Wybacz Robert, nie słuchałem cię.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Aha...
Aha...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Hm... przyszło mi do głowy takie pytanie: ''Jak byście chcieli trenować?''
Hm... przyszło mi do głowy takie pytanie: ''Jak byście chcieli trenować?''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Jak twardziele!
Jak twardziele!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
''Wstając.''
''Wstając.''
Znajdę twojego [[Apoloniusz Tajner|ojca]] i [[Wojciech Tajner|kuzyna]], i ich wytrenuję! A potem znajdę twoją matkę i ją też wytrenuję!
Znajdę twojego [[Apoloniusz Tajner|ojca]] i [[Wojciech Tajner|kuzyna]], i ich wytrenuję! A potem znajdę twoją matkę i ją też wytrenuję!
Linia 1235: Linia 1234:
''Śmiech na sali.''
''Śmiech na sali.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Chyba nic z tego nie będzie...
Chyba nic z tego nie będzie...


Linia 1250: Linia 1249:
''Inne spotkanie Łukasza ze skoczkami.''
''Inne spotkanie Łukasza ze skoczkami.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Cieszę się, że Krystian jest już z nami. Cały... i nie do końca zdrowy.
Cieszę się, że Krystian jest już z nami. Cały... i nie do końca zdrowy.


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
''Z głową owiniętą bandażem i gipsem od pasa w górę, a także ze "zbroją" na szczęce, która uniemożliwia mu swobodne porozumiewanie się''<br>
''Z głową owiniętą bandażem i gipsem od pasa w górę, a także ze "zbroją" na szczęce, która uniemożliwia mu swobodne porozumiewanie się''<br />
E-e-e-e...
E-e-e-e...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
W szpitalu miał ponoć wypadek i spadł ze schodów, gdy miał na sobie kaftan, więc się trochę połamał. Mam nadzieję, że okażecie mu dużo ciepła i miłości, gdyż właśnie o to prosił mnie lekarz.
W szpitalu miał ponoć wypadek i spadł ze schodów, gdy miał na sobie kaftan, więc się trochę połamał. Mam nadzieję, że okażecie mu dużo ciepła i miłości, gdyż właśnie o to prosił mnie lekarz.


''Łukasz się odwrócił do rzutnika.''
''Łukasz się odwrócił do rzutnika.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Marcin, nie wsypuj mu chrupek za gips...
Marcin, nie wsypuj mu chrupek za gips...


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Skąd wiedziałeś co chcę zrobić?
Skąd wiedziałeś co chcę zrobić?


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Znamy się jak łyse konie.
Znamy się jak łyse konie.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Ty możesz mieć łysego, mnie nie brak włosów łonowych, za twoim przeproszeniem.
Ty możesz mieć łysego, mnie nie brak włosów łonowych, za twoim przeproszeniem.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Em... Chyba zeszliśmy z tematu. Zaraz włączę prezentację, a wy siedźcie cicho.
Em... Chyba zeszliśmy z tematu. Zaraz włączę prezentację, a wy siedźcie cicho.


'''Krystian'''<Br>
'''Krystian'''<br />
Eeeee... Eeeee.... Eeee...
Eeeee... Eeeee.... Eeee...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Marcin!
Marcin!


''Widzimy Marcina trzymającego pusty już talerz chrupek, a obok niego widzimy trzęsącego się Krystiana.''
''Widzimy Marcina trzymającego pusty już talerz chrupek, a obok niego widzimy trzęsącego się Krystiana.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Wybacz to było po prostu silniejsze ode mnie.
Wybacz to było po prostu silniejsze ode mnie.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Uspokójcie go i nie wsypujcie mu już niczego za gips.
Uspokójcie go i nie wsypujcie mu już niczego za gips.


''Po chwili.''
''Po chwili.''


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
EEEEEE!! EEEEEE!!
EEEEEE!! EEEEEE!!


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Co znowu?
Co znowu?


''Widzimy Marcina trzymającego pustą butelkę po Coli.''
''Widzimy Marcina trzymającego pustą butelkę po Coli.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie powiedziałeś, żebyśmy niczego nie wlewali mu za gips.
Nie powiedziałeś, żebyśmy niczego nie wlewali mu za gips.


''Łukasz patrzy ze wściekłością na Marcina.''
''Łukasz patrzy ze wściekłością na Marcina.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Myślicie, że dostanie odparzeń?
Myślicie, że dostanie odparzeń?


Linia 1321: Linia 1320:
''Łukasz Kruczek zakończył prezentację i zapalił światło. Krystiana nie ma już w pokoju.''
''Łukasz Kruczek zakończył prezentację i zapalił światło. Krystiana nie ma już w pokoju.''


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
No... Mam na koniec wiadomość dla was wszystkich. Jutro nie będzie na treningu ani mnie, ani trenera Tajnera. W związku z tym mam do was pytanie, czy oprócz przyjścia późno, ogólnego ociągania się i zakończenia treningu nadzwyczaj wcześnie, macie jeszcze coś w planach na jutro?
No... Mam na koniec wiadomość dla was wszystkich. Jutro nie będzie na treningu ani mnie, ani trenera Tajnera. W związku z tym mam do was pytanie, czy oprócz przyjścia późno, ogólnego ociągania się i zakończenia treningu nadzwyczaj wcześnie, macie jeszcze coś w planach na jutro?


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Nie zapomnij o dwugodzinnej przerwie na piwo.
Nie zapomnij o dwugodzinnej przerwie na piwo.


Linia 1339: Linia 1338:
''Wszyscy skoczkowie poza Adamem zebrali się w barze. Popijają piwo. Nawet Krystian siorbie piwo przez słomkę.''
''Wszyscy skoczkowie poza Adamem zebrali się w barze. Popijają piwo. Nawet Krystian siorbie piwo przez słomkę.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
No powiem, że taki trening mi odpowiada.
No powiem, że taki trening mi odpowiada.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Ano. Tomek miał dobry pomysł.
Ano. Tomek miał dobry pomysł.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
No...
No...


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Marcin... Zostaw Krystiana...
Marcin... Zostaw Krystiana...


''Widzimy jak Marcin siedzi obok Krystiana i nic nie robi.''
''Widzimy jak Marcin siedzi obok Krystiana i nic nie robi.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Co?
Co?


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Widziałem jak zakleiłeś mu słomkę gumą do żucia/
Widziałem jak zakleiłeś mu słomkę gumą do żucia/


''Marcin odkleja gumę ze słomki Krystiana.''
''Marcin odkleja gumę ze słomki Krystiana.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
A więc tu ją zostawiłem...
A więc tu ją zostawiłem...


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Swoją drogą, ciekawe gdzie są jaśnie państwo trenerostwo.
Swoją drogą, ciekawe gdzie są jaśnie państwo trenerostwo.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Pewnie umówili się na randkę.
Pewnie umówili się na randkę.


''Skoczkowie zaczynają chichotać.''
''Skoczkowie zaczynają chichotać.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Haha, pojechali do Anglii wziąć ślub!
Haha, pojechali do Anglii wziąć ślub!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Chłe, chłe, chłe... Już ja bym był lepszym trenerem od Łukasza.
Chłe, chłe, chłe... Już ja bym był lepszym trenerem od Łukasza.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Czy ja wiem... Łukasz skończył tygodniowy kurs trenerski.
Czy ja wiem... Łukasz skończył tygodniowy kurs trenerski.


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Z pewnością trening byłby przyjemniejszy.
Z pewnością trening byłby przyjemniejszy.


'''Marcin'''<Br>
'''Marcin'''<br />
Właśnie. Więcej piwa!
Właśnie. Więcej piwa!


'''Skoczkowie'''<br>
'''Skoczkowie'''<br />
Dobrze gada. Polać mu!
Dobrze gada. Polać mu!


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Panowie, jako że Polska cieszy się demokratycznymi tradycjami, proponuję głosowanie. Kto chce, aby Marcin był od dziś trenerem polskiej kadry?
Panowie, jako że Polska cieszy się demokratycznymi tradycjami, proponuję głosowanie. Kto chce, aby Marcin był od dziś trenerem polskiej kadry?


''Wszyscy podnieśli ręce, poza Krystianem, który jękiem wyraził dezaprobatę.''
''Wszyscy podnieśli ręce, poza Krystianem, który jękiem wyraził dezaprobatę.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
''Podnosząc kufel''<br>
''Podnosząc kufel''<br />
Tak więc... Zdrowie trenera Marcina! A byłych trenerów Łukasza i Pola niech szlag trafi!
Tak więc... Zdrowie trenera Marcina! A byłych trenerów Łukasza i Pola niech szlag trafi!


Linia 1413: Linia 1412:
''Kolejny trening polskiej kadry. Skoczkowie zebrali się pod Wielką Krokwią.''
''Kolejny trening polskiej kadry. Skoczkowie zebrali się pod Wielką Krokwią.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
No, panowie. Jako wasz nowy trener mówię, że w ramach treningu wszyscy biegniemy do baru! Ostatni stawia wszystkim kolejkę.
No, panowie. Jako wasz nowy trener mówię, że w ramach treningu wszyscy biegniemy do baru! Ostatni stawia wszystkim kolejkę.


''Krystian, siedzący na wózku, jęknął.''
''Krystian, siedzący na wózku, jęknął.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Wybacz Krystian, ale nie jesteś niepełnosprawny. Po prostu robisz z siebie kalekę, a jeśli chcemy, abyś się zintegrował z resztą drużyny, musisz brać udział w wyścigu na równych prawach. Dobra, jakieś pytania.
Wybacz Krystian, ale nie jesteś niepełnosprawny. Po prostu robisz z siebie kalekę, a jeśli chcemy, abyś się zintegrował z resztą drużyny, musisz brać udział w wyścigu na równych prawach. Dobra, jakieś pytania.


''Adam patrzy ze zmarszczonymi brwiami na Marcina.''
''Adam patrzy ze zmarszczonymi brwiami na Marcina.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
A tak, tak. Nudziarze mogą iść trenować. No, do biegu...
A tak, tak. Nudziarze mogą iść trenować. No, do biegu...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Ja ci dam trening, łachudro!
Ja ci dam trening, łachudro!


''Marcin obrócił się i zobaczył wściekłego Pola i drepczącego za nim Łukasza.''
''Marcin obrócił się i zobaczył wściekłego Pola i drepczącego za nim Łukasza.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Co to za niesubordynacja!? Co to ma znaczyć, zapierniczać mi na górę i skakać jeden po drugim.
Co to za niesubordynacja!? Co to ma znaczyć, zapierniczać mi na górę i skakać jeden po drugim.


