Wojna kebabowa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Przekierowano z Bitwa pod kebabem)
Ten artykuł odznaczono Słoniem jakości. Może to nie medal, ale tekst nadal jest fajny.

Wojna kebabowa – drugie starcie zbrojne pomiędzy Polakami a Arabami. Wojna wybuchła w Ełku 31 grudnia 2016 roku. O ile sytuacja w Ełku uspokoiła się 2 stycznia 2017, to starcia zbrojne objęły także Wrocław. Zakończenie walk miało nastąpić 5 stycznia, choć 13 Dywizja Sebiksów Wyklętych prawdziwe starcie rozpoczęła 7 stycznia, kiedy to wszczęto akcję pod kryptonimem Dzień bez kebaba. Ostatecznie wojna zakończyła się 7 stycznia, kiedy to speszony członek Obozu Narodowo-Radykalnego kupił o dwudziestej trzeciej kebaba w jednej z poznańskich budek, ustanawiając tym samym rozejm. Akcja spowodowała kilkaset dolarów strat po stronie muzułmańskiej i dodatkowo zaogniła relacje między Polakami a producentami kebabów.

Przebieg[edytuj • edytuj kod]

Prowokacja tunezyjska[edytuj • edytuj kod]

Bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny była tzw. prowokacja tunezyjska spod Prince Kebab, kiedy to dwóch sebiksów zauważyło dwie butelki rozcieńczonego kwasu fosforowego z Atlanty. Jeden z nich, o imieniu Daniel, wyniósł broń poza bar. Zaraz potem wybiegł za bohaterem Tunezyjczyk i Algierczyk. Tunezyjczyk uzbrojony w nóż nadział nim dwa razy nie baraninę, a Daniela. Kiedy imigranci wrócili do mięsa, drugi z Polaków dał się sprowokować i wrzucił racę.

Bitwa pod Prince Kebab[edytuj • edytuj kod]

Zaraz po zamordowaniu Polaka mieszkańcy Ełku wyszli na ulicę, uzbrojeni w pałki teleskopowe, race, petardy, kamienie i bluzy z kotwicą powstańczą (sztuk 1944). 13 Dywizja Sebiksów Wyklętych przyjmowała każdego Polaka w swój szereg. Wystarczyło tylko wyrecytować wierszyk: Tu jest Polska, nie Bruksela. Kto petardą w lokal strzela, między żebra kosę zbiera. Po drugiej stronie barykady stanęła policja, która zawarła sojusz z Algierczykiem.

2 stycznia o godzinie 13 policja użyła gazu łzawiącego i zatrzymała dowódcę ukrywającego się pod pseudonimem Seba. Żołnierze Seby złożyli kapitulację i wycofali się z dwóch budek z kebabami.

Bitwa trwała zaledwie dwie doby, ale zapisała się w historii jako pierwszy w XXI wieku konflikt zbrojny pomiędzy wyznawcami Allaha a wyznawcami Jana Pawła II.

Wrocław wkracza do wojny[edytuj • edytuj kod]

Podczas gdy w Ełku podpisano traktat o zawieszeniu broni, kolejne ognisko wojny rozgorzało we Wrocławiu.

Pierwszy atak Sebiksów nastąpił 2 stycznia w restauracji Kebab House przy ulicy Jedności Narodowej. Grupa Cichociemnych Sebiksów wybiła szybę w lokalu należącym do Kurda.

Nieco później nieznana grupa Cichociemnych Sebiksów wybiła szybę w kebabie przy ulicy Prusa, a następnie udowodniła, że robota wprost pali im się w rękach poprzez wrzucenie do budki butelki z benzyną. W lokalu zapaliła się nieznacznie podłoga. Szkody oszacowano na 845 punktów, gdyż jedynie co poszło z dymem, to karta do zbierania punktów w sieci stacji benzynowych Orlen, którą zgubił jeden z Cichociemnych. Właścicielem Kuki Pizza był Egipcjanin – od tego momentu do wojny przystąpił Egipt.

Amerykanie ruszają z pomocą[edytuj • edytuj kod]

Wybór Donalda Trumpa na prezydenta sprawił, że Amerykanie ponownie poczuli dumę, odpowiedzialność i nienawiść w stosunku do wszystkich Arabów. Nawet czarnoskórzy poczuli się do walki z islamistami. Donald Trump w specjalnym orędziu zapowiedział, że zanim zostaną zniesione wizy to wyśle na front zapasy Coca-Coli i rac. Niestety patrioci musieli poczekać, gdyż Barack Obama formalnie rządził jeszcze przez dwa tygodnie. Zamiast pomocy wyszła druga Jałta.

