Bielsko-Biała
Bielsko-Biała – stolica Podbeskidzia. Według bielszczan[1], najgorsze miejsce na świecie, siedlisko całego zła świata, istna puszka Pandory, wobec czego Bielszczanie przeprowadzają się do Gdańska lub Londynu, po czym wracają i mówią, że zapomnieli zgasić dawno sprzedany, od dawna nie działający, najlepszy piecyk po babci z XVIII wieku i zostają.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Średnio dawno temu były dwa miasta: Bielsko w Śląsku Cieszyńskim i Biała w Małej Rzeczpospolitej. Białanie[2] zawsze chcieli być Bielszczanami, bo Bielsko wielkie i bogate. Poza tym, pełno tu było tej całej industrii, która przyniosła burżujów. Było jeszcze sporo Szwabów i Jude-gangów, którzy wiecznie się kłócili o to, kto jest ważniejszy.
Po wejściu wojsk Adiego w 1939 miasta zostały połączone co miało ponoć pomóc w zarządzaniu takim wielkim obszarem, po wejściu czerwonoarmistów od Józia miasta znowu zostały rozdzielone jako efekt naprawiania nazistowskiego bajzlu. Po paru latach uznano, że nie wszystkie pomysły Niemców były złe i tereny znowu zostały połączone[3] i z tego związku wynikło miasto znane jako Bielsko-Biała. Było też ich własne województwo, ale głupi Ślązacy je zlikwidowali i teraz jest województwo śląskie. Bielszczanie zastanawiają się, czy nie mogliby zawładnąć resztą Beskidów.
Współczesność[edytuj • edytuj kod]
W czasach dzisiejszych w Bielsku-Białej jest sporo zabytków, parków przemysłowych i jeszcze trochę innych takich rzeczy. No i jest jeszcze tak zwana „Sfera”, która zajmuje pół miasta, czyli wielkie targowisko zwane galerią handlową.
Ponadto istnieje prowadząca do Cieszyna darmowa i nieremontowana jeszcze autostrada! Mieszkańcy zasadniczo nienawidzą Katowic i zazdroszczą Gorzowowi województwa[4].
Istnieje Uniwersytet Bielsko-Bialski. Poziomem kształcenia mogą z nim konkurować jedynie takie znane uczelnie jak Uniwersytet w Siedlcach albo Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie.
Sport[edytuj • edytuj kod]
Mają niby wspaniały siatkowy klub BKS Aluprof, który nie daje rady w europejskich pucharach i piłkarzy z Podbeskidzia. Kibice BKS-u (Bandyckiego Klubu Sportowego), który wciąż kisi się w nędznej trzeciej lidze, są permanentnie napadani i eksterminowani przez dominujących nad nimi siłą kibiców Podbeskidzia pochodzących od walecznych wikingów i Rzymian. Niektórzy twierdzą, że podczas II wojny światowej, to oni zrównali z ziemią Berlin.
Mieszkańcy[edytuj • edytuj kod]
Obecnie liczy 176 453 mieszkańców.
- Wikipedia o mieszkańcach Bielska-Białej
Miasto liczy około 200 tysięcy mieszkańców, choć zdaniem samych mieszkańców jest ich ponad dwa miliony. Może dlatego, że dodali jedno z tych życiowych zer spod monopolowego.
Sławni Bielszczanie[edytuj • edytuj kod]
Atrakcje turystyczne[edytuj • edytuj kod]
- Pomnik Reksia – arcydzieło sztuki. Poszukujących go turystów uprzedzamy, żeby dobrze patrzyli pod nogi, żeby się o nie nie potknąć;
- Pomnik Bolka i Lolka – arcydzieło spod wielkiego targowiska zwanego „Sferą”.
- Stalownik– piękny szkieletor dawnego Szpitala w Mikuszowicach.
- Pomnik Marcina Lutra – jedyny taki posążek w całej Polsce. Mimo iż jest to wizytówka jednego z największych kościołów, to żaden Bielszczanin nawet nie wie, że takie coś istnieje.
