Polski rap
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Do przetrząśnięcia widłami: Zbyt duża lista raperów. Do wyrzucenia kiepskie opisy i niewiele znaczący raperzy. Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Polski rap (ew. polski hip-hop) – zjawisko kultury masowej, typ rapu preferowany głównie przez Polaków mieszkających w Polsce, polskich emigrantów i imigrantów do Polski lub ludzi znających polski język. Masowo uprawiany, lecz niedoceniany.
Rodzaje
Polski rap jest zawiły w całej swej rozciągłości i trudno go opisać nie dzieląc na części zwane (potocznie i w dalszej części) gatunkami.
Podziemie
Stary jak świat motyw. Jestem z podziemia – żondze! – brzmi stare hasło. Kto wyjdzie poza nie – sprzedał się (choć też nie zawsze). Zazdrość przemawia przez miłych panów w spodniach z krokiem u kolan i obciachową bejsbolówką z daszkiem z tyłu. Ale nie przez wszystkich, bo, pomijając już fakt, że większość chce się wybić (i tym samym sprzedać, jak sami mówią – choć to niezgodne z ich ideą), to niektórzy chcą w tym podziemiu trwać. Często uczestniczą w bitwach freestylowych i cieszą się tym, co robią. Powoli zmienia się ich zatwardziały, staroświecki stosunek do wykonawców, którym udało się sprzedać kilka płyt. Ich teksty opowiadają ogólnie o życiu, czasem o tym, że jest im źle, a czasem, że odwrotnie. Nie można jednoznacznie stwierdzić o czym są, ponieważ to zbitka raperów różnych rodzajów, którzy się nie wybili lub wrócili do podziemia.
Można wymienić kilku zatwardziałych przedstawicieli tego gatunku:
- Beat Squad – podziemny zespół z Poznania. Inspirują się bitami imprezowymi z lat 70 i 80.
- Kula – urodzony w Pudliszkach jako pulpet. Uciekł do Krynicy i tam z MC Omenem założył RZK.
- Lech Roch Pawlak – freestylowiec-internetowiec, zaczął karierę podczas konsumpcji dżemu i nie chce jej przerywać, mimo swojego niewątpliwego talentu nie uczestniczy w bitwach na słowa. Wielu uważa go za najlepszego hiphopowca w Polsce.
- Liryka Składu Ostródzkiego – od ponad dziesięciu lat nagrywają hip hop. Jedni z najlepszych, choć z dissem na PROSTO przesadzili. Pierdolę Polską Scenę a warszawską na czele wycinek z dissu na PROSTO.
- Planet ANM – ile razy miał jebnąć to brzemię, miał jebnąć na zawsze. Ujawnił, że takie pedały jak Mezo, Verba robią rap, a gusta się skurwiły.
- PRO8L3M – 1/3 Dobrego Towaru. Osk zamówił od Steeza nowoczesne beaty i pozytywnie zaskoczył ludzi.
- Sowa – chłopak z getta, czasem ostry, czasem romantyczny, przyjaźni się z Olczakiem i Roberto Uno.
- Waszka G – znany z tego, że „on to pierdoli i zdejmuje kominiarę”, „chuj śmiertelny wbija ci w serce” i „uważa na zakrętach na których jest nierówno”.
Hardkor, bieda, szare bloki, ulica, Gangsta rap i tym podobne
Najbardziej lubiana przez fanów podziemia grupa raperów spoza podziemia. Jej uprawiacze w większości również się nie sprzedali. Jeżdżą furami droższymi niż Ojciec Dyrektor, ale nie zapominają o starych znajomych z lat słusznie minionych. W swoich tekstach opowiadają o szarzyźnie otaczającego ich świata, nieudolności polityków, biedzie, chuju w dupie policji, a czasem nawet działają na psychikę wykorzystując swoje paranormalne zdolności.
Do tego gatunku należą niewątpliwie:
- AK-47 – grzał puchę w celi 404 – jak twierdzi, za głupotę. Ma często nerwobóle, jeździ rowerem. Wydał album Autopsja, w której próbuje uchronić szczyla przed trafieniem do kicia.
- Bez Cenzury – zwolennicy wolności słowa. W ich rapgrze cenzura nie wchodzi w grę.
- Bonus RPK – reprezentant ekipy Razem Ponad Kilo jak i Ciemnej Strefy. Udaje naszprycowanego koksa, gdy sam jest naszprycowany tandetą. Niestety, padł ofiarą komercji. Odsiaduje on za leczenie ludzi gandzią.
