Tuvalu

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Mieszkaniec Tuvalu drapie się w nogę (zdjęcie z początku XX wieku)

Tuvalu – państwo na Oceanie Spokojnym, jedno z najmniejszych państw świata, polinezyjski potentat rybołówstwa. Ma najszybsze kutry w okolicy i ściąga daninę z USA grożąc, że kupi jeszcze szybsze. Strefa ekonomiczna Tuvalu jest większa niż cała Polska, czyli wysepki rządzą większym kawałkiem świata niż my. Ma fajną, turkusową flagę, gdzie w lewym górnym rogu jest flaga Wielkiej Brytanii z jakimiś gwiazdeczkami.

Gospodarka

Kraj sprzedaje znaczki pocztowe z podobizną orki Willy. Kupuje natomiast wszystko, poza energią elektryczną, którą produkuje z elektrowni na kupowaną ropę i wykorzystywane niewolniczo dzieci to nie Chiny słońce.

Jeden z jej premierów sprzedał domenę internetową należącą do państwa, aby podreperować gospodarkę, po czym z tak podreperowaną gospodarką wyjechał na wczasy do Nowej Zelandii. Domena ogólnie jest najważniejszym źródłem dochodów dla kraju, bowiem domena brzmi .tv, na co się rzucają wszelakie telewizje świata. Sprytnie.

Źródłem dochodu jest też zrzuta na jeden bilet lotniczy, którego posiadacz wyjeżdża za granicę, a potem przysyła pieniądze, żeby następna osoba mogła wyjechać.

Turystyka

Turystom poleca się wycieczki piesze lub rowerowe, ponieważ kraj posiada 8 km utwardzonych dróg, zresztą w wyniku chodzenia po dolary. Jeśli znajdziesz tak szalone biuro podróży, możesz przylecieć też samolotem. Pas startowy remontowała Unia Europejska jeszcze przed przystąpieniem do niej Polski, zatem nie powinien się rozsypać nazbyt szybko. W kraju mimo geograficznego położenia nie ma plaż, bo ludzie otyli je zajęli.

Obronność

Spośród 10 tysięcy mieszkańców żaden nie spełnia norm na żołnierza, a jedynie na lokalną milicję. Australia zobowiązała się do obrony wysp, ale w wypadku ataku najprawdopodobniej oleją sprawę kilku kropek hen, na oceanie. A Nowa Zelandia nie chce ich bronić, bo nie mamy traktatu. Wysepki Tuvalu wznoszą się 5 metrów ponad poziom morza, więc mieszkańcy w trwodze przed tsunami albo jednoczesnym rozmrożeniem kilku lodówek poprosili rząd australijski o znalezienie im nowej, wyższej wyspy i przesiedlenia. Otrzymali odpowiedź, że ludność „w razie czego” ewakuuje marynarka Nowej Zelandii, ale póki co nie ma jednej ustalonej lokalizacji na Nowe Tuvalu, co sugeruje długie dryfowanie mieszkańców.

Sport

Jeszcze cięższa sytuacja niż nawet PZPN-owi się nie śniło. Kadra w piłce nożnej nie jest nawet zarejestrowana w FIFA. Na igrzyska olimpijskie pierwszy raz pojechali dopiero do Pekinu, gdzie sztangista zajął drugie od końca miejsce, a sprinterzy pomimo pobicia rekordu Tuvalu też nie dali rady wspiąć się wyżej niż szary koniec stawki. Brak dróg uniemożliwia kształcenie kadry długodystansowców, a zbudowanie profesjonalnego toru lekkoatletycznego uniemożliwia rozmiar wysp. Przyszłość Płonna nadzieja w Tokio.