Hamburger: Różnice pomiędzy wersjami
(uzupełnienie) |
M |
||
Linia 80: | Linia 80: | ||
====Inne odmiany==== |
====Inne odmiany==== |
||
*'''Cheeseburger''' - od zwykłej wersji różni się chyba tylko plasterkiem [[ser]]a, który jest tańszy niż myślisz: hamburger z serem kosztuje 3.00zł, a bez sera tylko 3.00zł. |
*'''Cheeseburger''' - od zwykłej wersji różni się chyba tylko plasterkiem [[ser]]a, który jest tańszy niż myślisz: hamburger z serem kosztuje 3.00zł, a bez sera tylko 3.00zł. |
||
*'''Chickenburger''' ([[McDonald's|Mc]]. '' |
*'''Chickenburger''' ([[McDonald's|Mc]]. ''Kurczakburger'') - najpopularniejszy był podczas epidemii [[Choroba wściekłych krów|choroby wściekłych krów]], nie tak dawno temu, podczas [[ptasia grypa|ptasiej grypy]] jego sprzedaż bardzo spadła, natomiast teraz, gdy to ustrojstwo przerzuciło się na [[świńska grypa|świnie]] znowu wraca do łask. |
||
*'''Fishburger''' ([[McDonald's|Mc]]. ''Filet-o-Fish'') - [[Kościół]] (oczywiście amerykański) idąc z duchem czasu, chciał walczyć z jedzeniem mięsnych hamburgerów w piątki, dlatego postanowił włożyć do nich [[ryba|ryby]]. |
*'''Fishburger''' ([[McDonald's|Mc]]. ''Filet-o-Fish'') - [[Kościół]] (oczywiście amerykański) idąc z duchem czasu, chciał walczyć z jedzeniem mięsnych hamburgerów w piątki, dlatego postanowił włożyć do nich [[ryba|ryby]]. |
||
Wersja z 19:40, 30 gru 2009
Hamburger | |
Na reklamie wyglądał inaczej... | |
Systematyka | |
Rodzina: | Fastfoodowce |
Rodzaj: | Kanapkopodobne |
Gatunek: | Hamburger |
Podgatunki: | Cheeseburger Chickenburger Fishburger<Patrz niżej> |
Występowanie | |
Głównie McDonald's i KFC (Kurczak Frytki Cola) oraz obleśne bary typu: Mniam-Mniam |
Jeszcze jeden hamburger? Przecież mi nie zaszkodzi...
- Najgrubszy człowiek świata tuż przed pobiciem rekordu
Hamburger: 3 zł, nie zobaczyć swojego przyrodzenia do końca życia: bezcenne
- Reklama MasterCard o hamburgerze
-One hamburger
-Was?
-Ein hamburger
-Aha!
- Ach, ta niemiecka obsługa...
Hamburger (rzadziej Hamburgier[1]) - powszechne pożywienie sprzedawane na szeroką skalę w kryjówkach amerykańskich dealerów nazywanych popularnie restauracjami lub barami fast food.
Historia
Jeden z pierwszych lokali serwujących hamburgery został otwarty w USA. Zamiast bułki sprzedawany był tost, zamiast ketchupu był pomidor, a zamiast mięsa... nie, no tak źle to jeszcze nie było. Natomiast sam pomysł wywodzi się z Niemiec, a dokładniej z Hamburga. Stąd pochodzi też nazwa - hamburger (albo odwrotnie). Klika lat później pewnemu genialnemu naukowcowi wpadł do środka plasterek sera, co odmieniło bieg historii tego jedzenia.
Sposób produkcji
Pomijając zbędne i powodujące mdłości szczegóły, powiem tylko, że wołowinę do hamburgerów przygotowuje się w specjalnej maszynie. Z jednej strony wkłada się krowę, a z drugiej wychodzi gotowe mięso.
Skład
Według sprzedawcy | W rzeczywistości |
Wołowina | Mielone krowie wnętrzności |
Ketchup | Papka z glutaminianu potasu |
Świeże pomidory/ogórki | Zmutowane genetycznie warzywa[2] |
Olej z pierwszego tłoczenia | Utwardzony, przestarzały tłuszcz |
Smakowite dodatki | Spulchniacz i aromat ponoć identyczny z naturalnym |
No i jest jeszcze bułka, ale to już inna historia...
