SU45

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „13:38, 28 sty 2024” przez „Marecki Miłośnik Kolei (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Balanga Suk z nieproszonym gościem

SU45PRL-owska kopalnia smrodu. Wiele jej egzemplarzy czeka na kasację z powybijanymi szybami lub bez świateł. Jak większość polskich lokomotyw miała nastawnik, który był w rzeczywistości kierownicą od Syrenki. Był też oczywiście powyklejany beżową, zawsze brudną taśmą klejącą. Jest to po prostu siódemka po modernizacji byczek po podróbce. Najczęściej ciągnie pociąg „San” z Przemyśla do Kołobrzegu i tak przez ćwierć trasy, gdyż w Lublinie jest zamieniana na budynia, siódemkę lub świnię. Obecnie zastępowana przez zakupione w PESIE złomy SU160.

Historia

Pewnego dnia w Zakładach Cegielskiego w Poznaniu był sobie pewien inżynier, który zaprojektował lokomotywę SP45. Zaczęto ją więc produkować. Po kilku króciutkich miesiącach okazało się, że lokomotywa zdołała uciągnąć nawet pociąg towarowy! Lokomotywa posiadała sprowadzony z Hameryki kocioł parowy zasilany uranem. Po wyczerpaniu się złóż uranu zdemontowano jednak kocioł i dano elektryczne ogrzewanie, przez co lokomotywa otrzymała oznaczenie SU45. Zmiana czajnika na farelkę była jednak nie do końca dobrym pomysłem - grzałka zabierała tyle mocy z silnika, że trzeba było wybierać pomiędzy punktualnością przyjazdu do celu a wiezieniem pasażerów w cieple. Czego by nie wybrała obsługa - i tak obrywał kierownik pociągu.

Pamiętać należy, że pierwsze egzemplarze miały dla maszynistów pewną pulę rozrywek dodatkowych, takich jak możliwość wylecenia z torów tudzież zapłony paliwa (z powodu kiepskich przewodów paliwowych). Niestety, w HCP szybko się zorientowali i kolejne egzemplarze nie miały już tego rodzaju atrakcji. Jednak okazało się, że usunięcie tych rozrywek kosztowało tak dużo, że brakło pieniędzy na zastosowane w pierwszych egzemplarzach czuwaki aktywne. Z tego powodu reszta otrzymała czuwaki pasywne, co z kolei dawało możliwość robienia natychmiastowej zbiórki wszystkich pasażerów w pierwszym wagonie (jeśli maszynista zasnął, wyskoczył mu Naczelny Newsweeka albo był tak wkSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentny na kierownika pociągu tudzież pasażerów, że chciał dać im nauczkę).

SU45 w żargonie

  • Lokomotywa jest nazywana Fiatem, od silników zdemontowanych z Kaszlaka.

Występowanie

Lokomotywownie i bocznice w całej Polsce.