Łódź Widzew
Łódź Widzew – łódzka wersja Warszawy Zachodniej. Ot, taki dworzec z miliardem torów, który jakoś porządkuje chaotyczny zbiór pociągów wjeżdżających na główną stację – w tym przypadku Łódź Fabryczną. Można stąd pojechać wgłąb centrum[1], na Zgierz, do Koluszek, albo na Tour de Łódź obwodówką.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Stacja powstała w środku szczerego pola, bo akurat tam się krzyżowała obwódówka z Drogą Żelazną Fabryczno-Łódzką. W 1931 roku dorobiono jeszcze połączenie ze Zgierzem przez Stoki, Radogoszcz i Arturówek[2], żeby dzieci ze Zgierza mogły dowiedzieć się czym w ogóle jest to miasto. Komuniści w 1954 postawili przed sobą bardzo ambitny cel zelektryfikowania całej stacji, co udało im się osiągnąć po, bagatela, szesnastu latach.
Przez cały ten czas dworzec był utrzymywany w doskonałym stanie technicznym i estetycznym. Niestety, PKP postanowiło w 2003 to wszystko doszczętnie splić i dokonało remontu hali dworca. Na całe szczęście zapał kolejarzy szybko ostygł i dworzec pozostał w dużej mierze nieskalany piętnem barbarzyńskiego pseudoremontu. Sielanka skończyła się na początku 2010 roku, kiedy to PKP zamknęło stację i zburzyło przepiękną kładkę oraz daszki z wybitnie pofalowanej blachy falistej. Wszystko to zastąpiła brzydka, wklęsła wiata, która na pewno załamie się pod ciężarem śniegu. Do tego dochodzi propagandowe przejście podziemne, które pokazuje pasażerom gdzie ich miejsce, podczas gdy kładka dawała obywatelom poczucie wolności i oswobodzenia w suwerennym państwie socjalistycznym.
Anatomia[edytuj • edytuj kod]
Na stację składają się trzy perony, które wyglądają dość biednie przy ośmiu, jakimi może się poszczycić Warszawa Zachodnia. Na całe szczęście, w przeciwieństwie do warszawskiego dworca, wszystkie perony grzecznie leżą obok siebie i dotarcie do nich nie wymaga mapy, kompasu i psa-przewodnika. Za peronami ma swoją bazę Łódzka Kolej Aglomeracyjna i to właśnie tam dezynfekuje się FLIRT-y po powrocie ze Zgierza. Z przodu znajduje się maciupeńka (jak na łódzkie standardy) hala dworcowa w stylu „przeciętny polski dworzec w dwudziestotysięcznym mieście”. Wraz z neofutyrystycznym daszkiem nad peronami całość tworzy harmonijną kompozycję. Przed halą klepnięto wielgaśny parking, który beznadziejnie oznakowano, jak przystało na prawdziwy łódzki dworzec.
Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]
- Od 10 lipca do 10 sierpnia 2017 roku można było na Widzewie wsiąść do Pendolino na trasie Warszawa – Jelenia Góra. Łodzianie mogli cieszyć się supernowoczesnymi pociągami tylko przez miesiąc, bo Intercity stwierdziło, że nie warto ryzykować ewentualnej kradzieży składu[3].
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy