Linie autobusowe we Wrocławiu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znacznik: edytor źródłowy
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 86: Linia 86:
* '''249''' – Z Krzyków na Jarnotłów. Trochę podobna do 139 i 113, jakiś czas temu plątał się tam jeden i ten sam żółtek, czyli Jelcz M121M.
* '''249''' – Z Krzyków na Jarnotłów. Trochę podobna do 139 i 113, jakiś czas temu plątał się tam jeden i ten sam żółtek, czyli Jelcz M121M.
* '''250''' – prawie to samo co 240, tylko kręcące się odwrotnie. Mało kto tym jeździ, więc pewnie dlatego nigdy jej na przystanku nie widzisz.
* '''250''' – prawie to samo co 240, tylko kręcące się odwrotnie. Mało kto tym jeździ, więc pewnie dlatego nigdy jej na przystanku nie widzisz.
* '''251''' – linia łącząca Centrum Świata, będące polem z kościołem i kilkoma blokami, z autostradą kończącą się w połowie drogi na [[Oporów (Wrocław)|Rezystancjowie]]. Kiedyś była świetnym środkiem lokomocji na libację, dzięki krajoznawczej trasie przez Kowale. Ale jednej osobie to nie pasowało i zamienili to z 241, przez co straciła swój przaśny klimat.* '''253''' – Jeździ to wzdłuż jak tramwaj 10, co by miłośnicy tramwajów nie mieli za dobrze. Raz jeździ na Bartoszowice, a raz do zegara z kukułką, inaczej zwaną całodobowym kioskiem ze szczurami.
* '''251''' – linia łącząca Centrum Świata, będące polem z kościołem i kilkoma blokami, z autostradą kończącą się w połowie drogi na [[Oporów (Wrocław)|Rezystancjowie]]. Kiedyś była świetnym środkiem lokomocji na libację, dzięki krajoznawczej trasie przez Kowale. Ale jednej osobie to nie pasowało i zamienili to z 241, przez co straciła swój przaśny klimat.
* '''253''' – Jeździ to wzdłuż jak tramwaj 10, co by miłośnicy tramwajów nie mieli za dobrze. Raz jeździ na Bartoszowice, a raz do zegara z kukułką, inaczej zwaną całodobowym kioskiem ze szczurami.
* '''255''' – koty zaprotestowały przeciwko zagryzaniu szczurów na Sępolnie, to miasto zrobiło dla nich kolejną linię, łączącą wspomniany wyżej zegar z kukułką z torowiskiem tramwaju z krzyżykiem na osiedlu <del>Gej</del> Gaj.
* '''255''' – koty zaprotestowały przeciwko zagryzaniu szczurów na Sępolnie, to miasto zrobiło dla nich kolejną linię, łączącą wspomniany wyżej zegar z kukułką z torowiskiem tramwaju z krzyżykiem na osiedlu <del>Gej</del> Gaj.
* '''257''' – taka sobie podróbka linii 14. Łączy zadupie z pustym skrzyżowaniem, będącym daleko od czegokolwiek. Dojdziesz do niej tylko kosmodromem [[Brainiac|Brainiac'ów]].
* '''257''' – taka sobie podróbka linii 14. Łączy zadupie z pustym skrzyżowaniem, będącym daleko od czegokolwiek. Dojdziesz do niej tylko kosmodromem [[Brainiac|Brainiac'ów]].

Wersja z 22:01, 16 lip 2015

Linie autobusowe we Wrocławiu – linie, po których jeżdżą wrocławskie autobusy.

