SU45: Różnice pomiędzy wersjami
(→Podobne: drobna poprawka) |
Znacznik: edytor wizualny |
||
(Nie pokazano 67 wersji utworzonych przez 31 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik:SU45-079 SU45-089 EU07-217 WK13.jpg|thumb|250px|Balanga Suk z nieproszonym gościem]] |
|||
'''SU45'''(S - spalinowy, U - ponoć uniwersalny, 45 - kod oznaczający "łatwo wykolejający się łatwopalny produkt z silnikiem Fiata") - spalinówka kiedyś ciągająca co drugi pociąg na liniach bez drutów. Większością z nich już się golimy. |
|||
'''SU45''' – [[PRL|PRL-owska]] kopalnia smrodu. Wiele jej egzemplarzy czeka na [[Śmierć|kasację]] z powybijanymi szybami lub bez świateł. Jak większość polskich [[Lokomotywa|lokomotyw]] miała nastawnik, który był w rzeczywistości kierownicą od [[Syrena|Syrenki]]. Był też oczywiście powyklejany beżową, zawsze brudną taśmą klejącą. Jest to po prostu <del>[[EU07|siódemka]] po modernizacji</del> [[ET22|byczek]] po podróbce. Najczęściej ciągnie pociąg „San” z [[Przemyśl]]a do [[Kołobrzeg]]u i tak przez ćwierć trasy, gdyż w [[Lublin]]ie jest zamieniana na [[EP07|budynia]], [[EU07|siódemkę]] lub [[EP08|świnię]]. Obecnie zastępowana przez zakupione w PESIE złomy SU160. |
|||
==Historia== |
== Historia == |
||
Pewnego dnia w [[H. Cegielski – Poznań|Zakładach Cegielskiego]] w [[Poznań|Poznaniu]] był sobie pewien inżynier, który zaprojektował lokomotywę SP45. Zaczęto ją więc produkować. Po kilku króciutkich miesiącach okazało się, że lokomotywa zdołała uciągnąć nawet pociąg towarowy! Lokomotywa posiadała sprowadzony z Hameryki kocioł parowy zasilany uranem. Po wyczerpaniu się złóż uranu zdemontowano jednak kocioł i dano elektryczne ogrzewanie, przez co lokomotywa otrzymała oznaczenie SU45. Zmiana czajnika na farelkę była jednak nie do końca dobrym pomysłem - grzałka zabierała tyle mocy z silnika, że trzeba było wybierać pomiędzy punktualnością przyjazdu do celu a wiezieniem pasażerów w cieple. Czego by nie wybrała obsługa - i tak obrywał kierownik pociągu. |
|||
Pamiętać należy, że pierwsze egzemplarze miały dla maszynistów pewną pulę rozrywek dodatkowych, takich jak możliwość wylecenia z torów tudzież zapłony paliwa (z powodu kiepskich przewodów paliwowych). Niestety, w HCP szybko się zorientowali i kolejne egzemplarze nie miały już tego rodzaju atrakcji. Jednak okazało się, że usunięcie tych rozrywek kosztowało tak dużo, że brakło pieniędzy na zastosowane w pierwszych egzemplarzach czuwaki aktywne. Z tego powodu reszta otrzymała czuwaki pasywne, co z kolei dawało możliwość robienia natychmiastowej zbiórki wszystkich pasażerów w pierwszym wagonie (jeśli maszynista zasnął, wyskoczył mu [[Lis|Naczelny Newsweeka]] albo był tak wk{{Cenzura}}ny na kierownika pociągu tudzież pasażerów, że chciał dać im nauczkę). |
|||
[[Plik:SU45.jpg|SU45|thumb|right]] |
|||
Spalinówka owa powstała jako SP45 w Zakładach Hipcia Cegielskiego w [[Poznań|mieście z koziołkami]]. Planowano wsadzić polski silnik stanowiący rozwojową wersję motoru od [[SM42|SMroda]], ale ostatecznie wsadzono przerobioną na 8 cylindrów jednostkę napędową od Fiata 126p, produkowaną na licencji włoskiej (tak dla szpanu). Do ogrzewania składu przeznaczony był <del>kocioł parowy</del> szybkowar. |
|||
== SU45 w żargonie == |
|||
Pierwsze wozy były dalekie od ideału. Przy prędkości 1 km/h paliwo zaczynało wyciekać, a cały wóz wypadał z najlepiej zrobionych rozjazdów. Zdecydowano się więc <del>zaimportować</del> kupić na bazarze gumowe węże paliwowe i wóz w końcu ruszył z miejsca nie zapalając się już na starcie. |
|||
* Lokomotywa jest nazywana Fiatem, od silników zdemontowanych z [[Fiat 126p|Kaszlaka]]. |
|||
== Występowanie == |
|||
W latach 90-tych zdecydowano się zastąpić szybkowar gigantyczną farelką produkowaną we Wrocławiu (egzemplarzami, którym nie zdążono tego zrobić, w tamtym czasie zaczęli się golić nasi dziadkowie i ojcowie, a nawet babcie). Wtedy całą serię przemianowano na SU45. Jednak farelka (inaczej niż w SU42, podpięta pod silnik główny) ciągnęła tak dużo prądu, że pociąg do celu przyjeżdżał następnego dnia. Dlatego też dzisiaj zostało tylko kilka sztuk tego cudu techniki. |
|||
[[Lokomotywownia|Lokomotywownie]] i [[Bocznica|bocznice]] w całej [[Polska|Polsce]]. |
|||
{{Kolej}} |
|||
==ST45== |
|||
[[Kategoria:Lokomotywy]] |
|||
