Bitwa o krzyż (2010): Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Tomta1. Autor wycofanej wersji to 89.76.207.254.) |
|||
Linia 44: | Linia 44: | ||
==Przebieg bitwy== |
==Przebieg bitwy== |
||
===Pierwsze starcie=== |
===Pierwsze starcie=== |
||
Zaczęło się całkiem niewinnie. Najpierw spadł jakiś samolot, [[Smoleńsk|gdzieś]], [[10 kwietnia|kiedyś]], z naszym zacnym [[Lech Kaczyński|prezydentem]] na pokładzie. Potem było już tylko lepiej. Harcerze postawili krzyż pod Pałacem Prezydenckim i zaczęło się! Po zakończeniu [[żałoba narodowa|żałoby narodowej]] |
Zaczęło się całkiem niewinnie. Najpierw spadł jakiś samolot, [[Smoleńsk|gdzieś]], [[10 kwietnia|kiedyś]], z naszym zacnym [[Lech Kaczyński|prezydentem]] na pokładzie. Potem było już tylko lepiej. Harcerze postawili krzyż pod Pałacem Prezydenckim i zaczęło się! Po zakończeniu [[żałoba narodowa|żałoby narodowej]] uznano, że po cholerę ten krzyż ma tutaj dalej stać?! Lepiej będzie go przenieść do kościoła. I tak postanowiono. |
||
Kiedy oficjalne informacje o przeniesieniu krzyża zostały udostępnione prasie, rozgorzały pierwsze walki. Babcie, uzbrojone w znicze i [[moherowy beret|moherowe berety]], z radiami na ramionach, [[radio Maryja|z których wydobywały się pierwsze psalmy]], zaczęły wyklinać policjantów. Rozpoczęły się pierwsze przepychanki. Pierwsze babcie rzucały się z niesamowitą siłą na policjantów, używając tajemnych mocy, ukrytych w ich pomarszczonych ustach |
Kiedy oficjalne informacje o przeniesieniu krzyża zostały udostępnione prasie, rozgorzały pierwsze walki. Babcie, uzbrojone w znicze i [[moherowy beret|moherowe berety]], z radiami na ramionach, [[radio Maryja|z których wydobywały się pierwsze psalmy]], zaczęły wyklinać policjantów. Rozpoczęły się pierwsze przepychanki. Pierwsze babcie rzucały się z niesamowitą siłą na policjantów, używając tajemnych mocy, ukrytych w ich pomarszczonych ustach. |
||
Ostatecznie krzyża nie przeniesiono. Został na swoim miejscu, wraz z wieszającymi się na nim kobietami i mężczyznami, którzy nie mieli nic innego do roboty. |
Ostatecznie krzyża nie przeniesiono. Został na swoim miejscu, wraz z wieszającymi się na nim kobietami i mężczyznami, którzy nie mieli nic innego do roboty. |
||
W ten sposób temat pomnika zapomniano, krzyż stał się przeszkodą i obiektem kpin, a bezbronne modlące się babcie - obiektem kpin i zaczepek pijanego bydła. Chodzenie wieczorkiem pod krzyż i przeszkadzanie modlącym się tam babciom stało się modną rozrywką złotej warszawskiej młodzieży, a do dobrego tonu należało przychodzenie tam po dopalaczach albo alkoholu. Najlepiej z fantami w rodzaju krzyża z puszek po piwie. Krzykiem mody stało się też przychodzenie i kręcenie filmików dokumentujących swoje dokonania. Od dawna w Polsce nie było [[powstanie|powstania]], zatem można było zasłużyć się w walce z babciami. |
|||
[[Dawno, dawno temu|Pewnego razu]] pewien rozgoryczony życiem nieudacznik, co to nie pokończył szkół i z konieczności robił za kucharza, a przy tym nie potrafił sklecić zdania, postanowił zorganizować z kumplami coś śmiesznego, czyli manifestację. Najlepiej z bezbronnymi babciami w tle. Ktoś przeczytał o tym gdzieś tam i dał cynk do mediów, które cały dzień nakręcały atmosferę i robiły reklamę <ref>Czy o imprezie organizowanej przez któregoś z szacownych Czytelników trąbiło na okrągło [[TVN24]]?</ref>. Nic dziwnego, że pod krzyż przyszła cała masa ludzi. Media miały nowych bohaterów. Ah, nowa jakość w polskiej polityce, [[Fleszmob|spontaniczne zgromadzenia]], nowe trendy i inne wierutne brednie. <ref>Spróbujcie mości panowie zorganizować coś podobnego bez przyjaznych mediów</ref>. |
|||
===Tablica=== |
===Tablica=== |
||
[[Plik:Tablica w g.jpg|thumb|left|Efekt kontrofensywy obrońców]] |
[[Plik:Tablica w g.jpg|thumb|left|Efekt kontrofensywy obrońców]] |
||
Kiedy pod Pałacem Prezydenckim trwały modły, a do policjantów dzwonili pierwsi mieszkańcy miasta, zirytowani wku{{cenzura}} ich modlitwami, zapadła decyzja o powieszeniu tablicy przy Pałacu. Ale to nie rozwiązało sprawy. Oburzeni tym, że tablicę powieszono w ciszy, bez salw armatnich i przenoszenia portretu [[Lech Kaczyński|Leszka]] po całym mieście |
Kiedy pod Pałacem Prezydenckim trwały modły, a do policjantów dzwonili pierwsi mieszkańcy miasta, zirytowani wku{{cenzura}} ich modlitwami, zapadła decyzja o powieszeniu tablicy przy Pałacu. Ale to nie rozwiązało sprawy. Oburzeni tym, że tablicę powieszono w ciszy, bez salw armatnich i przenoszenia portretu [[Lech Kaczyński|Leszka]] po całym mieście [[obrońcy krzyża]] uznali, że trzeba działać. Krótko po powieszeniu tablicy została ona sprofanowana przez jednego z obrońców. Rzucono w nią [[Koktajl Kaczyńskiego|słoikiem z fekaliami]]. Rząd postanowił nie brać sobie tego do serca i od razu zamówiono odpowiednich ludzi do czyszczenia tego [[burdel]]u. Ale chodźmy dalej. |
||
===Drugie starcie=== |
===Drugie starcie=== |
Wersja z 22:28, 26 paź 2010
Ten artykuł dotyczy największej bitwy prawdziwych Polaków. Zobacz też Bitwa pod Termopilami. |
colspan=2 style="text-align:center;" | | |
Bitwa o krzyż pod Pałacem Prezydenckim |
---|
Konflikt | Powyborczy rokosz PiS |
Data | od 3 sierpnia 2010, godz. 13.00 do 2 grudnia 2024, godz. 14:33 |
Miejsce | Warszawa, okolice Pałacu Prezydenckiego |
Wynik | Zwycięstwo sił narodowej prawicy |
Strony | |
---|---|
Obrońcy krzyża | Żydomasoneria |
Dowódcy | |
Siły | |
|
|
Straty | |
|
Bitwa o krzyż (2010) – największa bitwa w historii IV RP.
Zaczniemy od kawału
- Ilu Polaków trzeba żeby ściąć jedno drzewo?
- 96 i 1 samolot.
Przebieg bitwy
Pierwsze starcie
Zaczęło się całkiem niewinnie. Najpierw spadł jakiś samolot, gdzieś, kiedyś, z naszym zacnym prezydentem na pokładzie. Potem było już tylko lepiej. Harcerze postawili krzyż pod Pałacem Prezydenckim i zaczęło się! Po zakończeniu żałoby narodowej uznano, że po cholerę ten krzyż ma tutaj dalej stać?! Lepiej będzie go przenieść do kościoła. I tak postanowiono.
Kiedy oficjalne informacje o przeniesieniu krzyża zostały udostępnione prasie, rozgorzały pierwsze walki. Babcie, uzbrojone w znicze i moherowe berety, z radiami na ramionach, z których wydobywały się pierwsze psalmy, zaczęły wyklinać policjantów. Rozpoczęły się pierwsze przepychanki. Pierwsze babcie rzucały się z niesamowitą siłą na policjantów, używając tajemnych mocy, ukrytych w ich pomarszczonych ustach.
Ostatecznie krzyża nie przeniesiono. Został na swoim miejscu, wraz z wieszającymi się na nim kobietami i mężczyznami, którzy nie mieli nic innego do roboty.
Tablica
Kiedy pod Pałacem Prezydenckim trwały modły, a do policjantów dzwonili pierwsi mieszkańcy miasta, zirytowani wku ich modlitwami, zapadła decyzja o powieszeniu tablicy przy Pałacu. Ale to nie rozwiązało sprawy. Oburzeni tym, że tablicę powieszono w ciszy, bez salw armatnich i przenoszenia portretu Leszka po całym mieście obrońcy krzyża uznali, że trzeba działać. Krótko po powieszeniu tablicy została ona sprofanowana przez jednego z obrońców. Rzucono w nią słoikiem z fekaliami. Rząd postanowił nie brać sobie tego do serca i od razu zamówiono odpowiednich ludzi do czyszczenia tego burdelu. Ale chodźmy dalej.
Drugie starcie
Postanowiono spróbować przenieść krzyż jeszcze raz. Tym razem impreza rozkręciła się na dobre i bez interwencji policji się nie obeszło. Odgrodzono bydło od krzyża i w końcu, po wielu bojach, przekleństwach i innych, czysto polskich, zachowaniach, krzyż przeniesiono.
Dalsze wydarzenia
A co z obrońcami krzyża? Żyją dalej, mieszając się w tłumie katolików i udając rozumnych ludzi. Policjantów, którzy odnieśli rany fizyczne od uderzeń torebek i zniczy odwieziono do szpitali, a tych z obrażeniami psychicznymi zostawiono samym sobie - bo co rząd obchodzi, że jakiś policjant moczy się w nocy do łóżka, gdyż śnią mu się obrońcy? [2]
Pod krzyżem nadal trwają modły, lecz to już nic nie zmieni – krzyża nie ma i nie będzie. O ile oczywiście nikt go tam nie przyniesie. Znając jednak Polaków, niedługo wszyscy o tym zapomną. Ale – póki pamięć jest[3] – na razie bitwa trwa nadal.