Helloween
Ten artykuł dotyczy zespołu muzycznego. Zobacz też Halloween (święto). |
Helloween – niemiecki zespół metalowy, założony w 1979 1984 roku[1] przez grupkę miłośników pestek z dyni.
Historia[edytuj • edytuj kod]
W 1979 niejakiemu Kaiowi Hansenowi zamarzyło się założyć zespół grający rocka. Razem ze swoimi kolegami z podwórka[2]: Pietem Sielckiem, Ingo Schwichtenbergiem i Markusem Grosskopfem, założył zespół Gentry, który niedługo potem zmienił nazwę na Iron Fist[3]. Jak łatwo się domyślić, dwa lata później Hansen został wezwany do odbycia zasadniczej służby wojskowej, gdzie poznał Michaela Weikatha, dla którego zapewne schylił się parę razy po mydło[4], gdyż, gdy tylko panowie zakończyli służbę wywalił Sielcka i wkręcił Weikatha do Iron Fist, któremu w 1984 zmienił nazwę na Helloween.
Po wydaniu w tym składzie drugiego albumu, Kai stwierdził, że pitoli i nie śpiewa, więc w zespole pojawił się Michael Kiske (jedyny człowiek na świecie potrafiący rozmawiać z nietoperzami). W tym składzie nagrali wiele, a na koncertach podbili serca publiczności (zwłaszcza męskiej) koszulkami z dużym dekoltem, różowymi napisami oraz obcisłymi getrami we wzorki.
Niedługo potem Weikath wywalił Hansena, gdyż ten nie chciał już podnosić za niego mydła i przyjął na jego miejsce Rolanda Grapowa. Rusek również nie chciał podnosić mydła, ale nie trzeba mu było płacić tyle co pozostałym członkom zespołu. Następnie Weikath, aby ostatecznie poczuć jak to jest być Blackmorem, wziął na cel Kiskego i zastąpił go Andim Derisem. Z żalu Ingo Schwichtenberg popadł w schizofrenię i popełnił samobójstwo. Wtedy to Weikath poleciał z płaczem do Hansena, że zespół mu się rozdupcył. Kai wykazał się altruizmem i poratował go perkusistą Ulim Kuschem (ex Gamma Ray).
W tym składzie zespół utrzymał się parę lat, po czym Weikath poczuł w sobie po raz kolejny zew Blackmore'a i wywalił Grapowa, gdy ten poprosił o podwyżkę. Traf chciał, że za Grapowem poleciał także Kusch. Zastąpili ich Sascha Gerstner i Stefan Schwarzmann, który jednak szybko wykrył, że z pierwszym gitarzystą zespołu jest coś nie tak i, wykazując się niezwykłą jak na perkusistę przenikliwością, połączył to z tajemniczą chorobą perkusisty zastępczego, Marka Crossa, i uciekł w porę z zespołu. Ostatecznie perkusistą został Daniel Löble. W tym składzie zespół gra do dzisiaj, ale w końcu każdy może mieć kryzys wieku średniego, nawet Michael Weikath.
Symbolika[edytuj • edytuj kod]
Zarówno w tekstach swoich piosenek, jak i w stylistyce okładek płyt, strojach i scenografii można dostrzec wyraźne odniesienia do angielskiego pre-romantyzmu, z rozbudowaną symboliką okultystyczną, jaką stanowią dynie, jaszczurki, postacie w kapturach (być może manifestacja głęboko skrywanych złych wspomnień z dzieciństwa) oraz białe króliczki.
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy