Polski rap

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 23:58, 21 wrz 2019 autorstwa Grzeeesiek (dyskusja • edycje) (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 87.205.241.196; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Runab.)
Luksemburski Tede, polski patriota

Polski rap (ew. polski hip-hop) – zjawisko kultury masowej, typ rapu preferowany głównie przez Polaków mieszkających w Polsce, polskich emigrantów i imigrantów do Polski lub ludzi znających polski język. Masowo uprawiany, lecz niedoceniany.

Rodzaje

Polski rap jest zawiły w całej swej rozciągłości i trudno go opisać nie dzieląc na części zwane (potocznie i w dalszej części) gatunkami.

Podziemie

Przykład zajebistej okładki podziemnej

Stary jak świat motyw. Jestem z podziemia – żondze! – brzmi stare hasło. Kto wyjdzie poza nie – sprzedał się (choć też nie zawsze). Zazdrość przemawia przez miłych panów w spodniach z krokiem u kolan i obciachową bejsbolówką z daszkiem z tyłu. Ale nie przez wszystkich, bo, pomijając już fakt, że większość chce się wybić (i tym samym sprzedać, jak sami mówią – choć to niezgodne z ich ideą), to niektórzy chcą w tym podziemiu trwać. Często uczestniczą w bitwach freestylowych i cieszą się tym, co robią. Powoli zmienia się ich zatwardziały, staroświecki stosunek do wykonawców, którym udało się sprzedać kilka płyt. Ich teksty opowiadają ogólnie o życiu, czasem o tym, że jest im źle, a czasem, że odwrotnie. Nie można jednoznacznie stwierdzić o czym są, ponieważ to zbitka raperów różnych rodzajów, którzy się nie wybili lub wrócili do podziemia.

Można wymienić kilku zatwardziałych przedstawicieli tego gatunku:

  • Kula – urodzony w Pudliszkach jako pulpet. Uciekł do Krynicy i tam z MC Omenem założył RZK.
  • Lech Roch Pawlak – freestylowiec-internetowiec, zaczął karierę podczas konsumpcji dżemu i nie chce jej przerywać, mimo swojego niewątpliwego talentu nie uczestniczy w bitwach na słowa. Wielu uważa go za najlepszego hiphopowca w Polsce.
  • PRO8L3M – 1/3 Dobrego Towaru. Osk zamówił od Steeza nowoczesne beaty i pozytywnie zaskoczył ludzi.
  • Sowa – chłopak z getta, czasem ostry, czasem romantyczny, przyjaźni się z Olczakiem i Roberto Uno.
  • Waszka G – znany z tego, że „on to pierdoli i zdejmuje kominiarę”, „chuj śmiertelny wbija ci w serce” i „uważa na zakrętach na których jest nierówno”.

Hardkor, bieda, szare bloki, ulica, Gangsta rap i tym podobne

Wiesz, co się liczy? Szacunek ludzi świetlicy. A jak nie, to kijem zaraz dostaniesz wpierdol!

Najbardziej lubiana przez fanów podziemia grupa raperów spoza podziemia. Jej uprawiacze w większości również się nie sprzedali. Jeżdżą furami droższymi niż Ojciec Dyrektor, ale nie zapominają o starych znajomych z lat słusznie minionych. W swoich tekstach opowiadają o szarzyźnie otaczającego ich świata, nieudolności polityków, biedzie, chuju w dupie policji, a czasem nawet działają na psychikę wykorzystując swoje paranormalne zdolności.

Do tego gatunku należą niewątpliwie:

  • Bonus RPK – reprezentant ekipy Razem Ponad Kilo jak i Ciemnej Strefy. Udaje naszprycowanego koksa, gdy sam jest naszprycowany tandetą. Niestety, padł ofiarą komercji. Odsiaduje on za leczenie ludzi gandzią.
  • Bosski Roman – członek zespołu Firma. Mówi dużo o jebaniu psów, na co nasuwa się wniosek, że jest zoofilem.
  • Chada – szef przestępczego procederu. Przesiedział rok w więzieniu za nienawiść do policji. Obecnie dystrybutor plastikowych długopisów dla neokidów i niekwestionowany król dissów, na które to miano zapracował po wygranym beefie z hip-hopolowcem Doniem, który na niego doniósł. Policjanci szukali go, aż znaleźli, po tym jak uciekł z pierdla, ale potem szybko uciekł, jak go złapali. Zabity przez personel w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku.
  • Firma – przywódcy ideologii JP. Nawijają głównie o zasadach ulicy, śmierci dla konfidentów, jebaniu policji i braku moralności wśród polityków.
  • Hemp Gru – Wilku bez zębów z hołotą uliczną na teledyskach udaje biedaka. Cytat z dokonań zespołu: Zamykam wieko, kładę kamień na niego. Wydali oświadczenie o zaprzestaniu działalności jako zespół.
  • Kaliber 44 – psychole, ale zabawni, mieszali w głowach do 2003 roku, po czym znudziło im się być martwymi legendami i w 2013 postanowili zostać żywymi.
  • Liroy – pierwszy polski raper, tak samo pierwszy zdobywca diamentowej płyty w polskim rapie. Chciał z Redem wykąpać swoją matkę. Jego drugie imię to Scyzoryk. Obecnie jest w sejmie.
  • Molesta Ewenement – legenda. Vienio, Włodi i Pelson prawie umarli po odejściu Wilka. Ostatnią płytę nagrali w 2008 roku. Od tej pory Vienio nagrał solówkę, a Włodi i Pelson z Eldoką próbują coś osiągnąć jako Parias.
  • Nagły Atak Spawacza – psychole jeszcze więksi niż K44, lubili rapować o patologii, oraz o różnych rzeczach, przy których wymiękał sam arcymistrz Lech Roch Pawlak.
  • Peja – uznawany za najlepszego rapera w Polsce. Dorobił się na gadaniu o biedzie i ciągle o niej gada, całe życie reprezentuje i klepie biedę tańcząc na teledyskach w ubraniach za kilka tysięcy złotych… biedaczek. Wróg Tedego.
  • Płomień 81 – legendy. W składzie Pezet i Onar. Gdyby tego drugiego w składzie zabrakło, byliby jeszcze większymi legendami. Ale stali się nawet z tym drugim, bo zjedli Tedego w beefie.
  • WWO – każdy ponad każdym. Myślą chyba, że są wybrańcami.
  • Wzgórze Ya-Pa 3 – zespół, który uważa, że hardcorem rapem się bronią.

Rap melodyjny

Mezieł, joł!

Melodic-rap, melo-rap, dla „hardkorowej”, zakompleksionej młodzieży hiphopowej – hip-hop polowy. Osoby go tworzące to typowy Linkin Park wśród polskiego hip-hopu. Miła, wpadająca w ucho melodia i przyjemny, przepełniony metaforami rap. Widać, że jego wykonawcy byli dobrzy z polskiego i muzyki. Często łączy ze sobą wiele rodzajów raperskich. Niekiedy wychodzi z tego miła dla ucha ballada, a czasem kawał hardkoru podpadającego nawet pod psycho rap. Ludzie starający się go robić okazują znużenie wcześniej wykonywanym rodzajem rapu i szukają nowych, lepszych rozwiązań. Często dostawali wpierdol za zdradzenie polskiego rapu dla Disco-polo i popu.

Do grona raperów tego stopnia można zaliczyć między innymi:

