Przemyśl
(...) trzy karczmy, bram czterech ułomki,
klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki
- Ignacy Krasicki o Przemyślu
Przemyśl, Twierdza Przemyśl – miasto i powiat w południowo-wschodniej Polsce, p(i)erła Podkarpacia. Usytuowane 14km od granicy z Ukrainą, jedyny i niepodważalny ostatni bastion polskości na Kresach Wschodnich, koniec Europy. Dawna stolica województwa przemyskiego. Miasto liczy 67 tysięcy mieszkańców i 28 tysięcy samochodów, a to wszystko gniecie się w ciasnej dolinie o dumnej nazwie Brama Przemyska. Największym obiektem w mieście jest cmentarz, najwyższą budowlą zamknięta dla turystów wieża katedralna, a najgłębszym akwenem droga w przygranicznej wsi Łuczyce.
Nowoprzybyli, chcąc nie chcąc, wjeżdżają do miasta od strony północnej. Ich oczom ukazuje się potężny szpital wojewódzki (zadłużony już w dniu oddania go do użytku). Kawałek dalej dojeżdżamy do serpentyn, gdzie bardzo pięknie zarzuca, ale widoki są wspaniałe (no tak, lokacja miasta w dolinie). Jeżeli ktoś przeleciał przez cały autobus podczas zakrętu dostaje również prezent – piękny siniak w miejscu gdzie się uderzył. Zjeżdżamy z serpentyn i stoimy w korkach, które ciągną się przez ulice 3-go maja, Jagiellońską i Słowackiego, czyli przez całą drogę krajową.
Historia
Libera Regia Civitas, czyli Wolne Królewskie Miasto – Przemyśl. Kiedy miasto posiadało już swój zamek, w Warszawie ganiano jeszcze świnie. Sytuacja przed I Wojną Światową sprawiła, że Przemyśl leżący na styku trzech potężnych państw został przeobrażony w twierdzę. I stało się: Ruscy przysłali kilku desperatów uzbrojonych w widelce i łyżki, którzy przez 24 dni zdołali 2 razy szturmować na forty, nie zdołali jednak wydać nawet polecenia do ataku. Później Ruscy jednak popukali się w głowę i wzięli Przemyśl na głód. Po 137 dniach drugiego oblężenia, dowódcom miasta poprzewracało się we łbach i podjęli decyzję o wypierdzieleniu fortów w powietrze. Gdy ruskie wojska wpadły do miasta, znalazły tutaj tylko kilka par starych butów i dwie pirackie kopie Windowsa. Cóż za chwalebne zwycięstwo! Już chyba tylko z litości Austriacy i Niemcy postanowili odbić za-przeproszeniem-twierdzę. Trwające 20 dni trzecie oblężenie skończyło się tak, jak widać dziś.
Dzisiaj wojsko wykorzystuje jeden z fortów, ponieważ uznało, że ponad stuletnie, rozsypujące się mury i tak będą wytrzymalsze niż to, co mogliby zbudować. Ale to jeszcze nie koniec. Podczas II wojny światowej miasto było podzielone wzdłuż rzeki (która notabene przecina miasto w pół) i stąd dwie stacje kolejowe po dwóch stronach mostu. Po wojnie było już tylko gorzej.
Struktura społeczna
Jeszcze niedawno większość przemyślan była średniozamożna, choć przeciętne zarobki nie przekraczają 900zł. Bliskość przejścia granicznego w Medyce otwierała nowe możliwości dla lokalnych ciężko pracujących biznesmenów. Generalnie, około 70% mieszkańców prowadziło tego typu działalność, zaś pozostałe 30% to mieszkający na obrzeżach celnicy.
Transport
Miasto jest tak przejezdne, że pokonanie dystansu z punktu A do punktu B zajmuje około godzinę – więcej niż przejście go na piechotę. Przemyśl posiada dwie stacje kolejowe oddalone od siebie o niecały kilometr, z czego większość tego dystansu to most, który przeżył obie wojny światowe. Miasto ma również najlepszy w całym kraju system połączeń z granicą polsko-ukraińską: przy zejściu do tunelu stacji PKP stoją rozklekotane busy, które co dwadzieścia minut odjeżdżają na Medykę, dowożąc około 10 tysięcy biznesmenów pracujących na przejściu na dobę.