- Bosski Roman – członek zespołu Firma. Mówi dużo o jebaniu psów, na co nasuwa się wniosek, że jest zoofilem.
- Chada – szef przestępczego procederu. Przesiedział rok w więzieniu za nienawiść do policji. Obecnie dystrybutor plastikowych długopisów dla neokidów i niekwestionowany król dissów, na które to miano zapracował po wygranym beefie z hip-hopolowcem Doniem, który na niego doniósł. Policjanci szukali go, aż znaleźli, po tym jak uciekł z pierdla, ale potem szybko uciekł, jak go złapali. Zabity przez personel w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku.
- Dixon37 – prawdziwe wariaty hip-hopowe. Rap jest ich satysfakcją. Grupa mieszka w dwóch dzielnicach i mają jedno życie.
- Firma – przywódcy ideologii JP. Nawijają głównie o zasadach ulicy, śmierci dla konfidentów, jebaniu policji i braku moralności wśród polityków.
- Hemp Gru – Wilku bez zębów z hołotą uliczną na teledyskach udaje biedaka. Cytat z dokonań zespołu: Zamykam wieko, kładę kamień na niego. Wydali oświadczenie o zaprzestaniu działalności jako zespół.
- Jongmen – człowiek z DIIL Gangu. Zaczął od pierwszego uderzenia i na tym nie przestaje.
- JWP – wrogowie publiczni numer jeden. Chcą być tam, gdzie wolno jarać.
- Kaliber 44 – psychole, ale zabawni, mieszali w głowach do 2003 roku, po czym znudziło im się być martwymi legendami i w 2013 postanowili zostać żywymi.
- Książę Kapota – wrzecioński książę. Jak jesteś jego wrogiem, to kasuj jego numer.
- Liroy – pierwszy polski raper, tak samo pierwszy zdobywca diamentowej płyty w polskim rapie. Chciał z Redem wykąpać swoją matkę. Jego drugie imię to Scyzoryk. Obecnie jest w sejmie.
- Małach i Rufuz – dwóch ziomali z Woli z jajami. Przesłanie nie tylko dla gimnazjalistów.
- Miejski Sort – nowy skład założony przez Dudka i jego armię dresów z podwórka dla podwórek.
- Molesta Ewenement – legenda. Vienio, Włodi i Pelson prawie umarli po odejściu Wilka. Ostatnią płytę nagrali w 2008 roku. Od tej pory Vienio nagrał solówkę, a Włodi i Pelson z Eldoką próbują coś osiągnąć jako Parias.
- Nagły Atak Spawacza – psychole jeszcze więksi niż K44, lubili rapować o patologii, oraz o różnych rzeczach, przy których wymiękał sam arcymistrz Lech Roch Pawlak.
- NON Konekcja – zespół założony przez dwóch braci i jednego kolegę. Ich rap eksploduje ulicą.
- Official Vandal – graficiarze, nie grafomani. Jeden był w RPK, a drugi zaszalał zwyrodniałą nawijką z Wrocławianami.
- Paluch – ziomal z Poznania. Nie lubi Fokusa, z którym wygrał beef.
- Peja – uznawany za najlepszego rapera w Polsce. Dorobił się na gadaniu o biedzie i ciągle o niej gada, całe życie reprezentuje i klepie biedę tańcząc na teledyskach w ubraniach za kilka tysięcy złotych… biedaczek. Wróg Tedego.
- Płomień 81 – legendy. W składzie Pezet i Onar. Gdyby tego drugiego w składzie zabrakło, byliby jeszcze większymi legendami. Ale stali się nawet z tym drugim, bo zjedli Tedego w beefie.
- Polska Wersja – dowód na to, że można wrócić do przeszłości osiedlowego rapu. Nie wiedzą, czy ten świat zwariował.
- Śliwa – najmłodszy ziomal Peji. Gada często na pełen etat o swoim flow.
- Tewu – hip-hopowi metalowcy. Zaczęli już w 1992 roku. Są wyrwani ze snu i napierdalają to tempo.
- THS Klika – grupa z południowej Pragi. Wydali płytę w PROSTO, pojawili się na płycie HG, wystąpili na składance „co od dzisiaj jest istotne”.
- WNB – ich rap to dowód odpowiedzialności. Gdybyś był ich ziomem, to stawiaj na jutro.
