Ścieżka rowerowa
Ścieżka rowerowa (również: śmieszka rowerowa, przez ortodoksów zwana drogą rowerową lub DDR) – efekt dobrego poczucia humoru budowniczych oraz projektantów, stworzony by zachęcić rowerzystów do korzystania z jezdni. Zazwyczaj zaprojektowana jest jako zawikłany labirynt, prowadzący pomiędzy drzewami, chodnikami, koszami na śmieci i parkingami, pojawiający się zagadkowo to po jednej, to po drugiej stronie jezdni, czasem kończąc się na ścianie, trawniku lub wiacie przystanku autobusowego.
Projektowanie ścieżek rowerowych
Projektowanie ścieżek jest wyzwaniem wymagającym gruntownego wyszkolenia i ukończonych studiów z zakresu inżynierii ruchu. Oczywistym jest bowiem, że niewykształcony w tym kierunku człowiek narysowałby (zapewne od linijki) prostą kreskę. Oczywiście przeczy to wszelkim zasadom sztuki prowadzenia ścieżek rowerowych, do której trudni się tylko najlepszych spośród spełniających wstępne kryteria.
Projektując nową DDR należy trzymać się poniższych reguł:
- Nie prowadź jej nigdy równolegle do jezdni.
- Jeśli możesz przeprowadzić ją na drugą stronę jezdni, uczyń to jak najszybciej, najlepiej kilkakrotnie.
- Prowadzenie tuż przed wiatą przystankową jest trendy.
- Lawiruj między drzewami, najlepiej tak, by rowerzyści musieli się schylać.
- Przeplataj ją z chodnikiem, najlepiej tam, gdzie występuje duże natężenie ruchu pieszego.
- Szykany są fajne. Najlepiej kilka pod rząd. Najlepiej nieoznaczonych.
- Jeśli przy długiej, prostej drodze jest park, pchnij ją tamtędy. Nadłożenie pół kilometra to nic przy radości obcowania z przyrodą. Jeśli dodatkowo dasz sporo zakrętów, ludzie będą mieli czas na refleksję.
- Poza terenem zabudowanym przeplataj drogę rowerową z szutrowym poboczem (albo jego brakiem). Docenią to miłośnicy MTB.
- Jeśli poprowadziłeś ją na jakiejkolwiek długości (choćby to był tylko kawałeczek objeżdżający rondo), obowiązkowo obsadź wszystko znakami zakazu dla rowerów.
- Tam gdzie ścieżka idzie wzdłuż pól i innych nieużytków, gdzie brak żywej duszy poprowadź ścieżkę od strony ruchliwej ulicy. Analogicznie, jeżeli wzdłuż trasy są liczne wyjścia z osiedla, to ścieżkę należy poprowadzić od strony trawnika. Przecież piesi i rowerzyści uwielbiają nieoczekiwane interakcje.
- Ścieżka ciągnie się wzdłuż trasy szybkiego ruchu? Urwij ją nagle w miejscu, gdzie nawet w polną drogę nie da się zjechać. Kto by nie chciał przeżyć tego lekkiego dreszczyku emocji?
Wykonanie
Kiepscy fachowcy wykonują drogi rowerowe z asfaltu. Posiada to kilka zdecydowanych minusów: rowerzyści jeżdżą szybciej, straszą pieszych i stresują kierowców. Prawdziwy fachowiec wie, że najlepszym materiałem jest Kostka Bauma (koniecznie w kolorze czerwonym), pozwalająca na zaprojektowanie nierówności i wilczych dołów, które skutecznie hamują wyścigowe zapędy niektórych rowerzystów. W tym samym celu należy zadbać o to, by skrzyżowanie drogi rowerowej z jezdnią zaczynało się i kończyło możliwie stromym krawężnikiem, jak również o wykonanie wszelkich znaków poziomych (w tym szczególnie przejść dla pieszych) olejną, śliską farbą, która po nawet delikatnym deszczu jest jak lodowisko.
Rodzaje ścieżek rowerowych
Wyróżnia się trzy zasadnicze rodzaje DDR:
- Droga wydzielona z chodnika – powstaje przez narysowanie grubej, białej kreski przez środek chodnika lub wykonanie jej z Kostki Bauma w czerwonym kolorze. Dzięki temu, że znaki poziome z symbolem roweru malowane są co kilkaset metrów, piesi nie mają żadnych skrupułów, by zaadaptować ją do swoich potrzeb (szczególnie w pobliżu parków). Chętnie korzystają z nich również służby sprzątające miasto, które mają gdzie zaparkować tak, by nie zastawiać chodnika.
- Samodzielna droga rowerowa – koniecznie oddzielona od jezdni i często oddzielona od chodnika szpalerem drzew lub zielenią. Czasem występuje bez chodnika, po jednej tylko stronie jezdni. Jak wskazują badania, piesi podświadomie czują presję, by wejść na nią i sprawdzić, czy nie jest wygodniejsza. Doskonale sprawdza się również do wyprowadzania psów (należy rozstawić smycz strategicznie, przez całą długość). Wózki dziecięce na niej tracą od jednego do trzech kilogramów wagi, poprawia się również smarowanie łożysk w kołach.