Sport
Miasto jest podzielone rzeką, a na nieszczęście kibole zbytnio przejęli się sytuacją miasta sprzed 60 lat. Dlatego Zasanie musi być za V, czasem IV-ligowym Czuwaj Przemyśl, a stare miasto za IV-ligową Polonią Przemyśl. Dobrze zapamiętaj co jest gdzie, bo jak powiesz coś głupiego to ci resuscytacja nie pomoże. Z tym że tu WAŁ. Bo na Zasaniu są też kibole Polonii (zachodnia część), a na południowym wschodzie Motoru (co to jest ciul go wie, wiadomo, że nie istnieje dobre 15 lat). Miasto oprócz dwóch ,,fspaniałyh" klubów, posiada również sekcję piłki ręcznej (II liga, dużo widzów, tanie wejściówki) o nazwie POSiR Czuwaj, a także koszykówki (III liga, 0 widzów, 0 kasy za wejściówki i 0 wygranych na koncie). Obie drużyny grają na najstarszej hali sportowej w Polsce, która wciąż działa. Owa hala robiła za szpital polowy w czasie I wojny światowej, a ostatni remont przeprowadzony był w 1961 roku. O dziwo mieści się tu całkiem sporo widzów, a hala ma długość 60 metrów (40 metrów boisko, 20 metrów składowisko i palarnia dla dresów). PS. To z halą to już nieaktualne. Teraz po remoncie, boisko jest, ale jakoś trybun nie dowieźli to publika stoi, albo siedzi na podłodze.
Dzielnice
- Śródmieście – wspaniałe centrum Przemyśla zwane też pieszczotliwie "Małym Krakowem". Niestety największą atrakcją nie jest Wawel czy inna Galeria Krakowska, lecz trzy piękne bazary i stacja PKP wybudowana za Ferdka z Wiednia. Podobnie jak w Krakowie, niebezpieczeństwem są tu sypiące się na głowę przechodniów elewacje kamienic i brudzące, nisko przelatujące, wszędobylskie myśliwce – GOŁĘBIE!
- Zasanie – słynie z kilometrowych porannych korków na 3-Maja, Grunwaldzkiej, Placu Konstytucji, Krasińskiego, Focha, Stasia Augusta i innych oraz z wybudowanej za szwabów stacji kolejowej, na której ekspresy zatrzymują się tylko dlatego, że ta stacja istnieje. Zasanie może również poszczycić się studiem urody pokazanym na zdjęciu po prawej. Nieliczni wiedzą, że znajduje się tam nieplanowana, a istniejąca galeria handlowa o dumnej nazwie "Szpak".
- Zielonka – jak pokazuje zdięcie po lewej, jest tam zielono... bardzo zielono . Hymnem dzielnicy jest piosenka Wiśniewskiego pt. "Zielono mi". Co prawda raz na tydzień zajeżdża tam autobus MZK, ale wszyscy turyści wysiadają przystanek wcześniej na stoku.
- Wilcze – miejscowa hurtownia papierosów pochodzących z najróżniejszych form przemytu. Przez Wilcze ma przechodzić wschodnia obwodnica miasta planowana na 2008 rok + 100 lat opóźnienia.
- Kazanów – znajduje się tu jeden z młodszych kościołów miasta, kilku dentystów bez licencji świadczących swe usługi w zaciszach swoich domów i blokowisko o dumnej nazwie „os. Kazanowskie”
- Bakończyce i Lempertówka – dwie dzielnice stanowiące centrum przemysłowe miasta. Jest tam bycza stacja kolejowa, używana tylko przez pociągi towarowe i kilka zadłużonych na kilka milionów przedsiębiorstw. Jedyną atrakcją Bakończyc jest przez wszystkich zapomniany Pałac Lubopijanych i słynna Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska, do której i tak chodzą tylko kujony z Przemyśla.
- Lipowica – 90% powierzchni stanowi las, 9% lokalne bimbrownie i 1% jakieś kartony w których mieszkają ludzie. Raz na ruski rok zajedzie tam autobus.
- Podgórze – gdy ulica Basztowa sięga nieba i ma się ku końcowi, zaczyna się górujące nad całym miastem Podgórze – najbardziej świętobliwa ze wszystkich dzielnic Przemyśla. Nie ma tu nic prócz klasztorów Karmelitek i innych Norbertanek. Znajdziemy tu także Pałac Biskupi i pięękny Park, do którego i tak nikomu nie chce sie iść, bo jest stromo pod górę. Jednak gdy pokusimy się go odwiedzić, naszym oczom ukaże sie widok na całe Zasanie i Królewska Stajnia, czyli Zamek Kazimierzowski.
- Zniesienie – znajduje sie tu największy obiekt w mieście – Cmentarz Główny. Idąc zawzięcie pod górę, krzywą ulicą Wandy lub Przemysława, dojdziesz do Kopca Tatarskiego – najwyższego punktu miasta. Niegdyś na Kopiec prowadziła zielona ścieżka, jednak władze miasta uznały, ze mieszkańcom konieczne na Kopiec są schody z kostki brukowej. Stąd również można podziwiać unikalną panoramę miasta ozdobioną elektrownią wiatrową w Orłach.