- WWO – każdy ponad każdym. Myślą chyba, że są wybrańcami.
- Wzgórze Ya-Pa 3 – zespół, który uważa, że hardcorem rapem się bronią.
- Yez Yez Yo – chce ich zatrzymać policja. Mają swoją boginię seksu, która lubi niegrzecznych chłopców.
- ZIP Skład – prekursor stylu ulicznego, ziomki i przyjaciele z (obecnie) kilku składów w jednym.
Rap melodyjny
Melodic-rap, melo-rap, dla „hardkorowej”, zakompleksionej młodzieży hiphopowej – hip-hop polowy. Osoby go tworzące to typowy Linkin Park wśród polskiego hip-hopu. Miła, wpadająca w ucho melodia i przyjemny, przepełniony metaforami rap. Widać, że jego wykonawcy byli dobrzy z polskiego i muzyki. Często łączy ze sobą wiele rodzajów raperskich. Niekiedy wychodzi z tego miła dla ucha ballada, a czasem kawał hardkoru podpadającego nawet pod psycho rap. Ludzie starający się go robić okazują znużenie wcześniej wykonywanym rodzajem rapu i szukają nowych, lepszych rozwiązań. Często dostawali wpierdol za zdradzenie polskiego rapu dla Disco-polo i popu.
Do grona raperów tego stopnia można zaliczyć między innymi:
- DKA – znudził mu się psycho rap więc postawił w melodię, zainwestował w edukację amerykańską i tworzy nowy język polski, którego nikt nie słucha.
- Doniu/Liber – konfident i jego ochroniarz. Doniu wydał Monologimuzykę, a Liber album Bógmacher. Dodatkowo Doniu nakablował na Chadę, by uniknąć przegranej w beefie, który go zniszczył jednym dissem, a Liberowi zachciało się pójść w ślady Jarzębin.
- Funky
PedoFilon – pseudoraper występujący z gwiazdami popu. Nagrał hit o małej Chince, która się na niego wwiła. Nagrał kawałek do gry dla dzieci. - Ganja Mafia – pięcioosobowy skład, władcy gimnazjów. 99.9 % słuchaczy z całej ekipy zna tylko Kaliego.
- Gimpson – youtuber, który postanowił zostać raperem. W sumie jedno, jak i drugie mu nie wychodzi.
- Grupa Operacyjna – prześmiewcy. Naśmiewają się z Dody i z Ciebie. Postanowili się wypromować pseudorapem i nagrywką z Mezo. Wylansowali się na człowieku chorym psychicznie niejakim Kononowiczu, który aspirował na stanowisko prezydenta Białegostoku, nie krył również swoich ambicji prezydenckich RP, Później dalej chamsko się promowali przy użyciu sformułowania M. Borowskiego: mordo Ty moja, byli ostro promowani przez stację VIVA.
- Jeden Osiem L – jak zapomnieć? Wszyscy jarali się ich wspaniałym utworem, a osiemnastki żyją jego sławą.
- KaeN – zamaskowany raper. Jego alterego namawia do złego. Mów mu Dave. Jego teksty spodobały się pseudo słuchaczom rapu, czyli głównie dziewczynom i nie tylko. Kiedyś zaśpiewał u Słonia, ale nikogo to nie obchodzi, ważne że jest KaeN. Nie umie pisać dissów.
- Malik Montana X Diho – ciapaty wraz ze swoim kompanem orangutanem. Od ruchania mają zakwasy oraz od liczenia odciski.
- Mezo/Lajner – to jest nadzwyczajne. Znienawidzony przez nastolatków, którzy nie słuchali jego podziemnych płyt. Nagrał prześmiewcze Aniele, w którym śmieje się ze stylu tam prezentowanego i wśród dwunasto-piętnastolatków przylgnęła do niego etykietka. Najgorszy raper wszechczasów.
- Miuosh – smakosz gówna. Jedni mają go za idola, a inni za uosobienie
steoretypowegoseksualnego obiektu pożądania ciapackiego ludu. Lubi dzieci, czego dowodem jest wydanie specjalnie dla nich depresyjnej płyty z Onarem. - Najlepszy Przekaz W Mieście – parodia ulicznego rapu. Wyciągali dzieci z bramy, aż w niej sami zostali.
- Norbi – jeden z prekursorów hip-hopolo. Wie, że kobiety są gorące.