Linie autobusowe normalne

  • 100 – jedna z niewielu linii, na których spotkać można jedyny „uśmiechnięty” autobus: Jelcza Salusa, już nie można, dwa wozy trafiły do Dzierżoniowa a drugie tyle do Świdnicy. Z Tarnogaju na Mokry Dwór. Obecnie Michalczewski wypuszcza na nią Solarisa Alpino - młodszego brara M101I.
  • 101 – od 1 marca 2015 taki numer będzie miała linia 403 i wszystkie kursy (nie tylko szczytowe) trafią na Kwiską. Co prawda przed otwarciem Teplósa autobusy linii 403 jeździły aż na Plac Jana Pawła II – ale jak to się mówi: dwa kroki do tyłu, jeden krok w przód. Dodatkową zmianą jest przejęcie trasy przez Conecta DLA. Prawdopodobnie nie wytrzymają do końca roku.
  • 102 – byłe kursy na Wojanowską ze 103 są właśnie tą linią. Dzięki temu poprawi się nieco komunikacja W tej części Stabłowic – zamiast linii w częstotliwości 20/30/30 jest linia w takcie… 15/30/30. Jedzie krótkim fragmentem Legnickiej, by potem… wjechać wgłąb Szczepina, zrobić kółko i przez Plac Solidarności wjechać na Plac Jana Pawła II. Przy rozbiórce Cuprum ostatnio oberwał kamieniem autobus na linii 103 podczas postoju (przy tym samym słupku), więc autobusy skrócone do Placu Solidarności.
  • 103 – wsiobus. Z Placu Solidarności na Pracze Odrzańskie/Janówek. Najczęściej jeszczą na niej przegubowe Volva, cholera wie po co, skoro wystarczy tutaj bezprzegubowy pojazd po cięciach w międzyszczycie jest już nie wystarczy. Od utworzenia 102 dodatkową zmianą jest omijanie Kozanowa, bo jak widać, pasażerowie zbyt słabo biją rekordy Guinnessa w tłoku. Zostaną im 3 linie, ciekawe jak będzie. Dziwne, bo utworzenie 102 nie miało nic wspólnego z tym odcinkiem.
  • 104 – a taki jest numer byłej linii 435. Żadnych znaczących zmian. Klawo, bo (cudem) przy zmianie numerka nic nie ucięli. Łączy ujście Ślęzy, gdzie nikt nie jeździ autobusem z Placem Jana Pawła II (za to mieszkańcy większej części Maślic dojadą tylko do Kwiskiej…).
  • 105 – jeździł sobie z Sołtysowic na Kromera, dopóki planistom nie przyszło do głowy zmienić w niego 116. Teraz posuwa na Kromera ze Świniar.
  • 107 – nie jesteś w stanie na tej linii wykrztusić ani słowa, bo cholernie telepie. Pełno kanarów! Jakimś cudem kanarki zniknęły. Z Dworca Świebodzkiego jedzie na pętlę Klecina Stacja. Ostatnio na KS jeżdżą tylko niektóre kursy, bo 107 wydłużono do Krzyków. W godzinach zatłoczenia solówki, a w godznach zamuchowienia przeguby. Możesz nie jeden raz rzucić wulgarne słowo, jak autobus zamiast jechać prosto, wjeżdża na jakieś zadupie, na którym i tak nikt nie wsiada ani wysiada.
  • 109 – niemal dokładna kopia linii 609 łączy Dworzec Świebodzki z Jarnołtowem.
  • 110 – nie ma przystanku końcowego. Napisali, że jeździ do Iwin, ale to bujda: to znaczy jeździ do Iwin, ale tylko do ronda, które powinno należeć do Wrocławia. I kilka kursów jeździ tam na wieś (choć bardziej by się opłacało tam wydłużenie kilku kursów 133, bo na Buforowej korki, korki i korki… a mieszkańcy Lamowic muszą zapieprzać ponad kilometr na autobus… dobra, wszyscy jeżdżą samochodami). Magistrat obiecał tramwaj na Jagodno, ale gdy osiedle urośnie do… 20 000 mieszkańców. A do tej chwili niech się kiszą w solówkach Michalczewskiego co 15 minut w szczycie, co 30 poza i w dni wolne… co godzinę (niby przeplatane z 900, ale tamte autobusy pełne mieszkańców gminy Siechnice). Ale jest git! W tamtych rejonach tylko biedota jeździ autobusem.
  • 112nie ma, bo urzędaskom się nie spodobało, że wyjeżdża poza cesarstwo od 28 marca takim numerem oznaczono dotychczasowe kursy wariantowe 612 omijające Bielany, czyli sytuacja niemal identyczna jak z linią 109/609: najpierw była tylko 109 która jeździła raz do Samotworu raz do Jarnołtowa, potem komuś się nie spodobało że wyjeżdża poza cesarstwo to zrobili samo 609, a teraz jest 109 do Jarnołtowa i 609 do Samotworu, a rozkłady tych linii do dziś wyglądają jak układane po pijaku, dopiero jak się zestawi je razem to tworzą sensowną całość. Ze 112/612 będzie trochę lepiej, bo tu po prostu co drugi kurs (czyli co pół godziny) zmienia numer.
