Autosan: Różnice pomiędzy wersjami
(dodałem linki) Znacznik: edytor wizualny |
Znaczniki: edytor wizualny zrewertowane |
||
Linia 9: | Linia 9: | ||
== Pierwszy Autosan == |
== Pierwszy Autosan == |
||
[[Plik:MZK Chojnice Pierwszy Autosan 4.jpg|thumb|Pierwszy Autosan w Polsce wpycha się do jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego miejsca. Rok 2006]] |
|||
Zanim jednak z taśmy zjechał pierwszy Autosan H9, próbowano romansować z towarzyszem Tito w sprawie jakiejś przeróbki Sanosa. Powstał prototyp A9, jednak towarzysz Tito zaśpiewał sobie zbyt wysoką cenę, a pożyczającego od wszystkich towarzysza Gierka jeszcze nie było w KC PZPR. Zrobiono więc oryginalnie polski autobus, nazwany Autosanem H9. Trzeba jeszcze było dla lepszego efektu zrobić jakieś logo. Padło na biednego bociana – jakby roznoszenia dzieci było im mało… |
Zanim jednak z taśmy zjechał pierwszy Autosan H9, próbowano romansować z towarzyszem Tito w sprawie jakiejś przeróbki Sanosa. Powstał prototyp A9, jednak towarzysz Tito zaśpiewał sobie zbyt wysoką cenę, a pożyczającego od wszystkich towarzysza Gierka jeszcze nie było w KC PZPR. Zrobiono więc oryginalnie polski autobus, nazwany Autosanem H9. Trzeba jeszcze było dla lepszego efektu zrobić jakieś logo. Padło na biednego bociana – jakby roznoszenia dzieci było im mało… |
||
Wersja z 08:21, 22 sie 2023
Autosan – firma z Sanoka, która na swoje produkty (a tłucze oprócz autobusów także szynobusy) nigdy nie kupowała badziewnych licencji, tylko wszystko robiła sama od podstaw. Odkąd padł Jelcz, jest ostatnim tradycyjnym Polskim producentem autobusów (bo Solaris to MANiek z inną budą).
Jak się zaczęło?
W czasach, gdy nikt jeszcze nie marzył o jakichś autobusach, firma z Sanoka tłukła powozy albo inne badziewia, zwane wagonami towarowymi. Bliżej współczesnych czasów zaczęli produkować budy do wagonów i nieśmiało zaczęli myśleć o autobusach.
San
Od czegoś trzeba było zacząć. W Sanoku zaczęto budować tak wspaniałe konstrukcje, jak San H01, H25 i H27 z samonośnym nadwoziem. Ponieważ jednak to często odpadało na PRL-owskich dziurach (przez co w deszczowe dni pasażerowie mieli darmowy prysznic), kolejny model – San H100 – oparli na starej, dobrej stalowej ramie. Pasażerowie jednak dalej mieli darmowy prysznic w ulewy, bo genialne „zabezpieczenie” antykorozyjne smołą powodowało, że rdza miała gigantyczny posiłek (mały głód nigdy nie zaglądał do rdzy na Sanach H100). Jeśli doliczymy fiksujące silniki ze Stara 25, mamy obraz PRL-owskiej myśli technicznej. Nic dziwnego, że w Sanoku postanowili zrobić coś innego…
Pierwszy Autosan
Zanim jednak z taśmy zjechał pierwszy Autosan H9, próbowano romansować z towarzyszem Tito w sprawie jakiejś przeróbki Sanosa. Powstał prototyp A9, jednak towarzysz Tito zaśpiewał sobie zbyt wysoką cenę, a pożyczającego od wszystkich towarzysza Gierka jeszcze nie było w KC PZPR. Zrobiono więc oryginalnie polski autobus, nazwany Autosanem H9. Trzeba jeszcze było dla lepszego efektu zrobić jakieś logo. Padło na biednego bociana – jakby roznoszenia dzieci było im mało…
Autosan vs Jelcz
Sukces modelu H9 spowodował, że Autosan chciał rządzić w całej Polsce. Trzeba było do tego pozbyć się wiecznie kupującego licencje Jelcza (najpierw kupił bezużyteczną Skodę 760RTO, a potem beznadziejnego Berlieta PR100, który przy temperaturze +5 stopni miał kłopoty z uruchomieniem silnika), a potem także Ikarusa, który systematycznie zajmował pole. Jednak udało się tylko opanować PKS-y i to dopiero gdy wprowadzono H9-20 oraz pierwsze H10 (które aby utrudnić dostęp Jelczom do PKS-ów podkradały silniki WS Mielec stosowane w PR110). Miejskie Autosany panowały w małych miasteczkach, pozwalając, ze względu na rozmiary, na bardzo bliskie i poufałe stosunki – czy tego chcieliśmy, czy nie. Ale Autosan miał aspiracje na więcej. Na szczęście w połowie lat 90. niejaki Sobiesław Zasada wziął za mordę obu producentów i pogodził szefów, wyraźnie wyznaczając nieznoszącym sprzeciwu tonem podział ról – Jelcz za pomocą kolejnych generacji kwadratów, gniotów i innych wynalazków coraz bardziej przypominających MAŃki panować niepodzielnie w miastach, zaś Autosany miały opanować do reszty PKS-y. Wszystko szło dobrze, póki nie padł Jelcz, przez co Autosan musiał powrócić do produkcji pojazdów dla miejskich babć autobusowych.
Modele
- H6 – najmniejszy wóz firmy, nie da się w nim rozmawiać, bo słychać wszystkich oprócz twojego rozmówcy.
- H9 – flagowy model wszystkich oddziałów PKS, obecnie wysyłany pod stadiony po kibiców (darmowa kasacja)
- H10 – miał zastąpić H9, ale okazał się bardziej szrotowaty i do tego droższy
- A1010M – pierwsza podróbka wozów ze zgniłego zachodu, zbyt trudny do opanowania dla krajowych kierowców
- A1010T Lider Midi – niby to turystyczne, ale wysiada na dłuższych trasach
- A1012T Lider – wbrew nazwie nie lideruje wśród wozów turystycznych
- A844MN Stokrotka – Pierwszy Niskopodłogowy Autosan ,cud techniki…Niestety Jelcz wyczuł zagrożenie i zablokował projekt,jak tylko ujrzeli prototyp.
- A0808T Gemini – wygląda jak jakieś UFO…
- H7 Solina – dla tych, którzy tęsknią za H6
- A0909L – bezpośredni następca kultowego H9, ale to już nie to samo…
- Sancity – ostatni krzyk mody, pierwsze seryjne niskopodłogowce z Sanoka…
Kto wie także, czy szynobus, którym czasem odważysz się pojechać, nie został wyprodukowany w Sanoku…
Zajrzyj też
…do najbliższej bazy PKS lub na najbliższy dworzec autobusowy. Któryś Autosan na pewno tam stoi.