Świdnik

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:11, 15 kwi 2011 autorstwa Towarzysz obywatel (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Deux69. Ofiarą rewertu jest 77.254.233.2.)
Świdniczańska kukułka wita gości z Lublina

Świdnik (Hamburg) – miasto i gmina posiadająca się ze szczęścia w ramach przynależności do woj. lubelskiego i powiatu świdnickiego. Wśród starszego pokolenia znane jest jako miasto stalinowskie, założone i zbudowane od podstaw według konceptu Stalina w celach propagandowych. Obecnie Świdnik słynie jako największe zagłębie dresiarzy. W każdą sobotę wszyscy dresiarze ze Świdnika i okolic mogą zaopatrzeć się w niezbędny ekwipunek odzieżowy na pobliskim targowisku. Pogrążeni w pośpiechu kierowcy samochodów zawsze wiedzą, gdzie mają odkupić zgubę.

Świdniczańska gościnność

Przyjezdnych u ronda wita helikopter nielot, a dalej fabryka tychże. Po ulicach Armii Czerwonej i Armii Krajowej miejski element wracający z towarem adoruje skutery, a po chodnikach i bezdrożach kibice Avii. Dla własnego bezpieczeństwa, na ich widok warto krzyknąć lokalne pozdrowienie: „Avia Świdnik PANY!” lub zamiennie „Żółto-niebieskie to nasze barwy królewskie”. Miasto posiada ponadto aż trzy cztery sygnalizacje świetlne. Świdniccy kierowcy z dumą wożą się autami z piękną rejestracją LSW = Lubię Swoją Wieś.

Chwała Świdnika

Świdnik ma opinię miasta bandytów

Jest nią klub piłkarski zakładu samochodów „Avia”. Niegdyś nieźle osadzony w II lidze piłkarskiej, dziś klubowy autokar przemierza wertepy Lubelszczyzny w poszukiwaniu jeszcze większych wertepów dostępnych na stadionie. Avia traci dość dużo bramek, z czym jest związana pewna piłkarska legenda. Podobno do momentu wybudowania III linii metra w Warszawie wszyscy bramkarze klubu będą zamieniać strzały niecelne na celne. Plus marże i kary za opóźnienia przetargów.

Innym miejscem romantycznych wspomnień mieszkańców miasta są zakłady lotnicze. Niegdyś państwowe, dzisiaj też, różnica polega jednak na tym, że wtedy produkowały na potrzeby Wojska Polskiego, dziś zaś powróciły do produkcji w ramach GOP wielozadaniowych przedwojennych samolotów „Łoś”, na potrzeby muzeów lotnictwa z całego świata.

Z większych błyskotek należy odnotować 70 magazynów min przeciwpiechotnych czekających na stopy dzielnego piechura, jakkolwiek z powodu Konwencji Ottawskiej zakazującej ich używania nie bardzo wiadomo co z tym zrobić. Zapewne zostaną gdzieś wyeksportowane lub wybuchną samoistnie, zwiększając podaż kikutów na rynku dawców organów. Jest zatem wysoce możliwe, że któregoś dnia do Świdnika przyjedzie inwestor z Chin.

Ważne miejsca i obiekty

Lecz u nas nie ma miejsca na czarno-białe schematy
  • Galeria Venus – miejsce występowania największej ilości pokemonów jeżdzących po ruchomych schodach w tę i z powrotem i dresiarzy, którzy stoją za galerią łypiąc na pierwszego lepszego leszcza, by go skroić, po czym zmierzają do Stokrotki mieszczącej się w galerii i za zdobyte pieniądze zakupują tanie wino. Dawniej miejsce znane jako straszny dwór, gdyż przez naście lat mieścił się tam opuszczony dom kultury z powybijanymi szybami, brakującymi cegłami i wiatrem hulającym w środku.
  • Galeria S– najbardziej nietrafiona inwestycja w Świdniku (zaraz po niedoszłym internacie PCEZ), w której znajduje się Biedronka oraz jakieś PEPCO, w którym,jest wszystko, ale nie ma nic. Reszta to powierzchnie do wynajęcia, których nikt nie chce wynająć i kawiarnia/restauracja/nie wiadomo co z milionem stolików przy których nikogo nie ma. Miłe panie sprzedające z braku zajęcia idą poplotkować do Galerii Venus po drugiej stronie ulicy.
  • Skate Park – miejsce treningów prawdziwych mistrzów, dokonujących cudów (cud czyt. – przeskoczenie półmetrowej przeszkody bez złamania ani jednej kończyny) na rolkach i deskach. Ich najwierniejszymi fankami są nielękające się ni śniegu, ni deszczu słitaśne trzynastki, prezentujące światu swe nagie, pomarańczowe brzuchy (w końcu nie po to wydawały całe kieszonkowe na solarium i samoopalacze, żeby teraz przestraszyć się głupiego zapalenia płuc.
  • Park Technologiczny- park, w którym spożywane jest tanie wino przez uczniów pobliskiej zawodówki, zwanej Oksfordem za torami. Dochodziło tu do tajemniczych napadów, w wyniku których ofiary traciły nerki i inne narządy, także namacalnie zewnętrznie.
  • Szpital Powiatowyszpital, w którym pacjenci znajdują się zwykle przejściowo, do czasu aż znajdą miejsce w którymś z lubelskich szpitali. Ci, którzy zdecydują się na pozostanie i podjęcie leczenia w świdnickim szpitalu zazwyczaj umierają po kilkunastu dniach.
  • Niedokończony Sąd Okręgowy- Budynek niedokończony, którego budowa przerywana była jakieś 6 razy na minutę. Niegdyś znajdowała się tu wielka, zielona przestrzeń. Obecnie stoi tu 6-piętrowe straszydło. Dokończony.

