StarCraft
StarCraft – dzieło Blizzarda powstałe w celu szerzenia kultu insektów/energii próżni wśród koreańskiej młodzieży. Głównym (i jedynym) celem jest rozwalenie bazy przeciwnika. Po dokonaniu tego masz prawo zwyzywać rywala od lamerów i n00bów. Jeśli twoja baza zostanie rozłożona na atomy masz pełne prawo pomówić przeciwnika o oszustwa (na przykład ma maphacka, skilla) – wtedy wachlarz wyzwisk powinien koniecznie zawierać odniesienie do rodziców przeciwnika, po czym powinieneś wyciągnąć wtyczkę z gniazdka, czyli walnąć tzw. diska.
Po wygranej grze, przeciwnika możemy potraktować standardowym tekstem „zieja z ciebie lamerze” bądź nieco bardziej kulturalnym „pozdro & poćwicz”. Legendy wspominają też o zamkniętej i półmitycznej sekcie graczy zwanej kolektywnie „good manner”, którzy na koniec gry piszą tylko „gg”, nie znaleźliśmy jednak osoby, która potrafiłaby potwierdzić te doniesienia.
Rasy w StarCrafcie[edytuj • edytuj kod]
- Terranie – ludzie, ale Terranie. W wyniku nadużywania stymulantów bojowych mają obsesję na punkcie wszczynania wojen domowych, toteż możemy wywnioskować, że mają w sobie coś z polskich polityków i mieszkańców Bliskiego Wschodu. Polecieli na podbój kosmosu, ale wszyscy się przed nimi schowali, żeby później ich poskładać. Gra się nimi na dwa sposoby – biokluska lub mechkluska. Biokluska jest wynikiem reakcji syntezy baraków z reaktorami, gdzie rodzą się mariny i marudy. Niegdyś gracze urozmaicali swoją armię reaperami, ale po nerfie sprzęt reaperów wylądował na osiedlowo-planetarnym złomie, zaś sami reaperzy trafili do masarni. Później można posłać ją z nimi na bazę przeciwnika albo podzielić biokluskę na mniejsze i nosić je mediwakami. Terran jest OP, bo jego budynki latają. Mechkluska polega na tym, że robi się fabryki i lotniska, tam następnie robi się czołgi i bolidy, a później megatrony. W lotnisku robi się skandynawów i batylkruzory. Tutaj się nie dropuje wackami, chyba, że heliony, ale to głupie. Najlepiej porozstawiać się po mapie z tankami i wtedy przeciwniki nie może się ruszyć, ale wtedy przylatują mutaliski i robi się smutno, ale Terran i tak jest OP bo jego budynki latają.
- Protosi – obcy, którzy nie mają ciał, więc je sobie robią z gipsu (nie wiadomo, kto zrobił pierwsze ciało). Ich domem jest Aiur, który nieco popadł w ruinę dzięki Zergom i świetnej polityce wojen domowych. Lubią palić planety i zabijać zergów. I palić planety. Trzymają sztamę z Dżimem Rejnorem. Za bohatera u nich uchodzi niejaki Tassadar, czyli zakompleksiony High Templar, który rozwalił swój statek (i siebie samego też) na wielkiej ośmiornicy pod wpływem LSD. Grając nimi robi się szybko dwie bazy i mur. Za murem stawia się działa i siedzi aby sfarmić dużo surowców. Mając dużo surowców można zrobić statek matkę i wtedy wygrać grę. Można też robić inne jednostki, ale to noobskie.
