Lothlórien: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Naprawa linków)
(:string.gsub('%[%[Kategoria:Tolkien(.-)%]%])
Linia 9: Linia 9:
Dopiero pod koniec trylogii dotychczas niespokojne [[elfy]] wspólnymi siłami dochodzą do wniosku, że w lesie jest cudnie, a [[ork]]ów już nie ma i nie muszą się nigdzie ruszać, jednak ich przywódczyni [[Galadriela|Galadrieli]] przestaje się podobać i wyprowadza cały lud elficki niczym [[Mojżesz]], bądź car [[Mikołaj I]] za morze do lepszego świata. W Lothlórien pozostaje wyłącznie [[Arwena]], która gdzieś na skałce więdnie bez dawno zmarłego ukochanego. To wszystko co [[John Ronald Reuel Tolkien|Tolkien]] przekazał nam o tym lesie, nie wiemy co stało się z nim później, przypuszczać jednak możemy, że w końcu zwiądł, usechł, zgnił i rozpadł się podobnie jak reszta Śródziemia, bo tam wszystko zmierzało do zniszczenia; albo Tolkien był dalekowzrocznym pesymistą, albo zwyczajnie nie widział, że wszystko mu się w końcu spieprzy...
Dopiero pod koniec trylogii dotychczas niespokojne [[elfy]] wspólnymi siłami dochodzą do wniosku, że w lesie jest cudnie, a [[ork]]ów już nie ma i nie muszą się nigdzie ruszać, jednak ich przywódczyni [[Galadriela|Galadrieli]] przestaje się podobać i wyprowadza cały lud elficki niczym [[Mojżesz]], bądź car [[Mikołaj I]] za morze do lepszego świata. W Lothlórien pozostaje wyłącznie [[Arwena]], która gdzieś na skałce więdnie bez dawno zmarłego ukochanego. To wszystko co [[John Ronald Reuel Tolkien|Tolkien]] przekazał nam o tym lesie, nie wiemy co stało się z nim później, przypuszczać jednak możemy, że w końcu zwiądł, usechł, zgnił i rozpadł się podobnie jak reszta Śródziemia, bo tam wszystko zmierzało do zniszczenia; albo Tolkien był dalekowzrocznym pesymistą, albo zwyczajnie nie widział, że wszystko mu się w końcu spieprzy...
{{Władca Pierścieni}}
{{Władca Pierścieni}}
[[Kategoria:Tolkien]]
[[Kategoria:Władca Pierścieni]]

Wersja z 19:55, 28 paź 2014

Siedziba Galadrieli w sercu bajecznego lasu Lorien.

Lothlórien (także Lorien) – las w środku Śródziemia, oparty o pasmo gór Gór Mglistych, przez który przechodziła Drużyna Pierścienia, w drodze na Górę Przeznaczenia, gdzie czekała na nich gloria.


W czasach Drużyny Pierścienia

Lothlórien niegdyś tworzące razem z Mroczną Puszczą i Lasem Entów jeden wielki kompleks leśny, w czasach akcji Władcy Pierścieni jest jedynie małym zagajnikiem, w którym panoszą się relikty społeczności III Ery, niezdecydowane na emigrację, lecz uciekające od podatków Rohanu bądź Gondoru - elfy. Jednak czemu tam ciągle siedzą i nie wyjeżdżają na bogatszy zachód? Nie wiadomo. Co dziwniejsze, nieopodal Lorien znajduje się wejście do Morii, niedawnej stolicy królestwa krasnoludów, z którymi elfy jak wiadomo za cholerę nie potrafią żyć w zgodzie. No cóż, krasnoludów już nie ma, ale ich miejsce zastąpiły orki, brzydsi bracia rzeczonych szpiczastouchych. Elfy, nieceniące swoich braci i sióstr orków, z którymi drogi rozeszły się w czasach I Ery, wciąż mają problem na głowie z powodu obecności niechcianych sąsiadów. Jak widać sytuacja geopolityczna w Lothlórien jest tak beznadziejna, że tamtejsze elfy siedzą tam prawdopodobnie wyłącznie ze względu na bajkowy krajobraz, malowniczo wykreowany przez las... albo przez problemy związane z otrzymaniem wiz.

Dalsze losy lasu

Dopiero pod koniec trylogii dotychczas niespokojne elfy wspólnymi siłami dochodzą do wniosku, że w lesie jest cudnie, a orków już nie ma i nie muszą się nigdzie ruszać, jednak ich przywódczyni Galadrieli przestaje się podobać i wyprowadza cały lud elficki niczym Mojżesz, bądź car Mikołaj I za morze do lepszego świata. W Lothlórien pozostaje wyłącznie Arwena, która gdzieś na skałce więdnie bez dawno zmarłego ukochanego. To wszystko co Tolkien przekazał nam o tym lesie, nie wiemy co stało się z nim później, przypuszczać jednak możemy, że w końcu zwiądł, usechł, zgnił i rozpadł się podobnie jak reszta Śródziemia, bo tam wszystko zmierzało do zniszczenia; albo Tolkien był dalekowzrocznym pesymistą, albo zwyczajnie nie widział, że wszystko mu się w końcu spieprzy...