- Kruhel – jeżeli chcesz się tam dostać, zrezygnuj z tego albo wynajmuj taksówkę. Wiocha jak się patrzy, ten kto rysował granicę miasta był chyba pijany i zakreślił Kruhel w granicę miasta.
- Garbarze – parę rozwalających się ruder. Gdyby nie budująca się Galeria Sanowa, nic oprócz dziurawych ulic by tam nie było.
Ciekawe miejsca
- Ul. Sportowa – oczywiście kiedyś miała coś wspólnego ze sportem, ale stwierdzono, że bardziej niż stadion ludności przyda się hipermarket. Na tej ulicy znajduje się niespotykana nigdzie w Polsce ilość kantorów, w których można kupić głównie waluty ukraińskie: hrywnie i dolary. Między hipermarketem a kantorami znajduje się kilka bazarów: jeden opanowany przez stare babcie sprzedające produkty żywnościowe domowej roboty i drugi – ludzie z Polski handlujący rzeczami z Ukrainy, choć oczywiście zawsze się usłyszy, że to sprowadzone z Niemiec. Trzeci, tzw. ruski bazar nie różni się niczym szczególnym od innych ruskich bazarów rozsianych po kraju; najpopularniejszymi sprzedawanymi tam towarami są wyroby tytoniowe i alkoholowe. Można też od czasu do czasu znaleźć posąg Lenina z brązu.
- Stare miasto
- Znajduje się tam kilkanaście kościołów (w tym dwie archikatedry dwóch wyznań i to jedna obok drugiej) oraz szanowne władze miasta, które chcą, żeby Przemyśl był miastem korzystającym z transportu lotniczego (i to w samym centrum).
- Rynek – miejsce wielu krwawych batalii; jak nie rekonstrukcje to derby, jak nie derby to referenda o renowacji. Pod wieloma względami unikalny; przy żadnym innym rynku nie ma „Żabki”, w której nieletni bez większych problemów kupią alkohol.
- Ulica Kazimierza Wielkiego prowadząca do rynku to miejsce magiczne – można na niej spotkać połowę swoich znajomych, równie wielu możemy poznać – ankieterzy i inni wciskacze szajsu są tutaj nadzwyczaj wygadani.
- Zamek przypominający raczej królewską stajnię. No cóż, cieszmy się z tego co mamy.
- „Zniesienie” – stok narciarski wybudowany całkiem niedawno z różnego badziewia walającego się ulicami. Wszystko fajnie, wszystko extra... ach, tak. Od kilku lat nie było porządnej zimy, a to pech.
- Kopiec Tatarski – najwyższej położone miejsce miasta. Jeśli naprawdę się uparłeś, aby tu przyjechać – obecność obowiązkowa.
Dziś
W środku miasta powstał wielki strup, który został oddany do użytku jako muzeum. Budynek ten jednocześnie czyni miasto atrakcyjniejszym jak i podnosi walory estetyczne Starówki.
Półgwizdkiem rusza budowa trzech galerii z których dwie ulokowane mają być w i tak nieprzejezdnym już centrum miasta. Trzecia galeria ma być największym tego typu obiektem na Podkarpaciu. Czy to trochę nie za dużo jak na niespełna 70tys. miasto?
Obecnie władze miasta planują poszerzenie granic Przemyśla, jednak inicjatorzy tego pomysłu nie wzięli pod uwagę, że musi to być korzystne również dla przygranicznych wiosek które Przemyśl miałby wchłonąć. W razie niepowodzenia przedsięwzięcia, organizatorzy zapowiadają zbrojny wymarsz na przygraniczną gminę Żurawicę (która nota bene jest najbogatszą gminą na Podkarpaciu), w dalszej perspektywie przewidywany jest także atak na Rzeszów oraz odbicie Lwowa.
Ciekawostki
Jeżeli:
- zwracając wzrok w którąkolwiek stronę zobaczysz 21 kościołów;
- przeciętny przejezdny pyta się ciebie o drogę na Rzeszów;
- widzisz dziwnie ponumerowane autobusy, np. 01, 02, 013;
- będąc na jednej z najbardziej zakorkowanych ulic, kierowcy omijają korek jadąc po chodniku;
- jechałeś pociągiem ze Szczecina do Rzeszowa, ale trochę ci się kimnęło,
- dowiadujesz się, że kibiców miejscowych klubów musieli powstrzymywać antyterroryści;
- każdy kogo spotykasz psioczy na Rzeszów (chyba że przyjezdny, wtedy patrz punkt 2);
to znaczy, że jesteś w Przemyślu.