- Cmentarz Żydowski – baza żydów, którzy mieli okazje umrzeć przed wizytą Adiego w Bielsku. Ponownie miejsce znane na całą Polskę z powodu rozbieranej sesji zdjęciowej, która miała tu miejsce.
- Zakręt Idiotów – słynny w całej Polsce zakręt na S-1 w kierunku Żywca. Po kilkusetmetrowej prostej pojawia się ograniczenie do 80 km/h, potem zaraz do 60 km/h i wpadamy w 90-stopniowy zakręt. Dziennie potrafi tam dojść do trzynastu wypadków.
Dzielnice[edytuj • edytuj kod]
- Śródmieście – centrum tego zadupia.
- Aleksandrowice – nic tam nie ma, tylko jakieś komunistyczne ZOR-y, w których mieszkali gorole jadący kopać wungiel do Katowic.
- Hałcnów – bielski okręg autonomiczny. Wszystko spowodowane faktem, że jest to miejsce o największym zagęszczeniu Szwabów na kilometr kwadratowy.
- Kamienica – stara i brzydka, nikt by o niej nie wiedział, gdyby nie było tam cmentarza komunalnego na pół dzielnicy.
- Komorowice – znane z ulic o ciekawych nazwach, których nazwy powstały za komuny w czasie libacji alkoholowej[5].
- Lipnik – to raczej wieś, ale co tam.
- Leszczyny – osada chłopo-robotnicza słynąca z zatrutych ogrodów owocowych.
- Mikuszowice – znane z szpitala miejskiego „Stalownik” wyjętego rodem z Czarnobyla.
- Obszary – nie widać jej na mapie, nie wiadomo gdzie jest, więc czemu jest w administracji?
- Olszówka – każdy typ niezrównany psychicznie tam trafia. Zasługa psychiatryka.
- Stare Bielsko – mimo swojej nazwy jest najnowszą częścią tej puszki Pandory.
- Straconka – dawniej było tam sporo stryczków i krzeseł elektrycznych.
- Wapienica – bielskie Katowice w wersji cywilizowanej. Połowa terenu to góry, a druga połowa to fabryki, w których nie wytwarza się absolutnie nic.
- Złote Łany – wzgórze, gdzie ludzie zachwycali się pięknymi łanami zboża.
Miejscowości graniczne[edytuj • edytuj kod]
- Bestwina – wieś znana z opowieści o Sobieskim, który w czasie podróży do Wiednia na bitwę, zatrzymał się z wojskiem w tej otóż wsi i chciał się napić tam wina, jednak w całej wsi go nie było. To też tak ją nazwał: BEZ WINA.
- Czechowice-Dziedzice – niewielkie miasteczko na północ. Podobnie jak Bielsko, dawniej były to dwa różne miasta, ale je połączyli[6].
- Czernichów – jedyna użyteczna część tego regionu. Posiada wielkie jak stodoła jezioro Żywieckie, które zajmuje 80% powierzchni gminy… Raz na jakiś czas lokalni pływacy wydobywają z jego dna ciała.
- Jasienica – wiocha, która swoją powierzchnią dorównuje Bielsku wielkością. Występują tam pola, łąki, lasy, stawy i około piętnaście kościołów. Zaludnienie oczywiście jest ogromne.
- Jaworze – posiada aż dwie ścieżki rowerowe i aż dwie ścieżki górskie! Oprócz tego, nic ciekawego. Mimo położenia mieszka tam rekordowa ilość ewangelików[7].
- Kozy – najbardziej ludna wieś jaka istnieje w Polsce. Ma jakieś 20 tys mieszkańców. Właściwie mogłaby być już miastem…
- Wilamowice – znane z holenderskopochodnej gwary i zaplecza badylarzy.
- Wilkowice – znane ze swoich cudownych zdrowych źródełek oraz tak zwanego „piekła”. Jest to zwykły wąwóz, w którym utykają zimą tiry prowadząc do gigantycznych korków.