Kibic
Kibic (inaczej Naiwniak) – frajer, wierzący zawsze, że jego ukochana drużyna jest w stanie wygrać. Po zwycięstwie jego drużyny, opija to w najbliższym barze / burdelu / własnym domu z kumplami też kibicami. Jest podniecony do maksimum, nawet jeśli jest to zwycięstwo wydarte w 94 minucie San Marino. Po remisie twierdzi, że to dobry znak na przyszłość, i że w następnym meczu będzie dużo lepiej. Opija z kumplami ten, jakże dobry, omen. Po porażce jego opinia na temat polskich piłkarzy jest mniej więcej taka: „Ci kua jei piłkarze, to sze, cie i dzki. Kto im w ogóle kua dał ten piny kawałek zago ga ?! Niech spją do Mongolii wełnę zbierać!” W każdym momencie, w każdym miejscu na ziemi uważa się za patriotę.
Rodzaje kibiców[edytuj • edytuj kod]
- Pseudokibic – jest najczęściej dresem. Na stadion chodzi tylko po to, aby od czasu do czasu spuścić komuś wpierdol. Nie potrafi wymienić dwóch zawodników swojej ukochanej ekipy. Ma problemy z wymówieniem pełnej nazwy swojego klubu, a także z jej ortografią.
- Kibic-kobieta – nie wie co to spalony. Nie wie którzy to nasi. Mimo to kibicuje. Dalszy komentarz – zbędny.
- Przeciętny kibic – meczyki ogląda w domu z browarkiem w ręku. Na czas meczu wyrzuca z domu towarzyszkę życia, chyba że jest kibicem-kobietą. W oglądaniu meczu pomagają mu kumple.
- Pokazowy – zawsze chodzi po mieście w barwach klubowych, rozkleja wlepki na każdym możliwym znaku drogowym czy przystanku. Każdemu się chwali jakim jest wiernym kibicem, ale nie widział nawet jednego meczu swojej drużyny.
- Wierny kibic – za swoimi idolami (jedyni faceci, których naprawdę kocha), potrafi zjeździć cały kraj, a jak ma kasę to i całą Europę. Na cały świat mu nie starcza. I tak w swoją pasję wkłada trzy czwarte pensji.
- Pasjonat – podobny do wiernego kibica, ale potrafi zjeździć cały świat za swoją drużyną. Nie je, nie pije, nie oddycha – wszystko poświęca idolom. Potrafi wymienić cały skład włącznie z rezerwowymi, sztabem szkoleniowym i zarządem. Potrafi tez powiedzieć kto jest prawo–, kto lewo–, a kto środkowonożny. Wie wszystko.
- Ekspert – potrafi zjeść ślimaka. A po za tym wie o całej piłce nożnej więcej niż wszystko.
- Fan Adama Małysza – kibic niepiłkarski, nie wie, co to spalony, za to – po edukacji medialnej przez Włodzimierza Szaranowicza i Macieja Kurzajewskiego – wie jak odróżnić telemark od Waltera Hofera. Raz w roku jak kretyn jedzie do Zakopanego, by przepłacić za bilet, stać na mrozie 8 godzin, czekając aż przestanie wiać i wznowią konkurs.
Słownictwo[edytuj • edytuj kod]
Zasób słów, wyrażeń i zwrotów używanych przez kibiców jest bardzo ograniczony. Oto przykłady najczęściej spotykanych:
- Kaaaa!
- Sędzia cj! (rozszerzona wersja: Sędzia cj, wozi gnój, na gumowych taczkach. Pije, pali, konia wali, w de ma robaczka!)
- Wć!
- Ka, spalony!
- Jest, ka, jest!
- Jny aktor!
- Gooool, kaaaa! Goooool!
- Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało…
- PZPN, PZPN, jć, jć, PZPN