[[PKP Cargo|Kargule]], aby nie dopuścić łapczywych złomiarzy do swoich fiatów, zamówili w Bydgoszczy modernizację polegającą na wyrzuceniu starych wiader z oświetlenia i pozbycia się farelki. Całość nazwano ST45. Ponoć daje sobie radę z towarowcami. |
|||
==Podobne== |
|||
[[Plik:SU46.jpg|SU46|thumb|right]] |
|||
* {{t|SU46}} następna z serii poznańskich spalinówek z włoskimi motorami. Jednak ta, aby poradzić sobie z wrocławską farelką, dostała przerobiony silnik Fiata 125p. Wyszło 56 egzemplarzy seryjnych, w późniejszym czasie mimo przekwalifikowania się HCP na elektrowozy zbudowano jeszcze dwie. Obecnie pieczę nad wszystkimi jeżdżącymi egzemplarzami sprawują Kargule, przez co większość farelek jest niesprawna. |
|||
[[Plik:SP47.jpg|Tak kończą lokomotywy, które spróbują zagrozić jedynie słusznym radzieckim spalinówkom|thumb|right]] |
|||
* {{t|SP47}} to miał być hit fabryki z Poznania. Silnik Fiata 125p przerobiono jeszcze lepiej niż w SU46, dokładając cztery gary. Trzeba było jednak wydłużyć sprzęt o ponad metr. Oczywiście ogrzewanie szło z wielkiej farelki. Planowano rozwijanie prędkości 140 km/h, ale Polacy dysponowali tylko drewnianymi klockami hamulcowymi, które nie zatrzymałyby takiego kolosa na stacji, tylko gdzieś w szczerym polu 4 km za peronami. |
|||
W pierwszym prototypie (który umknął uwadze [[ZSRR|Wielkiego Brata ze Wschodu]]) było dużo rozwiązań, które na Zgniłym Zachodzie były normą. Lokomotywa na testach okazała się być znacznie lepsza od [[ST44]]. To już jednak nie umknęło uwadze Wielkiego Brata, który posłał do Warszawy notkę, że jeżeli produkcja wozu zagrażającego dominującej na PKP pozycji ciężkiego pojazdu z Ługańska nie zostanie powstrzymana, to zostanie nam zakręcony kurek z gazem. Krnąbrni poznaniacy się tym nie przejęli i zaczęli budować, a nawet skończyli drugi prototyp. Wówczas władze Warszawy, w obawie o bezpieczeństwo energetyczne, postanowili pozostawić produkcję pojazdów spalinowych wiernej Wielkiemu Bratu Fabryki im. Feliksa Dzierżyńskiego "Fablok" w Chrzanowie, a niesubordynowanym poznaniakom wcisnąć produkowanie elektrowozów. Obie SP47 ukręciły sobie wały napędowe, "dwójką" już się golimy, a "jedynka" sterczy w Kościerzynie. |
Aktualna wersja na dzień 13:38, 28 sty 2024
SU45 – PRL-owska kopalnia smrodu. Wiele jej egzemplarzy czeka na kasację z powybijanymi szybami lub bez świateł. Jak większość polskich lokomotyw miała nastawnik, który był w rzeczywistości kierownicą od Syrenki. Był też oczywiście powyklejany beżową, zawsze brudną taśmą klejącą. Jest to po prostu siódemka po modernizacji byczek po podróbce. Najczęściej ciągnie pociąg „San” z Przemyśla do Kołobrzegu i tak przez ćwierć trasy, gdyż w Lublinie jest zamieniana na budynia, siódemkę lub świnię. Obecnie zastępowana przez zakupione w PESIE złomy SU160.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Pewnego dnia w Zakładach Cegielskiego w Poznaniu był sobie pewien inżynier, który zaprojektował lokomotywę SP45. Zaczęto ją więc produkować. Po kilku króciutkich miesiącach okazało się, że lokomotywa zdołała uciągnąć nawet pociąg towarowy! Lokomotywa posiadała sprowadzony z Hameryki kocioł parowy zasilany uranem. Po wyczerpaniu się złóż uranu zdemontowano jednak kocioł i dano elektryczne ogrzewanie, przez co lokomotywa otrzymała oznaczenie SU45. Zmiana czajnika na farelkę była jednak nie do końca dobrym pomysłem - grzałka zabierała tyle mocy z silnika, że trzeba było wybierać pomiędzy punktualnością przyjazdu do celu a wiezieniem pasażerów w cieple. Czego by nie wybrała obsługa - i tak obrywał kierownik pociągu.
Pamiętać należy, że pierwsze egzemplarze miały dla maszynistów pewną pulę rozrywek dodatkowych, takich jak możliwość wylecenia z torów tudzież zapłony paliwa (z powodu kiepskich przewodów paliwowych). Niestety, w HCP szybko się zorientowali i kolejne egzemplarze nie miały już tego rodzaju atrakcji. Jednak okazało się, że usunięcie tych rozrywek kosztowało tak dużo, że brakło pieniędzy na zastosowane w pierwszych egzemplarzach czuwaki aktywne. Z tego powodu reszta otrzymała czuwaki pasywne, co z kolei dawało możliwość robienia natychmiastowej zbiórki wszystkich pasażerów w pierwszym wagonie (jeśli maszynista zasnął, wyskoczył mu Naczelny Newsweeka albo był tak wkny na kierownika pociągu tudzież pasażerów, że chciał dać im nauczkę).
SU45 w żargonie[edytuj • edytuj kod]
- Lokomotywa jest nazywana Fiatem, od silników zdemontowanych z Kaszlaka.
Występowanie[edytuj • edytuj kod]
Lokomotywownie i bocznice w całej Polsce.