- Droga dla pieszych i rowerów – potworek tworzony w sytuacji, gdy nie można niczego sensownego wydzielić, a koniecznie trzeba wygnać znienawidzonych rowerzystów z asfaltu (niezależnie od tego czy przeszkadzają: zasady to zasady). Najprostsza i najłatwiejsza do wykonania opcja, dostępna dla każdej miejscowości: wystarczy postawić znak... i sprawa załatwiona! Dodatkowo, w celu utemperowania rowerzystów, nie robimy przejazdów rowerowych, zostawiamy przejścia dla pieszych, by zmusić ich do przeprowadzania lub obwinić tych niezsiadających za ewentualną kolizję z samochodem.
- Pas rowerowy – wydzielony pas na jezdni, przez ortodoksów chwalony jako uniwersalne i najlepsze rozwiązanie. W praktyce bywa wyposażony w rowerzystów jadących na czołówkę („jaki pas, panie, to jest ścieżka rowerowa!”) oraz jest niesłychanie wygodnym miejscem do zaparkowania samochodu (co, w przypadku trafienia na Wojującego Ortodoksa może skończyć się utratą lusterka lub spadkiem ciśnienia w oponach).
- Chodnik – mimo że jazda po nim jest zakazana[1], bywa przedłużeniem dróg rowerowych lub jest wykorzystywany w ich zastępstwie przez tych, którym brakuje ikry, by jechać zgodnie z przepisami, jezdnią. Zasady poruszania się po nim są proste: im bardziej wąsko lub tłoczno, tym szybciej jedziemy, krzycząc lub dzwoniąc na pieszych, którzy nie zdążyli uskoczyć, koniecznie slalomem. Punkty zdobywa się za okrzyki przerażenia, potrącone dzieci i najechane psy.
Metody budowania
Najwygodniej jest budować drogi rowerowe w ramach planowanych remontów. Wówczas można wytyczać je zgodnie z regułami oraz daje się rowerzystom wrażenie, że bierze się ich zdanie pod uwagę. Niezależnie od ich wykonania i tak będą protestować, więc można zupełnie ich olać i zrobić wszystko po swojemu. Zgodnie z regułami.
Jeśli nie dysponujemy budżetem do remontu lub takowy nie był planowany, można:
- Postawić znak zakazu dla rowerów. Nie trzeba niczego budować, pojadą albo naokoło, albo chodnikiem.
- Maźnąć farbą przez środek chodnika i postawić znak drogi rowerowej. Jeśli chodnik będzie wystarczająco szeroki, nikt się do niczego nie przyczepi.
- Postawić znak drogi dla pieszych i rowerów. Działa podobnie jak punkt powyższy, ale nie trzeba się brudzić farbą.
- Wymalować krzywą linię na jezdni (najlepiej wąską i prowadzącą po brudzie, gałęziach i studzienkach kanalizacyjnych) i oznaczyć jako pas rowerowy.
Korzystający
W związku z tym, że droga dla rowerów przeznaczona jest dla rowerów, korzystają z niej również:
- biegacze,
- rolkarze,
- matki z dziećmi,
- matki z wózkami,
- samodzielne dzieci,
- baby z zakupami,
- robotnicy (jako miejsce postoju),
- straż miejska i policja (jako miejsce postoju),
- dostawcy pizzy,
- motocykliści,
- ludzie z psami, kotami i królikami.
Zasady poruszania się po drodze rowerowej
Jeśli jedziesz rowerem po drodze rowerowej, pilnuj się poniższych zasad:
- Jedź środkiem, od czasu do czasu zjeżdżając do lewej lub prawej krawędzi.
- Wyprzedzaj w ostatniej chwili i na czołówkę.
- Nie sygnalizuj zamiaru skrętu. Nigdy.
- Wjeżdżaj na przejazdy rowerowe na pełnej prędkości. Lub jeszcze szybciej. Przecież masz pierwszeństwo.
- Parkującym samochodom urywaj lusterka.
- Potrącaj spacerowiczów, krzycz na dzieci, biegaczy uderzaj w potylicę.
- Jeśli jedziecie we dwójkę, jedźcie obok siebie, zajmując całą szerokość.
- Zakręty bierz schodząc do zewnętrznej, niezależnie od tego, czy ktoś jedzie z naprzeciwka.
- Na skrzyżowaniach nie sugeruj się zasadą prawej dłoni: kto jest szybszy i cięższy ma pierwszeństwo.
- Czerwone światło to sugestia dotycząca tego, by się dobrze rozejrzeć przed wjechaniem na jezdnię.
- Wyłącz światła – zdradzają przeciwnikom twoją pozycję.
- Jeśli umiesz robić tricki, wykonuj je. Zawsze z zaskoczenia. Najlepiej gdy ktoś cię wyprzedza.
Nowoczesna rowerowa dwupasmówka wykonana zgodnie z restrykcyjnymi wymogami UE
Przypisy
- ↑ Wyjątkowo wolno jechać, gdy: jest szeroki, a po jezdni wolno jechać szybciej niż 50 km/h; gdy opiekujemy się dzieckiem; gdy są paskudne warunki pogodowe. Wybrani twierdzą, że z tego przepisu wynika również zezwolenie na jazdę, gdy bardzo się boimy o swoje życie.