''Marcin i reszta skoczków stoi niewzruszona.''
''Marcin i reszta skoczków stoi niewzruszona.''


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
''Wyraźnie zakłopotany''<br>
''Wyraźnie zakłopotany''<br />
No, nie słyszeliście? Na rozbieg, już!
No, nie słyszeliście? Na rozbieg, już!


'''Marcin'''<Br>
'''Marcin'''<br />
Widzisz Polo, dotychczas się ciebie trochę baliśmy... choć właściwie nie ciebie, a twojej pozycji. Widzisz, teraz ja jestem trenerem, a ty nie. Cały autorytet trenera przeszedł na moją osobę.
Widzisz Polo, dotychczas się ciebie trochę baliśmy... choć właściwie nie ciebie, a twojej pozycji. Widzisz, teraz ja jestem trenerem, a ty nie. Cały autorytet trenera przeszedł na moją osobę.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Ale kiedy zastępowałem trenera to mnie olewaliście!
Ale kiedy zastępowałem trenera to mnie olewaliście!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Widzisz, niektórzy mają coś takiego, że nie nadają się do funkcji przywódczych. Po prostu cały autorytet ucieka, nie chłopaki?
Widzisz, niektórzy mają coś takiego, że nie nadają się do funkcji przywódczych. Po prostu cały autorytet ucieka, nie chłopaki?


'''Skoczkowie chórem'''<br>
'''Skoczkowie chórem'''<br />
Racja!
Racja!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
A teraz wybaczcie panowie, pora na wyścig do baru.
A teraz wybaczcie panowie, pora na wyścig do baru.


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Stop, idziemy z wami.
Stop, idziemy z wami.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Co?
Co?


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Proponuję zakład. Kto wypije więcej piw, zostanie nowym trenerem kadry.
Proponuję zakład. Kto wypije więcej piw, zostanie nowym trenerem kadry.


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Hm...
Hm...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Marcin! Nie rób tego! Nikt jeszcze go nie pokonał w piciu piw na ilość!
Marcin! Nie rób tego! Nikt jeszcze go nie pokonał w piciu piw na ilość!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
No nie wiem, jakoś mnie nie korci...
No nie wiem, jakoś mnie nie korci...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Łukasz płaci za piwa.
Łukasz płaci za piwa.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Co!?
Co!?


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Zgoda!
Zgoda!


Linia 1496: Linia 1495:
''Bohaterowie siedzą w barze. Po chwili do baru wchodzi Łukasz, który pcha na wózku Krystiana.''
''Bohaterowie siedzą w barze. Po chwili do baru wchodzi Łukasz, który pcha na wózku Krystiana.''


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
Ymmnąąę!
Ymmnąąę!


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
No, to Łukasz stawia wszystkim kolejkę.
No, to Łukasz stawia wszystkim kolejkę.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Co!?
Co!?


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Wwiozłeś tu Krystiana. Wszedłeś za nim. Byłeś ostatni. Płacisz.
Wwiozłeś tu Krystiana. Wszedłeś za nim. Byłeś ostatni. Płacisz.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Grr!
Grr!


''Tymczasem przy ladzie.''
''Tymczasem przy ladzie.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Tak więc panowie, pijecie piwo po browarze na rundę. Kto nie zdoła wypić browara w swojej rundzie, przegrywa. Przypominam, że Janek Gąsienica wypił w 1932 44 piwa bez jednego łyka. Tak więc 44 piwa to będzie nowy rekord. Każdy ma też prawo do sekundanta, który będzie go wspierał w trudnych chwilach.
Tak więc panowie, pijecie piwo po browarze na rundę. Kto nie zdoła wypić browara w swojej rundzie, przegrywa. Przypominam, że Janek Gąsienica wypił w 1932 44 piwa bez jednego łyka. Tak więc 44 piwa to będzie nowy rekord. Każdy ma też prawo do sekundanta, który będzie go wspierał w trudnych chwilach.


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Mnie będzie wspierać mój syn!
Mnie będzie wspierać mój syn!


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Tato... Co ty wyprawiasz?
Tato... Co ty wyprawiasz?


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
A mnie będzie wspierał Tomek.
A mnie będzie wspierał Tomek.


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Jasne, Marcin.
Jasne, Marcin.


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Gotowi?
Gotowi?


'''Polo i Marcin'''<br>
'''Polo i Marcin'''<br />
Gotowi!
Gotowi!


Linia 1540: Linia 1539:
''Zawodnicy siedzą przy barze. Wszyscy zgromadzeni w barze kibicują jednemu lub drugiemu.''
''Zawodnicy siedzą przy barze. Wszyscy zgromadzeni w barze kibicują jednemu lub drugiemu.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Tato, przestań... Proszę...
Tato, przestań... Proszę...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Synu, to kwestia honoru!
Synu, to kwestia honoru!


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Dajesz, Marcin, uda ci się...
Dajesz, Marcin, uda ci się...


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie chcę... Już raz mi się nie udało...
Nie chcę... Już raz mi się nie udało...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
To teraz uda ci się na pewno!
To teraz uda ci się na pewno!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie... Już pięć poprzednich mówiłeś, że Polo już więcej nie da rady
Nie... Już pięć poprzednich mówiłeś, że Polo już więcej nie da rady


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
''Policzkując Marcina''<br>
''Policzkując Marcina''<br />
ŻŁOP TO PIWO!
ŻŁOP TO PIWO!


''Marcin sięga po kolejny kufel i pije. Zgromadzeni w barze wiwatują.''
''Marcin sięga po kolejny kufel i pije. Zgromadzeni w barze wiwatują.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
I c-c-c-c-o ty na to?
I c-c-c-c-o ty na to?


''Polo bez problemu wypija kufel jednym haustem.''
''Polo bez problemu wypija kufel jednym haustem.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
To beczka bez dna, nie człowiek... Uuuuch... Człowiek nie potrafiłby tyle wypić...
To beczka bez dna, nie człowiek... Uuuuch... Człowiek nie potrafiłby tyle wypić...


''Barman nalewa kolejne kufle.''
''Barman nalewa kolejne kufle.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
To już trzydzieste ósme!
To już trzydzieste ósme!


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Jezu...
Jezu...


'''Polo'''<br>
'''Polo'''<br />
Poddajesz się!?
Poddajesz się!?


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie...
Nie...


''Marcin pije kilka łyków, ale po chwili przestaje.''
''Marcin pije kilka łyków, ale po chwili przestaje.''


'''Marcin'''<br>
'''Marcin'''<br />
Nie mogę...
Nie mogę...


''Marcin upada z hukiem na podłogę. Jęk zawodu wśród kibiców Marcina.''
''Marcin upada z hukiem na podłogę. Jęk zawodu wśród kibiców Marcina.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
''Do Pola''<br>
''Do Pola''<br />
Musisz wypić to, aby go pokonać.
Musisz wypić to, aby go pokonać.


''Polo wypija kolejny kufel duszkiem.''
''Polo wypija kolejny kufel duszkiem.''


'''Polo'''<Br>
'''Polo'''<br />
Ha! Wygrałem! Jeszcze nikt mnie nie...
Ha! Wygrałem! Jeszcze nikt mnie nie...


''Polo z hukiem zwala się na podłogę, tuż obok leżącego Marcina.''
''Polo z hukiem zwala się na podłogę, tuż obok leżącego Marcina.''


'''Tonio'''<br>
'''Tonio'''<br />
Tato!
Tato!


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że Polo wygrał!
Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że Polo wygrał!


''W tym momencie obok leżącego Pola pojawia się coraz większa kałuża żółtego płynu.''
''W tym momencie obok leżącego Pola pojawia się coraz większa kałuża żółtego płynu.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Mam nadzieję, że to beczka z piwem przecieka...
Mam nadzieję, że to beczka z piwem przecieka...


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Nie chcę nic mówić...
Nie chcę nic mówić...


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
To nie mów.
To nie mów.


'''Robert'''<br>
'''Robert'''<br />
Ale chyba mamy przerąbane...
Ale chyba mamy przerąbane...


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Właśnie! Odzyskaliśmy władzę w kadrze! Ja i trener Tajner na pewno wyciągniemy konsekwencje z waszych haniebnych czynów! Zapłacicie za niesubordynację.
Właśnie! Odzyskaliśmy władzę w kadrze! Ja i trener Tajner na pewno wyciągniemy konsekwencje z waszych haniebnych czynów! Zapłacicie za niesubordynację.


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
A skoro o zapłacie mowa, panie Łukaszu, wszyscy tu zgromadzeni stwierdzili, że pan zgodził się zapłacić rachunek za kolejkę dla wszystkich i piwa z zakładu.
A skoro o zapłacie mowa, panie Łukaszu, wszyscy tu zgromadzeni stwierdzili, że pan zgodził się zapłacić rachunek za kolejkę dla wszystkich i piwa z zakładu.


'''Łukasz'''<br>
'''Łukasz'''<br />
Co? Ja...
Co? Ja...


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Ja, ja, gut. Trzymaj rachunek.
Ja, ja, gut. Trzymaj rachunek.


''Łukasz bierze rachunek do rąk. Patrzy na niego przez chwilę, po czym bierze niedopity kufel Marcina i wypija go duszkiem. Po chwili pada nieprzytomny na Pola i Marcina.''
''Łukasz bierze rachunek do rąk. Patrzy na niego przez chwilę, po czym bierze niedopity kufel Marcina i wypija go duszkiem. Po chwili pada nieprzytomny na Pola i Marcina.''


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Chyba wrzuciłem "pigułkę gwałtu" do złego piwa...
Chyba wrzuciłem "pigułkę gwałtu" do złego piwa...


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
Zdajesz sobie sprawę, że to przez ciebie przegraliśmy?
Zdajesz sobie sprawę, że to przez ciebie przegraliśmy?


'''Wojtek'''<br>
'''Wojtek'''<br />
Moralne zwycięstwo należy do nas, prawda Krystian?
Moralne zwycięstwo należy do nas, prawda Krystian?


'''Krystian'''<br>
'''Krystian'''<br />
E-e-e!
E-e-e!


'''Tomek'''<br>
'''Tomek'''<br />
No dobra panowie, idziemy. Jurek, poradzisz sobie?
No dobra panowie, idziemy. Jurek, poradzisz sobie?


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Jasne, choć trzech nieprzytomnych w dwie minuty to nowy rekord baru.
Jasne, choć trzech nieprzytomnych w dwie minuty to nowy rekord baru.