Konsumpcja
Istnieje wiele sposobów spożywania hamburgerów. Najbardziej rozpowszechniony jest sposób Na Amerykanina. Polega on wepchnięciu od razu całego burgera do ust. Korzystają z niego głównie, jak sama nazwa wskazuje, Amerykanie, którzy są przyzwyczajeni do wielu konkursów polegających na pochłanianiu jedzenia na czas[3]. Inna metoda konsumpcji hamburgerów jest czasem praktykowana w restauracjach. Tym sposobem najpierw wyjadamy środek i dodatki, by na koniec dorwać się do buły i mięsa.
Hamburgery dookoła świata
- Jak już mówiłem... a jeśli nie, to powtórzę jeszcze raz: wbrew pozorom hamburger pochodzi z Niemiec. To tu podczas wojny wymyślono sposób na utuczenie Amerykanów, walczących po drugiej stronie frontu i tym samym zwycięstwo nad nimi.
- A właśnie, o wilku mowa! USAńczycy z radością przyjęli tego niemieckiego konia trojańskiego w postaci hamburgerów. Nawet więcej - bardzo on im posmakował. Teraz jednak nie chcą się przyznać do takiej historii swojej potrawy narodowej.
- W Indiach krowy są święte. Są więc dwie opcje: albo nie jedzą tam hamburgerów, by nie zabijać krów, albo czczą hamburgery jako święte.
- Będąc w Wietnamie nie radziłbym ci ich jeść. To ze względu na ich kuchnię - pozostawia wiele do życzenia... no, szczególnie, gdy natchniesz się na Dogburgera lub DogMaca.
- A w ZSRR to ty tuczysz hamburgery.
W Polsce
Typową polską odmianą tego pożywienia jest oczywiście kiełbasiano-jajeczny WieśMac. Tradycyjnym sposobem zamawiania go powinno być podjechanie konną bryczką pod okienko MakDrajwa. Podobno taki sposób jest też praktykowany przez Rumunów. Często spotykana jest także barowa wersja domowej roboty, której w żadną stronę nie możesz zmieścić do ust.
Inne odmiany
- Cheeseburger - od zwykłej wersji różni się chyba tylko plasterkiem sera, który jest tańszy niż myślisz: hamburger z serem kosztuje 3.00zł, a bez sera tylko 3.00zł.
- Chickenburger (Mc. Kurczakburger) - najpopularniejszy był podczas epidemii choroby wściekłych krów, nie tak dawno temu, podczas ptasiej grypy jego sprzedaż bardzo spadła, natomiast teraz, gdy to ustrojstwo przerzuciło się na świnie znowu wraca do łask.
- Fishburger (Mc. Filet-o-Fish) - Kościół (oczywiście amerykański) idąc z duchem czasu, chciał walczyć z jedzeniem mięsnych hamburgerów w piątki, dlatego postanowił włożyć do nich ryby.
Efekty uboczne
Każde jedzenie ma jakieś efekty uboczne. Inaczej jest z hamburgerem - on ma same efekty uboczne. Po jego zjedzeniu możesz dostać nadwagi, bulimii i otyłości, a także nadmiernie przybrać na wadzę lub utyć.
Uzależnienie
Jak poznać, że jesteś uzależniony:
- Potrafisz zjeść kilka hamburgerów na śniadanie.
- Masz kartę stałego klienta we wszystkich barach fast food w okolicy.
- Gdy wracasz do domu grasz tylko w gry typu: McDonald's[4].
- Stając na wagę widzisz... nic nie widzisz, bo brzuch ci zasłania.
- Czekasz przed McDonaldem/KFC jeszcze przed otwarciem[5].
- Podoba ci się sprzedawca/sprzedawczyni z baru.
- Uważasz, że praca w McDonaldzie naprawdę się opłaca.
- Twoi koledzy dzwonią do twojego domofonu i mówią: A może frytki do tego?.