Białystok

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ortografia w wersji białostockiej

Moje miasto to Białystok, Moje życie to Białystok…

Słowa jednej z piosenek spotu kampanii wyborczej, w którym zasłynął Krzysztof Kononowicz

Jak go dorwę to mu nogi z dupy powyrywam!

Marian Paździoch o pewnym Białostoczaninie…
Nonźródła
Zobacz w Nonźródłach:
treść pocztówki z Białegostoku

Białystok (ang. Whitestock) – miasto zbiór kompleks luźno połączonych wsi na prawach powiatu, stolica województwa podlaskiego, położone nad rzeką [potrzebne źródło] Białą. Ojczyzna Krzysztofa Kononowicza, jedyne miasto w Europie położone w Azji.

Jak nazwa wskazuje, jest tu przeważnie biało – to z powodu zbyt małej odległości między Białymstokiem a Suwałkami. Ojczyzna białych niedźwiedzi i muzyki kameralno-biesiadnej.

Mieszkańcy miasta a turyści

Białostoczanie to bardzo mili i przyjaźni ludzie, którzy z chęcią pomagają zagranicznym turystom w poruszaniu się po mieście. Sprzedawcy i kioskarze nawet jeżeli znają języki obce, udają, że nie rozumieją, ponieważ tu jest Polska i mówi się po polsku. Jeżeli zagraniczny turysta jest Murzynem, lokalni skini z chęcią pomogą mu w rozwiązaniu jego problemów.

Białorusini są najliczniejszą grupą turystyczną w Białymstoku. Codziennie odbywają wycieczki do centrum handlowego „Atrium Biała” gdzie kupują papier toaletowy, groszek konserwowy i proszek do prania (drugi za 1 grosz) w ilościach hurtowych.

Zabytki i ważne obiekty

  • Pałac Branickich – jedyny prawdziwy zabytek Białegostoku, w którym mieści się Uniwersytet Medyczny. Oprowadzaniem turystów po pałacu zajmuje się portierka, chyba że akurat maluje sobie paznokcie. Obecna melina pijacka prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego.
  • Bazylika Wniebowzięcia NMP (białost. Czerwony Kościół) – lokalna katedra. W przeciwieństwie do Pałacu, na konserwację i odnowę katedry władze miasta zawsze znajduje pieniądze. Przeciętny białostoczanin zapytany o Bazylikę Wniebowzięcia NMP odpowiada A co to?, nawet jeżeli stoi pod tym właśnie kościołem.
  • Kościół Świętego Rocha (białost. Biały Kościół) – kolejna świątynia rzymskich katolików, szczycąca się największą ilością placówek oświatowych, których uczniowie płacą regularnie czterocyfrowe kwoty „na dekorację kościoła”.
  • Cerkiew Świętego Mikołaja – bastion podlaskiego prawosławia. Do świątyni przylega mniejsza cerkiew, w której co niedzielę o 9.00 odprawiane jest nabożeństwo po polsku. Zdarza się, że nawet batiuszka nie da rady na nie wstać.
  • Siedziba Urzędu Miejskiego – położona na ulicy Słonimskiej. Można do niej dotrzeć autobusami linii 5 oraz 28, narażając się na stratowanie przez emerytów.
  • Ratusz – muzeum, o którego istnieniu słyszało może 1% białostoczan.
  • Pomnik psa Kawelina – uznawany przez mieszkańców miasta za rodzaj artystycznie wykonanego kosza na śmieci.
  • Białostocki Ośrodek Kultury – składa się głównie z kina, do którego za darmo uczęszczają pracownicy Ośrodka i ich dzieci.
  • Centrum im. Zamenhofa – filia BOK-u, służąca zatrudnianiu bezrobotnych esperantystów i nadprogramowych pracowników tegoż Ośrodka.
  • Dworzec Białystok – centralny dworzec kolejowy Białegostoku. Jako, że PKP uważa Białystok za wiochę, nie zmieniono nazwy na Białystok Centralny.
  • Dworzec Białystok Fabryczny – nieużywany dworzec kolejowy ozdobiony napisem Rudolf, złamię ci nos.
  • Centrum Handlowe Alfa – miejsce wycieczek słitaśnych nastolatek. Ich głównym zajęciem jest przymierzanie tony „ciuszkóf”, zostawianiu ich w przymierzalni oraz jeżdżenie windą i schodami w górę i w dół.
  • Centrum Handlowe Atrium Biała – dawniej Galeria Biała, miejsce uciech Białorusinów, w języku Polskim rozmawiają tam tylko sprzedawcy. W jednym z głównych sklepów tej galerii, są napisy na etykietach przy produktach, tylko w języku Białoruskim.
  • Bazar na ulicy Kawaleryjskiej – nieoficjalna ambasada białoruska w Białymstoku. Od samego rana są tu tłumy Białorusinów, którzy znają ten rynek lepiej niż przeciętny mieszkaniec Białegostoku. Jeśli chcesz się spytać jaki jest rozmiar tego dresa z wystawy, to trzeba zagadać po białorusku, ewentualnie po rusku.