''Wszyscy skoczkowie poza Toniem i nieprzytomnym Marcinem wyszli.''
''Wszyscy skoczkowie poza Toniem i nieprzytomnym Marcinem wyszli.''


'''Barman'''<br>
'''Barman'''<br />
Tonio, idź do domu. Nie patrz na takie sceny, to demoralizuje młodzież.
Tonio, idź do domu. Nie patrz na takie sceny, to demoralizuje młodzież.


''Tonio wychodzi, szlochając.''
''Tonio wychodzi, szlochając.''

''Napisy końcowe''

''Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia''

''Czytał Stanisław Olejniczak''

==Epilog==

''Zakopane, rok 2032. Za chwilę ma się rozpocząć inauguracyjny konkurs Letniego Grand Prix. Widok z góry na Wielką Krokiew i tłumy kibiców.''

''Następnie widok na piętrowy dom gdzieś w pobliżu skoczni. Na balkonie siedzi dwóch mężczyzn w średnim wieku, ubranych w podkoszulki i krótkie spodenki. Obaj milczą i zamyśleni patrzą gdzieś w siną dal. Po przybliżeniu kamery rozpoznajemy w nich Tonia i Tomka - obaj nadgryzieni zębem czasu, przyprószeni siwizną, z wydatnymi „mięśniami piwnymi”. Między nimi stoi mały stolik, a na nim niemal opróżniona flaszka wódki i dwa puste kieliszki.''

''W tle słychać przygłuszony okrzykami kibiców, ale nader słyszalny głos spikera na skoczni.''


'''Spiker'''<br />
(...) Zanim pierwszy zawodnik zasiądzie na belce startowej, będziemy świadkami pokazowych skoków dwóch naszych wielkich mistrzów. Proszę Państwa, Adam Małysz i Kamil Stoch zgodzili się zaprezentować nam swoje umiejętności po wielu latach od rozstania ze skokami (...)

''Tonio i Tomek zerkają porozumiewawczo w swoją stronę, lecz nic nie mówią. Tomek zapala papierosa.''

'''Spiker'''<br />
(...) 80 metrów! Jak widzimy, Adam nawet po 20 latach od rozstania z nartami nie zapomniał jak się skacze. Wielkie brawa! Dziękujemy! (...)

''Tonio odwraca się w stronę Tomka, chrząka, chce coś powiedzieć, ale rezygnuje. Tomek zaciąga się dymem i nie reaguje na Tonia. Strzepuje tytoniowy popiół i dalej patrzy przed siebie.''

'''Spiker'''<br />
(...) Wspaniały skok Kamila! 101 i pół metra! Dziękujemy panowie! Za wszystko, za całą piękną historię polskich sukcesów (...)

''Publiczność szaleje, słychać gromkie „Dzię-ku-je-my!”.''

'''Spiker'''<br />
(...) A teraz czas na pierwszego zawodnika dzisiejszego konkursu (...)

''(wyciszenie głosu spikera)''

''Tomek dopala papierosa i gasi peta w popielniczce. Następnie spogląda na Tonia. Tonio odwzajemnia spojrzenie i kiwa głową.''

'''Tonio'''<br />
Myślisz o tym, co ja?

'''Tomek'''<br />
Ano.

'''Tonio'''<br />
''(spogląda w niebo)''<br />
I pomyśleć, że to my mogliśmy być teraz na ich miejscu...

'''Tomek'''<br />
Ano...<br />
''(również patrzy w niebo)''

'''Tonio'''<br />
...Zapisać się złotymi zgłoskami na kartach polskiego sportu... Być wspominanymi przez komentatorów... Mieć dożywotni szacunek u kibiców.

'''Tomek'''<br />
Ano...

'''Tonio'''<br />
''(chowa głowę w dłoniach)''<br />
Jezu, cały świat stał przed nami otworem... Gdyby chociaż tę jedną godzinę dziennie trenować zamiast grać na konsoli, byłbym dziś legendą skoków. Ech, było się młodym i głupim.

'''Tomek'''<br />
Teraz jesteś już tylko głupi.

'''Tonio'''<br />
''(marszczy brwi)''<br />
Ty, ty... <br />
''(macha ręką)''<br />
A zresztą. Skoro mam takiego wpływowego tatusia, co mi załatwił posadkę w PZN, to na co mnie być tytanem intelektu.

'''Tomek'''<br />
''(cedząc przez zęby)''<br />
Co racja, to racja.

'''Tonio'''<br />
''(spogląda na Tomka)''<br />
A cóżeś tak zmarkotniał? Może i ja głupi, ale o przyjaciół dbam.

'''Tomek'''<br />
''(przewraca oczami)''<br />
Tak, tak, wiem. Gdyby nie ty, nie miałbym teraz tej pracy w PZN.<br />
''(odwraca się w przeciwnym kierunku do Tonia i spluwa)''

'''Tonio'''<br />
No. I tego się trzymajmy.

'''Tomek'''<br />
Taa...<br />
''(głośno wzdycha)''<br />
Chociaż mogłeś się bardziej postarać. Stanowisko sprzątacza to nie jest szczyt moich marzeń, delikatnie mówiąc.

'''Tonio'''<br />
Konserwatora powierzchni płaskich, jeśli już. Wakatu na innym stanowisku nie było, musiałbym zdegradować któregoś z moich siostrzeńców. Wiesz dobrze, czym by to groziło. Zresztą, nie narzekaj, jesteś chyba najlepiej opłacanym sprzą... konserwatorem powierzchni płaskich w kraju.

''Tomek nic nie mówi, bierze flaszkę ze stołu i dopija resztę wódki z gwinta.''

''Obaj panowie ponownie patrzą rozmarzeni w niebo. Znów wyraźnie słychać (wcześniej przyciszony) głos spikera.''

'''Spiker'''<br />
Za chwilę proszę państwa kolejny zawodnik pojawi się na belce. Żywa legenda skoków narciarskich, która ani myśli kończyć karierę... Japończyk Noriaki Kasai, któremu miesiąc temu stuknęła 60-tka, dalej skaczący jak za najlepszych lat...

''(głos spikera ponownie cichnie)''

'''Tonio'''<br />
Ten to ma zdrowie, kurza twarz.<br />
''(odwraca się do Tomka)''<br />
Ty, a pamiętasz tamte kwalifikacje w Zakopcu, w 2005 czy 6?

'''Tomek'''<br />
Eeee?

'''Tonio'''<br />
No wiesz. Wtedy co we czwórkę odpadliśmy jako jedyni, razem z Wojtkiem Skupniem i chyba Matim Rutkowskim. Wszyscy nas wyśmiali i wygwizdali, tylko jeden jedyny Kasai podszedł do nas i poklepał po plecach... Coś jeszcze powiedział po japońsku, nikt z nas nie rozumiał oczywiście, ale mniejsza o to. Wtedy poczułem, że jednak życie nie jest takie wredne...

'''Tomek'''<br />
''(ziewa i wstaje, bierze pustą flaszkę)''<br />
Po drugą pójdę.<br />
''(wychodzi)''

'''Tonio'''<br />
''(szepcze do siebie)''<br />
Tacy przyjaciele to skarb.<br />
''(uśmiecha się i zamyślony patrzy w niebo)''

''Następuje stopniowe zbliżenie na rozmarzoną twarz Tonia, po czym ekran ciemnieje.''


''Napisy końcowe''
''Napisy końcowe''

Wersja z 11:52, 2 mar 2019

Medal.svg

Zapraszamy państwa na kolejny sezon niskobudżetowego serialu produkcji Nonsensopedii pt. Tonio i Tomek, który opowiada przygody naszych dwóch wspaniałych skoczków narciarskich - Tomisława Tajnera i Tomasza Pochwały. Reżyserem, scenarzystą i producentem jest jeden z naszych użytkowników. Serial powstaje przy współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.

Jeśli nie widziałeś pierwszego sezonu serialu, obejrzyj go klikając w ten link, który cię doń zaprowadzi.

UWAGA! WBREW BZDUROM WYPISANYM POWYŻEJ, WSZYSTKIE POSTACIE POJAWIAJĄCE SIĘ W SERIALU SĄ FIKCYJNE!!!

Odcinek 37

SKOCZKOWIE NIE PŁACZĄ 1

Krystian Długopolski rozmawia z Toniem.

Tonio
Jak właściwie zostałeś skoczkiem?

Krystian
Widzisz, pewnego dnia człowiek dochodzi do wniosku, że musi sobie zadać jedno, ale to jedno zajebiście ważne pytanie. Co lubi robić? A potem, zacząć to robić.

Tonio
A ty co lubiłeś?

Krystian
Ja? Pić wódkę, ale z tym nie wiązał się żaden konkretny zawód. Ale lubiłem też skakać. No i zostałem skoczkiem.

Tonio
Aha...

Krystian
Co prawda nie idzie mi najlepiej, ale najważniejsze, że robię to co lubię i płacą mi za to... A z tobą jak było?

Tonio spojrzał w bok i zamyślił się.

Widzimy widok z niskiej perspektywy, nieco młodszy Polo uśmiecha się, zniża i słyszymy głos jak przez mgłę.

Polo
Tonio... Pójdziemy na skocznię...

Widzimy jak małe ręce czterolatka próbują się oprzeć ojcu. Słyszymy infantylny głos czterolatka.

Tonio
Taaaatoooo... Ja nie chcęęęęęęęęę...

Z perspektywy Tonia widzimy jak jest podnoszony przez ojca, który bierze go "na barana" i idzie z nim na skocznię. Widzimy jak Tonio próbował uciec, ale nic z tego.

Przejście akcji. Widzimy obraz przez gogle narciarskie. Tonio patrzy w dół, widzimy malutkie narty przypięte do jego nóżek.

Polo
A teraz twój pierwszy skok. K10 to niewielka skocznia, dasz sobie radę.

Tonio próbuje zdjąć okulary, ale Polo sadza go na belce a następnie spycha w dół najazdu. Widzimy (wciąż z perspektywy Tonia) jak zbliża się próg. Po chwili widzimy jak obraz wiruje dookoła a następnie widzimy tylko śnieg i słyszymy płacz.

Widzimy (wciąż z perspektywy Tonia) jak Polo obraca Tonia i strzepuje z jego twarzy śnieg i zdejmuje mu gogle.

Polo
No, mój Tonio, pierwsze koty za płoty. Zaraz pocałuję kuku, a potem spróbujesz raz jeszcze.