  • Doniu/Liber – konfident i jego ochroniarz. Doniu wydał Monologimuzykę, a Liber album Bógmacher. Dodatkowo Doniu nakablował na Chadę, by uniknąć przegranej w beefie, który go zniszczył jednym dissem, a Liberowi zachciało się pójść w ślady Jarzębin.
  • Ganja Mafia – pięcioosobowy skład, władcy gimnazjów. 99.9 % słuchaczy z całej ekipy zna tylko Kaliego.
  • Gimpsonyoutuber, który postanowił zostać raperem. W sumie jedno, jak i drugie mu nie wychodzi.
  • Grupa Operacyjna – prześmiewcy. Naśmiewają się z Dody i z Ciebie. Postanowili się wypromować pseudorapem i nagrywką z Mezo. Wylansowali się na człowieku chorym psychicznie (Kononowiczu), który aspirował na stanowisko prezydenta Białegostoku, nie krył również swoich ambicji prezydenckich RP, Później dalej chamsko się promowali przy użyciu sformułowania M. Borowskiego: mordo Ty moja, byli ostro promowani przez stację VIVA.
  • Jeden Osiem L – jak zapomnieć o nich?
  • KaeN – zamaskowany raper. Jego alterego namawia do złego. Mów mu Dave. Jego teksty spodobały się pseudo słuchaczom rapu, czyli głównie dziewczynom i nie tylko. Kiedyś zaśpiewał u Słonia, ale nikogo to nie obchodzi, ważne że jest KaeN. Nie umie pisać dissów.
  • Mezo/Lajner – to jest nadzwyczajne. Znienawidzony przez nastolatków, którzy nie słuchali jego podziemnych płyt. Nagrał prześmiewcze Aniele, w którym śmieje się ze stylu tam prezentowanego i wśród dwunasto-piętnastolatków przylgnęła do niego etykietka. Najgorszy raper wszechczasów.
  • Miuosh – jedni mają go za idola, a inni za gościa z kozim vibrato.
  • Najlepszy Przekaz W Mieście – parodia ulicznego rapu. Wyciągali dzieci z bramy, aż w niej sami zostali.
  • Norbi – jeden z prekursorów hip-hopolo. Wie, że kobiety są gorące.
  • Pan Yapa – człowiek, który nie płacił składek emerytalnych i przez to musiał zarabiać na życie poprzez rapowanie.
  • PiKej – udaje rapera, a media wmawiają, że nim jest. Jego kawałki biją rekordy wśród najbardziej znienawidzonych przez internautów utworów.
  • Popek – angielski dresiarz. Tatuażysta robił mu tatuaż na policzku, ale przez pomyłkę wyrył mu ranę. Król Albanii.
  • T-raperzy znad Wisły – dwóch satyryków śpiewający o tym, że są tak starzy, że pamiętają swojego koleżkę Mieszka. Chodzą słuchy, że ktoś pamięta o tym, że zespół liczył nie dwie, a cztery osoby.
  • Taco Hemingway – zawsze marzy o sześciu zerach. Kiedyś robił alternatywny rap, ale rzucił to dla popu.
  • TACONAFIDE – fuzja Taco Hemingwaya i Quebonafide. Fani Tamagothi.
  • Young Multi – kolejna nieudolna rapowa gwiazda YouTube'a. Nagrał kawałek z Bedopiesem o diamentach. Jeździ autem, które samo zmienia biegi i wpada pod tira.
  • Żabson – ziomal i Hood Rich. Kazał fanowi Cenzura1.svg z koncertu. Miał problemy z barmanem i pomylił youtubera od tematyki sportowej z patostreamerem.

Do tego grona nie należy zaliczać pilskiego zespołu Verba, który przebrnął przez etap podziemia i melo rapu, jednak porzucił to wszystko na rzecz playbacku.

Komercha

Miej wątpliwość

Wybujała fantazja aka amerykański i rosyjski rap, szastanie forsą, gołe panienki i najlepsze fury. Robienie jaj z czego popadnie, palenie skrętów i ogólne panowanie – to wszystko dla pieniędzy. Przy odrobinie zdrowego rozsądku do komerchy można również zaliczyć rap melodyjny.

Elo-rap-dzieciaki znane jako wyśmienici komercyjni kompozytorzy i raperzy:

  • Cypis – discopolowec. Wciągnięto go do zespołu Nagły Atak Spawacza, który potem rozbił.
  • Donatan – drugi zdobywca diamentowej płyty w polskim rapie. Ma słowiańską duszę. Nagrał płytę z Cleo i wziął udział w Eurowizji, a jej jurorzy byli pedałami, więc zagłosowali na tranzystora z brodą.
  • Franek Kimono – pierwszy raper w Polsce, nie boi się nikogo, wyciąga małolaty spod opieki taty, na bramce stoi, nikogo się nie boi. Jest DJem, umie breakdance'a, trenował karate, ale po wódzie lepszy jest w dżudzie. Aż strach się bać… Wozi się od 1983 roku. Na starość lubi podrywać laski na swojego Fiata Mirafiori.
  • Gang Albanii – gang z królem Albanii na czele. Bawią się w kowboi, śpiewając o kokainie i piździe nad głową.
  • Letni, Chamski Podryw – słynni z tego, że jeżdżą Czikłaczento.
  • Sobota – zaczął od 1996. Jego wytwórnia to Stopro Rap. Jego ostatnia płyta pokazuje, jak bardzo jest religijny.