  • 113 – łączy Dworzec Główny i Krzyki, przez Partynice, Ołtaszyn, Wojszyce. Te osiedla już jakieś 20 lat temu osiągnęły liczbę 20 000 mieszkańców (obecnie mają więcej, niż Stare Miasto), ale tramwaju tu nikt nie obiecuje. Mało kto KM jeździ, za to Zwycięska, Strachowskiego, Kurpiów, Grota-Roweckiego, Borowska zakorkowane.
  • 114 – Galeria Dominikańska-Bieńkowice. Dzięki niej przekonasz się jak różne kultury są we Wrocku: kibole z Brochowa, mieszkańcy Bermud oraz sklepoholicy z centrum. Od święta jeżdżą tam MANy Michalczewskiego.
  • 115 – Pl. Grunwaldzki – Wojnów. Niegdyś obsługiwana przez DLA, obecnie zagarnęła ją IX-tka. Potajemnie DLA postanowiło zgłosić protest. Głównie obsługiwana przez solowe volviaki, ale ostatnio pojawiły się na niej najnowsze autobusy SrU 12. Wynikiem tych działań są tłoki, przez które łamiemy takie autobusowe zasady jak nie wolno zasłaniać kierowcy widoczności z prawej strony” Ale jest spoko, rano dołożyli kilka kursów.
  • 116 – przy odjeździe z Placu Grunwaldzkiego produkuje więcej spalin, niż inne autobusy razem wzięte. Kiedyś na Świniary przez Kosz(m)arową, a teraz na Sołtysowice. Po tej przemianie 116 nie jest potrzebne, gdyż jego funkcję pełni 119 – też jeździ na Sołtysowice żebyś widział wypadających studenciaków na tej linii… solówki co pół godziny. Podczas gdy brygada przegubowa wozi powietrze przez Sołtysowice (znana ze 107 sytuacja).
  • 117, 123, 137, 138 – cztery zadupiobusy, które jeżdżą z Leśnicy do pętli donikąd: Ratyń (niby skrzyżowanie, ale nawierzchnia pętli nieutwardzona i wiecznie pod wodą) lub Jerzmanowo, Sracze Odrzańskie przez Marszowice, Las Mokrzański i Żar(t). Obsługiwane przez małe busiki z wejściem od kierowcy który niby ma sprawdzać bilety ale nie sprawdza, ale i tak lepiej skasować bo choć to zadupie to i tak kanary się czasem trafią.
Screen rozkładu jazdy linii 118 wykonany w 2014-12-04
  • 118 – Rędzin-Sępolno. Tak naprawdę każdy kurs tutaj różni się od poprzedniego, wystarczy spojrzeć na rozkład obok.
  • 119 – Blacharska-Sołtysowice. A trasa nie mieści się na ekranie w Mercedesach bo jest strasznie pokrętna i nielogiczna! Jeżdzą tu: trzy Volvo B10M(A), jeden MB Citaro (G) – wszystkie z zajezdni VII oraz jeden SrU 12. Kiedyś tylko do Świebodzkiego, ale kiedy otworzyli Milenijną to coś musi tamtędy jeździć [puste razem ze 129 – pustym, bo zamiast jechać do samego Kikuta na Poświętne, to kluczy przez Różankę myloną z Osobowicami]…
  • 120Galeria Dominikańska-Trestno (chociaż Magistrat uparcie trzyma się nazwy Trestno-Kościół, żeby babcie miały nowy zabytek do zwiedzania). I tak połowa kursów jest skrócona na Opatowice, a jeździ raz na godzinę. Jak chcesz się dostać do Trestna w godzinach 15, 16, 19 – masz pecha. A jeśli chcesz jechać jeszcze dalej, czyli do Blizanowic, to sory memory: tylko 2–3 kursy w dniu. Cóż – Blizanowice (którego Trestno jest częścią) należą do gminy Siechnice. Wszystkie reklamacje proszę kierować tam. Kolejna linia obsługiwana Alpinami z Michalczewskiego (w godzinach szczytu zawalonymi po korek).
  • 122 – Nowy Dwór-Dworzec Główny. Kiedyś zahaczała o Magnolię i Galerię Dominikańską – zatem pełno w nim było pokemonów, ale obecnie przekierowano ją na Popowicką, coby więcej dziur tam zrobić oraz na plac Orląt Lwowskich, żeby był większy korek. Zwany też widokówą, gdyż objeżdża całe miasto, cholera wie po co. W sumie fajny zastępczak za 135, szkoda tylko, że pełno w nim babć autobusowych. Kanary wierzą w uczciwość moherów i nie zaglądają do 122.
  • 125 – możesz sobie wyjść z domu 10 minut wcześniej, bo on i tak się spóźni. Ma przystanki rozplanowane tak, żeby było ci najmniej wygodnie dojść do celu. Ponoć z Brochowa na Aleję Piastów. Czasami zajeżdża na Pocztę Polską (ostatnio zawsze ze względu na remonty Solskiego).
  • 126 – kiedyś była fajna, teraz stoi wszędzie w korku. Łączy Kozanów i Krzyki, niemal całkowicie omijając Kosmos. Nie wiadomo po jaką cholerę jeździ przez Gajowicką i Grabiszyńską, zanim wbije się wreszcie na Klecińską. Kiedyś jeździły tam przeguby, po akcji odstraszania pasażerów solówki to za dużo.
  • 127 – następna linia z Kozanowa w okolice Krzyków. Do pętli Park Południowy (choć Volvojelcze mają na filmach "Pułtuska"). Mimo starej nazwy zawsze jeździło na przystanek Park Południowy, a Pułtuska zawsze był na żądanie, więc nietutejsi mieli przechlapane.
  • 128 – w godzinach szczytu na Długiej stoi z dziesięć brygad 128. ZakrzówPilczyce, z brygadówkami na Kromera. Tak jak ze 119 – UM uznał, że lepsze będą dla Zakrzowa przegubowce co pół godziny, niż kursujące częściej solówki. Mimo wszystko planista ma wszystko w dupie i na 128 posyła solo.
  • 129 – jeździ z zadupia z cmentarzem (po drugiej stronie wiecznie palące się pole) poprzez Żerniki, Popowice, Różankę i Karłowice, gdzie dojeżdża do opuszczonego (prawie) szpitala na Poświętnem. Jeździ jako jedyna(!) przez słynną autostradę Żmigrodzką, aż do jego słynnego kikuta nieprawda, tylko pętla jest przy kikucie. Nie wiadomo po co kręci się po Różance zanim na obwodnicę wjedzie. Czasem zawita na Jarnołtów, przegub raz od wielkiego dzwonu.
  • 130Polanowice-Pawłowice, ale 99% brygadówek do Krzyżanowice. Warto się przejechać, chociażby nawet w celu spotkania watahy żuli/dresów z Polanowic.
  • 131 – łudząco podobne do 141, ale zawsze to inny numer. Łączy Reja ze Zgorzeliskiem (Litewska na Zadupiu), kursami nawet dojedziesz na Cmentarz, a jak masz szczęście to na taryfie miejskiej wyjedziesz poza cesarstwo.
  • 132 – łączy eNDecję z Placem Daniłowskiego. To tak naprawdę 142 z małą korektą. Kiedyś 132 nie było, a ludzie też byli szczęśliwi. Jeździ na Muchobór Wielki tzn. do ronda na skrzyżowaniu Stanisławowskiej i Mińskiej, aby powkurzać ludzi stojących na przystanku Muchobór Wielki, którzy będą się cieszyć widząc nadjeżdżający autobus, a za chwilę kląć na czym świat stoi widząc, że zawraca na rondzie. Ale przynajmniej pojedzie prosto przez Strzegomską zamiast robić rundy honorowe po eNDecji. Oczywiście nawet to musieli spieprzyć i od centrum kończy na przystanku Zagony (który jest naprzeciwko zatoki, w którym 132 ma przerwę). 107 i 119/319 na obu się nie zatrzymują…
  • 133 – objeżdża po kolei wszystkie dzielnice, nim dojedzie na pętlę. Mimo tego bardziej pospieszna, niż pośpiechy. Dzięki chorej lokalizacji przystanków 133 przejeżdża zazwyczaj tuż obok słupków przystankowych, lecz nie może się tam zatrzymać. Tak, nie pasuje do przesiadek, ale dzięki takim ominięciom nie musi czekać co skrzyżowanie na czerwonym i jest w stanie nadrobić częściowo spóźnienia przez korki na Powstańców Śląskich i Armii Krajowej.Relacja BrochówAuchan/Zabrodzie. Co ciekawe, i to Wielkie Centrum Handlowe, jak i Zabrodzie leżą poza granicami Cesarstwa, to wszyscy mogą dojechać tam taryfą miejską jeździć bez biletu, bo kanarów i tak w autobusach tej linii kanarów nie ma. Zdarza się że jest zawalona pasażerami, bo wszyscy z południa Wrocka chcą wyjechać poza Cesarstwo bez biletu. Przegub nigdy nie występuje, ponieważ solówka to aż za mało na tą trasę (według UM). Ma bardzo dużo wariantów – jeździ na Iwiny, Zabrodzie, Giełdową i Gaj, a nawet do Bieńkowic.
  • 134 – łączy eNDecję z Tarnogajem i Księżem Wielkim. Przeważnie kursuje co 20 minut stadami złożonymi z 3 autobusów.
  • 135 – nie istnieje, bo włodarze uznali, że mieszkańcom Kozanowa tramwaj PLUS wystarczy. Częściowo na jego trasę skierowano 122. Miała szansę stać się wspomagaczem dla tramwaju MINUS (bo nie jeździła przez Szczepin, znany też jako Szpecin i Popowice).
  • 136 – kiedyś łączyło McDonald'sa na Bardzkiej z Kozanowem,ale teraz z powodu dawno zakończonego remontu i przebudowy Bardzkiej dojeżdża do pętli Tramwaju +… A w zasadzie to nie pętli tylko krańcówki, i nie dojeżdża tylko przejeżdża obok. Kozanów – Tarnogaj.
  • 139 – wywalona do śmieci. I dobrze, koniec trasy na Jana Pawła to była totalna porażka. Właściwie nigdy nie wiadomo było która pętla jest obok tej na Jana Pawła – Hermanowska(pętla donikąd), Jerzmanowska – Baza (kolejna pętla donikąd), eNDecja, Jerzmanowo, Jarnołtów, Grunwald, ogółem – wtf? Ale i tak było szybciej tym autobusem niż tramwajem (z przesiadką na JP II).