- Nowator – zwykły szpaner, któremu nie chce się nagrywać rapu z prawdziwymi raperami. Zasłynął nagrywkami z Mezo.
- Owal/Emcedwa – nie spodobały mu się nawijki anty-popowe i dissy Shellera, więc postanowił na niego kląć. Zrobił duży błąd sprzedając się i robiąc bity z popowymi elementami i ugrzecznionymi nawijkami.
- Pan Yapa – następny podstarzały debil dorabiający do emerytury. Podczas teledysku jednej jedynej piosenki lata bez gaci w pelerynie, udaje babcię albo lata z dzidą. Wygląda jak po upojnej nocy z 70-letnią kioskarką Ruchu.
- PiKej – zwykły debil, który nie chce robić dobrego rapu. Udaje rapera, a media wmawiają, że nim jest. Jego kawałki biją rekordy wśród najbardziej znienawidzonych przez internautów utworów.
- Popek – angielski dresiarz. Tatuażysta robił mu tatuaż na policzku, ale przez pomyłkę wyrył mu ranę. Król Albanii.
- Sentino – mów mu tatuarzyg. Znany z tego, że zapowiada wpierdol po ściągnięciu okularów.
- T-raperzy znad Wisły – trzech podstarzałych debili (teraz dwóch, bo jeden przewraca się w grobie) i baba – skaczący i śpiewający bez sensu – choć jako jedni z pierwszych zaczęli, bo w 1995 roku. Zamierzali edukować polską młodzież, a wyszło na odwrót. Jeden z psychicznych fanów o tym samym imieniu, co nazwa ich hitu – kupił refren i kontynuował błazenadę.
- Taco Hemingway – zawsze marzy o 6 zerach. Kiedyś robił alternatywny rap, ale rzucił to dla popu.
- TACONAFIDE – fuzja Taco Hemingwaya i Quebonafide. Fani Tamagothi.
- White 2115 – to nie beksa. Lubi, gdy pokój mu fają. Gdy trzyma katalog, to nie wie, co palą.
- Young Multi – kolejna nieudolna rapowa gwiazda YouTube'a. Nagrał kawałek z Bedopiesem o diamentach. Jeździ autem, które samo zmienia biegi i wpada pod tira.
- Żabson – ziomal i Hood Rich. Kazał fanowi z koncertu. Miał problemy z barmanem i pomylił YouTubera od tematyki sportowej z patostreamerem.
Do tego grona nie należy zaliczać pilskiego zespołu Verba, który przebrnął przez etap podziemia i melo rapu, jednak porzucił to wszystko na rzecz playbacku.
Komercha
Wybujała fantazja aka amerykański i rosyjski rap, szastanie forsą, gołe panienki i najlepsze fury. Robienie jaj z czego popadnie, palenie skrętów i ogólne panowanie – to wszystko dla pieniędzy. Przy odrobinie zdrowego rozsądku do komerchy można również zaliczyć rap melodyjny.
Elo-rap-dzieciaki znane jako wyśmienici komercyjni kompozytorzy i raperzy:
- Cypis – discopolowec. Wciągnięto go do zespołu Nagły Atak Spawacza, który potem rozbił.
- Donatan – drugi zdobywca diamentowej płyty w polskim rapie. Ma słowiańską duszę. Nagrał płytę z Cleo i wziął udział w Eurowizji, a jej jurorzy byli pedałami, więc zagłosowali na tranzystora z brodą.
- Filipek – chwali się, że ma masę skilli, a robił disco polo. Nie pogodził się z przegraną na WBW z Kazem.
- Franek Kimono – pierwszy raper w Polsce, nie boi się nikogo, wyciąga małolaty spod opieki taty, na bramce stoi, nikogo się nie boi. Jest DJem, umie breakdance'a, trenował karate, ale po wódzie lepszy jest w dżudzie. Aż strach się bać… Wozi się od 1983 roku. Na starość lubi podrywać laski na swojego Fiata Mirafiori.
- Gang Albanii – gang z królem Albanii na czele. Bawią się w kowboi, śpiewając o kokainie i piździe nad głową.
- Gorzki – klip jego zespołu z beatem Group Home dano na VIVIE. Mimo, że nagrał z zagranicznymi raperami, robi żałosną muzykę.
- Karramba – haj$, lan$ i baun$. Jako Pewex robi sezonową karierę w branży tej, co chociażby Jędker z Monopolu.