Inteligentny hip-hop, cyniczny

Inteligencja godna naszych czasów. Opowiadają o polityce, życiu, śmierci, otaczającym nas świecie, sporcie, wyrażają swoje poglądy… Inteligentnym słuchaczom dają sporo do myślenia, dla mniej inteligentnych pozostaje odczytywanie tekstów, co ich sensowi równa się zeru/zero (dopełniacz i celownik tu pasują, jak nie wiesz, co to i na jakie pytania odpowiadają, to nie jesteś inteligentny). Nie manifestują swojej wyższości, ale próbują zmienić świat. Cyniczni mordercy – zdolni wybitnie.

Do inteligencji w polskim HH można zaliczyć takich twórców jak na przykład:

  • Eldo – gada z sensem (choć często się powtarza), ale mało ludzi go słucha, bo bity ma smutnawe. Warszawa jest super, przyjezdni są źli. Sens życia to buty Lacoste. We swoim starym wcieleniu był Eldoką Na Wolno.
  • Grammatik – geniusze. W składzie wspomniany wcześniej Eldo i Jotuze. Obaj mówią, że kasa wielu się wyprze. Tj. wypierze.
  • GrubSon – łączy wszystkie style jakie istnieją. Mówi prosto, ale bardzo mądrze. Teksty nie tylko dla nastolatek.
  • Hukos – wróg prezydenta. Groził Kaczyńskiemu, że go zabije (pan prezydent, ja dzisiaj zabiję go, bo pan prezydent w tym kraju to całe zło).
  • Inespe – ziomal Fisza, ale już nie nagrywa. Po zakończeniu kariery także trzymał kontakty z Fiszem i Emadem.
  • Kali – buddysta, chudy skurwiel, reżyser, założyciel Ganja Mafii. Wydał książkę, pisze scenariusz do filmu o sobie i przy każdej okazji chwali się swoim Audi S8. Ma sklep z luksusowymi okularami. Przyjaciel Palucha.
  • Małpa – wiedział, że podziemie przyniesie mu szacunek, więc jego płyta jest pierwszym nielegalem, który zdobył złotą płytę.
  • Nagły Atak Spawacza – napisali pierwszy diss w historii Polski. Oduczą Cię ćpania i pomogą wyjść na prosto.
  • Numer Raz – zawsze spoko. Jest księciem i tego żąda. Jeden z raperów, który nie zapomniał.
  • Paktofonika – polska grupa muzyczna. Przedstawili się jako Jestem Bogiem. Osiem dni po wydaniu Kinematografii Magik wyskoczył z okna i zmarł śmiercią samobójczą.
  • Parias – wspólny projekt Eldoki, Pelsona i Włodka. Zniszczył ich Peja dziesięciominutowym dissem, ale i tak u części fanów Peji zyskali szacunek za debiutancką płytę.
  • Pezet/Małolat – dwaj bracia. Nawijają o chlaniu, dziewczynach i jeszcze raz chlaniu.
  • Rahim – raper z Mikołowa. Na nic nie ma czasu, ale w wolnych chwilach lubi podróże. Wie o co w tym chodzi. Członek takich grup jak 3xKlan, Paktofonika i Pokahontaz.
  • Rasmentalism – za młodzi na Heroda. Tworzą dobrą muzykę dla łatwego życia.

Multi-wieloraperski styl/rap alternatywny

Ostry Ostry

Niezwykle rzadko spotykani wykonawcy. Występują i wykonują wiele projektów, niekoniecznie hiphopowych. Znają się na muzyce, wiedzą, jak dotrzeć do słuchaczy. Znani i nieznani, lecz zawsze lubiani. Wspaniały flow, technika i skojarzenia.