- Zerg – też obcy, ale nie mają ciał z gipsu tylko z jelit. Nie mają fabryk, tylko grzyby i inne porosty, które dają im nowe jednostki. Rozsiewają biomasę, bo Burneika kazał im ćwiczyć mięśnie. Pochodzą od wymarłych szalonych naukowców zwanych Xel'Naga. Rządził nimi wpierw niejaki Overmind (czytaj: Wielkie ośmiornicopodobne coś ze środkiem przypominającym główkę penisa), ale niestety dostał wpierdziel od niejakiego Tassadara. Teraz rządzi nimi Kerrigan. Na początku robi się nimi Pieslingi, które są tylko po to, żeby dobiec do bazy przeciwnika i dowiedzieć się, że zasłonił się murem. Później można rodzić inne jednostki, bo one już strzelają. Na końcu robi się broodlordy, które rzucają swoimi dziećmi i przez to przeciwnicy giną. Matka zergów (zwana królową) dzięki układom z battle.net dostała zasięg(od teraz jest też op). Jej odchody (creep tumory) rozprzestrzeniają pleśń, która pozwala robolom szybciej biegać. Ulubioną taktyką Zergów jest sadzenie kanału nydusowego[1] tuż za twoją bazą.
Kampanie[edytuj • edytuj kod]
- Terranie – wyekspediowani w nieznaną przestrzeń szanowani obywatele Ziemi, którzy jak to w przypadku takowych elementów (USA, Australia, Nowa Zelandia), założyli nieźle prosperujące kolonie. Erze szczęśliwości zapobiegała jednak typowo ludzka przypadłość zabijania się o byle co. Jedną z trzech wielkich sił (pozostałe dwie nie wiedzieć czemu za bardzo się w fabułę nie angażują) to Konfederacja. Wpadli oni na humanitarny pomysł przetestowania nowego gadżetu na Boga ducha winnych mieszkańcach paru planet. Gadżet ten przywoływał w dane miejsce Zergi, które po szybkiej konsumpcji były następnie smażone przez Protossów (tych też zjedli, ale o tym później). Marshall Jim Raynor dowodził w jednym z miejsc, gdzie Konfederacja postanowiła zrobić użytek z tzw. PSI Emitera. Przyłączył się więc on do grupy rebeliantów (bez mieczy świetlnych, niszczycieli i X-Wingów, ale za to z Wraithami i battlecruiserami, och, czekaj!), która kontynuowała świetnie sprawdzającą się politykę wojen domowych wśród Terran – i rozpoczęła ofensywę przeciwko Konfederacji. Po drodze poznaliśmy rudą lasencję, Sarah Kerrigan (jeszcze rude urocze dziewczę, a nie Bitch Queen of Universe) i uratowali starego capa drugiej strony, Edmunda Duke'a (dzięki któremu + parę czołgów można było rozwalić cały poziom ósmy*). Przywódca rebelii, Luke Sk… a nie czekaj, Arcturus Mengsk, postanowił rozwalić stolicę Konfederacji, planetę Tarsonis, za pomocą PSI Emitera. Dubidu! Zergowie robią wjazd na chatę, zabierają Kerrigan, Jim Raynor znowu się buntuje (ma zdrowie chłop) i zabiera Hyperiona. Mengsk oświadcza, że już żaden Terran nie podniesie ręki na Terrana, fajna ironia, tak, to rzeczywiście wypali potem, jak się rozwaliło największą z frakcji…
- Zerg – zergowie jako jedyni nie zajmują się myśleniem w trakcie wojen (robi to za nich wielki glut i ober-bossu Overmind) i nie wszczynają między sobą wojen domowych, co przynosi im same korzyści i podbój Koprulu. Czym są? Takimi dużymi robakami, coś jak Obcy w wersji RTS. Ich taktyka? Rosyjska: Zalać wroga czym się da, ile się da. Nie dbają także o straty, aczkolwiek w trakcie większych bitew doskwiera im brak gazów trawiących. Nic to, powiedział Overmind i zapragnął stworzyć z Sary Kerrigan zergową wersję carycy Katarzyny. W wyniku braku wojen domowych (z jednym wyjątkiem) Zergowie najpierw niszczą Terranów i Protossów na Char, a potem składają tym drugim miłą wizytę z zamiarem osiedlenia się na ich planecie (bez pytania o pozwolenie na pobyt). Ponieważ Zergowie (Zergi jego mać? Teraz mi to mówisz?) nie pieszczą się w tańcu, od razu zabierają coś tam, transportują to gdzie indziej – po ówcześniejszym zniszczeniu Świątyni Protossów, cóż, Starcraft to nie Avatar, a ich świątynia to nie jakieś piene drzewo dusz. Overmind, „manifestuje się” (ruskie tłumaczenie Starcrafta, sorry!) skrzyżowanie pająka z nowojorskim City, otwiera wielkie party, gra Protossom kołysankę i potem nastaje ogólny smutek w galaktyce. Zergowie zostali zrobieni przez Xel'Naga – i to było ostatnie, co ci drudzy zrobili w życiu.
- Protoss – dumni wojownicy, którzy dostali solidny łomot od dobrze nakarmionych robali. Cóż, jeśli jedyną taktyką jest bombardowanie do gołej ziemi bezbronnych Terran… Protossi to połączenie fanatycznej duchowości ze świetną technologią (taka Japonia do sześcianu – bez japońskich reklam), zatem w przeciwieństwie do Zergów cierpią na brak surowców (Terranie cierpią na brak wszystkiego). Mają swoje Konklawe, które inwazję Zergów ma najwyraźniej w poważaniu. Tassadar, który zdaje się znalazł sposób jak pacnąć tę wielką muchę Overmind, został zaocznie skazany przez nie na wieczne zamrożenie (szybkie te sądy na Aiur mają, nie to co Polska, Ziemia). Trzeba wiedzieć, że Protossi na Aiur wyznają i uprawiają czystą energię, a tzw. Dark Templar energię pustki (co oni tam palą w tym Blizzardzie?), za co ci drudzy zostali wynagrodzeni wilczym biletem do Shakuras. Kumple Tassadara, Zeratul, Fenix (który umarł dwa razy) i Jim Raynor za radą tego ostatniego przejmują dobry zwyczaj zrobienia wojny domowej i rozwalają siły Konklawe, potem odbijają samego Tassadara – mięczak nie mógł znieść pięknego przecież widoku rozwalających się Carrierów i dał się pojmać. Po wzajemnym rozwaleniu się, Protossi następnie lulają za pomocą Dark Templarów Cerebrate's, a na końcu połączonymi siłami Terran i Protossów przerabiają Zergów na kebaby. Niestety, wielka mucha jest oporna i nie daje się nawet osiemnastu yamato gunom i 150 interceptorom: W tej wesołej godzinie i na wyczyszczonej mapie Tassadar wpada na pomysł rozwalenia swojego Carriera o Overmind. Niektórzy mówią, że uwolnił jakąś energię Dark Templarów i że sytuacja na filmiku była beznadzieja, ale wszyscy widzieli pusty teren i zdążyli przejść do creditsów. Protossi jak Zergowie zostali stworzeni przez Xel'Naga.
Kampanie BroodWar[edytuj • edytuj kod]
- Protoss – generalnie nie nudzą się: A to ewakuują się z Aiur na Shakuras, a to Zergowie idą za nimi, a to w międzyczasie wypowiadają wojnę UED (o których mowa później). Bardzo rozsądnie, po co się dogadywać i robić sojusze? Potem niestety twórcy gry znowu wydymali sobie fifki z ziołem: Protossi za namową matriarchy Raszagal ganiają po kosmosie za jakimiś kryształkami, łączą się z Sarah Kerrigan w egzotycznym sojuszu, a potem (a to psikus!) znowu urządzają sobie bratobójczą bitwę i na końcu wmontowują rzeczone brylanciki do Świątyni na Shakuras, co sprawia, że wszystkie Zergi mdleją i na jakiś czas mają ponoć spokój.