- Letni, Chamski Podryw – słynni z tego, że jeżdżą Czikłaczento.
- Sobota – zaczął od 1996. Jego wytwórnia to Stopro Rap. Jego ostatnia płyta pokazuje, jak bardzo jest religijny.
Inteligentny hip-hop, cyniczny
Inteligencja godna naszych czasów. Opowiadają o polityce, życiu, śmierci, otaczającym nas świecie, sporcie, wyrażają swoje poglądy… Inteligentnym słuchaczom dają sporo do myślenia, dla mniej inteligentnych pozostaje odczytywanie tekstów, co ich sensowi równa się zeru/zero (dopełniacz i celownik tu pasują, jak nie wiesz, co to i na jakie pytania odpowiadają, to nie jesteś inteligentny). Nie manifestują swojej wyższości, ale próbują zmienić świat. Cyniczni mordercy – zdolni wybitnie.
Do inteligencji w polskim HH można zaliczyć takich twórców jak na przykład:
- Bezczel – ma styl, własny, własny. Ma go nie każdy. Członek Fabuły. Za mało zarobił na płycie z Kobrą.
- Bonson/Matek – o nich się nie martw. Znani z historyjek w utworach.
- Buka – nie myślcie, że to ten z Muminków. Został przyjęty do wytwórni Raha z PFK.
- Cira – członek podziemnego składu Fama Familia. Sztuka na niego czeka.
- Eldo – gada z sensem (choć często się powtarza), ale mało ludzi go słucha, bo bity ma smutnawe. Warszawa jest super, przyjezdni są źli. Sens życia to buty Lacoste. We swoim starym wcieleniu był Eldoką Na Wolno.
- Endefis – zespół bardzo inteligenty i mądry. Zawsze znajdą powód do nienawiści.
- Fabuła – tworzą fajną grupę. Ich płyty to dzieła sztuki.
- Fenomen – bardzo mądre typki. Zawsze trzymają sztamę.
- Flexxip – oszuści, którzy szukają tego hajsu dziś.
- Grammatik – geniusze. W składzie wspomniany wcześniej Eldo i Jotuze. Obaj mówią, że kasa wielu się wyprze. Tj. wypierze.
- GrubSon – łączy wszystkie style jakie istnieją. Mówi prosto, ale bardzo mądrze. Teksty nie tylko dla nastolatek.
- Gruby Mielzky – silny jak nigdy, wkurwiony jak zwykle. Gdy dowiedział się, że DonGuralEsko szuka nowych raperów na swoją wytwórnię, to się zgłosił do niego.
- HIFi Banda – Hades, Diox, Kebs i Czarny tworzą całkiem ładną grupkę. Mieli być tu.
- HuczuHucz – I nie wpj nigdy spacji w te litery. Poeta. Trafia wprost w załamane gimbazjalne serduszka.
- Hukos – wróg prezydenta. Groził Kaczyńskiemu, że go zabije (pan prezydent, ja dzisiaj zabiję go, bo pan prezydent w tym kraju to całe zło).
- Inespe – ziomal Fisza, ale już nie nagrywa. Po zakończeniu kariery także trzymał kontakty z Fiszem i Emadem.
- K2 – fan anatomii. Nagrał z Buką i kozaczy.
- Kaczor – raper kojarzony z nagrywek w Killaz Group. Po odejściu z PDG zyskał Przyjaźń, Szacunek i Godność.
- Kajman – kozak, który nie jest jak wszyscy jak polscy raperzy, ale tak jak oni ma prawdziwą zajawkę.
- Kali – buddysta, chudy skurwiel, reżyser, założyciel Ganja Mafii. Wydał książkę, pisze scenariusz do filmu o sobie i przy każdej okazji chwali się swoim Audi S8. Ma sklep z luksusowymi okularami. Przyjaciel Palucha.
- Kobra/Oldas – dwóch ziomali z Poznania. Postanowili siebie wspierać głównie na koncertach, na których mieli się zjawić fani rapu, nie szersza publika. Robią to klasycznie.
- Kris – członek Ascetów, ale kogo to obchodzi. Najmniej znany z zespołu, a lepszy od kolegów z zespołu.
- Małpa – wiedział, że podziemie przyniesie mu szacunek, więc jego płyta jest pierwszym nielegalem, który zdobył złotą płytę.