Dies irae[edytuj • edytuj kod]

Prawdziwy dzień gniewu nastąpił 7 stycznia. Wówczas Sebiksy rozpoczęły operację Dzień bez kebaba, która lawinowo rozniosła się po kraju. Druga strona zmobilizowała siły, które masowo kupowały kebaby z ostrym sosem. Pewien częstochowski biznesmen włączył się do operacji Dzień bez kebaba. W tym celu założył własną budkę z kebabami. Co ciekawe, właściciel nowego lokalu postawił na patriotyczny fast food (np. wieprzowy kebab). Sebiksy chwalą lokal, gdyż sprzedawca oferuje trzy sosy: łagodny (ułański), lekko pikantny (pancerny) i ostry jak GROM. Wypalenie sił, brak wsparcia i coraz mniejsze zainteresowanie Ełkiem przez Polaków doprowadziły do spadku morale sebiksów. Po taktycznym odwrocie sebiksy ogłosiły zawieszenie broni w francuskim food trucku marki Compiègne.

Lista bitew[edytuj • edytuj kod]

Ełk[edytuj • edytuj kod]

  • Bitwa pod Prince Kebab (31 grudnia-1 stycznia);
  • Bitwa pod Radiowozem pana Wiesia (1 stycznia);
  • Bitwa pod drugim barem Algierczyka (1 stycznia);
  • Bitwa w mieszkaniu dziewczyny Tunezyjczyka (3 stycznia);
  • Bitwa pod butikiem dziewczyny Tunezyjczyka (3 stycznia).

Inne miejsca[edytuj • edytuj kod]

  • Bitwa pod Kebab House we Wrocławiu (2 stycznia);
  • Bitwa pod Superkebabem w Lubinie (2 stycznia)[1];
  • Bitwa w Ozorkowie (2-3 stycznia);
  • Bitwa o Legnicę[2] (3 stycznia);
  • Bitwa pod Kuki Pizza we Wrocławiu (4 stycznia);
  • Bitwa pod Bosforem w Tychach (4 stycznia).

Konsekwencje[edytuj • edytuj kod]

Starcia stały się przyczyną kryzysu dyplomatycznego pomiędzy Polską a państwami arabskimi. Pomimo uspokojenia sytuacji w Ełku doszło do kolejnych walk. Według Krzysztofa Jackowskiego wojnę mieli wygrać Arabowie, choć zwolennicy frakcji Ojca Klimuszki przepowiadali zwycięstwo Sebiksów. Amerykańscy naukowcy zwrócili uwagę na niedowład w zaopatrzeniu polskich wojsk oraz zacofanie techniczne, ale wskazali także na duże zdolności mobilizacyjne patriotów.

W IV Rzeczpospolitej rozpoczęły się żarliwe dyskusje w mediach, których tematem był rozrost Arabów. Zdaniem socjologów wojna kebabowa może doprowadzić do powstania nowego społeczeństwa opartego na niechęci do baraniny i gloryfikującej wieprzowinę i zapiekanki.

Pojawiły się pogłoski o powstaniu podziemnej organizacji, której działania prowadzone są już od 1 stycznia (od napaści na inną budkę z kebabami) w formie partyzantki. Mówi się, że właśnie ta podziemna organizacja odpowiada za pomszczenie Daniela w jednej z wrocławskich dzielnic. Ze względu na dużą konspirację nie wiadomo wiele o działalności podziemia. Prawdopodobnie polskie kluby piłkarskie i żużlowe zakopały topór wojenny, zjednoczyły się i razem stanęły do walki z Saracenami. Niestety operacja z 7 stycznia spowodowała, że stare animozję ponownie się odrodziły, gdyż jedna strona oskarżała drugą o wspieranie Arabusów.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. W wyniku braku koordynacji Sebiksy zaatakowały Hindusów, a nie muzułmanów
  2. Niektórzy nie uznają tej bitwy za wydarzenie związane z wojną kebabową, gdyż nie doszło w niej do pobicia właściciela budki z kebabem tylko do uderzenia w szczękę bengalskiego terrorysty