Uczelnie wyższe

W mieście jest wiele uniwersytetów, na których studiuje się najczęściej, aby uniknąć zasadniczej służby wojskowej (co prawda jest już tylko armia zawodowa, ale na Podlasie wieści docierają z opóźnieniem), bo się dostałem lub bo mama kazała. Najbardziej znane uczelnie Białegostoku to:

  • Politechnika Białostocka – żłobek dla przyszłych inżynierów uważających się za elitę studencką w mieście, którzy po studiach zostają bezrobotnymi. Głównym źródłem środków finansowych dla Politechniki jest przedmiot o nazwie „metrologia i systemy pomiarowe”, zwany pieszczotliwie „metrą”.
  • Uniwersytet w Białymstoku – dokonał dewastacji ogródków działkowych na ulicy 27 Lipca, żeby wybudować kampus. Większość pracowników jest przeciw, bo mają tam daleko z centrum miasta.
  • Uniwersytet Medyczny – dawna Akademia Medyczna, zmieniono nazwę z powodu kompleksów rektora uczelni. Miejsce kształcenia rzesz domorosłych doktorów Mengele. To prawdopodobnie tu, a nie we Francji studiował wybitny chirurg Hannibal Lecter.
  • Wyższa Szkoła Administracji Publicznej – płaci się tam za samo siedzenie i słuchanie (no, powiedzmy) wykładów. Miejsce lansu, wylęgarnia hipsterstwa.
  • Wyższa Szkoła Ekonomiczna – uczelnia typu płacisz i wymagasz. Ale jak rektor się zdenerwuje to jeszcze ci każe za warunek płacić.

Są też inne uczelnie, ale nikt (poza studiującymi) o nich nie słyszał.

Infrastruktura

Na początku prezydentury Tadeusza Truskolaskiego wybudowano wiele nowych dróg, które posypią się ostatecznie po rozpoczęciu drugiej kadencji. Białystok ma swój własny rynek (nie mogą być gorsi) na którym zimą stoi szkaradne, oklejone reklamami lodowisko, jednak podczas pozostałych pór roku wygląda nawet znośnie.

Ścieżki rowerowe

Białostocka ścieżka rowerowa

Poruszanie się rowerem po Białymstoku jest utrudnione. Ścieżki rowerowe budowane są z łatwo deformującego się polbruku oraz powyginanego przez korzenie drzew asfaltu. Zwykle znajdują się na nich słupy i latarnie, często też prowadzą donikąd; zaczynają się nie wiadomo skąd i raptem się kończą w polu albo na płocie. Władze miasta zastawiają je znakami stopu, a mieszkańcy notorycznie po nich chodzą (ze stałym tekstem kierowanym do rowerzystów A co, ścieżki rowerowej nie ma?). Na odważnego cyklistę, który pokona wszystkie przeszkody, czekają niezmordowani złodzieje i policja, która po kradzieży stwierdzi że to wina właściciela roweru (choćby trzymał go w sejfie).

