Nekromantik

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Nekromantikfilm familijny produkcji wczesnoniemieckiej, stanowiący jeden z niekwestionowanych kanonów światowej kinematografii. Pomimo nielicznych głosów krytycznych już od samego początku film ten spotkał się z szeregiem pochwał, okrzyknięty został dziełem ponadczasowym oraz do dziś puszczany jest w szkołach podstawowych w ramach wychowania do życia w rodzinie, religii oraz edukacji seksualnej.

Bohaterowie[edytuj • edytuj kod]

  • Rob Schmadtke (Rób Szmatkę) – całkowicie normalny człowiek, pracownik niezwykle ważnej dla społeczeństwa agencji zajmującej się wywożeniem denatów z miejsca ich finiszu. Dość nietypowa praca jest jedynie pretekstem do bycia bliżej jego ideału miłości. Pasjonat-kolekcjoner. Jego drugie hobby, zbieranie ludzkich szczątków w formalinie jest dość nietypowe, jednak on sam wkłada w to wiele serca. Mieszka w niezbyt luksusowym apartamencie we wschodnich Niemczech wraz ze swoją dziewczyną Betty. Nie lubi kotów, lubi za to leżeć w ubraniu w wypełnioną brudną wodą wannie, do której skapuje inna jego zabawka – krew. Jego żywot generalnie z tą krwią jest związany. Amator taniego kina grozy, przy którym punki się całują, a jakieś dziadki siedzą jak na audiencji politycznej, coś jak Nekromantik sam w sobie. Prawdopodobnie jedyna osoba w historii, której trup przyprawił rogi.
  • Bettydziewczyna dziwka Roberta, mlaska przy jedzeniu, skrajna pedantka, nie przeszkadzała jej nawet krew na brzegach wanny. Co więcej, sprawiało jej to dodatkową radość. Jedna z nielicznych, która na widok świeżego trupa w domu zaczyna przygryzać kusząco wargi. Niespełniona matka, czuła silną potrzebę czytania nawet przedmiotom jak najbardziej dosłownie martwym. Swojego narzeczonego kochała tak bardzo, że gdy zasmakowała miłości ze strony ulatniającego się przybysza, stwierdziła, że [narzeczony] nie jest w stanie jej już dłużej zaspokajać i ulotniła się z domu razem z gościem.
  • Józek – szef Roba, który wpadł niegdyś na zajebisty pomysł zatrudniania socjopatów do zbierania ludzkich resztek z ulicy. Biznes mu się kręcił, jednak nie zawsze pracownicy mu odpowiadali, co poskutkowało zwolnieniem m.in. naszego głównego bohatera. Warto też wspomnieć o odprawach jakie dawał zwolnionym pracownikom. Niestety, nie mamy informacji na temat pozostałych, jednak w wypadku Roba był to świeżutko wyłowiony z rzeki denat – marzenie każdego człowieka.
  • Strzelec wyborowy – jakiś niemiecki wieśniak, który z nadmiaru wolnego czasu na działce złapał za strzelbę i z ogromnym, sadystycznym zacieszem zaczął celować do przelatujących kaczek. Jako że nie było jeszcze wtedy Pegasusa, nie miał w tym wprawy i zestrzelił z drzewa swojego sąsiada, a za to punktów już niestety było. Jedyne co mógł z nim później zrobić, to zgarnąć go na taczkę oraz wywieźć gdzieś do rzeki, żeby się czasem nie wydało. Jak się jednak później okazało, mógł też zrobić z nim coś więcej, jednak zabrakło mu chyba kreatywności, żeby na to wpaść.
  • Amator jabłek – typowy, niemiecki facet, który ubrany w śmieszną czapkę wspiął się na drzewo i ładował do koszyka jabłka. Scena ta ilekroć jest pokazywana, budzi w Polakach sentyment za wakacyjnymi wyjazdami do Niemiec na zarobek. Tym razem jednak z drzewa spadły nie tylko owoce, ale i sam sadownik, a to za sprawą jego sąsiada, który nie miał wprawy na Pegazusie, a dorwał się do broni. Ponownie oglądać go mogliśmy w scenie, która poprzedza wyrzucenia Roba z roboty, a następnie w tej, na której wymiotuje 124% oglądających.
  • Kotek – trzeci lokator apartamentu głównych bohaterów. Po emigracji Betty wraz z przeterminowanym amatorem jabłek, skończył na ścianie jako ciężarek żyroskopu zrobionego z worka na śmieci. Balsam z jego szczątek posłużył Robowi do relaksacyjnej kąpieli oraz pomógł mu rozładować stres po stracie ukochanej. Jeden z bardziej pozytywnych bohaterów.
  • Uduszona dziwka – bohaterka epizodyczna, którą poznał Robert kiedy wyszedł z kina przerywając projekcję elitarnego horroru. Jak na dziwkę przystało, dała mu dupy, lecz co w tym dziwnego, zgodziła się zrobić to na cmentarzu. Największym błędem, jaki popełniła w swoim życiu było śmianie się z braku wzwodu swojego klienta. Ten zaś dopilnował, by już nigdy w życiu się nie pomyliła.

Dialogi[edytuj • edytuj kod]




.
.

c





.
.

Muzyka[edytuj • edytuj kod]

Niewątpliwie najważniejszym elementem filmu (oprócz ruchania trupa) jest muzyka, jaka towarzyszy bardzo normalnej i rodzinnej akcji. Umieszczenie przy tego typu fabule muzyki instrumentalnej stylizowanej na klasyczną z nutką komunistycznych Niemiec powoduje, iż oglądającemu pęka mózg, a krytykom języki plączą się w ustach, gdyż sami nie wiedzą czy chwalić awangardę i faktor popierdolenia tego filmu, czy też hejtować go na czysto.

Efekty specjalne[edytuj • edytuj kod]

Jak na (bardzo) niskobudżetowy film wyprodukowany po tej gorszej stronie żelaznej zasłonki przystało, efekty są tanie, rozwlekłe i niezwykle tandetne. Co jakiś czas podziwiać możemy zupełnie niezwiązaną z tematem filmu scenę [GREENPEACE ALERT]autentycznego zabijania oraz skalpowania królika,[/GREENPEACE ALERT] o którą pluje krwią największy odsetek internautów pozostawiając równolegle z nią wyświetlaną scenę ludzkiej autopsji, temat orgii z przeterminowanym kochankiem czy w końcu masochistyczne samobójstwo na drugim planie. Zdecydowana większość to zapewne mieszczuchy, które nie mają pojęcia na temat hodowli oraz źródła surowców na obiad. Innymi ciekawymi efektami był na przykład gumowy penis z funkcją cyklicznego wytryskiwania czerwoną farbą tak, aby kojarzyło się to z niezbyt zdrowym efektem końcowym tasowania dżordża.

Ekspert radzi[edytuj • edytuj kod]

  • Jeśli podczas projekcji Nekromantika dostajesz wzwodu, to wiedz, że coś się dzieje...
  • Jeśli uważasz ten film za arcydzieło, to już nie ma dla ciebie ratunku...

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]