James Hetfield
James Hetfield (ur. 3 sierpnia 1963 w Downey w Kalifornii) – frontman Metalliki robiący tam za wokalistę. Nosi też gitarę, ale bardziej dla szpanu, ponieważ nie umie na niej grać.
Życiorys
James urodził się w robotniczej rodzinie i, gdyby nie został w 1981 członkiem Metalliki, najpewniej byłby kierowcą Tira jak jego ojciec. Po sukcesie komercyjnym Metalliki, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych udzielał się w punkrockowym zespole Spastik Children (tj. Dzieci z Porażeniem Mózgowym), gdzie grał na perkusji. Oprócz tego zajmował się tam również piciem piwa i lataniem po scenie w stroju tenisisty w czasie koncertów. Grupa wsławiła się głównie graniem piosenek obrażających byłych współpracowników głównego zespołu Hetfielda. James jest też jedynym znanym wokalistą metalowym, który brał lekcje śpiewu. Po raz pierwszy stało się to w 1992 po tym jak o mało co nie udławił się własnym językiem podczas wykonywania na żywo piosenki So What?. Od tego czasu popularność Metalliki zaczęła spadać, gdyż, jeśli nawet ktoś uznał, że nie skończyła się na Kill 'Em All, to na pewno na Czarnym Albumie. W 2012 wystąpił gościnnie razem z resztą zespołu na albumie Lulu niejakiego Lou Reeda, gdzie śpiewa o tym jak fajnie jest być stołem.
Kontrowersje
W 2001 podczas prac nad albumem St. Anger James doszedł do wniosku, że jest alkoholikiem i zapisał się na odwyk, co wywołało poruszenie w środowisku metalowym[1] i było dość szeroko. Oto, co powiedzieli na ten temat dwaj najwięksi pijacy wybitni muzycy:
- Lemmy Kilmister, po wydaniu albumu siedemnastego albumu Motörhead Hammered[2] (2002):
Wiedziałem, że z nim jest coś nie tak już w 1995, po tym jak wpadł do mnie pożyczyć nuty do Overkilla, bo chciał se covera nagrać. Chciałem se z nim wypić po przyjacielsku butelkę absyntu, ale facet w połowie nie dał rady. Mam tylko, ka nadzieję, że to nie jest zaraźliwe |
- Ozzy Osbourne z okazji intronizacji Black Sabbath do Rock And Roll Hall Of Fame[3] (2006):
Nie mogłem, ka, pozwolić, żeby jakaś jena ca profanowała utwory mojego życia trzeźwym jak u niemowlaka oddechem. To mówię do Hetfielda po przyjacielsku „wypj, ka” i wypijam butelkę Wyborowej. Do czego to, ka, dochodzi żebym musiał na własnej, ka, intronizacji śpiewać? |
My zapytaliśmy również polskiego eksperta w dziedzinie alkoholizmu, czy Hetfield właściwie uczynił udając się na odwyk, czy też jest to zwiastun zbliżającej się Apokalipsy. Zapytany odpowiedział tylko:
Ja tam nie wiem, ale przecie piwo to nie jest alkohol! |
Dlatego też pozostaje nam po prostu poddać indywidualnej ocenie czytelnika czy to, na czym był Hetfield to odwyk, a jeśli nawet, to czy może doprowadzić do końca świata czy też nie. Jednocześnie jeśli dojdą państwo do wniosku, że jednak grozi nam Armageddon upraszamy o niewpadanie w panikę. Jeśli nie potrafią się państwo powstrzymać prosimy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.
Przypisy
- ↑ Odwyk znaczy, nie alkoholizm.
- ↑ Tylko wtedy był dostatecznie trzeźwy, żeby zbudować składną wypowiedź
- ↑ Taka kapliczka wyznawców rock'n'rolla, tylko trochę większa.