Zaspa-Rozstaje (Gdańsk)
Zaspa – jedna z najgęściej zaludnionych dzielnic Gdańska, zbudowana pod koniec lat 70. XX wieku w szczerym polu (czyli takim polu, które nie kłamie), na miejscu dawnego lotniska.
Nazwę dzielnicy etymologowie wywodzą od jedynych punktów topograficznych dostępnych w okolicy (No, tera, panie, musisz minąć tę wielgachną zaspę, co to po zimie została, a na rozstajach skręcić w lewo i już będziecie na Przymorzu). Niektórzy językoznawcy mówią też, że nazwa wywodzi się od słowa zaćpa, które trafnie opisuje około połowy populacji dzielnicy, lub zaćma, które to opisuje jej drugą połowę.
Zaspa graniczy z Brzeźnem, Przymorzem Wielkim, Przymorzem Małym, Wrzeszczem i Strzyżami. Sama dzielnica dzieli się na dwie części: charakteryzującą się ogromną ilością identycznych blokowisk częścią zachodnią - Zaspa-Młyniec, oraz wschodnią stroną o nazwie Zaspa-Rozstaje, która w odróżnieniu chuje cechuje się takimi samymi licznymi blokami. Ale dodatkowo ma swoje KFC i hangary, które nie zostały wyburzone, aby przyszli najeźdźcy mieli gotową bazę wojskową dla swoich samolotów. Dwie części dzielnicy są w odwiecznym stanie wojny, który jednak znika tak szybko jak ktoś inny chce skrytykować Zaspę jako ogół. Co do zasady mieszkańcy Młyńca to mohery oraz inne klasy emerytów zaś mieszkańcy Rozstaji to narkomani oraz inne klasy młodzieży.
Dzielnica została za późnego Gierka zabudowana ogromnymi blokami, ustawionymi w kształcie plastra miodu. Miało to być socjotechnicznym chwytem, sugerującym mieszkańcom miodowe życie w tej właśnie dzielnicy. Sugestia udała się połowicznie – część mieszkańców faktycznie dostrzega miód, tyle, że w uszach współlokatorów jadących tą samą windą.
Na terenie dzielnicy znajduje się cmentarz ofiar II wojny światowej, którego jeszcze nikt nie zaorał, mimo wieloletniej, świeckiej tradycji gdańskiej w oraniu kolejnych cmentarzy. Oczywiście – cmentarz nie mieści się w hangarze – to chyba oczywiste?!
Ma własną stację Surrealistycznej Kolei Miejskiej
