Harry Potter i Czara Ognia: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 21: Linia 21:


==Koniec==
==Koniec==
harry trafia ze swoim chłopakiem na cmentarz. w pobliżu wundermord gotuje grochówkę w jednej z trumien. harry się załapał, niestety ced, utajony gej został wykryty, wyruchany, i wysłany do azerbejdżanu w celu nawożenia naturalnym nawozem przyparafialnych ogródków tamtejszych zakonnic. po konsumpcji grochówki, oraz także związku glistoogona z wundermordem (czego dzielny młody homofob harry był świadkiem) przerwana zostaje granica wytrzymałości psychicznej harrego. rzuca się do ucieczki w jedynie sobie znanym kierunku. niestety jako że wcześniej okulary wpadły mu do grochówki to biedak nic nie widzi, ma bardzo bliski wręcz intymny kontakt z każdym nagrobkiem po drodze. wundermord ściga go na swoim błyszczącym sportowym wózku inwalidzkim, parszywek zamienia się w dziką kaczkę i pełni rolę zwiadowcy-infiltratora patrolującego teren z lotu ptaka. podaje na bieżąco info na temat lokacji harrego przez interkom swojemu panu i władcy wundermorganofobowi. chwytają harrego za wszystkie pięć członków,przywiązują do słupa telegraficznego. po chwili harry odzyskuje świadomość i stwierdza że jest otoczony przez wundermorda i jego podopiecznych. wszyscy mają jako swój znak wytatuowaną pamelę anderson na klacie. już volt de kort miał rzucić złowrogie zaklęcie : HALT! HENDE HOH!gy niepodziewanie wszyscy zaczęli się dusić. To bohaterski harry zaatakował bronią biologiczną. gaz dostał się do klimatyzacji na cmentarzu i spowodował utratę przytomności i śmierć wielu lodożerców. harry za pomocą wyjątkowo twardej erekcji oswobodził się z więzów i ruszył cwałem w kierunku nocnika trójmagicznego. pech chciał, bedąc już dwa metry od nocnika, potknął się o twarz jednego z lodożerców i upadł, łamiąc nogę w czternastu siedmiu miejscach. ostatkiem sił wyciągnął różdżkę i wycelował w nocnik. chciał przywołać go czrem, niestety coś mus się pomyliło i zamiast accio nocnik, wyryczał avada kedavra! niestety harry nie zauważył że trzymał różdżkę odwrotnie. zaklęcie ugodziło go, już tradycyjnie się od niego odbiło, trafiło w nocnik, znowu się odbiło, znowu w niego trafiło rykoszetem po czym znikło. szczęśliwym trafem nocnik podskoczył z impetem w górę i uderzył harrego w głowę z siłą żelazka spadającego z 2 piętra. harry już nieprzytomny poleciał na nocniku w kierunku oghwartu.
Harry opowiada historię comebacku Voldka. Oczywiście, wszyscy go olewają. W zamian dostaje tysiąc galeonów, które przeznacza na cele charytatywne (tzn. sklep z <s>artykułami erotycznymi</s> pierdołami i ubrania w jednym kawałku dla Rona).

<br clear="all">
<br clear="all">
{{Harry Potter}}
{{Harry Potter}}

Wersja z 23:24, 28 maj 2011

Harry Potter i Czarna Orgia Czara Ognia – czwarta część serii książek Jo o małym, głupiutkim czarodzieju.

Do początku roku szkolnego

Kiedy Voldek w kawałkach odstrzelił jakiegoś ogrodnika, nasz biedny Harry miał koszmar. Obudził się i wstał. Potem (bla bla bla coś tam coś tam) z tymi rudymi wybrał się na Mistrzostwa Świata w Qudd... Quit... Kłyktyciu, no! Po mistrzostwach naoglądał się zielonych czach i zwolnienia jakiegoś zapuszczonego skrzata domowego. Kiedy tylko Dumb ogłosił Turniej Trójmagiczny, dla każdego było jasne, kto się załapie. Nasz Harry, Cedrik, Fleur i Wiktor zostali wylosowani przez kubek, szumnie zwany Czarą Ognia. Ronuś strzelił focha.

