Walerij Kobielew

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Valery Kobelev, Walery Kobielew, Walery Kobelew (ur. 4 marca 1973) - były ruski skoczek narciarski i ofiara skoczni.

Upadek na Letalnicy

Prawdopodobnie do upadku doszło, że Walery na dzień przed skokiem popił wódeczkę. 18 marca 1999 następuje feralny dzień. Już zasiada na belce. Zjeżdża. Wybija się, opada mu narta i jeb... Walery osuwa się po skoczni, gdzie medycy czekają na niego. Walery półżywy i nieprzytomny pojechał sobie do szpitala walcząc o życie. Na szczęście Martinek dał kasę na leczenie.

Co dalej się stało po upadku?

Waleremu odbiło się jednak na dobre po upadku. Aczkolwiek w sezonie 2000/2001 zajął beznadziejne 70 miejsce, startując tylko w dwóch konkursach (resztę miał w dupie).

Sezon 2001/2002

Najlepszy sezon Kobeleva. Zajął najlepsze w swoim życiu 21 miejsce w PŚ. Zajmował dobre miejsca (nie to co [[Polacy|nasi), a najlepsze to 5. Po Igrzyskach olał resztę konkursów (No właśnie...).

Sezon 2002/2003

W sezonie 2002/2003 był zupełnym nielotem (jak nasz Tomisław Tajner), nie zdobywając żadnego punktu w PŚ.

Co się stało po sezonie 2002/2003?

Walery słusznie stwierdził, że skoki narciarskie są do dupy i w marcu 2003 pierdolnął narty w kąt. Jednak w 2005 uznał, że mu się nudzi jego żywot i powrócił do skoków. Niestety (czy może stety) był takim nielotem jak w sezonie 2002/2003, zdobywając 7 marnych punktów w zawodach niskiej rangi. Walery odważył się skoczyć w Pucharze Świata w skokach narciarskich w Willingen, skacząc mierne 82 metry i zajmując 48 miejsce. Następnego dnia w drużynówce również pokazał w sobie umiejętności Tonia, skacząc 101,5 metra.

Ostateczne pierdolnięcie nartami w kąt

Walerego kończącego karierę po sezonie 2005/2006 można było nazywać człowiekiem szanującym się, gdyż odechciało mu się kompromitowania się (szkoda, że Tonio czy Tomek nie poszli w jego ślady).

Szablon:Skoczkowie1