- Nagły Atak Spawacza – napisali pierwszy diss w historii Polski. Oduczą Cię ćpania i pomogą wyjść na prosto.
- Numer Raz – zawsze spoko. Jest księciem i tego żąda. Jeden z raperów, który nie zapomniał.
- Paktofonika – polska grupa muzyczna. Przedstawili się jako Jestem Bogiem. Osiem dni po wydaniu Kinematografii Magik wyskoczył z okna i zmarł śmiercią samobójczą.
- Parias – wspólny projekt Eldoki, Pelsona i Włodka. Zniszczył ich Peja dziesięciominutowym dissem, ale i tak u części fanów Peji zyskali szacunek za debiutancką płytę.
- Pezet/Małolat – dwaj bracia. Nawijają o chlaniu, dziewczynach i jeszcze raz chlaniu.
- Pih – jego kawałki są dopracowane od deski do deski, a teksty z godnością reprezentują rap z najwyższej półki. Jego porównania spokojnie można podciągnąć do psycho rapu, a przesłanie nie jest tylko dla tępych nastolatków udających gangsterów. Raper godny podziwu!
- Pjus – raper, prawicowiec i kibic, tak więc Gazeta Wyborcza ma powód, żeby go nienawidzić.
- Pogz – kiedyś wróg Te-Trisa, ale teraz razem nagrali płytę.
- Raca – stał się inteligenty po tym jak jechał B.R.O.warowi.
- Rafi – członek dynastii PDG Kartel. Jako pierwszy z PDG nagrał hip-hopowy kawałek (1996). Potem przeszedł do Beat Squadu.
- Rahim – raper z Mikołowa. Na nic nie ma czasu, ale w wolnych chwilach lubi podróże. Wie o co w tym chodzi. Członek takich grup jak 3xKlan, Paktofonika i Pokahontaz.
- Rasmentalism – za młodzi na Heroda. Tworzą dobrą muzykę dla łatwego życia.
- RH- – raper kojarzony z HiFi Bandą i raper kojarzony z Dwóch Zer. Hades zarobił na duecie z Ostrym, a Rak w Dwóch Zerach. Teraz chcą zarobić razem (myśleliście, że bez Ostrego).
- RY23 – obrońca prawdziwego rapu. Zdissował całą hip-hopolową bandę i zyskał szacunek.
- Stare Miasto – jedna ze starych ekip. Postanowili pojawić się na hip-hopowym raporcie z osiedla potem zaczęli robić swoją pierwszą płytę.
- Stasiak – pół żartem, pół serio. Członek formacji 2cztery7.
- Tadek Firma Solo – rozumiał, że rap patriotyczny da dużo do myślenia, więc jego płyta opiera się na tym. Oficjalnie najlepszy raper z Firmy.
- Te-Tris – wolnostylowiec. Bez niego bitwa freestyle'owa by nie istniała.
- Trials X – pierwszy zespół hip-hopowy. Czują się lepiej jak jest ładna pogoda.
- Trzeci Wymiar – są inni niż wszyscy. Wydali Cztery Pory Rapu.
- Vixen – jedna z przyszłości polskiego rapu. Nagrał z Peją i kozaczy.
- Waldemar Kasta – wiedział, że rap i sporty walki łączą się w parę, więc postanowił rapować i zapowiadać w innym języku zawodników. Legenda z KASTA Squadu.
- W.E.N.A. – człowiek Aptaunu. Rapował w kostiumie Świętego Mikołaja dla beki.
- WSZ&CNE – dwaj pozytywni goście. Ponadto WSZ był prowadzącym programów hip-hopowych w Polsce. Pierwszego z nich sparodiowano we Włatcach móch jako Wujek Samo Dno.
Multi-wieloraperski styl/rap alternatywny
Niezwykle rzadko spotykani wykonawcy. Występują i wykonują wiele projektów, niekoniecznie hiphopowych. Znają się na muzyce, wiedzą, jak dotrzeć do słuchaczy. Znani i nieznani, lecz zawsze lubiani. Wspaniały flow, technika i skojarzenia.
Do tego nurtu zaliczyć można wykonawców pokroju takiego, jak:
- 2cztery7 – reprezentanci G-Funku. Siedem albo osiem piw wypiją.
- 52 Dębiec – Polacy i wieczne cwaniaki. Chcieli zamontować policjantom, politykom i księżom kasy fiskalne.
- Afro Kolektyw – smutny i nudny. Opowiada historyjki. Lansi się tym, że ma zespół, a nie sample.