Powrót do świata rzeczywistego.

Tonio
Wiesz, było jakoś podobnie jak z tobą...

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 38

SKOCZKOWIE NIE PŁACZĄ 2

Rozmowa kilku dwunastolatków na szkolnej przerwie.

Dzieciak 1
A ja jak dorosnę to będę prezydentem.

Dzieciak 2
A ja lekarzem.

Dzieciak 3
A ja prawnikiem.

Dzieciak 1
Do czwartego z dzieciaków
A ty?

Dzieciak 4
A ja to bym chciał zostać skoczkiem narciarskim.

Dzieciak 2
Hehe, takim jak Małysz?

Dzieciak 4
Nie... Jego praca jest ciężka, męczy się na treningach, dziennikarze nie dają mu spokoju i wszyscy oczekują zwycięstw... Nie, to nie dla mnie. Ja to bym chciał być jak... Tonio Tajner.

Dzieciak 2
Tonio Tajner?

Dzieciak 4
No, pomyśl, ile on świata zwiedził tak ciągle lądując na buli. Brak męczących treningów, luz-blues... Tak, chciałbym być jak Tonio Tajner.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 39

SKOCZKOWIE NIE PŁACZĄ 3

Pod skocznią w Val di Fiemme.

Maciej Kurzajewski
Jest już ze mną Marcin Bachleda. Marcin, jako jedyny obok Adama wszedłeś do 50-tki i towarzyszyłeś mu w tym konkursie. Niestety, chyba jednak nie zobaczymy cię w drugiej serii, bo jesteś w tej chwili ostatni, ale może jutro będzie lepiej. Marcin, jak skomentujesz swój występ?

Marcin
Drugiej serii nie ma, ale też jest zajebiście.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 40

TRENING W ZAKOPANEM

Pod skocznią stoją Tonio, Tomek, Krystian, Marcin, Robert, Wojtek i Adam. Czekają, a po chwili przychodzi Łukasz Kruczek.

Łukasz
No... Pan Tajner powiedział, że niestety nie może przyjść.

Przejście do pobliskiego baru. Polo leży nieprzytomny przed ladą, na której stoi pusta butelka wódki.

Z powrotem pod skocznią.

Łukasz
Ale powiedział, żebyśmy potrenowali sami i powiedział, żebyśmy popracowali nad naszym wyjściem z progu.

Pomruk niepewności i lekkiego zaniepokojenia pośród skoczków, poza Adamem, który stoi niewzruszony.

Łukasz
Niestety, nikt z nas nie wie co pan Tajner miał na myśli mówiąc "popracować nad wyjściem z progu", a on mi tego nie powiedział, tylko kazał tu przyjść. Oznacza to więc, iż mamy dwa wyjścia. Albo będziemy tutaj siedzieć i dyskutować nad tym co oznacza "popracować nad wyjściem z progu" a gdy już do tego dojdziemy, będziemy mogli zacząć spierać się, jak to poprawnie robić, co jest z góry skazane na porażkę, gdyż nie mamy do tego kompetencji. Tak więc możemy tracić czas w ten sposób albo możemy od razu pójść do baru, gdzie poprawimy sobie nasze morale, które zostały stłamszone naszymi ostatnimi żenującymi wynikami na skoczniach zarówno w Pucharze Świata, jak i w Pucharze Kontynentalnym. Więc... co robimy?

Wojtek
Czy godzi się, aby marnować czas, podczas którego powinniśmy trenować, zwłaszcza, że przygotowanie skoczni pod nasz dzisiejszy trening kosztowało kilka tysięcy złotych, które notabene pochodzą z pieniędzy podatników?

Chwila ciszy.

Marcin
Założę się, że wypiję czterdzieści cztery piwa.

Łukasz
No to panowie, idziemy!

Łukasz ruszył w stronę baru.

Marcin
On będzie świetnym trenerem!

Skoczkowie generalnie pokiwali głowami i ruszyli za Łukaszem. Wszyscy poza Adamem i Robertem. Robert popatrzył na odchodzących kolegów a potem na Adama. Podumał chwilę. Po czym pobiegł za resztą. Adam pokiwał głową, wziął narty i poszedł na wyciąg.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 41

W BARZE

Grupa naszych skoczków udaje się do pobliskiego baru. Bar jest prawie pusty. Przy ladzie stoi barman, który opiera się o nią i patrzy w dół. Przed ladą leży nieprzytomny Polo. Skoczkowie zatrzymują się i nie wiedzą co zrobić.

Dłuższa chwila milczenia.

Marcin
Niedaleko jest drugi bar.

Kilku skoczków wyszło.

Tomek
Patrząc na Pola. Ten bar schodzi na psy... Pijacy się walają po podłogach...

Tomek i Krystian wychodzą.

Krystian
To chyba był nasz trener. Pomyśl ile on wódki musiał wypić, żeby się do czegoś takiego doprowadzić.

Tomek
Tajner? Daj spokój. To nie mógł być on.

Wszyscy skoczkowie poza Toniem wyszli z baru.

Tonio podchodzi do leżącego Pola.

Tonio
Wy widzicie pijaka, a ja ojca...

Tonio bierze ojca pod ramię, Polo otwiera oczy, po czym powoli wychodzą razem z baru.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 42

WIESZ CO, KRYSTIAN?

Skoczkowie są w barze. Kilka piw już wypitych.

Łukasz
Wiesz co Krystian. Dupa z ciebie a nie skoczek.

Krystian
To było niemiłe.

Marcin
Co racja to racja...

Krystian
Ej!

Wojtek
Nie lubię krytykować innych, ale coś jest na rzeczy.

Krystian
No wiecie co...

Tomek
Pewnie... W ogóle nie umiesz skakać.

Krystian
Pewnie, że umiem.

Tomek
To udowodnij.

Krystian
A udowodnię! Wyjdźcie na zewnątrz i patrzcie na dach!

Po chwili.

Skoczkowie stoją na zewnątrz i patrzą na dach.

Łukasz
Ciekawe co zrobi...

Krystian pojawił się na dachu piętrowego budynku, w którym mieścił się bar.

Krystian
Pokażę wam jak się skacze!

Skoczkowie na dole
Skacz Krystian, skacz!

Krystian ułożył się jakby był w pozycji dojazdowej na rozjeździe. Zrobił kilka niezgrabnych podskoków w miejscu po czym... skoczył. Utrzymując pozycję a la skoczek, Krystian spadł z hukiem na ziemię na niezbyt duży śnieg. Słychać było tylko trzask, a potem ciszę.

Wszyscy skoczkowie
Jeeeeeeeeee!

Marcin
Krystian, jesteś zajebisty! Zajebiście skaczesz!

Tomek
Racja! Krystian wymiata!

Marcin
Chodźcie, wypijmy zdrowie Krystiana.

Tomek i Marcin weszli do baru.

Łukasz
Chyba mu się przyda...

Łukasz wszedł za Tomkiem i Marcinem.

Robert westchnął i też wrócił do baru.

Wojtek
Wiesz Krystian, zadzwoniłbym po karetkę, ale... kurczę, komórki żem nie wziął. No to... Wypiję twoje zdrowie.

Wojtek rozejrzał się, po czym nie widząc innego wyjścia wszedł do baru.

Kamera najeżdża na leżącego w śniegu nieprzytomnego Krystiana, który leży twarzą do ziemi. Śnieg wokół jego głowy jest czerwony.

Odcinek 43

ZDROWIE KRYSTIANA

Łukasz kończy rozmowę przez komórkę.

Wojtek
I jak?

Łukasz
W sumie ma wstrząs mózgu, złamany nos, dwa wybite zęby i złamane trzy palce, ale poza tym nic mu nie jest.

Wojtek
To gites... Zdrowie Krystiana!

Wszyscy ludzie w barze'
ZDROWIE!!!

Marcin
Trzymając w ręku szklankę piwa. Ja już nie mogę...

Tomek
Marcin, nie bądź mięczak! To dopiero dwudzieste siódme.

Marcin
Chce mi się siku...

Tomek
Zaprowadzę cię do łazienki, ale potem pijesz dalej...

Marcin
Nie... Nieeee...

Tomek
Tak...

Tomek wziął Marcina pod ramię i zaprowadził do łazienki.

Łukasz
Nie grozi nam oskarżenie o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu Krystiana?

Wojtek
Nie sądzę.

Łukasz
No to zdrowie Krystiana.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 44

A IMIĘ JEGO CZTERDZIEŚCI I CZTERY

Ludzie zgromadzeni w barze patrzą jak Marcin pije piwo.

Barman
Jest, jest! Jest czterdzieste trzecie! Jeszcze jedno i rekord bacy Janka Gąsienicy będzie pobity!

Tomek
Dajesz Marcin, jeszcze jedno.

Marcin
Eee... Beeeeeeek! Och... Nie... Nie... Nie... Nie mogę...

Tomek
Marcin! A pamiętasz o co mnie prosiłeś przed pierwszym piwem!?

Marcin
Nie...

Retrospekcja

Marcin
I pamiętaj Tomek. Muszę pobić ten rekord. Nie mam rekordów skoczni, więc chcę mieć ten. I ja proszę cię, abyś pilnował, abym pił. Abym pił za wszelką cenę. Jakbym nie chciał, masz mnie zmuszać. Tomek, choćbym nie wiem co ci mówił, masz kazać mi pić. Jakby było trzeba, masz mi wlewać piwo do gardła siłą! Będę płakał, jęczał i krzyczał, ale ty masz dopilnować, abym wszystko wypił i nie stracił przytomności. Rozumiesz, Tomek? Rozumiesz o co cię proszę?

Z powrotem.

Marcin
Płacząc
Ale... Ale.. Ale ja nie chcę...

Tomek
Pij!

Marcin sięga po szklankę i pije.

Marcin
Nie mogę... Nie mogę...

Tomek
Ale to już ostatnia. Wypij łyczek za mamusię.

Marcin bierze łyk.

Tomek
A teraz ostatni już, za tatusia.

Marcin
Już koniec?

Tomek
A teraz ostatni już, za twojego braciszka.

Marcin
Ale mówiłeś, że ostatni...

Tomek
Marcin! Musisz pić!

Marcin pije.

Tomek
Jeszcze! Jeszcze!

Marcin pije, pije... W końcu przestaje, zamyka oczy...

Tomek
Marcin!?

Marcin osuwa się na Tomka. Tomek klepie go po twarzy.

Tomek
Marcin! Nie rób mi tego! Nie teraz!