- Terran – tym razem nie gramy Synami Korhalu/Jimi Raynorem, tylko UED (United Earth Directorate). Mają błyskotliwego admirała DeGall'a i hardego w pysku oraz czynach komandora Stukova, w międzyczasie dołącza do nich intrygant por. Duran. Generalnie UED to znakomicie wyszkoleni Ziemianie, którzy spuszczają wp***ol każdemu w sektorze Koprulu – najpierw Dominium Arcturusa Mengska, potem Protossom i na końcu przejmują kontrolę nad odradzającym się (ziew) Overmindem. W międzyczasie DeGalle za namową Durana zabija Stukova (oczywiście nie byliby Terranami, gdyby się nie pożarli), Duran ucieka, DeGalle płacze i robi wjazd na Char z takim impetem, że robalom gacie spadają.
- Zerg – Sarah Kerrigan, wyjęta spod kontroli Overminda, knuje, intryguje, zawiera sojusze, by je potem zerwać oraz oczywiście zabić głupiego i naiwnego sojusznika. Najpierw w zamian za PSI Emiter pomaga Arcturusowi Mengskowi odzyskać Korhal, potem robi mu wielkie kuku, zabijając gen. Duke'a i Fenixa. Jim Raynor przysięga z kolei ajciu Kerrigan, ale co on może zrobić (więc rozsądnie zaczął po prostu pić z rozpaczy). Jakby tego mało, Kerrigan wykorzystuje Zeratula do rozwalenia Overminda (by potem i ten dowiedział się, z kim wszedł w deal – dostając łomot oczywiście). Na końcu doradca Kerrigan, por. Duran jak gdyby nigdy nic dezerteruje (co za dupek zostawiać taką laskę w takiej potrzebie!) – połączone siły Protossów, Dominium i UED robią Kerrigan wjazd na chatę (czyli Char), by – za naszą gracza pomocą i niebywałym wkurwieniem podczas przechodzenia tej misji – zostać w pięknym stylu rozsmarowanym. Nikt z UED nie wrócił żywy do domu, a reszta galaktyki trzęsie tyłek przed Kerrigan, The Bitch Queen of Universe, pardon, The Queen of the Blades. Ta, mogąc podbić całą galaktykę, Kerrigan woli po prostu groźnie na kilka lat zamilczeć. Słusznie, gdyż jak wiadomo, Terranie i Protossi prędzej sami się powykańczają w wojnach domowych, więc marnowanie surowców było po prostu nudne. W wolnych chwilach Sarah lubi zajmować się doprowadzaniem Mengska i Templarów do płaczu.
Typy graczy[edytuj • edytuj kod]
- Cheeser – ulubioną rasą tego gracza są Zergowie. Jego strategia wygląda mniej więcej tak: „Wyślijcie 100 zerglingów, a jak zginą to wyślijcie 200”. W ten sposób przeciwnik szybko zostaje zalany oceanem wściekłych piesków. Stanowi drugą najliczniejszą kastę graczy.
- Turtler – paranoik, który zamiast normalnie grać bawi się w Simsy. Jego gra polega na zabetonowaniu całej bazy i obudowaniu jej wieżyczkami. Po ufortyfikowaniu się jak linia Zygfryda (tudzież innego Maginota) cierpliwie czeka aż jego sojusznicy odwalą czarną robotę za niego. Gdy armie jego kolegów upadną, śmieje się z przeciwników, którzy nie mogą przełamać jego obrony. W momencie gdy dojdzie do zaorania jego twierdzy wyzywa przeciwników od cziterów.
- Pro – zawsze kończy rundę z opinią nooba, oszusta, czitera, szmaty, kretyna, skursyna, barana. Czasem gdy ma gorszy dzień (czyt. taki w którym nie jest w stanie pokonać solo całego teamu) bawi się w cheesowanie.
- Noob – osobnik o niebywale wysokim zmyśle taktycznym i szybkiej dłoni. Jego ulubioną jednostką jest ta najtańsza. Dominujący gatunek ludzki w świecie Starcrafta. Nie lubi sera.