Lotnisko

Lotnisko służy głównie za miejsce na coniedzielną giełdę samochodową, gdzie można znaleźć swoje skradzione wcześniej auto. Jest to także ulubione miejsce białostoczan na naukę jazdy, a także palenia gumy w starym BMW. Niebawem (nie ma znaczenia, kiedy to czytasz, to się nie zdezaktualizuje) w mieście powstanie nowe lotnisko, takie prawdziwe. Problemem jest jego lokalizacja, bo rodziny radnych i władz pokupowały działki w różnych częściach miasta i każdy chce aby to na jego ziemi, za odpowiednią cenę, startowały samoloty. Mieszkańcy Białegostoku (ang. Moonlight shadows) nie znają samolotów, dlatego w kierunku lecących samolotów strzelają z łuków i rzucają dzidami.

Gwara

Gwara białostocka odznacza się śledzikowaniem, czyli zmiękczaniem niektórych głosek. Białostoczanie już praktycznie jej nie używają i można ją spotkać tylko w książkach o Białymstoku. Użytkownicy nk.pl bardzo nie lubią tej gwary, z powodu podobieństwa jej nazwy do pewnego dodatku.

W klasycznej gwarze białostockiej do tworzenia dowolnych konstrukcji gramatycznych używa się słowa dla. Możemy dzięki temu podziwiać takie perełki językowe jak: Ty to dla mnie wisisz czy On dla psa zęba wybił. Elita intelektualna, od doktora habilitowanego wzwyż, zdaje sobie sprawę, że to brzmi dziwnie i na wszelki wypadek słowa dla nie używa wcale. W związku z tym w białostockich uczelniach występują takie obiekty jak Ogłoszenia studentom i Szatnia studentom.

Sport

W przeciwieństwie do większych miast wojewódzkich, w Białymstoku jest tylko jeden liczący się klub piłkarski – Jaga, a kibole z innych miast rzadko tam zaglądają. Z tego powodu pseudokibice z Podlasia założyli kilka zwalczających się wzajemnie organizacji, takich jak Ultras Jagiellonia Białystok, aby mieć pretekst do zadym. Inna organizacja Dzieci Białegostoku, ochrania dyskoteki i inne lokale rozrywkowe, oraz pomaga obcokrajowcom znaleźć swój kąt na ziemi.

Esperanto

Białystok słynie na cały świat z tego, że właśnie tutaj urodził się twórca esperanto – Ludwik Zamenhof. Odbył się tam również 94. Światowy Kongres Esperanto. Mieszkańcy miasta okazali swoją dumę płynącą z tego faktu m.in.:

  • mażąc zieloną farbą pomnik Zamenhofa;
  • wybijając szyby w Centrum Esperanto;
  • wandalizując tabliczki informacyjne związane z esperanto;
  • usiłując pobić przybyłych esperantystów.

Obietnica Kononowicza

Krzysztof Kononowicz, kandydat na Prezydenta Miasta Białegostoku w 2006 roku, prawdopodobnie jako jedyny polityk w Polsce dotrzymał swojej obietnicy. W swoim spocie wyborczym jasno wyraził się słowami Nie będzie niczego. Choć nie został wybrany, to obietnica jest skrupulatnie realizowana. Od 2006 roku w Białymstoku zlikwidowano:

  • zakłady mięsne zatrudniające 500 osób;
  • chłodnię zatrudniającą 300 osób;
  • zakład przemysłu runowego zatrudniający 300 osób;
  • trzy licea ogólnokształcące;
  • szkołę mechaniczną;
  • szkołę samochodową;
  • szkołę spożywczą;
  • szkołę mleczarską;
  • 80% autobusów i pociągów do pobliskich miejscowości;
  • praktycznie wszystkie sklepy spożywcze w centrum.

W kolejce do zamknięcia czekają jeszcze pozostałe szkoły oraz fabryka dywanów, politechnika, fabryka cegieł, fabryka majonezu, fabryka sklejek, fabryka piwa i wódki, fabryka telewizorów i fabryka grzałek. Wtedy to obietnica zostanie zrealizowana, w Białymstoku nie będzie już zupełnie niczego, a ludzie w końcu będą szczęśliwi.

Zobacz też