- Afront – skład, który na wszystko nie ma czasu. Współpracowali z Ostrym.
- Bisz – wilk chodnikowy. Swoim debiutanckim legalem wywalczył sobie miejsce w 1 lidze. Jego ulubionym kolorem jest indygo.
- Bokun – pjes uliczny. Niby on umarł, ale dalej żyje.
- DonGuralEsko – potrafi formułować porównania, których nie zrozumiałoby 100% społeczeństwa (w tym on sam). Posiada firmę odzieżową, na której koszulkach nadrukowane są różne życiowe mądrości (synku, jestem w budynku na innym levelu). Prowadzi rozbiórki domów, bo ma flow, który burzy budynki.
- Duże Pe – grande, grande! Regowiec, freestylowiec, hiphopowiec i reszta owiec.
- Dwa Sławy – robią muzykę kozacką dla sławy. Nie wiedzą i nie orientują się w tym.
- Emade – producent Ostrego i Fisza. Samplował z MP3.
- Fisz – multiinstrumentalista-producent, nietypowy, oryginalny i polepiony.
- Fokus – legenda. Gada mądrze, czasem aż zbyt mądrze. Potrzebuje lat na jedną płytę, ale nadrabia poziomem. Był w takich grupach jak Paktofonika, Pijani Powietrzem czy Pokahontaz. Ma jaja jak Super Sayian. Sprzedał się i stracił szacunek po nagraniu kawałka z Dodą.
- KęKę – lubiany raper po wypromowaniu się w Młodych Wilkach. On wie gdzie to hurwa poszło.
- Kroolik Underwood – raper i wokalista. W młodości tworzył wesołe melodyjki. Uważany za polskiego Nate Dogg'a.
- L.U.C – lubi machać odświeżaczem do powietrza na teledyskach. Wszechstronny lirycznie. W swoich tekstach opowiada o magazynach, klakierze, Matriksie i Jożinie z bagien. Wie jak założyć rodzinę z kaloryferem i ma działkę koło twojej sąsiadki.
- Lilu – planowała zostać meteorologiem, ale nie wyszło. Teraz planuje skończyć z rapem, by znowu zostać meteorologiem.
- Mam Na Imię Aleksander – raper chwalący się swoim imieniem i swoją techniką.
- MC Flint – czarny charakter. Założył Freestylowy Pałac, by tam rzucać wyzwanie kolegom.
- Onil – raper i twórca funku. Pobili go pseudo-koledzy w 2011 roku i zmarł.
- O.S.T.R. – skrzypek-freestylowiec, wydaje płyty z regularnością szwajcarskiego zegarka. Mistrz hip-hopu. Mąż i ojciec. Wydał 14 płyt solowych, 6 w kolaboracjach i jeszcze mu się nie znudziło. Zdobywca platyny i czterech złotych kółek.
- PTP – zespół hip-hopowy grający muzykę crunk. Polewają i wypijają czystą.
- Sokół – raper pełną gębą i mistrz dyscypliny olimpijskiej zwanej rzutem fanem na odległość. Teksty zawsze świetne, opisują ludzkie błędy i pokazują, że nikt nie jest doskonały. Był członkiem grup ZIP Skład i WWO. Znany z tego, że kiedy liczy do trzech, zaczyna od trzech.
- Solar/Białas – na bitwach freestyle'owych rywale, a poza nią przyjaciele. Na lekcjach siedzieli na początku na ostatniej ławce, a później w oślej ławce.
MediumTau – jeden z Młodych Wilków. Kolega O.S.T.Ra. Po jego sukcesie wielu raperów chce wziąć z niego przykład. Zmienił ksywę, bo do słowa „Medium” brakło mu rymów. Bardzo religijny.- Ten Typ Mes – zwolennik cygar i J&B. Nie nagrywa o biedzie i lubi żywe bębny. Na rozdanie matur przyszedł w dresach.
- Tusz Na Rękach – dawniej był znany jako Pryzmat, ale to już przeszłość. Teraz pobrudził swoje ręce tuszem i tak powstała jego ksywa.
- VNM – ledwo wyszedł z podziemia. Jest flaj. W wieku 4 lat miał raka twarzy, i teraz dzieci neostrady piszą miliard komentarzy ej co mu się stało z twarzom????. Powstał nawet kultowy Suchar o VNM: Jak VNM wchodzi na bit? Na krzywy ryj.
