Pesa Gama
Pesa Gama – seria lokomotyw elektrycznych i spalinowych, produkowanych przez, a jakże, Pojazdy Eksperymentalne Szczególnie Awaryjne. Kandydat naszych czasów do zdetronizowania wszelkich siódemek, epok i suk, zażarty konkurent Dragonów i Griffinów.
Historia
Kiedy Pesa przekształciła się z zakładów napraw taboru w fabrykę nowych pociągów, pewna mądra głowa spostrzegła, że w Polsce od kilkunastu lat nie produkuje się żadnych nowych lokomotyw, a te, które jeżdżą, znajdują się między drugą a piątą śmiercią techniczną. Gdy Pesa zdążyła wyrobić sobie „renomę” u kolejarzy, a politycy ochrzcili ją Narodową Fabryką Wszystkiego, Co Po Szynach Jeździć Będzie™, bydgoska szopa dostała grant na stworzenie lokomotywy tak wspaniałej, że ludzie będą klaskać na peronach, a mikole będą piać z zachwytu, gdy tylko ją ujrzą na szlaku.
Charakterystyka
Jak to w Pesie bywa, nawet wyszło, choć nie tak, jak sobie wszyscy życzyli. Gamy Narodowego Przewoźnika istotnie wywołują emocje u pasażerów, głównie złość, frustrację, niemoc i wszelkie inne kurwice. Powód? Większość Gam albo już się zepsuła, albo za moment to zrobią, dzięki czemu na niektórych połączeniach częściej kursuje autobus zastępczy niż pociąg, a jeśli na szopie w Rzeszowie znaleziono sprawną Gamę, najdalej za godzinę padnie gdzieś w polu, skazując pasażerów na powrót do domu przez siedem godzin zamiast trzech.
Kolejną charakterystyczną cechą Gamy jest podejrzanie znajomy przód[1]. Poza tym z wyglądu nieszczególnie się wyróżnia, jest niewiele dłuższa od siódemki. Występuje w wariancie elektrycznym i spalinowym, choć producent zarzeka się, że jeśli będzie trzeba, to wersję elektryczno-spalinową też złoży. Biorąc pod uwagę awaryjność spalinówek, przewoźnicy mogą być jednak spokojni – taka hybryda po złożeniu nie byłaby w stanie opuścić bocznicy producenta o własnych siłach.
Kto się tym wozi?
- PKP Intercity – dziesięć sztuk SU160, z czego około dwie sprawne. Przewoźnik nie widzi problemu, bo taniej skołować autobusy zastępcze, producent jest zadowolony, bo nikt nie zgłasza problemów, tylko pasażerowie dostają kurwicy diametralnej.
- KolMaz – dwie sztuki 111Eb dołączone do dwudziestu dwóch piętrusów, również od Pesy. Specjalnie pomyślane do pracy w systemie pchaj-ciągnij[2]. Zazwyczaj ciągną pociągi do Radomia i Skierniewic[3].
- Prywaciarze – wyłącznie elektryczne, głównie wożą kontenery z Karsznic albo kwas siarkowy do Lubina.