  • 140 – schronisko przy(prawo)Ślazowej – Kwiska. Muchowóz typowy. Jeździ co godzinę i jednym kursem średnio zabiera 1 pasażera w postaci kota lub psa. A żeby było wygodnie to SUkami zamiast jakimś zdezelowanym gniotem. Chyba że trafi się godzina przyjazdów i powrotów z pracy. Wtedy zawsze ktoś zostaje na przystanku. Potem Michalczewski dołożył jeszcze bardziej luksusowy Solaris Alpino. I teraz na takich liniach jak 128, czy 149 pasażerowie muszą znosić stare Volva, a powietrze wygodnie podróżuje sobie zadbanym Alpinem ITSu.* 141 – Reja-Osiedle Sobieskiego. Na drugiej z tych pętli przyjemnie można spędzić czas, dołączając do gromadki fanatyków jaboli w pobliskiej knajpce, na pobliskiej ławce lub w pobliskim śmietniku.
  • 142 – łączy eNDecję z Zawalną. Kiedyś do Placu Daniłowskiego, ale decyzją urzędników powstało 132, które zabrało pętlę. Na tej trasie można spotkać ikarusa wycofane. Można zadowolić się SrUkami, jeśli nie tu, to na pobliskich 132 i 149.
  • 144 – jedyna taka zwariowana linia we Wrocławiu. Bardziej pokręcona niż 126. Wojszycka-Szpital przy ulicy Kamieńskiego (sam szpital jest kilka metrów bliżej),przejeżdżając przez Hallera, Gajowicką, Pl.Legionów, Pl.Orląt Lwowskich, Pl. Jana Pawła II i jeden z najgłupszych pomysłów urzędników-multimodalny węzeł Dworzec Nadodrze. Pozostała w niezmienionej trasie zapewne, żeby umożliwić wymianę pacjentów, którzy mają dość MPK pomiędzy szpitalami MSWiA, 40-lecia i Wojskowym. Kiedyś jeździło pod Rynkiem, ale przerzucono go na JP II, bo niby wywalają autobusy z centrum. Ale nic nie przeszkadza, że jeździ tam od groma autobusów innych linii.
  • 145 – Sępolno-Tarnogaj. Kończy tam, gdzie 136. Kiedyś kursowała do ogródków działkowych przy Buforowej.Okazjonalnie tam zajeżdża podczas Święta Zmarłych.
  • 146 – kiedyś w ciekawszej formie Bartoszowice-Orzechowa, ale ponieważ 145 skierowano do Tarnogaju, to bliźniaczka też musiała zostać obcięta. Razem ze 145 wozi studentów w takiej ilości, że drzwi się nie domykają – ewentualnie kierowca dopycha pasażerów. Urząd Miasta utrzymuje jednak, że napełnienia są odpowiednie i zwiększenie częstotliwości nie jest konieczne ostatnio dodali parę kursów przy okazji wprowadzania zmian na liniach 101-104. Ale magistrat nie chce, żeby „kultowa” 33PLUS przestała być kultowa i jeździć w szczycie rzadziej niż 145 i 146, więc zbyt wielu kursów nie dołożył.
  • 147 – Kłokoczyce-Kromera. Typowy zadupiobus. Teraz – prośby mieszkańców! – skrócone na Mulicką na Psim Polu. Ale 2x częściej. Aby jednak nie było zbyt dobrze, po wakacjach będą tam jeździły jeżdżą 10-metrowe autobusy. Ale jest OK!
  • 149 – Plac Grunwaldzki-Nowy Dwór. Zrobili jak zrobili, a po wywaleniu 139 bez przerwy nabita, stąd też można tu znaleźć SrU 18. Czasem w MPK uważają jednak, że "nowoczesność" 12 metrowych Decholarisów zastąpi przeguba. Rano niby co 7 minut (tylko dla zmyłki), po południu co 15 minut, reszta czasu co pół godziny.
  • 150 – wynik pocięcia powstałych na początku 2014 roku 3 linii autobusowych obsługiwanych busikami z lat '90 przez Trako. Były to linie: 150L i 150P (kursujące do Zgorzeliska), 151 – na Osiedle Sobieskiego na Zakrzowie i 158 na stary Zakrzów – wszystkie linie zaczynały się na stacji PKP na Psim Polu i były skomunikowane z pociągami do i z miasta. Potem wycięto 151 i połączono ze 158 (wycinając środek trasy 151 i po prostu łącząc końcówkę na starym i nowym Zakrzowie). Ostatecznie 150 L, 150 P, 151, 158 połączono w 150, co jest chyba najbardziej zajebistym posunięciem: Linia kursuje od Osiedla Sobieskiego na Litewską mając tylko 2 przystanki na Zakrzowie – i to tym nowym (cóż, jeśli stary Zakrzów ma ładnie powycinane kursy 128 a Osiedle Sobieskiego D i 141, to różnice można pogłębić i dołożyć 150 a starej części Zakrzowa zabrać 158). Niektóre kursy wydłużone też do przychodni. Skomunikowanie jest obecnie tylko z pociągami do miasta rano i z pociągami z miasta wieczorem (w okolicach południa różnie). Pytanie – dlaczego? NIkt tym nie jeździ. Mimo że te linie kursowały po zadupiu, potrafiły mieć opóźnienia sięgające opóźnień tramwajów w centrum). Z tego samego powodu dołożono kursy do przychodni.Ciekawym jest to, że 150 i jej poprzedniczki omijały główny węzeł na Psim Polu. Dzięki temu mieszkańcy innych miejsc niż trasa tej linii chcąc jechać pociągiem mają pecha.

