Radlin: Różnice pomiędzy wersjami
Znaczniki: mobilna mobilna www |
Grzeeesiek (dyskusja • edycje) M (-prywata) |
||
Linia 7: | Linia 7: | ||
== Dzielnice == |
== Dzielnice == |
||
* '''Biertułtowy''' – najważniejsza część miasta, szczyci się kilkoma budynkami o liczbie pięter większej niż 2 Kościołem oraz basenem z fontanny. |
* '''Biertułtowy''' – najważniejsza część miasta, szczyci się kilkoma budynkami o liczbie pięter większej niż 2 Kościołem oraz basenem z fontanny. |
||
* '''Marcel''' |
* '''Marcel''' – nazwa wzięła się od miejscowej kopalni węgla kamiennego. Jak się łatwo domyślić, obejmuje tereny [[kopalnia]]ne (łącznie z taką dupną hałdą) oraz tzw. familoki, dawniej mieszkania dla pracowników kopalni. Obecnie ich piękną architekturą zachwycają się okoliczni przegrani, którzy z tego właśnie powodu licznie zamieszkują tenże obszar miasta. |
||
* '''Centrum''' – dzielnica-widmo. Nikt nie wie gdzie to jest. Niektórzy upierają się, że tam mieszkają. Teoretycznie gdzieś pomiędzy Biertułtowami a Marcelem, ale nikt nigdy tam nie był. |
* '''Centrum''' – dzielnica-widmo. Nikt nie wie gdzie to jest. Niektórzy upierają się, że tam mieszkają. Teoretycznie gdzieś pomiędzy Biertułtowami a Marcelem, ale nikt nigdy tam nie był. |
||
* '''Obszary''' – dzielnica składa się w dużej mierze z pól, lasów, łąk i nieużytków, między którymi w prymitywnych warunkach żyją nieliczni tubylcy. Najnowsze teorie mówią o zgubnym wpływie sąsiedniego [[Rybnik]]a na rozwój cywilizacyjny tego regionu. |
* '''Obszary''' – dzielnica składa się w dużej mierze z pól, lasów, łąk i nieużytków, między którymi w prymitywnych warunkach żyją nieliczni tubylcy. Najnowsze teorie mówią o zgubnym wpływie sąsiedniego [[Rybnik]]a na rozwój cywilizacyjny tego regionu. |
||
Linia 19: | Linia 19: | ||
* '''Ulica Rymera''' – to ulica, na której mieszkają wszyscy. Można poznać wiele ciekawych osobowości i nowych przekleństw. Znajdują się tutaj 2 z 5 hipermarketów w Radlinie, co jest dosyć wygodnym rozwiązaniem, gdyż jeśli czegoś nie ma w [[Lidl|Lidlu]] idziesz do Netto (Albo na odwrót). |
* '''Ulica Rymera''' – to ulica, na której mieszkają wszyscy. Można poznać wiele ciekawych osobowości i nowych przekleństw. Znajdują się tutaj 2 z 5 hipermarketów w Radlinie, co jest dosyć wygodnym rozwiązaniem, gdyż jeśli czegoś nie ma w [[Lidl|Lidlu]] idziesz do Netto (Albo na odwrót). |
||
* '''Tężnia''' – podobno godzina pobytu koło niej równa się tygodniowemu pobytowi nad morzem, ale szwagier mówi, że to niemożliwe, bo w godzinę nikt nie wypije siedmiu półlitrówek. |
* '''Tężnia''' – podobno godzina pobytu koło niej równa się tygodniowemu pobytowi nad morzem, ale szwagier mówi, że to niemożliwe, bo w godzinę nikt nie wypije siedmiu półlitrówek. |
||
* '''Przystanek [[PKP]]''' - Raz na jakiś czas przejedzie tam pociąg a nawet dwa. Ulubione miejsce [[Użytkownik:Pan Pomarańcza|tego pana]] |
|||
{{Miasta w województwie śląskim}} |
{{Miasta w województwie śląskim}} |
||
[[Kategoria:Miasta w województwie śląskim]] |
[[Kategoria:Miasta w województwie śląskim]] |
Wersja z 23:55, 5 maj 2019
Radlin – gigantyczna aglomeracja miejska zagubiona gdzieś wśród hałd województwa śląskiego. Wciśnięty pomiędzy dużo większy Wodzisław Śląski i Rybnik udowadnia, że nie trzeba dużym miastem być, by margines dobry mieć. W Radlinie warto poznać wiele osób, wręcz należałoby wstąpić do kultowej już restauracji Po Byku na należyty trunek po ciężkim dniu pracy w polu i przywoitego kebsa.
