Reda (miasto)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:!0993.JPG
Herb Redy
Reda w 2001 roku...

Reda – przestrzeń pomiędzy Rumią a Wejherowem, nazywana niekiedy wiochą O tym, że jesteśmy w Redzie świadczą: dworzec PKP, wieża kościoła i kilka cmentarzy rozsianych tu i tam. Jest to bardzo ważna wiochą dla tych, którzy jadą na Mierzeję Helską, bo właśnie za kościołem trza skręcić w prawo. Wbrew pozorom w Redzie nie kotwiczą żadne statki oczekujące na wejście do portu. To nie ta reda. Reda znaczy po czesku najlepszy co ukazuje życie w tym miejsce

Kultura

nie ma tu żadnych imprez ale jest czerwono

Oprócz tego w Redzie budują się same czerwone bloki. Na pytanie po co? Odpowiedź jest prosta: Bo komarnik nie wie gdzie iść

Gospodarka morska

Informacja dla ministra gospodarki morskiej oraz dla tych, którzy nie uważali na lekcjach geografii: w Rumi jest port Rumia znajduje się w Rumia

Ciekawe miejsca

Jeśli któryś z turystów zmierzających do Pucka przypadkowo zatrzyma się w Redzie, może miło spędzić czas w jednym z miejsc polecanych przez Redzian. Warty zwiedzenia jest zabytkowy, dwunastoletni budynek Urzędu Miasta, nieposiadający nawet sali konferencyjnej. Co sobotę o godzinie 10:14 konferencje prasowe odbywają się na dachu Urzędu, co przyciąga znaczną część miasta. Warta zobaczenia jest też wyspa na rzece, gdzie niemal codziennie urządzane są libacje alkoholowe przyjęcia w miłym towarzystwie. Jest tu nawet kąpielisko, co nie zmienia faktu, że w Redzie brak jezior. Polak potrafi!

Atrakcje turystyczne

  • Kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i świętej Katarzyny Aleksandryjskiej – chluba Redy. Został oficjalnie zgłoszony do księgi rekordów Guinessa w kategorii najdłużej nazwy.
  • Punkt widokowy "Jara" – wiele osób jara się z tej nazwy właściwie nieznanego pochodzenia. Podjazd na górę podobny jest do dróg u świnki Peppy.
  • Skateparkwiększość osób uważa, że jest to siedlisko przyszłych przestępców, narkomanów i morderców. Nawet policja się tam nie zapuszcza. Jednakże stali bywalcy tego przeuroczego i romantycznego miejsca twierdzą, że skatepark to zajebiste miejsce, żeby powyrywać laski lub pojeździć z ziomami.
  • Wyspa – od czasu, gdy wybetonowano zalany brzeg rzeki wszyscy chodzą tam, by upić się ugasić pragnienie i okazać bliskiej osobie uczucia. Wszystko to dlatego, że jedynymi frajerami, którzy tym nie wiedzą jest policja, która w tym czasie suszy nawierzchnie, aby czasem ktoś nie wpadł w poślizg.
  • Polomarket – jest be, bo nie mają w asortymencie tanich win i browarów. Dlatego w Redzie (i nie tylko) wszyscy wolą Biedronkę.
  • AquaSfera – parę bloków i tak zwany „aquapark”, którego nie było, nie ma i raczej przez jakiś czas nie będzie. Niby trwają jakieś prace, ale lokalni ciągle uważają że to tylko kolejny blok.

Dzielnice

Redę zamieszkuje 20 tyś. mieszkańców, dzięki czemu stała się na tyle ważna, by została podzielona na dzielnice. Nie wiadomo, kto do jakiej dzielnicy przynależy, ale w Redzie wyróżniamy następujące dzielnice:

  • Ciechocino – mieszkają tu sama szlachta, oraz przedstawiciele największych firm świata. Ta dzielnica to cały urok tego miasta.
  • Centrum – nikt nie wie, gdzie tak naprawdę się znajduje. Według niektórych – ul. Łąkowa. Liczy się, że centrum. Najnowsze badania, mające na celu rozwiązanie sporów o położenie redzkiego centrum, wskazują, że geometryczne centrum Redy znajduje się na dachu polomarketu.
  • Pieleszewo – znajduje się „gdzieś”. Nikt tu nie mieszka, bo są tu tylko pola pełne chwastów. Legenda mówi, że w czasach PRL'u, odkąd do Redy przez pomyłkę doprowadzono kolej, ludzie przychodzili w te miejsca i z nudów pielili zachwaszczone pola. I stąd nazwa.
  • Rekowo – największa i najciekawsza dzielnica. Jest tam wszystko, od mola zaczynając, na stacji metra kończąc.
  • Przymłynie – potocznie nazywane tez Semekiem. Redzkie drapacze chmur z trzema piętrami, z których rozciąga się widok na młyn i rzekę, których nie ma.
  • Marianowo – żył tu Marian, stąd pochodzi ta nazwa dzielnicy. Każdy osobnik płci męskiej zamieszkujący tę dzielnicę to Marian, a każda kobieta to Maria, tudzież Marianna.
  • Moście Błotka – należy już do Redy. Niestety. Jest tu dom publiczny, w którym mieszkają wszyscy, na 1 mieszkańca przypada 3,14 konia. Mają zdecydowanie najlepsze drogi. Poza tym nie ma tu nic poza piaskiem.
  • Betlejem – dojechać tam można, skręcając w lewo za torami w Ciechocinie. To nie miejsce, gdzie narodził się Jezus Chrystus to dzielnica która jeszcze parę lat temu znana była z wielkich pól i łąk. Dziś powstają tam niezmierzone domki Orleksowskie, które konkurują z Semekowskim Młynem o miano dewelopera Redy
  • Muminkowo – jest na końcu. Dalej niż pętla w Rekowie. Dalej niż z ziemi na księżyc. Ale jest.
  • Nowe Betlejem – to dzielnica położona w Betlejem, ale składająca się z nowych domów, których właściciele chcą odciąć się od sąsiedztwa lokalesów palących oponami. Jej mieszkańcy wcześniej mieszkali w Gdyni, i jak się ktoś zapyta, to oni nadal tam mieszkają.
  • Rondo – ostatnio wybudowane przybliża Redę do Europy - zdarza się nawet, że wjeżdżają na nie 70 letni turyści z Niemiec.