Tomek sadza Marcina na krześle. Ten jednak nie odzyskuje przytomności i przewraca się w tył upadając na podłogę.

Wszyscy spojrzeli na ostatnią szklankę piwa. Został dosłownie łyk.

Tomek
Wypił! Wygrał!

Barman
Nie, nie wypił.

Tomek
Kurde... Marcin...

Barman
Na moje oko wypił 43 i 9/10 piwa. Nieźle, ale baca Janek Gąsienica był lepszy o łyk. Ale było to w 1932, a dziadek mi opowiadał, że Janek nie tylko wypił te piwa, ale potem poszedł do lasu, gdzie rąbał drzewo. Ponoć odrąbał sobie dłoń, ale to i tak robi wrażenie.

Marcin
Otwierając oczy
Umarłem i jestem w piekle?

Tomek
Możesz jeszcze dopić ten łyk!

Barman
Nie. Rekord bijemy do pierwszej utraty przytomności.

Wojtek sięgnął po szklankę Marcina i dopił piwo.

Wojtek
No co? Nie sądzę, aby chciał jeszcze pić...

Tomek
Marcin... Jesteś największym... Nie... drugim... nie... trzecim... największym loserem jakiego znam.

Marcin
Czterdzieści cztery...

Łukasz
A skoro o liczbach mowa, to przegrałeś zakład. Wisisz nam wszystkim poza Tomkiem po trzy stówy.

Marcin
Eee?

Barman
O, żebym nie zapomniał - rachunek za piwo dla pana Marcina.

Marcin
Ma ktoś pożyczyć dwie stówy.

Cisza. Skoczkowie powoli wychodzą z baru.

Marcin
Stówę?

Skoczkowie wyszli, zostawiając Marcina samego w barze.

Barman
Do Marcina
Zepsuła mi się zmywarka. Potrzebuję kogoś na zmywak.

Marcin zamyka oczy i uderza głową w ladę.

Marcin
Będę haftował...

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 45

ILUMINACJA

Tomek i Tonio rozmawiają gdzieś na dworze w Zakopanem.

Tomek
Jest w tym jednak coś pozytywnego Toniu.

Tonio
Co takiego?

Tomek
Marcin powiedział, że po paru minutach po naszym wyjściu znów stracił przytomność i znów upadł do tyłu i dostał wstrząsu mózgu.

Tonio
Co w tym pozytywnego?

Tomek'
Powiedział, że w końcu zrozumiał Wielką Improwizację Mickiewicza.

Tonio
Przecież przerabialiśmy ją w szkołach. Wtedy mógł ją zrozumieć, skoro chodził do szkoły.

Tomek
No właśnie, ale Marcin mówił, że on nie czytał lektur, a tym bardziej nie czytał Dziadów, a w związku z tym nie czytał Wielkiej Improwizacji.

Tonio
Nie bardzo rozumiem.

Tomek
Ponoć, gdy leżał te dwanaście godzin nieprzytomny w szpitalu, doznał olśnienia i zrozumiał sens liczby czterdzieści cztery.

Tonio
Tak? Jaki jest ten sens?

Tomek
No wiesz, 42 to "odpowiedź na wszystkie pytania wszechświata i sens życia etc." 44 to 42 + 2. Czyli "Odpowiedź na pytanie o sens życia" + dwa piwa dziennie.

Tonio
Czyli?

Tomek
Czyli od teraz sensem życia dla Marcina będzie picie co najmniej dwóch piw dziennie.

Tonio
Czyli... niewiele się zmieni.

Tomek
W sumie... Wygląda na to, że Marcin sens życia odnalazł w liceum a wczoraj uzyskał potwierdzenie uzyskanej wcześniej drogi...

Tonio
Tak, każdy ma swoje priorytety...

Chwila ciszy.

Tonio
Idziemy zagrać w Contrę?

Tomek
Jasne.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 46

WYPADKI

Wiadomości TVP

'Bartosz Heller
Złe wiadomości z Zakopanego. Dwaj nasi reprezentanci Krystian Długopolski i Marcin Bachleda mieli poważne upadki podczas treningu na Wielkiej Krokwi. Jak donosi sztab szkoleniowy naszej kadry, Krystian Długopolski ma złamane palce, nos, wybite zęby i wstrząs mózgu. Marcin Bachleda nic sobie nie złamał, ale też ma wstrząs mózgu i kilkanaście godzin przebywał w stanie śpiączki. Nie mogliśmy też dodzwonić się do Apoloniusza Tajnera, który, wedle Łukasza Kruczka, jest silnie niedysponowany. Maciej Kurzajewski.

Maciej Kurzajewski
Jest ze mną nasz zawodnik, Łukasz Kruczek. Łukasz, co to za fatum dotknęło naszą kadrę?

Łukasz Kruczek
No... Krystian trafił niestety na trudne warunki. Podczas treningów nie mieliśmy możliwości, aby kontrolować wiatr. Krystian wyszedł z progu, dostał mocny podmuch wiatru z boku i zrobił groźnie wyglądające salto w powietrzu, po czym wylądował na buli uderzając twarzą o zeskok. Natomiast Marcin popełnił błąd na broku, przerzuciło go tak, jak to mówimy w naszym żargonie skoczków, i przeleciał do przodu i mocno potłukł się na zeskoku. Na szczęście nic poważnego się nie stało a zawodnicy już dochodzą do siebie w szpitalu.

Maciej Kurzajewski
A co z trenerem Tajnerem.

Łukasz Kruczek
Natomiast trener Tajner...

Słyszymy myśli Łukasza.

Łukasz Kruczek
Kurde... Nie wymyśliłem usprawiedliwienia dla trenera... Myśl, myśl!!!

Z powrotem "na głos"

Łukasz Kruczek
Natomiast trener Tajner dostał sraczki i niestety jest chwilowo niedysponowany.

Maciej Kurzajewski
Ale...

Łukasz Kruczek
Ale to naprawdę dłuższe posiedzenie.

Konsternacja.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 47

ZEBRANIE

W jakimś pokoju siedzą przy stole Adaś, Tonio, Tomek, Krystian, Marcin, Robert, Wojtek i Łukasz. Marcin ma obandażowaną głowę, a Krystian gips na lewej ręce, plastry na nosie. Wchodzi Polo.

Polo
No... Podsumowałem wasze dotychczasowe osiągnięcia i chciałbym o nich z wami pomówić.

Polo siada.

Polo
No więc... Adaś... No, ładnie parę zwycięstw, ale... kilka razy zostałeś z tyłu no i nie wygrywałeś zawsze, więc trochę słabo w sumie.

Adam zmarszczył brwi i spojrzał z wyrzutem na Pola.

Polo
Wojtek, Robert... Sam nie wiem co o was powiedzieć... Jakbyście mogli czasem nie lądować aż tak bardzo na buli to by było super, naprawdę, bo ty Robert strasznie nerwowo wychodzisz progu. Nie spinaj się tak.

Robert
Ale kiedy mnie ciśnie przed startem...

Polo
To nie jedz przed startem. Bądź pewien, że jesteś "pusty" i wtedy skacz, bo inaczej jesteś cięższy i w ogóle...

Robert
Aha.

Polo
Tak, Marcin... Było ładnie, nawet jakieś punkty wpadły... No pechowo, że się potłukłeś na tym treningu, nie powinienem był was puszczać samych....

Marcin jęknął i położył głowę na stole.

Polo
Tomek, Tomek... No nawet widzę zapunktowałeś. Ładnie, ładnie. Szkoda, że tylko w Kontynentalnym, ale zawsze jest to jakiś progres.

Tomek wykrzywił usta i spojrzał w sufit.

Polo
Łukasz... O twoich wynikach mówić nie będę... bo nie ma o czym, ale dziękuję ci, że mnie kryłeś na wizji, więc masz u mnie plusa.

Łukasz uśmiechnął się i z dumą wypiął pierś.

Polo
Krystian... Polo spojrzał na wpół przytomnego Krystiana. Hm... tu od razu się poddam... No i Tonio! No, Tonio, po prostu ślicznie. Parę razy nawet wszedłeś do 50-tki. Ładnie się spisujesz. Przynosisz dumę nie tylko mnie, ale całemu krajowi. Tonio, jestem z ciebie dumny. Oby tak dalej.

Tonio
Dzięki tato.

Adam zmarszczył brwi jeszcze bardziej i wyszedł ewidentnie zły, ale bez słowa.

Polo
No i tu mamy przykład jak nie powinien zachowywać się zwycięstwa. Adam jak widzicie obraża się, jak tylko mu coś nie wyjdzie i zostanie skrytykowany. Dlatego uważam Tonio, że ty będziesz lepszy od Adama, jak wystrzeli twoja forma, bo ty na pewno nie będziesz się tak puszył i unosił, prawda synku?

Tonio
Tak tato.

Polo
A żeby uczcić dzisiejsze spotkanie, przyniosłem zgrzewkę piwa, którą wypijemy. Skoro Adam wyszedł, ja wypiję dwie butelki.

Marcin jęknął i zwymiotował.

Krystian
Z błędnym wzrokiem
He, he, he, he, he...

Polo
Powiedzcie, co tak naprawdę im się stało?

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 48

DOPASOWANIE

W jakimś pokoju siedzą Adam, Krystian, Marcin, Tomek, Tonio i Robert. Wchodzi Łukasz i niesie jakieś kartki.

Łukasz
No, trener Tajner prosił mnie, abym zrobił oszacowanie naszych umiejętności. Miał na myśli, abym dopasował każdego z nas do najsilniejszej kadry skoczków, do jakiej by pasował.

Tomek
To debilizm.

Łukasz
Być może, ale trener Tajner tak kazał. No więc zacznę może od Adama...

Łukasz przegląda kartki

Łukasz
Wychodzi mi na to, że Adama chcieliby wszyscy.

Adam wzruszył ramionami i przekręcił oczami.

Łukasz
Robert... No cóż, Robert myślę by idealnie pasował do reprezentacji Czech. Dobrze dogadywałby się z Jandą a nadmiaru dobrych skoczków tam nie mają.

Robert
Poza Jandą to niezbyt lubię Czechów.

Łukasz
Jeśli chodzi o mnie, to ja bym świetnie się wpasował do reprezentacji Niemiec. W końcu jestem solidnym i przyszłościowym skoczkiem i byłbym świetnym wsparciem dla Martina Schmitta i Svena Hannawalda.

Tomek
Chyba jako ich serwismen...

Łukasz
Nie wolno nie doceniać pracy maluczkich!

Tomek
Phi!

Łukasz
Marcin, Marcin... Wynikami to mi również pasujesz do Czechów, ewentualnie do reprezentacji USA, ale mentalnie to chyba jednak do Rosjan. Macie te same ulubione rozrywki.

Marcin
Pijesz do mnie?

Łukasz
No właśnie w tym rzecz... Tomek. Wynikami to mi pasujesz tylko i wyłącznie na reprezentanta Francji, ale szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem, czy by cię chcieli.

Tomek
Chrzań się.

Tomek wyszedł, ewidentnie urażony.

Łukasz
Tonio... No Marcin mi mówił, że Tonio sam mówił, że chciałby być skoczkiem z RPA, więc przy tym zostańmy...

Tonio
Jej!

Łukasz
No i Krystian...

Krystian otworzył oczy i drgnął kilka razy. Ewidentnie nie doszedł jeszcze do siebie po upadku.

Łukasz
Jeśli chodzi o wyniki, to postanowiłem od razu je pominąć, aby nie psuć nikomu humoru... A jeśli chodzi o mentalność, to myślę, że idealnie wpasowałbyś się do reprezentacji Holandii.

Krystian
E?

Łukasz
No bo oni, tak jak ty, jeżdżą po świecie pijąc i ćpając, a do tego masz taką samą mentalność jak holenderscy skoczkowie.

Krystian
Jaką?

Łukasz
Mentalność losera.

Krystian
To coś fajnego?

Chwila ciszy.

Łukasz
Rozejdźmy się do domów...

Skoczkowie pomrukiwaniami i odpowiednimi ruchami głów zgodzili się z Łukaszem i zaczęli wychodzić. Wszyscy poza Krystianem.

Krystian
Co to znaczy loser?

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 49

POWRÓT

Łukasz i Tomek stoją pod skocznią w Zakopanem.

Tomek
Uważasz, że to bezpieczne?

Łukasz
Osobiście nie, ale zawsze mogę się mylić. Trener Tajner poprosił, abyśmy skorzystali z okazji i sprawdzili jak szybko skoczek może wrócić na skocznię po ciężkim urazie głowy.

Tomek
No a jeśli nie jest gotowy?

Łukasz
To się przekonamy. Jednak jak powiedział trener Tajner, to jest poświęcenie, na które jest gotów.

Tomek
Znaczy Krystiana?

Łukasz
Dokładnie. Poza tym na ten eksperyment naciskali lekarze z Akademii Medycznej, gdyż jeden z nich pisze pracę na temat urazów głowy i ten eksperyment posłuży mu do badań.

Tomek
Aha... Ile za to zapłacą?

Łukasz
Hm... Nic. Nikt nie pomyślał, aby kazać im zapłacić. Zresztą to tylko Krystian.

Tomek
No tak...

Łukasz
No, już ruszył. Zaraz zobaczymy, czy Krystian doszedł już do siebie po tym urazie.

Łukasz i Tomek obserwują jak Krystian dojeżdża do progu, a następnie... nie zdąża się wybić i w pozycji zjazdowej wylatuje w powietrze, robi fikołka do przodu i leci w dół uderzając głową o zeskok, gdzieś na 40-tym, może 50-tym metrze, a następnie zjeżdża nieprzytomny po zeskoku.

Łukasz
Nie doszedł. Zaraz przekażę trenerowi Tajnerowi.

Tomek
Jezus Maria! Widziałeś co mu się stało?

Łukasz
No, chodź Tomek, lekarze się nim zajmą.

Tomek nieco przerażony, ale jednak poszedł za Łukaszem.

Trochę dalej.

Lekarz
No, nie można jednak skakać po urazie głowy. Chodźcie panowie.

Drugi lekarz
A nie powinniśmy mu pomóc. Chyba jest nieprzytomny.

Lekarz
Nieeee... Na pewno mają tu służby medyczne. Jesteśmy tu jako naukowcy a nie jako lekarze.

Drugi lekarz
No tak...

Lekarze odchodzą, kamera najeżdża na nieprzytomnego Krystiana.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 50

ODWIEDZINY W SZPITALU 1

Łukasz i Tomek odwiedzają Krystiana w szpitalu.

Lekarz
Jeszcze godzina i byłoby po nim. Tak czy siak ma poważne odmrożenia i uraz głowy. Do tego jego twarz uległa uszkodzeniu podczas upadku.

Tomek
Nie... On po prostu normalnie tak wygląda.

Lekarz
Aha... Tak czy siak musieliśmy wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Pójdę już. Proszę, powstrzymajcie ciągoty do bawienia się tymi urządzeniami podtrzymującymi go przy życiu.

Lekarz wychodzi.

Łukasz i Tomek stoją i patrzą się na Krystiana.

Tomek
Nie.

Cisza.

Tomek
Nie.

Cisza.

Tomek
Dobrze, ale jakby co, to nie my.

Łukasz sięga ręką do respiratora i przełącza kilka przycisków, następnie odrywa rurkę od kroplówki i wyłącza maszynę od kontroli pulsu.

Po chwili Krystian zaczyna się szamotać, rozlega się alarm. Przybiegają pielęgniarki i lekarze.

Lekarz
Cóżeście narobili!?

Łukasz i Tomek
To nie my!

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 51

ODWIEDZINY W SZPITALU 2

Łukasz i Tomek stoją obok łóżka Krystiana.

Tomek
Żal ci go?

Łukasz
Nie.

Tomek
Mnie też.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 52

ODWIEDZINY W SZPITALU 3

Marcin i Tonio stoją obok łóżka Krystiana.

Marcin
Stary... Słyszałem jak upadłeś. To musiało być za-je-bis-te! Stary!

Tonio
Z płaczem
KRYSTIAN! OBUDŹ SIĘ! PROOOOOSZĘ!!!! KRYSTIAN!!!

Wchodzi pielęgniarka.

Pielęgniarka
Zaraz przyjdzie lekarz.

Po chwili.

Pielęgiarka
Byłoby dobrze, gdybyście powstrzymali się od okazywania sobie takich uczuć. Nasz neurolog jest homofobem.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 53

WYBUDZENIE

Łukasz, Tomek i Lekarz stoją wokół łóżka Krystiana.

Lekarz
Dobrze. Za chwilkę powinien się wybudzić. Bądźcie dla niego mili. Może bredzić.

Mija kilka chwil. Krystian otwiera oczy. Jest ewidentnie przymulony. Patrzy na lekarza.

Krystian
E.. e... Ehehehe...

Lekarz
Mówi, kontaktuje, wodzi oczami... Patrzcie jak ładnie się uśmiecha. Będzie dobrze. Powinien szybko dojść do siebie.

Krystian obraca głowę i patrzy na Tomka, wciąż się uśmiecha.

Tomek
Cześć, Krystian.

Krystian
Ehe...

Krystian obraca głowę nieco dalej i patrzy na Łukasza. Uśmiech znika z jego ust.

Łukasz
Cześć Krystian. Trener się o ciebie dopytywał.

Krystian
AAAAAA!!!

Krystian wyskoczył z łóżka, uderzył w lampę nad łóżkiem, zachwiał się, zawinął w pościel i upadając na wznak huknął potylicą w parapet w pobliżu łóżka a następnie wylądował na podłodze zrywając kroplówki i przewracając respirator.

Lekarz
No tak... Rehabilitacja może potrwać jednak nieco dłużej...

''Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 54

DOSADNOŚĆ

Krystian, już przytomny, ale z mocno obandażowaną głową, leży w szpitalnym łóżku i ogląda telewizję.

Bartosz Heller
Dotarły do nas informacje z Zakopanego, że jeden z naszych skoczków narciarskich miał poważny wypadek i leży w szpitalu i jest w stanie ciężkim. Na całe szczęście jest to jeden z naszych najsłabszych skoczków i nie jest to żaden cios dla naszej drużyny, która w najbliższy weekend w Kuopio wystąpi w konkursie drużynowym.

Kamera najeżdża na Krystiana, który tępo patrzy w telewizor. Po chwili tytanicznym wysiłkiem sięga po przełącznik i wyłącza respirator.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 55

EMPATIA

Łukasz, Wojtek, Marcin, Tonio i Tomek rozmawiają w barze.

Łukasz
Krystian sam wyłączył respirator, ale odratowano go.

Wojtek
Lekko wstawiony
Nom... Jest tak beznadziejny, że nawet dobrze zabić się nie potrafił.

Łukasz
Ze względu na jego niestabilność, przewieziono go no.. do tych, wiecie, no Kruczek pokazuje dziwne gesty.

Wojtek
Czubków?

Łukasz
Ekhm... Tak. Niestety...

Tonio
Odwiedzimy go?

Chwila ciszy.

Wszyscy oprócz Tonia wybuchają śmiechem.

Tonio
Nie no, weźcie. To nasz kolega.

Chwila ciszy.

Wszyscy oprócz Tonia wybuchają śmiechem.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 56

WYWIAD 1

Jakaś dziennikarka i Tonio siedzą w jego pokoju.

Dziennikarka
No więc Tonio. Zacznijmy wywiad. Na początek zauważę, że masz interesujący pokój.

Tonio
No. Pokazać ci nową grę? Marcin mi podrzucił. Jest się robotem i strzela do mutantów.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 57

WYWIAD 2

Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.

Dziennikarka
Tak, Toniu. Może przybliżmy czytelnikom twoją sylwetkę jako skoczka.

Tonio
Mama mówi, że jestem przystojny.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 58

WYWIAD 3

Dziennikarka kontynuuje wywiad z Toniem.

Dziennikarka
Zasadniczo chodziło mi o twoje osiągnięcia. Mógłbyś opowiedzieć jakie sukcesy odniosłeś jako skoczek?

Tonio
Nie rozumiem pytania.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 59

OCZEKIWANIA TRENERA

Polo zebrał swoich podopiecznych na zebranie. Adam, Tonio, Tomek, Marcin i Łukasz siedzą wokół stołu, a na honorowym miejscu siedzi sam Polo.

Polo
Dotychczas doktor Blecharz zajmował się stroną psychologiczną naszej kadry, ale odkąd odszedł, muszę sam się za to wziąć. Nie będę jednak marnował czasu co siedzi w waszych głowach i jedynie będę was motywował do pracy.

Pomruk niezadowolenia przetoczył się wśród skoczków.

Polo
Chciałbym, aby skoki były dla was czymś ważnym i wyjątkowym. Chciałbym, abyście traktowali skoki jak własną żonę, czy dziewczynę. Rozumiemy się?