Pierwsze zadanie

Harry fruwa wokół smoczego jaja (bez skojarzeń). Ron odstrzeliwuje focha.

Bal Bożonarodzeniowy

Harry idzie z Parvati, Ron z jej siostrą i szmatą (BEZ skojarzeń!) z lumpeksu, a Hermiona uwodzi „na kujonkę” Wiktora Hruma.

Drugie zadanie

Harry w kąpieli z Martą (świntuchy jedne, BEZ SKOJARZEŃ!) słyszy śpiew jaja smoka. Potem Neville (spasiony pampuch, BEZ SKOJARZEŃ!!) daje mu amfę. Harry pływa sobie w jeziorku, bawiąc się w łowienie kumpli.

Trzecie zadanie

Harry biega po labiryncie. Razem z Cedrikiem łapią puchar i lecą na cmentarz. ³

Zmartwychwstanie Voldka

Glizdek gotuje zupkę pomidorową z kostek, krwi i ręki. Voldziu zmartwychwstaje, przywołuje se śmierciożerców i wygłasza przemowę. Następnie bije się z Harrym. Harry oczywiście się ratuje. Ucieka z pucharem i trupem Ceda. Harry żyje, świat zostaje uratowany i tak powstaje chocapic czekoladowa pycha.

Koniec

harry trafia ze swoim chłopakiem na cmentarz. w pobliżu wundermord gotuje grochówkę w jednej z trumien. harry się załapał, niestety ced, utajony gej został wykryty, wyruchany, i wysłany do azerbejdżanu w celu nawożenia naturalnym nawozem przyparafialnych ogródków tamtejszych zakonnic. po konsumpcji grochówki, oraz także związku glistoogona z wundermordem (czego dzielny młody homofob harry był świadkiem) przerwana zostaje granica wytrzymałości psychicznej harrego. rzuca się do ucieczki w jedynie sobie znanym kierunku. niestety jako że wcześniej okulary wpadły mu do grochówki to biedak nic nie widzi, ma bardzo bliski wręcz intymny kontakt z każdym nagrobkiem po drodze. wundermord ściga go na swoim błyszczącym sportowym wózku inwalidzkim, parszywek zamienia się w dziką kaczkę i pełni rolę zwiadowcy-infiltratora patrolującego teren z lotu ptaka. podaje na bieżąco info na temat lokacji harrego przez interkom swojemu panu i władcy wundermorganofobowi. chwytają harrego za wszystkie pięć członków,przywiązują do słupa telegraficznego. po chwili harry odzyskuje świadomość i stwierdza że jest otoczony przez wundermorda i jego podopiecznych. wszyscy mają jako swój znak wytatuowaną pamelę anderson na klacie. już volt de kort miał rzucić złowrogie zaklęcie : HALT! HENDE HOH!gy niepodziewanie wszyscy zaczęli się dusić. To bohaterski harry zaatakował bronią biologiczną. gaz dostał się do klimatyzacji na cmentarzu i spowodował utratę przytomności i śmierć wielu lodożerców. harry za pomocą wyjątkowo twardej erekcji oswobodził się z więzów i ruszył cwałem w kierunku nocnika trójmagicznego. pech chciał, bedąc już dwa metry od nocnika, potknął się o twarz jednego z lodożerców i upadł, łamiąc nogę w czternastu siedmiu miejscach. ostatkiem sił wyciągnął różdżkę i wycelował w nocnik. chciał przywołać go czrem, niestety coś mus się pomyliło i zamiast accio nocnik, wyryczał avada kedavra! niestety harry nie zauważył że trzymał różdżkę odwrotnie. zaklęcie ugodziło go, już tradycyjnie się od niego odbiło, trafiło w nocnik, znowu się odbiło, znowu w niego trafiło rykoszetem po czym znikło. szczęśliwym trafem nocnik podskoczył z impetem w górę i uderzył harrego w głowę z siłą żelazka spadającego z 2 piętra. harry już nieprzytomny poleciał na nocniku w kierunku oghwartu.