Dzielnice Świdnika

  • Centrum – dla wielbicieli mocnych wrażeń – najprzyjemniejsza dzielnica miasta, dla reszty – obóz survivalowy. Przy każdej klatce schodowej można tu spotkać miejscowych gentlemanów, którzy każdego przyjezdnego witają swojskim: „Co się kur... gapisz?” i zawsze skorzy do pomocy w uzyskaniu płatnego urlopu, przy użyciu kija/rury/ławki/śmietnika są w stanie zapewnić nawet półroczne wczasy w luksusowym szpitalu na oddziale intensywnej terapii. W dniu przegranego meczu miejscowego championa – Avii Świdnik, wczasy mogą przedłużyć się nawet do okresu forever łamane przez always, przy czym uzyskana suma pieniędzy zostaje wypłacona rodzinie szczęśliwca;
  • Brzeziny - Miejsce zbiórki wszystkich bogatych dzieciaków, najczęściej zbierają się po to, aby wybrać się gdzieś razem na czekoladkę do Venus bądź na mecze swoich przyjaciół na Halowce. Ci najbogatsi tworzą osiedlowe grupy, które patrolują ulice Brzezin i oczyszczają je z osobników nieuatochtonicznych, tudzież takich, którzy nie mają na sobie dresów;
  • Wschód – dzielnica konkurencyjna dla Brzezin, z którymi od lat toczą bój o hegemonię w mieście. Młodociani mieszkańcy wschodu również spędzają weekendowe wieczory na oglądaniu meczów w pobliskiej hali tudzież na wpierdalaniu innym pod wejściem na halę. Starsi (tj w wieku, w którym normalni ludzie studiują) wożą się swoimi BMWicami po osiedlu kupionymi za pieniądze starych lub zarobione na handlu ciuchami z Ukrainy. Każdy samochód ma obowiązkowo tubę w bagażniku, aby całe osiedle słyszało techniawkowe bity;
  • Adampol – największa dzielnica Świdnika, w której znajdują się same domki jednorodzinne. Istny trójkąt bermudzki. Nieznający terenu, którzy wyprawili się w samotną podróż po Adampolu nie wrócili do dzisiaj głównie za sprawą nadzianych dresów, którzy się tam wożą w swoich oryginalnych dresach Adidas. Ci bardziej szaleni noszą dresy Nike. Ale i tak to jest bez znaczenia w obliczu napotkania kogoś kto na sobie ma coś innego niż dresy jakiejkolwiek marki. Osoba taka zostaje zmieciona z powierzchni ziemi i być może dlatego nigdy nie powraca z Adampola;
  • Króla pole – dystrykt znany z tego, że na jego terenie znajduje się sklep, który zawsze sprzedaje alkohol nieletnim dresom i dresiarom bez względu na liczbę, okresowość i częstotliwość kontroli policji, która niczym innym w tym czasie pilnuje którejś z sygnalizacji, by nikt jej nie ukradł.
  • Tzw. Ściana - miejsce spokoju, czas odpoczynku od zgiełku miasta. Znienawidzeni przez całe miasto. To utopia, ze zmałpowanymi zielonymi latarniami z dzielnicy obok (Tuwim). Ściana, bywa inaczej nazywana Rajem, schronieniem, dla wszystkich, dla śmiesznych śpiewaków (poszczekają, dostaną, podkulą ogon i ucieknął) jak i dla tych, którzy lubią majsterkować i noszą ze sobą np. młotki, siekiery i takie tam..