Linie autobusowe przyspieszone-szybsze i w tej samej cenie

  • 403 – z Kozanowa jeździ na Leśnicę, oczywiście zahaczając o Pracze. Skrócona oczywiście przez wspaniałe PLUSy. Od 1 marca 2015 znowu przedłużona, tyle że nie do JPII a do Kwiskiej i nie jako 403 a 101. No a skoro zmienili numer to teraz to już nie jest linia przyspieszona tylko normalna.
  • 406 – jedyna linia MPK na lotnisko, a także jedyna z dwoma piktogramami. Łączy Dworcową z Lotniskiem. Po zmianach marcowych jedna z już tylko dwóch linii przyspieszonych we Wrocławiu, zresztą z tym przyspieszeniem to bujda na resorach skoro pomija tylko dwa przystanki (w tym jeden jednokierunkowy) i to takie które i tak są na żądanie i na których jak zobaczysz pasażera to śmiało możesz dzwonić po redakcję "Nie do wiary".
  • 409 – łączy Dworcową, eNDecję i Leśnicę. Taka linia dla lubiących korki, dziury i nagle jebiące się autobusy. Kolejna z linii które jeszcze pozostały przyspieszone, chociaż podobnie jak 406 tylko z nazwy.
  • 435 – łączy Plac Jana Pawła II z ujściem Ślęzy. Szybki dostęp do sypialni wrocławskich mieszkańców maślic, pilczyc, kozanowa itp. Właściwie nie wiadomo po co ta linia istnieje, skoro jeździ nim średnio 1 mieszkaniec Wrocławia dziennie. Jedyna pozostałość po poczciwej 135 (numer) już po 135 nie ma śladu bo w marcu 2015 zmieniono linię przyspieszoną 435 na linię normalną (a jaka ma być? porąbana?) 104.

Linie autobusowe szczytowe prawdziwe

Kursują tylko w szczycie w dni robocze

  • 305, 308 – jeżdżą po Lipie Piotrowskiej, Widawie (nie mylić z rzeką) i – pętle – Praczach Widawskich (nie mylić z Odrzańskimi). Dojedziesz tam autobusem tylko w dni robocze, od strony Różanki (305) tylko w godzinach szczytu. Takt – co godzinę. Mimo że te osiedla mają tyle samo mieszkańców co Klecina, Oporów i inne południowe osiedla, nie przeszkadza temu, by jeździły tam autobusy rzadziej niż na mniejsze wiochy pod miastem.
  • 319 – takie obustronnie skrócone 119. FAT-Bałtycka, od niedawna część kursów zamiast zawrócić na FAcie woli jak najszybciej zniknąć z tego wiecznie zakorkowanego przez zastosowanie ćwierćInteligentnego Systemu Transportu skrzyżowania i jedzie dalej do szczerego pola Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki przy Tynieckiej.

Linie autobusowe pseudoszczytowe

Pseudoszczytowe, bo 325 kursuje w porannym szczycie i od 12 do 22, także w dni wolne i święta!! A 331… zresztą, sami zobaczcie

  • 325 – z początku wariantowe 125, potem po wielu pismach do WTr oraz naciskach Poczty Polskiej przemianowano je na 325. Łączy pole (Poczta Polska na Ibn Siny Avicenny, zobacz w Google) i Brochów. 125 jeździ zawsze na Al. Piastów i czasem na Pocztę Polską, a 325 na odwrót – zawsze na Pocztę Polską i czasami na Al. Piastów, dzięki czemu jeszcze na coś się przydaje.
  • 331 – osiedle w okolicach Szewczenki tak się rozrosło, że 331 dostało rangę pełnoprawnej linii. Od tego momentu całe Psie Pole odetchnęło, bo pierwotną funkcją było skrócenie trasy przez pół Psiego Pola i jazda solówkami jako „druga wersja” co drugiego kursu 131. Dzięki temu mieszkańcy okolic Gorlickiej, Żmudzkiej i Kiełczowskiej mieli wybór miedzy kursującym co godzinę 131 i co 15 minut N (droższym). Zazwyczaj jeździły najstarsze złomy, od przyjścia Pożarisów, są tam najczęściej puszczane. Ludzie narzekają, że solówki, choć po co dłuższe, skoro 331 jeździ zazwyczaj w stadzie za D, 131 i 141.

Linie pośpieszne

Linie pośpieszne charakteryzują się nadzwyczaj wysoką ceną biletów, których 88% pasażerów i tak nie zauważa. Ostatnio ta liczba wzrosła, bo najczęściej na pośpieszne trasy wysyłane są SolBusy (chodzi oczywiście o Solarisy, Solbusy to podróbki Solarisów produkowane w Solcu Kujawskim) – na linie A, D i K, a ponoć jeszcze na N.