- Newbie – po prostu nowicjusz. Znany również jako świeżak. Charakteryzuje się wysoką kulturą w porównaniu do innych kast, mimo to ma parę cech nooba. Pożywka dla Cheeserów i Pro. Czasami atakuje budowniczymi.
- Symulator ZUSu – gra w jego wykonaniu polega głównie na chomikowaniu ton szmalu i stawianiu kolejnych kopalni. Najczęściej zostaje pogryziony przez zerglingi w pierwszej minucie. Jeśli jednak przeżyje, jego ogrom hajsu pozwala na wymiecenie wrogów ogonkami Zergów lub czołgami Terran.
- Dobry kolega – nigdy nie występuje w grze 1vs.1. Podczas gdy jego pro sojusznicy niszczą bazę wroga, on udaje, że chroni bazy. Zwykle jest w lidze diamentowej, dzięki kolegom, którzy wygrają za niego. Nierzadko jest w stanie opanować sztukę bunkrowania, ale raczej nic poza tym nie wykombinuje.
- Spamer – najcwańszy gatunek gracza. Jest w 100% świadomy swojej dziury
budżetowejskillowej. Stara się maksymalnie przeciążyć kompy innych. Sra setkami jednostek, wkleja na czat tą samą wiadomość i ciągle zmienia skróty klawiszowe. Generuje taki lag, że większość przeciwników dostaje BSODa, a najsłabszy komp ma crash twardziela. - Lagger – tak zwany wooden PC. Dzięki niemu gra ładuje się marsjańską godzinę. Jego najpotężniejszą umiejętnością jest spowolnienie gry do 0,5 FPS. Jest tylko jeden sposób pozbycia się go: Musisz odmówić wszystkie znane Ci litanie do wielkiej Matki Blizzardowskiej o kicknięcie go z gry. Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, skąd w Jamesie Bondzie wzięli efekt spowolnienia? Możliwe, że to była zasługa Laggera.
Noob w Starcraft[edytuj • edytuj kod]
- Główny artykuł: Noob
- Przegrywa w tutorialu;
- Zerg – robi z czterech robotników creep colony jak tylko zdobędzie 200 minerałów;
- Nie tworzy robotników, bo po co ma tracić minerały?;
- Zrzuca bombę atomową na swoją bazę w celu sprawdzenia jej a potem dziwi się, że zniknęła mu połowa bazy;
- Co chwila wpisuje tajne kody, a potem dziwi się, że nie działają;
- Nigdy nie atakuje, nie robi sobie nawet dobrej obrony;
- Jeśli już atakuje, to chwali się przeciwnikowi czym i z której strony go zaatakuje;
- Pisze „Przyleć samolotami bo hce sprawdzić jak działają wierzyczki”;
- Strzela do swoich, by w parametrze „Kills” mieć większą liczbę;
- Gdy zniszczysz mu bazę główną, to postawi n (przy n dążącym do nieskończoności) budynków porozmieszczanych w różnych częściach mapy, bo przecież ma jeszcze szansę wygrać;
- Zawsze próbuje rushować mułami;
- Jeśli nie rushuje mułami, to przynajmniej zaczyna od budowy nowej kwatery głównej, aby szybciej robić nowe muły;
- Kiedy przegra na battle.necie, wyzywa swoich przeciwników od „Noobów, którzy wygrywają na Battle necie”;
- Nie robi niewidzialnych jednostek gdyż „i tak je widzi” i/lub „ja je widzę więc oni też”;
- Nie robi wykrywaczy „bo i tak widzę te jednostki tylko czemu ich nie atakują?”;
- Gdy wróg atakuje ich roboli zbierających minerały, zrzuca tam bombę atomową żeby ich ochronić, bo przecież „nie da się uszkodzić swoich jednostek”;
