Stefan Thurnbichler

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Eh, i znowu wygrałem. Żeby mnie powołali muszę bardziej się starać
Wszystko spoko, mówi gest, ale w oczach widać niespełnione ambicje

thumb|right|200px|Część artystyczna mająca na celu zaimponowanie trenerom i częstsze powołania do kadry Stefan Thurnbichler – ni przypiął, ni przyłatał, austriacki skoczek narciarski. Jest za słaby na Puchar Świata i za mocny na Kontynental. W związku z powyższym utknął w tym drugim, nie dając szans swoim kolegom-nielotom na triumfy w klasyfikacji generalnej. Nawet w okresie sukcesów nie brany był do kadry narodowej ze względu na niewyjściowy wygląd, choć wcale nie ustępuje w nim Kochowi.

Kariera

Stefan od najmłodszych lat trenował skoki pod okiem bacznie przyglądających się emerytowanych sław. Podobnie jak 90% innych Austriaków, był nadzieją i przyszłością tamtejszych skoków. Krótko po rozpoczęciu kariery wygrał klasyfikację generalną Kontynentala i sława stanęła przed nim otworem. Do reprezentacji jednak się nie dostał, ponieważ byli od niego lepsi. Stefan tłukł się przez kilka następnych lat po zawodach kontynentala wraz z Turkami, Węgrami i Rumunami, z którymi bez większych problemów wygrywał. Wygrałbyś i ty. Pomimo stałych miejsc w czołówce, do kadry powołania jak nie dostał, tak nie miał dalej. Z desperacji wygrał nawet dwa razy w klasyfikacji generalnej roku 2008 i 2009. Dopiero ten drobny sukces otworzył działaczom oczy i postanowili się nad nim łaskawie zlitować. W sezonie 2009/10 skakał przez połowę sezonu i za każdym razem punktował dostając się do trzydziestki, co jest marzeniem niejednego zawodnika z normalnych krajów. Po dwóch słabszych występach bez punktów w Niemczech, Poitner uznał go za hańbę Austriackich skoków i zesłał z powrotem do Kontynentali. Bo kto to widział, żeby zawodnik wypadł poza trzydziestkę? Podobna sytuacja miała miejsce w sezonie 2010/11, tyle że Stefanowi dane było wystąpić jedynie w ćwierci sezonu, a występ poza trzydziestką ponownie skończył się dla niego ekskomuniką z kadry narodowej.

Stefan w innych kadrach

Poniższa lista przedstawia wersję wydarzeń, które miałyby miejsce, gdyby Thurnbichler reprezentował poszczególne kraje:

  • Białoruś (Стэфан Турнбіслер) – Aleksander Łukaszenka zachwycony osiągnięciami swojego rodaka decyduje się na wspomożenie białoruskiej kadry skoków narciarskich, aby budowały one dumę narodową. Jednocześnie podkreśla udział władzy w sukcesie zawodnika. W razie przerwania passy dobrych występów, Стэфан zostałby zesłany do łagru.
  • Chiny (斯蒂芬) – w ramach rozwoju chińskich skoków narciarskich, obija się po zawodach FIS Cup, ponieważ Tian Zhandong i spółka ledwo potrafią wylądować, a dla samego 斯蒂芬 nie opłaca się płacić za podróże po zawodach Pucharu Świata. W gruncie rzeczy, lepiej już na tym wychodzi w tej swojej Austrii.
  • Czechy (Štěpán Túrňbiček) – pomimo nadmiernego picia piwa i jedzenia knedli, Štěpán utrzymuje formę pozwalającą mu na regularne starty w Pucharze Świata i konkursach drużynowych. Staje się szczęśliwym i spełnionym człowiekiem.
  • Finlandia (Tapani Türnbinen) – w związku z postępującym kryzysem, domniemanym końcem kariery Ahonena, kontuzją Larinto, wertowane są wszelkie rezerwy Pucharu Kontynentalnego, FIS Cup, kombinacji norweskiej, a nawet przechodniów. Tapani okazuje się być drugim najsilniejszym po Hautamäkim punktem drużyny. Finlandia oddycha z ulgą, a Tapani skacze do momentu odbudowy kadry. Po owej, wraca skąd przybył, czyli do Kontynentala.
  • Francja (Étienne Tuerneblaix) – obecność Étienne w kadrze francuskiej powoduje finalne uzupełnienie drużyny, w związku z czym Francuzi zaczynają kwalifikować się do drugich serii w drużynówkach. On sam ma za to stałe miejsce w zawodach Pucharu Świata niezależnie od dyspozycji. Wszyscy są szczęśliwi i usatysfakcjonowani.
  • Japonia (Sutiibun Turunbihara) – w związku ze zbyt młodym, jak na japońską kadrę wiekiem, Stiibun brany jest na zawody w zależności od dyspozycji Yumoto i Takeuchiego. Mimo to, zdarza się to dość często, a Stiibun może walczyć o lepsze pozycje niż ma to miejsce w kadrze austriackiej.
  • Kanada (Stephen Thurnbish) – Stephen nie tyle nie mógłby występować w Pucharze Świata, ale i w Kontynentalu, co związane jest ze śladowym zaangażowaniem Kanadyjczyków w skoki narciarskie. Mieszkałby więc samotnie w lesie koło jeziora i karmił niedźwiedzie, bez perspektyw na przyszłość.
  • Niemcy (Stephan Thurnbichler) – Steffen niczym nie wyróżniałby się od swoich reprezentacyjnych kolegów Bodmera, Hockego czy Piątka. Pojawiałby się więc w miarę regularnie na zawodach Pucharu Świata, a okazyjnie brany by był do drużyny. Spokój i rutyna.
  • Norwegia (Steffan Thurnbichsen) – pomimo dobrych występów pojawiałby się na zmianę z Bardalem i Romoerenem. Do drużyny, o ile w ogóle, brany by był sporadycznie. Nie jest to szczyt marzeń, ale zawsze jakaś lepsza alternatywa.
  • Polska (Stefan Turnbiński) – Stefan, obok Kamila Stocha, okrzyknięty by został największą nadzieją na kontynuację sukcesów Adasia. PZN pokłóciłby się o ilość i pochodzenie reklam na jego kombinezonie, wyleciałoby pół zarządu, a odłożone pieniądze wydane by zostały na uzupełnienie pustych stanowisk. Kadra polska by upadła, a Stefan w najlepszym wypadku wrócił do Kontynentala.
  • Rosja (Стефан Турнбіслер, znowu) – Стефан byłby podporą kadry obok przeciętnych (relatywistycznie najlepszych) Karelina i Korniłowa. W ten sposób zbudowana kadra rosyjska miałaby w końcu szanse na awans do drugiej serii w konkursie drużynowym. Dla Стефанa oznaczałoby to regularne starty w Pucharze Świata (i początki alkoholizmu).
  • Słowenia (Štefan Tunrbič) – w związku z rosnącą formą Słoweńców, Štefan mógłby mieć problemy ze znalezieniem miejsca w kadrze obok asa Krańca, nie gorszego Prevca, nieobliczalnego Damjana oraz syna pewnej szychy, Tepeša, który miejsce w kadrze ma zapewnione z bliżej nieznanych przyczyn. Mimo to startowałby w zawodach Pucharu Świata jako ten piąty, co raczej nie jest szczytem jego marzeń, choć jak wiadomo lepsze to niż nic.
  • Szwajcaria (Stefan Thurnbichler, lol) – po zakończeniu kariery Küttela, byłby drugim reprezentantem kadry szwajcarskiej, dotrzymując samotnemu Ammannowi towarzystwa. Nie mylić proszę z dotrzymywaniem tempa.
  • Szwecja (Staffan Tunrbisson) – podobnie jak w reprezentacji Chin, Staffan jeździłby tylko i wyłącznie na zawody Kontynentala ze swoimi wybitnymi kolegami, a występy w Pucharze Świata, pomimo dobrych wyników i zbierania punktów, byłyby jedynie sporadyczne. Niemal jak w Austrii.
  • Ukraina (Степан Турнбіслер) – Степан byłby najmocniejszym punktem drużyny ukraińskiej, pobiłby rekord kraju, regularnie kwalifikował się do zawodów i zdobywał punkty. Nie zmieniłoby to faktu, że Ukraina nie posiada drużyny, bo nawet trzech to za mało. Niestety, w związku z zaawansowaniem technicznym skoczni na Ukrainie, z czasem Степан spadłby do poziomu Szumbarecia.
  • Węgry (István Turnbilagy) – István podróżowałby od czasu do czasu na zawody FIS Cup wraz ze swoimi kolegami, którzy regularnie zajmują tam ostatnie miejsca. W związku z brakiem treningu w drużynie węgierskiej, István po dobrym starcie szybko zacząłby współgrać ze swoimi kolegami.
  • Włochy (Stefano Turnbolino) – chowany pod trenerską reką Roberto Cecona, Stefano byłby znacznym wzmocnieniem włoskiej kadry, która podobnie jak Francuska, z nowym zawodnikiem kwalifikować by się mogła do drugiej serii w drużynówkach. Prezentowałby mniej więcej poziom swoich reprezentacyjnych kolegów, a wszyscy czuliby się jak jedna, wielka rodzina.

Szablon:Skoczkowie1