  • A – z Kosz(m)arowej na Aleję Piastów. Płacisz 1,80 za bilet na autobus pośpieszny, który i tak jedzie wolniej niż normalny. Lipa!
  • C – jest, ale go nie ma. W sumie niewiele przydatny, Plac Grunwaldzki – Kozanów. Szybciej byle jakim tramwajem pojechać na pl. Jana Pawła II, i przesiąść się w którykolwiek autobus (bo i tak 3/4 tam jeżdżących jedzie docelowo bądź przejeżdża przez Kozanów) bądź na PLUSa.
  • D – Osiedle Sobieskiego-Giełdowa. Teraz lipnie, bo kiedyś jeździł jeszcze na Klecinę Stację, co dawało nieograniczone możliwości rozrywki przy jeździe tą linią. Po libacji na Sobieskiego można podziwiać sztukę nowoczesną na Klecinie, której autorzy powołani zostali, by przekazać innym szalenie ważne informacje, w stylu „WITAJ NA KLECINIE!”, „HWDP”, „KLECINA PANY” i tak dalej. D ma debilny rozkład jazdy – niskopodłogowe Volva 7000A oraz 7700A są wysokopodłogowe, a niskopodłogowcem jest… losowe Volvo 7000A lub 7700A. Nie wiadomo, kiedy się trafi Solaris Urbino 18, który również jest podpisany jako wysokopodłogowiec.
  • E – zlikwidowana, bo PLUSy jeżdżą. Tyle że 33PLUS nie dojeżdża nawet na Sępolno, a co dopiero o Biskupinie…
  • K – Kamieńskiego-Szpital-GAJ-pętla. Cóż można o niej powiedzieć, szybciej dojedziesz tramwajem 15 (nawet z klkoma przesiadkami), gdyż jeździ przez W-Z. Lepiej pojechać tramwajem, mimo iż włodziarze kuszą Solarisami. Kończy tam gdzie 146. Szukając miejsca siedzącego, nie znajdziesz go w K, lepiej nawet dla babci pojechać pietnastką, w której jest większa szansa na zdobycie miejsca siedzącego, ale one mają to w dupie i wolą je wymuszać w zatłoczonym wozie.
  • N – najczęściej jeżdżą tam przegubowe Volva, fajnie, dresy lubią się wygodnie oprzeć o 'harmonijkę' przegubu. Pośpieszna tylko z nazwy, bo co to za pośpiech, który mija tylko Koronę (czyli największe skupisko ludzi), a na wszystkich innych przystankach (na których zbiera tylko meneli) się zatrzymuje… Lepiej byłoby ją puścić jako 431, ale władzom Cesarstwa widać kasy mało. Litewska – Dworzec Główny.

Linie podmiejskie

  • 602 – patrz 607, tyle, że przez Krzyki no i 602 jeździ częściej
  • 607 – znikający autobus[1]! Zajezdnia na Grabiszyńskiej – Biskupice Podgórne LG Electronics przez Plac JPII Legnicką, Gądowiankę i Oporów. Jeździ z Grabiszyna dwa razy po godzinie 5 rano, raz po 6, raz po 13. Z Biskupic raz po 15, raz po 17 i raz po 21. Bez sensu! Zatrzymuje się tylko na trzech przystankach, mimo, że jego trasa liczy jakieś pięćdziesiąt kilometrów. Wyjeżdża za Wrocek! Jeśli jesteś MKM i pojedziesz nim na pętlę, to gdy wysiądziesz na chwilę by zrobić zdjęcie okolicy, autobus zniknie, jak tylko się odwrócisz[2]. W dodatku na przystankach nie ma rozkładów jazdy! Ale nie martw się, autobus przyjedzie… za półtorej godziny. Głównym zadaniem kierowcy 607 jest uważanie, by nie wpaść w dziurę na ulicy.
  • 609 – Linia kiedyś obsługiwana przez przewoźnika DLA, obecnie jeżdżą tam Mercedesy z Grabiszyńskiej. Dworzec Świebodzki – Samotwór (od 109 różni się tylko jednym przystankiem no i tym, że wyjeżdża poza Cesarstwo).
  • 612 – dawne 112. Teraz przez urzędasów musisz płacić więcej bo to przecież już linia podmiejska i wyjeżdża za granice Cesarstwa już nie musisz bo zmienili taryfę i w tych z szóstką na początku płacisz normalnie, a te droższe przemianowali na dziewięćsetki. Jeździ przez różne zadupia Wrocławia, co godzinę przez Bielany (dwa razy przecina autostradę – po co za drugim mostem w pobliżu Wysokiej przystanek na żądanie, to chyba nawet najstarsi górale nie wiedzą), a jak natrafisz na jakiegoś mercedesa to lepiej idź po jeździe tym gównem do lekarza bo możesz być głuchy.

Linie autobusowe nocne

  • 240 – autobus kręcący się w kółko, kiedyś jeździł tu „uśmiechnięty” (może jest uśmiechnięty, zgoda, ale uśmiechniętszy jest Jelcz M083 Libero) autobus Jelcz Salus, ale teraz tylko te badziewne Volvo i Volvo i Volvo.
  • 241 – linia turystyczna, w dodatku jak rzecze tabliczka na przystanku – różowa, ble. Po libacji na Sobieskiego możesz niejeden raz rzucić wulgarne słowo, jak autobus zamiast jechać prosto, wjeżdża na jakieś Pawłowice. I jeszcze jeden kurs przez Kłokoczyce. Ale jest OK! Żeby jeszcze bardziej umilić pijakom przejażdżkę, dołożono jeszcze przejazdy przez mega metropolię Kowale, co by w autobusie mniej telepało i smaczniej się w nim spało w czasie jazdy na eNDecję.
  • 243 – długa jak jasny pierun, łączy pole na którym stoi wiata ze słitaśnego Ikaruska z mega wypasionym węzłem na Pilczycach. Koło Rynku do tego autobusu wejdziesz tylko przez okno, albo przez dach.
  • 245 – Jeszcze jedna krótka linia, tym razem wyjeżdżająca czasem poza cesarstwo. Łączy Sracze Odrzańskie, mylnie zwane czasem Praczami, z Brochowem i Bieńkowicami. Od czasu do czasu wyjeżdża do ronda za Jagodnem, nikt nie wie po co i dlaczego.
  • 246 – Taka jakaś pokręcona linia, niby jedzie daleko, a tak blisko. Nie polecamy tej linii, gdyż szybciej z Kozanowa na Świniary, czy na Sołtysowice zajdziesz piechotą przez Milenijny mostek.
  • 247 – właściwie nie wiadomo co to. Taka pokraczna linia o kształcie podpisu pawiana ze sławnej kreskówki o wiewiórce i Czerwonym. Kursuje tylko dwa razy na godzinę i za każdym razem gdzie indziej niż poprzednio.
  • 249 – Z Krzyków na Jarnotłów. Trochę podobna do 139 i 113, jakiś czas temu plątał się tam jeden i ten sam żółtek, czyli Jelcz M121M.
  • 250 – prawie to samo co 240, tylko kręcące się odwrotnie. Mało kto tym jeździ, więc pewnie dlatego nigdy jej na przystanku nie widzisz.
  • 251 – linia łącząca Centrum Świata, będące polem z kościołem i kilkoma blokami, z autostradą kończącą się w połowie drogi na Rezystancjowie. Kiedyś była świetnym środkiem lokomocji na libację, dzięki krajoznawczej trasie przez Kowale. Ale jednej osobie to nie pasowało i zamienili to z 241, przez co straciła swój przaśny klimat.
  • 253 – Jeździ to wzdłuż jak tramwaj 10, co by miłośnicy tramwajów nie mieli za dobrze. Raz jeździ na Bartoszowice, a raz do zegara z kukułką, inaczej zwaną całodobowym kioskiem ze szczurami.
  • 255 – koty zaprotestowały przeciwko zagryzaniu szczurów na Sępolnie, to miasto zrobiło dla nich kolejną linię, łączącą wspomniany wyżej zegar z kukułką z torowiskiem tramwaju z krzyżykiem na osiedlu Gej Gaj.
  • 257 – taka sobie podróbka linii 14. Łączy zadupie z pustym skrzyżowaniem, będącym daleko od czegokolwiek. Dojdziesz do niej tylko kosmodromem Brainiac'ów.
  • 259 – jeździ z Wojnowa przez Swojczyce na Wojszyce Wojszycką. Łatwo pomylić pętlę (jak widać na wiele sposobów…), a zwłaszcza wracając z libacji. Na szczęście dzięki tej linii możesz także otrzeźwieć, pomogą ci w tym dresy grasujące na pętelce w Łanach.

Linie autobusowe tymczasowe i w tej samej cenie (za tramwaj)

  • 700 – linia tymczasowa która jeździ nie wiadomo dlaczego. Ponoć z Grunwaldu na Pl. Powstańców WuElKaPe
  • 702 – linia tymczasowa z Krzyk na Arkady. Na tej linii możesz zobaczyć jak jedzie stado autobusów ze 3 minimum, jak czekasz na pętli Krzyki to stoi z 7 autobusów. MPK dba o myślenie ludzi – czyli zgadnij, który jedzie pierwszy.
  • 717 – linia „tymczasowa” kursowała przez cały rok szkolny 2013/14 podczas remontu ulicy Przyjaźni. Jeździła przez małe uliczki, a więc była obsługiwana przez busiki Trako. Oznaczało to olbrzymie zapchanie w porannym szczycie (głównie na najbardziej zatłoczonym kursie z 7:14, który był obsługiwany przez najmniejszego busa na linii), w innych godzinach był muchowozem.

Przypisy

  1. Że co?!
  2. Aa, to dlatego znikający!