- Grając Terranami wysyła swoją bazę główną do wroga i próbuje mu zgnieść jednostki lądując nią;
- Nie wie do czego i jak się używa Zerg Nydus Canal;
- Gdy chce zwyzywać swego wroga, najczęściej obelgi trafiają do sojuszników, gdyż nie umie zmienić odbiorcy;
- Próbuje kierować jednostkami wroga jeśli mają tę samą rasę i gdy widzi, że nie reagują mówi "to pewnie przez lagi";
- Gdy tworzy grę, zawsze daje najniższą prędkość rozgrywki;
- Jeśli tak się stanie, myśli potem, że są lagi;
- Używa na swoich jednostkach umiejętności lockdown twierdząc, że to „taka super tarcza”;
- Próbuje rozjechać jednostki przeciwnika Tankiem i Vulturem;
- Przed ostateczną klęską zapisuje grę „bo może jeszcze uda mi się wygrać”;
- Buduje pierwszy budynek produkujący wojo po dwudziestu minutach gry, jeśli ktoś mu się przed tym wparuje wojem to mówi że ma maphacka oraz minhacka;
- Zakłada trudny nick do napisania taki jak GccdT65{}{}8*^jn tylko po to by założyć jakąś wypasioną mapkę, a potem banuje każdego kto wchodzi, zbanowani darują sobie bluzganie nooba ze względu na jego skomplikowany nick;
- Jest tak głupi że pośle dwanaście zerglingów/Hydralisków na High Templar i wyzywa gracza grającego Protosami od cziterów;
- Nie widzi różnicy między „All-in”, a „Wall-in”;
- Grając Terranami zawsze się walluje, niezależnie od match-upu;
- Zakłada ekspansję dopiero gdy skończą mu się minerały w mainie;
- Nie potrafi grać inną rasą niż Terranami (tą także gra marnie);
- Cały czas blokuje się supply'owo, albo nie zwiększa limitu w ogóle;
- Zerg – buduje na samym początku sunkerna w mainie;
- Chowa się pierwszym scoutem w mainie wroga i zapomina przez całą grę że tam jest;
- Robi dropa na klifie z dragonów;
- Na początku gry rozdziela budowniczych do kryształków a potem dopiero buduje piątego budowniczego;
- Jak nieładnie uda mu się rozdzielić to wychodzi z gry;
- Często w ogóle nie rozdziela tylko klikają wszystkimi czterema pierwszymi robotnikami na jeden kryształek;
- Ulubione taktyki: cztery pool, pięć pool, sześć pool, cztery gate zealot allin, proxy jeden barrack;
- Twierdzi że najlepsze jednostki w grze to carriery, czasem battlecruisery;
- Nie wie do czego służy dark swarm i EMP ale za to świetnie zna nuclear strike'i, lockdowny i mind control;
- Nie wysyła zbieraczy do nowopowstałych baz tylko buduje w nich nowych zbieraczy (nie dotyczy zerga);
- Ulubiona mapa: Astral Balance;
- Nie zbiera kredytów, bo boi się wpaść w długi.
Jesteś uzależniony od Starcrafta, jeśli[edytuj • edytuj kod]
- Do wszystkiego chcesz przypisać skróty klawiszowe, nawet do czynności z życia codziennego;
- Wychodzisz z domu mówisz: „Vector locked-in”;
- Wracasz ze słowami: „I have returned”;
- Gdy ktoś Cię o coś prosi odpowiadasz: „Yes, Cerebrate”;
- Modlisz się do Xel`naga;
- Masz niebieską skórę;
- Słuchasz Wolnego Radia Zerg;
- Jeśli idziesz gdzieś z kolegami idziecie tylko i wyłącznie w dwunastu;
- Odżywiasz się pnączem;
- Chodzisz z minigunem i krzyczysz papapapapa.
Przypisy
- ↑ Gracze wolą to nazywać „Siecią Gumisiowych Tuneli”