Rzeszów

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:23, 15 lut 2009 autorstwa Amoniak (dyskusja • edycje) (może coś jeszcze dodam)
I tak już "zdaje" od wielu lat.

Miasto u Jej stóp, miasto w Jej cieniu i na Jej łonie.

Oscar Wilde o Rzeszowie

W Rzeszowie siedzą i suche bułki jedzą.

Warszawiacy o mieszkańcach Rzeszowa

Skoro Rzeszów to Ukraina, to Wa-wa to Białoruś.

Reszta Polski o położeniu geograficznym Rzeszowa

Rzeszów (właśc. Mojżeszów) – miasto i powiat w woj. podkarpackim, stolica województwa i powiatu rzeszowskiego, którego nie jest członkiem. Ostatni w miarę ucywilizowany bastion polskości na kresach wschodnich. Wyglądem przypomina poziom 1-1 z Super Mario Bros.

Położenie geograficzne

Położenie Rzeszowa jest to jedyna rzecz, z której słynie to miasto. Razem z Suwałkami tworzy duet miast, które z niewiadomych przyczyn znajdują się na mapach prognoz pogody. Dało to początek licznym teoriom spiskowym, które są tak tajne, że nikt o nich nawet nie słyszał.

Przez Rzeszów przepływa malownicza rzeka... no, nazwijmy to tak, zwana Wisłokiem.

Kultura

Zabytki

Zabytki Rzeszowa dzielą się na socrealistyczne...:

  • Pomnik Czynu Rewolucyjnego – czyli jak zrobić symbol wszech czasów w kilu ton betonu i gwoździ.
  • Gmach Urzędu Marszałkowskiego – taki jak Pałac Kultury tylko na wieże brakło...
  • Gmach Sądu Apelacyjnego – dawniej siedziała tam partia, teraz też siedzi, tylko w togach.

...prawie socrealistyczne,...:

  • Zamek Lubomirskich – po co dawać do zwiedzania? Przemeldujmy to na sąd!
  • Aleja Kasztanowa i Lubomirskich – nie ma to jak spacer wśród kasztanów patrząc na zabytkowe... nie ma to jak spacer wśród kasztanów.
  • Ulica 3-maja – nieoficjalne centrum kulturowe miasta, gdzie można zjeść pizze, lody, zrobić zakupy, pójść do muzeum, pomodlić się w kościele, a to wszystko na przestrzeni 10 m².

...niesklasyfikowane...:

  • Mała i Duża Synagoga – widzicie? Żydów nie ma, a aż dwie synagogi są!
  • Trasa podziemna – nie ma to jak szwendanie się po piwnicach w minusowej temperaturze, aby pozwiedzać miejsce sieki na Tatarach i ołtarz satanistów.
  • Ratusz – z ratuszem jest o tyle ciekawa sytuacja, iż odkrywszy w jego podziemiach zabytkowe kolekcje sztućców, po kilku dniach zaginęły w tajemniczych okolicznościach.

...i cmentarze:

  • Stary Cmentarz – są nagrobki... i nagrobki...
  • Cmentarz na Pobitnym - chciałbyś mieć za sąsiada Leopolda Lisa-Kulę?

Rozrywka

Jedyną rozrywką w mieście jest darmowy przejazd na trasie Rzeszów - Auchan (Krasne). Sam dojazd jest bezpłatny, lecz aby powrócić musimy posiadać paragon. W związku z tym kupujemy zapałki za 6 gr, zabieramy paragon i wracamy. W miarę chęci ponownie ruszamy w trasę...

Dzielnice

Sprawa rzeszowskich dzielnic jest nieco skomplikowana. Miasto nie posiada 300 tys. mieszkańców, nie może posiadać oficjalnego podziału. Dlatego w ciągu jednego miesiąca możesz się dowiedzieć, że mieszkałeś na trzech dzielnicach nie zmieniając zameldowania. Jeżeli jakieś osiedle nie podoba się radzie, to podrzuca go swoim sąsiadom, a oni znowu odbijają i tak w nieskończoność...

Jak już wcześniej wspomniałem, dzielnice są umowne. Czasem przyjeżdża grupka studentów z sąsiedniej Malawy i chcąc pobawić się w mikronacje głoszą, że mieszkają na osiedlu, o którym rodowici rzeszowianie pierwszy raz słyszą.

  • Baranówka – pomimo obalenia komunizmu, estetyczne bloki w stylu socrealistycznym wyrastają jak grzyby po deszczu. Tylko bloki.
  • Biała – jeżeli powiesz komuś, że to teren miejski to wyśmieje cię w twarz.
  • Drabinianka – słynie tylko ze Żwirowni. Nie, o takie kąpielisko chodzi.
  • Miłocin – miasto się do niego nie przyznaje, a mieszkańcy myślą, że są osobną miejscowością.
  • Nowe Miasto – gdyby wyludnić tych mieszkańców to przestępczość w mieście spadła by o 90%.
  • Pobitno – średnia wieku 80 lat.
  • Przybyszówka – nowo przyłączona wiocha. Tylko po jaką cholerę?
  • Słocina – i kolejna wiocha. Jest pałacyk, ale w ruinie. Są drogi, ale w ruinie. Są i ludzie, ale w ruinie. Ale Internet mają!
  • Staromieście – to na tych terenach projektowano mapy do Stalkera.
  • Staroniwa – przywiązanie nieszczęśnika do przebiegających tutaj torów skutkuje śmiercią głodową.
  • Śródmieście – jak USA. Takie wielkie, takie bogate? Nie. Jak jeden z jednego końca dzielnicy pójdzie na drugi kraniec, to będą do niego z balkonów strzelać.
  • Wilkowyja – ile razy mam powtarzać, że tu nie kręcą Rancza!
  • Zalesie – geniusz architektur nie zna granic – prawie wszystkie ulicę pochodzą od nazwy kwiatów.
  • Ząłęże – różne przechodzi stany, a najsłynniejszy to Stan Borys.
  • Zwięczyca – dzielnica całkowicie położona w lesie.

Galeria