Adam wzruszył ramionami.

Marcin
Ja to upijam, zdobywam, zaliczam i zostawiam. Takie moje podejście, ale jest zajebiście skuteczne.

Tomek
Ostatnio rozstałem się dziewczyną. To była zwykła szmata.

Łukasz
Jestem zatwardziałym singlem.

Tonio
Nigdy się nie całowałem...

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 60

DRUGI TRENER KRUCZEK

Łukasz zebrał całą kadrę skoczków (bez Krystiana) w jednej sali. Na ścianie wyświetla się prezentacja PowerPointa.

Łukasz
Tak więc trener Tajner powiedział, że po zakończeniu kariery widziałby mnie jako swojego asys... drugiego trenera i żebym pomagał mu już teraz. W związku z tym powiedział, żebyśmy zorganizowali to spotkanie zapoznawcze.

Wojtek
Przecież my już się znamy.

Łukasz
Tak, ale chciałbym pokazać wam moje oczekiwania wobec mojej przyszłej pracy z wami. Dlatego przygotowałem tę prezentację.

Wojtek
O rany... Już się nudzę...

Łukasz
Wyświetlając pierwszy slajd. Tak więc uznałem, że chciałbym, aby polskie skoki osiągnęły przynajmniej, niezbyt wygórowany poziom skoków japońskich. Chciałbym zrobić z Polski drugą Japonię. Przygotowałem już schemat treningu, wedle którego za pięć lat osiągnęlibyśmy poziom Japonii.

Tomek podnosi rękę.

Łukasz
Tak, Tomku?

Tomek
Czy ten plan oznacza, że próbujesz przewidzieć jak będą wyglądać japońskie skoki za pięć lat, co jest niemożliwe i oznacza, że celujemy w próżnię, czy oznacza, że za pięć lat mamy być tam, gdzie Japończycy są teraz, co byłoby głupie?

Łukasz
Marszcząc brwi i przygryzając wargę.
Nienawidzę cię...

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 61

DRUGI TRENER KRUCZEK 2

Łukasz niezrażony uwagą Tomka, kontynuuje prezentację.

Łukasz
Chciałbym teraz zapytać was, jak wyobrażacie sobie trening Japończyków?

Adam z rozpaczy zakrył twarz dłońmi.

Wojtek
Ja sobie nie wyobrażam.

Robert
Pewnie... pewnie... pewnie jak każdy inny trening.

Marcin
Ja wiem jak. Przychodzi ich trener i mówi: "Oto-skoki-twe!"

Śmiech na sali.

Łukasz
Bardzo śmieszne Marcin...

Marcin
A w przerwach sake i sushi. Dużo sake i sushi. I gohan.

Łukasz
Później sprawdzę czym jest gohan, aczkolwiek była to interesująca dygresja.

Marcin
"Oto-pomoc-ma!"

Łukasz
Japończycy jednak przede wszystkim oddają szacunek trenerowi i najstarszemu zawodnikowi w grupie. I bezwzględnie ich słuchają.

Robert
Mnie... by... słuchali?... Nikt... mnie... nie... słucha...

Łukasz
Wybacz Robert, nie słuchałem cię.

Robert
Aha...

Łukasz
Hm... przyszło mi do głowy takie pytanie: Jak byście chcieli trenować?

Tonio
Jak twardziele!

Marcin
Wstając. Znajdę twojego ojca i kuzyna, i ich wytrenuję! A potem znajdę twoją matkę i ją też wytrenuję!

Śmiech na sali.

Łukasz
Chyba nic z tego nie będzie...

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 62

POWRÓT KRYSTIANA

Inne spotkanie Łukasza ze skoczkami.

Łukasz
Cieszę się, że Krystian jest już z nami. Cały... i nie do końca zdrowy.

Krystian
Z głową owiniętą bandażem i gipsem od pasa w górę, a także ze "zbroją" na szczęce, która uniemożliwia mu swobodne porozumiewanie się
E-e-e-e...

Łukasz
W szpitalu miał ponoć wypadek i spadł ze schodów, gdy miał na sobie kaftan, więc się trochę połamał. Mam nadzieję, że okażecie mu dużo ciepła i miłości, gdyż właśnie o to prosił mnie lekarz.

Łukasz się odwrócił do rzutnika.

Łukasz
Marcin, nie wsypuj mu chrupek za gips...

Marcin
Skąd wiedziałeś co chcę zrobić?

Łukasz
Znamy się jak łyse konie.

Marcin
Ty możesz mieć łysego, mnie nie brak włosów łonowych, za twoim przeproszeniem.

Łukasz
Em... Chyba zeszliśmy z tematu. Zaraz włączę prezentację, a wy siedźcie cicho.

Krystian
Eeeee... Eeeee.... Eeee...

Łukasz
Marcin!

Widzimy Marcina trzymającego pusty już talerz chrupek, a obok niego widzimy trzęsącego się Krystiana.

Marcin
Wybacz to było po prostu silniejsze ode mnie.

Łukasz
Uspokójcie go i nie wsypujcie mu już niczego za gips.

Po chwili.

Krystian
EEEEEE!! EEEEEE!!

Łukasz
Co znowu?

Widzimy Marcina trzymającego pustą butelkę po Coli.

Marcin
Nie powiedziałeś, żebyśmy niczego nie wlewali mu za gips.

Łukasz patrzy ze wściekłością na Marcina.

Marcin
Myślicie, że dostanie odparzeń?

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 63

WOLNE

Łukasz Kruczek zakończył prezentację i zapalił światło. Krystiana nie ma już w pokoju.

Łukasz
No... Mam na koniec wiadomość dla was wszystkich. Jutro nie będzie na treningu ani mnie, ani trenera Tajnera. W związku z tym mam do was pytanie, czy oprócz przyjścia późno, ogólnego ociągania się i zakończenia treningu nadzwyczaj wcześnie, macie jeszcze coś w planach na jutro?

Tomek
Nie zapomnij o dwugodzinnej przerwie na piwo.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 64

WOLNE 2

Wszyscy skoczkowie poza Adamem zebrali się w barze. Popijają piwo. Nawet Krystian siorbie piwo przez słomkę.

Wojtek
No powiem, że taki trening mi odpowiada.

Marcin
Ano. Tomek miał dobry pomysł.

Robert
No...

Wojtek
Marcin... Zostaw Krystiana...

Widzimy jak Marcin siedzi obok Krystiana i nic nie robi.

Marcin
Co?

Wojtek
Widziałem jak zakleiłeś mu słomkę gumą do żucia/

Marcin odkleja gumę ze słomki Krystiana.

Marcin
A więc tu ją zostawiłem...

Wojtek
Swoją drogą, ciekawe gdzie są jaśnie państwo trenerostwo.

Marcin
Pewnie umówili się na randkę.

Skoczkowie zaczynają chichotać.

Wojtek
Haha, pojechali do Anglii wziąć ślub!

Marcin
Chłe, chłe, chłe... Już ja bym był lepszym trenerem od Łukasza.

Tomek
Czy ja wiem... Łukasz skończył tygodniowy kurs trenerski.

Wojtek
Z pewnością trening byłby przyjemniejszy.

Marcin
Właśnie. Więcej piwa!

Skoczkowie
Dobrze gada. Polać mu!

Wojtek
Panowie, jako że Polska cieszy się demokratycznymi tradycjami, proponuję głosowanie. Kto chce, aby Marcin był od dziś trenerem polskiej kadry?

Wszyscy podnieśli ręce, poza Krystianem, który jękiem wyraził dezaprobatę.

Wojtek
Podnosząc kufel
Tak więc... Zdrowie trenera Marcina! A byłych trenerów Łukasza i Pola niech szlag trafi!

Tymczasem, w ciemnym zakątku baru, całą tę scenę obserwują Łukasz i Polo. Nie są zadowoleni.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 65

AUTORYTET

Kolejny trening polskiej kadry. Skoczkowie zebrali się pod Wielką Krokwią.

Marcin
No, panowie. Jako wasz nowy trener mówię, że w ramach treningu wszyscy biegniemy do baru! Ostatni stawia wszystkim kolejkę.

Krystian, siedzący na wózku, jęknął.

Marcin
Wybacz Krystian, ale nie jesteś niepełnosprawny. Po prostu robisz z siebie kalekę, a jeśli chcemy, abyś się zintegrował z resztą drużyny, musisz brać udział w wyścigu na równych prawach. Dobra, jakieś pytania.

Adam patrzy ze zmarszczonymi brwiami na Marcina.

Marcin
A tak, tak. Nudziarze mogą iść trenować. No, do biegu...

Polo
Ja ci dam trening, łachudro!

Marcin obrócił się i zobaczył wściekłego Pola i drepczącego za nim Łukasza.

Polo
Co to za niesubordynacja!? Co to ma znaczyć, zapierniczać mi na górę i skakać jeden po drugim.

Marcin i reszta skoczków stoi niewzruszona.

Polo
Wyraźnie zakłopotany
No, nie słyszeliście? Na rozbieg, już!

Marcin
Widzisz Polo, dotychczas się ciebie trochę baliśmy... choć właściwie nie ciebie, a twojej pozycji. Widzisz, teraz ja jestem trenerem, a ty nie. Cały autorytet trenera przeszedł na moją osobę.

Łukasz
Ale kiedy zastępowałem trenera to mnie olewaliście!

Marcin
Widzisz, niektórzy mają coś takiego, że nie nadają się do funkcji przywódczych. Po prostu cały autorytet ucieka, nie chłopaki?

Skoczkowie chórem
Racja!

Marcin
A teraz wybaczcie panowie, pora na wyścig do baru.

Polo
Stop, idziemy z wami.

Marcin
Co?

Polo
Proponuję zakład. Kto wypije więcej piw, zostanie nowym trenerem kadry.

Marcin
Hm...

Tomek
Marcin! Nie rób tego! Nikt jeszcze go nie pokonał w piciu piw na ilość!

Marcin
No nie wiem, jakoś mnie nie korci...

Polo
Łukasz płaci za piwa.

Łukasz
Co!?

Marcin
Zgoda!

Marcin i Polo przybili zakład i poszli z resztą do baru. Natomiast Łukasz został na chwilę i wpatrywał się w Krystiana, po czym postanowił, że jego też zawiezie do baru.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 66

ZAKŁAD

Bohaterowie siedzą w barze. Po chwili do baru wchodzi Łukasz, który pcha na wózku Krystiana.

Krystian
Ymmnąąę!