Do tego nurtu zaliczyć można wykonawców pokroju takiego, jak:

  • Donguralesko – potrafi formułować porównania, których nie zrozumiałoby 100% społeczeństwa (w tym on sam). Posiada firmę odzieżową, na której koszulkach nadrukowane są różne życiowe mądrości (synku, jestem w budynku na innym levelu). Prowadzi rozbiórki domów, bo ma flow, który burzy budynki.
  • Duże Pe – grande, grande! Regowiec, freestylowiec, hiphopowiec i reszta owiec.
  • Emade – producent Ostrego i Fisza. Samplował z MP3.
  • Fisz – multiinstrumentalista-producent, nietypowy, oryginalny i polepiony.
  • Fokus – legenda. Gada mądrze, czasem aż zbyt mądrze. Potrzebuje lat na jedną płytę, ale nadrabia poziomem. Był w takich grupach jak Paktofonika, Pijani Powietrzem czy Pokahontaz. Ma jaja jak Super Sayian. Sprzedał się i stracił szacunek po nagraniu kawałka z Dodą.
  • KęKę – lubiany raper po wypromowaniu się w Młodych Wilkach. On wie gdzie to hurwa poszło.
  • L.U.C – lubi machać odświeżaczem do powietrza na teledyskach. Wszechstronny lirycznie. W swoich tekstach opowiada o magazynach, klakierze, Matriksie i Jożinie z bagien. Wie jak założyć rodzinę z kaloryferem i ma działkę koło twojej sąsiadki.
  • O.S.T.R. – skrzypek-freestylowiec, wydaje płyty z regularnością szwajcarskiego zegarka. Mistrz hip-hopu. Mąż i ojciec. Wydał 14 płyt solowych, 6 w kolaboracjach i jeszcze mu się nie znudziło. Zdobywca platyny i czterech złotych kółek.
  • Sokół – raper pełną gębą i mistrz dyscypliny olimpijskiej zwanej rzutem fanem na odległość. Teksty zawsze świetne, opisują ludzkie błędy i pokazują, że nikt nie jest doskonały. Był członkiem grup ZIP Skład i WWO. Znany z tego, że kiedy liczy do trzech, zaczyna od trzech.
  • Ten Typ Mes – zwolennik cygar i J&B. Nie nagrywa o biedzie i lubi żywe bębny. Na rozdanie matur przyszedł w dresach.
  • Zeus – matka nie wychowała kłamcy, a ojciec tchórza. Chłopak z hipotermią.

Emigracyjny rap

Polski Hiszpan prosto z Londynu

Opowiada o tym, jak ciężko jest poza ojczyzną / opowiada o tym, jak fajnie jest za granicą. W zależności od rodzaju wspomina Polskę jako wspaniałe miejsce do życia lub jako wspaniałe miejsce do wyrwania się. Przemawia przez niego patriotyzm lub uczucie zadowolenia, że mogło się wyrwać z tego zacofanego kraju.

Ważniejszym wykonawcą emigracyjnego rapu jest Toony. Wyjechał do Niemiec w wieku dwóch lat i teraz uważa, że Niemcy są jego Polską.

SWAG

Inaczej „trap”. W przeciwieństwie do pozostałych gatunków rapu, SWAG to nawijanie o sobie i swoim kieszonkowym od taty hajsie. W rzeczywistości, skrót „SWAG” oznacza Secretly We Are Gay. Każdy szanujący się SWAGowiec musi używać #hasztagów w tekstach. Oto przykładowe hasztagi:



Cquote2.svg

Pieniądze rządzą wszystkim wokół mnie #Raiffeisen.
Cquote2.svg

— Małolat



Cquote2.svg

PCenzura2.svglę jogurt truskulowy #smak kija.
Cquote2.svg

— TomB



Cquote2.svg

Zawsze gorące wersy, dziwko! #termos.
Cquote2.svg

— Koldi

Podobno hasztagów można używać także w normalnych pozostałych gatunków rapu.

Główni wykonawcy SWAGu w Polsce to:

  • Małolat – brat Pezeta. Zaczynał jako uliczny raper, później nagrał z bratem płytę o imprezach i piciu, aż wreszcie wylądował w SWAGu.
  • Pezet – na zawsze będzie płonął. Lubi nagrywać kawałki o chlaniu, ruchaniu i jeszcze raz chlaniu. Żyje z reklam.
  • Quebonafide – kiedyś uliczny raper, ale nagrał SWAGową płytę. Jedyny nieasłuchalny członek SB Maffiji.
  • Tede – joł! Madafaka! Amerykanin pełną gębą! Jeee! Wyrwał się z bastionu zwanego podziemiem i kozaczy forsą od czasu, gdy dostał od Kozaka Toyotę 4Runnera za album SPORT.

Zobacz też