Radlin posiada słynny na cały świat herb, na którym widnieje mniszek lekarski wetknięty w żółte serce. Sweetaśne.
Głównym atutem mieszkańców Radlina jest to, iż przyzwyczaili się już do smrodu. Żyją w warunkach, w których przeciętny gdańszczanin dawno dostałby gruźlicy i na nią umarł. Dym jest tu na porządku dziennym. Można go powąchać, a nawet zobaczyć. Uprzejmie proszę o zabranie masek tlenowych.
Dzielnice
- Biertułtowy – najważniejsza część miasta, szczyci się kilkoma budynkami o liczbie pięter większej niż 2 Kościołem oraz basenem z fontanny.
- Marcel – nazwa wzięła się od miejscowej kopalni węgla kamiennego. Jak się łatwo domyślić, obejmuje tereny kopalniane (łącznie z taką dupną hałdą) oraz tzw. familoki, dawniej mieszkania dla pracowników kopalni. Obecnie ich piękną architekturą zachwycają się okoliczni przegrani, którzy z tego właśnie powodu licznie zamieszkują tenże obszar miasta.
- Centrum – dzielnica-widmo. Nikt nie wie gdzie to jest. Niektórzy upierają się, że tam mieszkają. Teoretycznie gdzieś pomiędzy Biertułtowami a Marcelem, ale nikt nigdy tam nie był.
- Obszary – dzielnica składa się w dużej mierze z pól, lasów, łąk i nieużytków, między którymi w prymitywnych warunkach żyją nieliczni tubylcy. Najnowsze teorie mówią o zgubnym wpływie sąsiedniego Rybnika na rozwój cywilizacyjny tego regionu.
- Głożyny – teoretycznie kolebka Radlina, graniczy z Wodzisławiem Śląskim. Najbardziej wiejska część miasta. Najsławniejszym mieszkańcem Głożyn jest fotoradar.
- Radlin II – obecnie dzielnica Wodzisławia Śląskiego. Gorole jedni!
Miejsca warte uwagi
- NOT Górnicza Strzecha – remiza nr 1 w województwie; każdy szacowny mieszkaniec tegoż miasta miał tu komunię, ślub i gwarki. Warto zwiedzić ciekawy ogród. Główną atrakcją jest zardzewiała huśtawka bez siedzenia.
- MOSiR – ulubione miejsce spędzania czasu w upalne dni każdego radlińskiego nastolatka. Największe atrakcje to basen i… w sumie nie ma tu nic ciekawego oprócz basenu. Panuje na nim totalna samowolka, gdyż ratownicy wszystko mają w de, a ich ulubione zajęcie to czytanie gazet.
- Fontanna na rynku (?) – zawsze w lato można wykąpać się i poopalać do czasu wypdolenia przez tutejszą policję. Dorośli straszą dzieci by nie zatykały dyszlów fontanny ponieważ z MOSiR-u przyjdzie pan Wiesio i cię zleje (Co nie przeszkadza młodzieży wpychać tam szyszek czy innego korka).
- Ulica Rymera – to ulica, na której mieszkają wszyscy. Można poznać wiele ciekawych osobowości i nowych przekleństw. Znajdują się tutaj 2 z 5 hipermarketów w Radlinie, co jest dosyć wygodnym rozwiązaniem, gdyż jeśli czegoś nie ma w Lidlu idziesz do Netto (Albo na odwrót).
- Tężnia – podobno godzina pobytu koło niej równa się tygodniowemu pobytowi nad morzem, ale szwagier mówi, że to niemożliwe, bo w godzinę nikt nie wypije siedmiu półlitrówek.