Hollywood
Jestem kaskaderem w Holiłudzie, mam na to certyfikaty, cztery.
- Hardkorowy Koksu o Hollywoodzie
Tu w Holiłudzie jest zajebiście. Czuje się jak ryba we wodzie.
- Edyta Herbuś o Hollywoodzie
Hollywood (ang. Święte Drewno) – wioska pod Los Angeles do produkowania tasiemców, dżdżownic oraz ambitnego kina miłosnego. Podróba Bollywoodu. Jest sławna z wielkich literek napisanych w jakimś wymarłym języku.
Historia
W czasach, gdy ludzie przestali się bać nadjeżdżających wprost pociągów, zaczęły powstawać w szopach pierwsze wytwórnie filmowe. Widząc w tym dobry interes, władze miast ściągały ogromne ilości podatków, z producentów filmowych. Gdy wielu już miało dosyć, Harvey Henderson Wilcox, kupił od Kalifornii kawałek pustynnych wzgórków, za 500$ i założył miasto Hollywood. Nazwa miasta pochodzi od przodków Leśnego Bractwa z Losuxa, którzy w tym miejscu mieszkali.
Wilcox został burmistrzem i dawał wolność podatkową wszystkim producentom i aktorom. Potem się namnożyło ludzi i tu rozwijał się przemysł filmowy. Mając więcej kasy na produkcje powstawało wiele hitów, którymi później karmiono USA i świat.
W latach 60-tych zaczęły powstawać pierwsze laboratoria w których zaczęto tworzyć tasiemce, niespotykanych dotąd rozmiarów.
Dziś jest bogatym w produkcje takie jak High School Musical z wytwórni Łotra Disneja czy Mody na Suckces. Niestety nadal są produkowane, bo dają miliardy zielonych (od)zysku... Jednak od czasu do czasu trafi się jakaś perełka filmowa jednak to absolutna rzadkość.
Skład narodowościowy
- 50% – Amerykanie
- 40% – imigranci amerykańscy
- 5% – Meksykanie, sprzedający burito czy nachos w barze. Tak właśnie wypromowała się Salma Hayek.
- 3% – Polacy
- 2% – Chińczycy
- 1% – dumni obywatele Matuszki Rosjii[1].
- 0% - Obywatele z z Kraju Wodza Wspaniałego, ponieważ Wódz Wspaniały nie pozwala im opuścić "Jednego z naj
nieszczęśliwszych krajów na świecie zdaniem koreańskich psychologów".
Religie
- 90% – czciciele dolara, różowego niewidzialnego jednorożca, czy Latającego Potwora Spaghetti
- 5% – scjentolodzy
- 4% – ateiści
- 1% – chrześcijanie
Hollywood, a Polacy
Jak wiadomo, Polacy są wszędzie, więc także w Hollywood. Mamy swoją reprezentację w aktorach, grających zwykle kamień czy żebrak, a szczyt marzeń to pierwszoplanowa rola kobieca lub rusek (paradoksalnie). Większe sukcesy odnoszą operatorzy kamery (nie, nie chodziło mi o operatora ciężarówki) czy kompozytorzy (a raczej jeden). Aha, zapomniałbym o niezawodnych polskich hydraulikach!
Przypisy
- ↑ Znani także jako Strażnicy Porządku.