- Zeus – matka nie wychowała kłamcy, a ojciec tchórza. Chłopak z hipotermią.
Emigracyjny rap
Opowiada o tym, jak ciężko jest poza ojczyzną / opowiada o tym, jak fajnie jest za granicą. W zależności od rodzaju wspomina Polskę jako wspaniałe miejsce do życia lub jako wspaniałe miejsce do wyrwania się. Przemawia przez niego patriotyzm lub uczucie zadowolenia, że mogło się wyrwać z tego zacofanego kraju.
Ważniejszym wykonawcą emigracyjnego rapu jest Toony. Wyjechał do Niemiec w wieku dwóch lat i teraz uważa, że Niemcy są jego Polską.
SWAG
Inaczej „trap”. W przeciwieństwie do pozostałych gatunków rapu, SWAG to nawijanie o sobie i swoim kieszonkowym od taty hajsie. W rzeczywistości, skrót „SWAG” oznacza Secretly We Are Gay. Każdy szanujący się SWAGowiec musi używać #hasztagów w tekstach. Oto przykładowe hasztagi:
Pieniądze rządzą wszystkim wokół mnie #Raiffeisen. |
||
— Małolat |
Plę jogurt truskulowy #smak kija. |
||
— TomB |
Zawsze gorące wersy, dziwko! #termos. |
||
— Koldi |
Podobno hasztagów można używać także w normalnych pozostałych gatunków rapu.
Główni wykonawcy SWAGu w Polsce to:
- 2sty – król blendów. Dograł się na płycie SWAGowej, aż w końcu wylądował w SWAGu.
- Bedoes – mówisz prawdę, na trackach, wiesz mi, rozumie. On powie Ci prawdę, że ma pieprzyk nad chujem, je cipkę i pieprzy go gluten. Nie lubi wędlin i kurew. Bedi. Uprawiał seks z 14-latką. Przegrał beef z Filipkiem. Nagrał płytę z producentem kradnącym beaty. Obraził całą scenę na SB Festivalu. Ma problemy z matematyką. Mistrz świata w zawodach darcia się.
- Borixon – on tu zostaje. Jeśli chcieliście wydymać mu Freda, to jego Fred wydyma was. Zrezygnował z prowadzenia swojej wytwórni, gdyż nikt nie chciał do niej przyjść. Nawija o nałogach tytoniowych i że narkotyki to nie są tanie rzeczy ale musi je brać bo go ciśnienie męczy. Współtwórca ś.p Gangu Albanii.
- Buczer – solista z PTP. Został uniewinniony, gdy nagrał płytę SWAGową.
GejsDeys – były członek SB Maffii, która zniszczyła go w beefie. Ma wśród fanów gimbów zajaranych gender. Znany z chodzenia w sukienkach.- Eis – prekursor SWAGu. Dzięki gadaniu o haj$$ie był kochankiem Kasi Bujakiewicz. Był redaktorem Pudelka po zakończeniu kariery.
- Gedz – dubstepowiec. Twierdzi, używając autotune'a, by mówić, że hip-hop zmienił jego życie.
- Kaz Bałagane – mordziaty. Nawija o dziewczynach, mefedronie i paleniu zioła. Koneser japońskiej kuchni.
- Małolat – brat Pezeta. Zaczynał jako uliczny raper, później nagrał z bratem płytę o imprezach i piciu, aż wreszcie wylądował w SWAGu.
- Pezet – na zawsze będzie płonął. Lubi nagrywać kawałki o chlaniu, ruchaniu i jeszcze raz chlaniu. Żyje z reklam.
- Quebonafide – kiedyś uliczny raper, ale nagrał SWAGową płytę. Jedyny nieasłuchalny członek SB Maffiji.
- ReTo – satanista. Nie ma szacunku do starszych graczy, jak przystało na satanistę.
- Sitek – jego natura lubi ogień. Stwierdził, że dla raperów powyżej 30 lat nie ma miejsca na scenie, a nagrał z kilkoma z nich.
- Sulin – wróg Bonsona, antyfana SWAGU. Zaprzyjaźnił się z B.R.O.warem.
- Tede – joł! Madafaka! Amerykanin pełną gębą! Jeee! Wyrwał się z bastionu zwanego podziemiem i kozaczy forsą od czasu, gdy dostał od Kozaka Toyotę 4Runnera za album SPORT.