Artur Boruc
Ten artykuł dotyczy polskiego bramkarza. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
- Standardowa odpowiedź Artura na pytania
Franciszek Smuda unika dziennikarzy, nie jest mocny w gębie.
- Artur o powyższym
…nawet moja stara broni lepiej od Borubara…
- Kabaret Skeczów Męczących o Borucu
Artur Boruc (ksywka Borubar, ur. 20 lutego 1980 w Siedlcach) – polski bramkarz. Legionista. Wróg numer jeden protestantów na Wyspach Brytyjskich.
Charakterystyka[edytuj • edytuj kod]
Wychowanek Pogoni Siedlce, Legii i Dolcana Ząbki (co nie jest bez znaczenia), znany z celnych wykopów piłki (szczególnie na auty), potrafi także wykiwać sam siebie. Udowodnił to w czasie niejednego meczu. Ci, którzy oglądali, do dziś nie mogą się pozbierać po złapaniu strzału przez Inzaghiego. Niesamowita robinsonada, i wcale nie chodziło tutaj o interwencję. Piłkę lecąca paralelnie do kierunku marszu do bramki Artur złapał z uśmiechem na ustach i w niebiosach. Od tego czasu Szkoci nazywają go Holy Goalie.
W lipcu 2010 r., w glorii chwały przeniósł się do kraju Makaroniarzy, aby grać grzać ławę w Fiorentinie. Prawdopodobnie robiłby to do teraz, gdyby nie trochę szczęścia[1] i to, że już nie gra w tym klubie.
We wrześniu 2012 r. podpisał kontrakt z angielskim Southampton F.C. Rok później wrócił do reprezentacji.
Boruc lubi sobie popluć, średnio na mecz z jego ust wydobywa się około 10 tysięcy wypluć. Podobno lubi też pokazywać międzynarodowy znak przyjaźni i pokoju, zwany potocznie środkowym palcem kibicom.
Szkocja[edytuj • edytuj kod]
Ostatnimi czasy Artur zajmuje się straszeniem Bogu ducha winnych Szkotów wyprowadzających swoje pieski na spacer, ale także rozbijaniem im puszek po piwie na głowie. Artykuł w szkockiej prasie Boruc – The One Hero! donosi o uratowaniu ciężarnej kobiety z rąk opryszków.
Afera lwowska[edytuj • edytuj kod]
Arturek został wywalony z kadry przez Leo Benhałera za popijanie wódeczki po przegranym meczu z Ukrainą. Wódeczkę lubi popijać z Dudką Tylko Dudka nie ma fiutka i Majewskim, ale nie Szymonem, ani Tomaszem. Jego ulubiony trunek to żubrówka. Widać to było podczas słynnego meczu w Belfaście.
Walia czy tam coś[edytuj • edytuj kod]
Zasłynął na stałe w pamięci polskich kibiców po tym, jak prawie kopnął piłkę podaną przez Żewłakowa w meczu el. do MŚ RPA 2010 (uff) z Irlandią Północną. Niestety prawie czyni wielką różnicę, nie wiadomo także, dlaczego ta piłka wpadła do bramki i to w dodatku swojej. Według posiadanych przez wielu dziennikarzy źródeł Borubarowi nie wystarczyło znalezienie się już wcześniej w elitarnym klubie bramkarzy strzelających bramki – on w tym klubie chce wieść prym, do czego najkrótszą drogą miało być to zagranie(?). Niestety dla niego bramkę uznano Żewłakowowi. Borubar ex equo z Kuszczakiem prowadzi w kategorii „Kto wpuści głupszego gola”, której honorowo patronuje Janusz Jojko.
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy
- ↑ Kontuzja ówczesnego pierwszego bramkarza, Sébastiena Frey'a.