Wojtek
No, to Łukasz stawia wszystkim kolejkę.

Łukasz
Co!?

Wojtek
Wwiozłeś tu Krystiana. Wszedłeś za nim. Byłeś ostatni. Płacisz.

Łukasz
Grr!

Tymczasem przy ladzie.

Barman
Tak więc panowie, pijecie piwo po browarze na rundę. Kto nie zdoła wypić browara w swojej rundzie, przegrywa. Przypominam, że Janek Gąsienica wypił w 1932 44 piwa bez jednego łyka. Tak więc 44 piwa to będzie nowy rekord. Każdy ma też prawo do sekundanta, który będzie go wspierał w trudnych chwilach.

Polo
Mnie będzie wspierać mój syn!

Tonio
Tato... Co ty wyprawiasz?

Marcin
A mnie będzie wspierał Tomek.

Tomek
Jasne, Marcin.

Barman
Gotowi?

Polo i Marcin
Gotowi!

Barman wyjął spod lady dwa pełne kufle i postawił przed zawodnikami, którzy szybko je opróżnili, następnie wystawił kolejne...

Później.

Zawodnicy siedzą przy barze. Wszyscy zgromadzeni w barze kibicują jednemu lub drugiemu.

Tonio
Tato, przestań... Proszę...

Polo
Synu, to kwestia honoru!

Tomek
Dajesz, Marcin, uda ci się...

Marcin
Nie chcę... Już raz mi się nie udało...

Tomek
To teraz uda ci się na pewno!

Marcin
Nie... Już pięć poprzednich mówiłeś, że Polo już więcej nie da rady

Tomek
Policzkując Marcina
ŻŁOP TO PIWO!

Marcin sięga po kolejny kufel i pije. Zgromadzeni w barze wiwatują.

Marcin
I c-c-c-c-o ty na to?

Polo bez problemu wypija kufel jednym haustem.

Marcin
To beczka bez dna, nie człowiek... Uuuuch... Człowiek nie potrafiłby tyle wypić...

Barman nalewa kolejne kufle.

Barman
To już trzydzieste ósme!

Marcin
Jezu...

Polo
Poddajesz się!?

Marcin
Nie...

Marcin pije kilka łyków, ale po chwili przestaje.

Marcin
Nie mogę...

Marcin upada z hukiem na podłogę. Jęk zawodu wśród kibiców Marcina.

Barman
Do Pola
Musisz wypić to, aby go pokonać.

Polo wypija kolejny kufel duszkiem.

Polo
Ha! Wygrałem! Jeszcze nikt mnie nie...

Polo z hukiem zwala się na podłogę, tuż obok leżącego Marcina.

Tonio
Tato!

Barman
Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że Polo wygrał!

W tym momencie obok leżącego Pola pojawia się coraz większa kałuża żółtego płynu.

Barman
Mam nadzieję, że to beczka z piwem przecieka...

Robert
Nie chcę nic mówić...

Wojtek
To nie mów.

Robert
Ale chyba mamy przerąbane...

Łukasz
Właśnie! Odzyskaliśmy władzę w kadrze! Ja i trener Tajner na pewno wyciągniemy konsekwencje z waszych haniebnych czynów! Zapłacicie za niesubordynację.

Barman
A skoro o zapłacie mowa, panie Łukaszu, wszyscy tu zgromadzeni stwierdzili, że pan zgodził się zapłacić rachunek za kolejkę dla wszystkich i piwa z zakładu.

Łukasz
Co? Ja...

Barman
Ja, ja, gut. Trzymaj rachunek.

Łukasz bierze rachunek do rąk. Patrzy na niego przez chwilę, po czym bierze niedopity kufel Marcina i wypija go duszkiem. Po chwili pada nieprzytomny na Pola i Marcina.

Wojtek
Chyba wrzuciłem "pigułkę gwałtu" do złego piwa...

Tomek
Zdajesz sobie sprawę, że to przez ciebie przegraliśmy?

Wojtek
Moralne zwycięstwo należy do nas, prawda Krystian?

Krystian
E-e-e!

Tomek
No dobra panowie, idziemy. Jurek, poradzisz sobie?

Barman
Jasne, choć trzech nieprzytomnych w dwie minuty to nowy rekord baru.

Wszyscy skoczkowie poza Toniem i nieprzytomnym Marcinem wyszli.

Barman
Tonio, idź do domu. Nie patrz na takie sceny, to demoralizuje młodzież.

Tonio wychodzi, szlochając.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Epilog

Zakopane, rok 2032. Za chwilę ma się rozpocząć inauguracyjny konkurs Letniego Grand Prix. Widok z góry na Wielką Krokiew i tłumy kibiców.

Następnie widok na piętrowy dom gdzieś w pobliżu skoczni. Na balkonie siedzi dwóch mężczyzn w średnim wieku, ubranych w podkoszulki i krótkie spodenki. Obaj milczą i zamyśleni patrzą gdzieś w siną dal. Po przybliżeniu kamery rozpoznajemy w nich Tonia i Tomka - obaj nadgryzieni zębem czasu, przyprószeni siwizną, z wydatnymi „mięśniami piwnymi”. Między nimi stoi mały stolik, a na nim niemal opróżniona flaszka wódki i dwa puste kieliszki.

W tle słychać przygłuszony okrzykami kibiców, ale nader słyszalny głos spikera na skoczni.


Spiker
(...) Zanim pierwszy zawodnik zasiądzie na belce startowej, będziemy świadkami pokazowych skoków dwóch naszych wielkich mistrzów. Proszę Państwa, Adam Małysz i Kamil Stoch zgodzili się zaprezentować nam swoje umiejętności po wielu latach od rozstania ze skokami (...)

Tonio i Tomek zerkają porozumiewawczo w swoją stronę, lecz nic nie mówią. Tomek zapala papierosa.

Spiker
(...) 80 metrów! Jak widzimy, Adam nawet po 20 latach od rozstania z nartami nie zapomniał jak się skacze. Wielkie brawa! Dziękujemy! (...)

Tonio odwraca się w stronę Tomka, chrząka, chce coś powiedzieć, ale rezygnuje. Tomek zaciąga się dymem i nie reaguje na Tonia. Strzepuje tytoniowy popiół i dalej patrzy przed siebie.

Spiker
(...) Wspaniały skok Kamila! 101 i pół metra! Dziękujemy panowie! Za wszystko, za całą piękną historię polskich sukcesów (...)

Publiczność szaleje, słychać gromkie „Dzię-ku-je-my!”.

Spiker
(...) A teraz czas na pierwszego zawodnika dzisiejszego konkursu (...)

(wyciszenie głosu spikera)

Tomek dopala papierosa i gasi peta w popielniczce. Następnie spogląda na Tonia. Tonio odwzajemnia spojrzenie i kiwa głową.

Tonio
Myślisz o tym, co ja?

Tomek
Ano.

Tonio
(spogląda w niebo)
I pomyśleć, że to my mogliśmy być teraz na ich miejscu...

Tomek
Ano...
(również patrzy w niebo)

Tonio
...Zapisać się złotymi zgłoskami na kartach polskiego sportu... Być wspominanymi przez komentatorów... Mieć dożywotni szacunek u kibiców.

Tomek
Ano...

Tonio
(chowa głowę w dłoniach)
Jezu, cały świat stał przed nami otworem... Gdyby chociaż tę jedną godzinę dziennie trenować zamiast grać na konsoli, byłbym dziś legendą skoków. Ech, było się młodym i głupim.

Tomek
Teraz jesteś już tylko głupi.

Tonio
(marszczy brwi)
Ty, ty...
(macha ręką)
A zresztą. Skoro mam takiego wpływowego tatusia, co mi załatwił posadkę w PZN, to na co mnie być tytanem intelektu.

Tomek
(cedząc przez zęby)
Co racja, to racja.

Tonio
(spogląda na Tomka)
A cóżeś tak zmarkotniał? Może i ja głupi, ale o przyjaciół dbam.

Tomek
(przewraca oczami)
Tak, tak, wiem. Gdyby nie ty, nie miałbym teraz tej pracy w PZN.
(odwraca się w przeciwnym kierunku do Tonia i spluwa)

Tonio
No. I tego się trzymajmy.

Tomek
Taa...
(głośno wzdycha)
Chociaż mogłeś się bardziej postarać. Stanowisko sprzątacza to nie jest szczyt moich marzeń, delikatnie mówiąc.

Tonio
Konserwatora powierzchni płaskich, jeśli już. Wakatu na innym stanowisku nie było, musiałbym zdegradować któregoś z moich siostrzeńców. Wiesz dobrze, czym by to groziło. Zresztą, nie narzekaj, jesteś chyba najlepiej opłacanym sprzą... konserwatorem powierzchni płaskich w kraju.

Tomek nic nie mówi, bierze flaszkę ze stołu i dopija resztę wódki z gwinta.

Obaj panowie ponownie patrzą rozmarzeni w niebo. Znów wyraźnie słychać (wcześniej przyciszony) głos spikera.

Spiker
Za chwilę proszę państwa kolejny zawodnik pojawi się na belce. Żywa legenda skoków narciarskich, która ani myśli kończyć karierę... Japończyk Noriaki Kasai, któremu miesiąc temu stuknęła 60-tka, dalej skaczący jak za najlepszych lat...

(głos spikera ponownie cichnie)

Tonio
Ten to ma zdrowie, kurza twarz.
(odwraca się do Tomka)
Ty, a pamiętasz tamte kwalifikacje w Zakopcu, w 2005 czy 6?

Tomek
Eeee?

Tonio
No wiesz. Wtedy co we czwórkę odpadliśmy jako jedyni, razem z Wojtkiem Skupniem i chyba Matim Rutkowskim. Wszyscy nas wyśmiali i wygwizdali, tylko jeden jedyny Kasai podszedł do nas i poklepał po plecach... Coś jeszcze powiedział po japońsku, nikt z nas nie rozumiał oczywiście, ale mniejsza o to. Wtedy poczułem, że jednak życie nie jest takie wredne...

Tomek
(ziewa i wstaje, bierze pustą flaszkę)
Po drugą pójdę.
(wychodzi)

Tonio
(szepcze do siebie)
Tacy przyjaciele to skarb.
(uśmiecha się i zamyślony patrzy w niebo)

Następuje stopniowe zbliżenie na rozmarzoną twarz Tonia, po czym ekran ciemnieje.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

KONIEC SEZONU 2, CAŁEJ SERII I WSZYSTKIEGO, CO TONIA JEST