Koszalin: Różnice pomiędzy wersjami
M |
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (Wycofano ostatnie edycje użytkownika Hghg, powód: nieśmieszne) Znacznik: rewert |
||
Linia 63: | Linia 63: | ||
*W Koszalinie mieszka Juliusz Sienkiewicz, wnuk Henryka Sienkiewicza. |
*W Koszalinie mieszka Juliusz Sienkiewicz, wnuk Henryka Sienkiewicza. |
||
* To jedyne miasto w Polsce, w którym rondo nosi nazwę „Plac Gwiaździsty”, a skrzyżowanie z ruchem okrężnym zw. Rondem Solidarności jest tak ogromne, że jego objazd powoduje przeciążenia. |
* To jedyne miasto w Polsce, w którym rondo nosi nazwę „Plac Gwiaździsty”, a skrzyżowanie z ruchem okrężnym zw. Rondem Solidarności jest tak ogromne, że jego objazd powoduje przeciążenia. |
||
* W Koszalinie mieszkał znany [[klaun]] zmarły w roku [[2018]] |
|||
* Jeśli spytasz Poznaniaka, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Mielna. |
* Jeśli spytasz Poznaniaka, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Mielna. |
||
* Jeśli spytasz Słupszczanina, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Sianowa. |
* Jeśli spytasz Słupszczanina, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Sianowa. |
Wersja z 18:01, 22 paź 2020
Koszalin – miasto leżące gdzieś przy końcu Polski, potęga turystyczna przez wzgląd na łatwy dostęp do morza, oddalonego o zaledwie 13,5 km. Posiada największy pomnik Piłsudskiego, najmniejsze bezrobocie w regionie i najwyższe ceny paliwa.
Lokalizacja
Miasto to jest położone hen za morenami i lasami, w centrum kraju. Próba przejechania z Koszalina do Mielna w sezonie trwa nierzadko dłużej niż dojazd do Karpacza. A dzieje się tak, ponieważ turyści (a nierzadko mieszkańcy Koszalina) korzystają tylko z jednej „słusznej” trasy przez ulicę Morską – zamiast skorzystać np. z drogi przez Jamno – zazwyczaj pustawej.
Dzielnice
- Bukowe – osiedle, na którym większą część zabudowań stanowią domki wielorodzinne. Znajduje się na samym końcu Koszalina pod lasem i linią kolejową na Słupsk. Duża ilość zieleni i pseudo park z niesamowitymi niczym Stadion Narodowy źródłami artezyjskimi przyciągają młodzież z okolicznego gimnazjum, w celach towarzyskich. Do atrakcji Obywatele są kibicami lokalnego klubu piłkarskiego: „Gwardii Koszalin”.
- Jedliny – osiedle przypominające swoim kształtem nadgryzioną pałkę nadgniłego kurczaka. Większość mieszkańców Koszalina zapewne nigdy nie słyszała o takim tworze. Jednak z dochodzenia wiadomo, że osiedle składa się głównie z blokowisk wieżowców. Czasem można zobaczyć tu także kamienicę, a nawet dwie. Co niedzielę odbywa się giełda, czyli relikt czasów PRLu. Na bazarze można kupić wszystko, prawdopodobnie także ludzkie organy. Do atrakcji można zaliczyć park wodny o jakże niesamowitej nazwie „Park Wodny Koszalin”, a także wieżowiec zwany przez tubylców „Związkowcem”. Część mieszkańców jest za „Gwardią”, a pozostali za „Bałtykiem”, co czasami prowadzi do mordów na ulicach.
- Osiedle im.Tadeusza Kotarbińskiego – blokowiska, wieżowce, kanion koszaliński, „Gwardia Koszalin”. Miejsce to odwiedził papież, co daje mieszkańcom większe przyzwolenie na szkalowanie go. Telwizja Kablowa, działająca od ćwierć wieku, przekazuje koszalinianom świeże i ciekawe newsy.
- Lechitów – koszaliński trójkąt bermudzki. Właśnie tutaj skupia się cały kwiat młodzieży miejskiej. Ludzie giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a bez maczety po osiemnastej lepiej nie ruszać się z domu. Kupić i sprzedać można tu wszystko, nawet własną matkę. Po godzinie dwudziestej obowiązuje cisza nocna, a ulicę patroluje Ochotnicza Straż Dresiarska. Nie cierpią burżujskiej północy. Kibice są tu wymieszani jak zupa i w zasadzie nikt nie wie, czy większość jest za „Gwardią” czy za „Bałtykiem”. Główna rozrywka to oglądanie zza okna mordobicia lub uczestniczenie w nim jako strona bierna.
- Lubiatowo – zielone płuca Koszalina. Znajduje się tutaj rezerwat ptactwa, ryb, owadów, roślin, wody, gleb i wszystkiego innego oprócz murzynów, bo to karalne, rzecz jasna. Gdzieś tutaj mieszka sam prezydent opisywanego miasta. Asfalt w niektórych miejscach bywa tak gładki jak na torze Dytona.
- Morskie – domki wymieszane z blokowiskami. Przez sam środek osiedla przebiega nowa obwodnica Koszalina. Główną zaletą tego regionu jest fakt, że można uciec drogą do Mielna lub Kołobrzegu. Trasą tą chętnie przejeżdżają przybysze i tubylcy, choć poza Kauflandem i starą oczyszczalnią ścieków nie ma tu nic ciekawego.
I pozostałych jedenaście...
Komunikacja
Koszalin leży na trasie Kołobrzeg–Poznań i Szczecin–Gdańsk, więc zdecydowanie nie potrzebuje obwodnicy. Mimo tego nadgorliwość władz doprowadziła do tego, że Koszalin jednak ją posiada. Przechodzi przez sam środek miasta, nazwana na cześć strajków nazwiskiem pewnego górnika ze Śląska, szybko została w świadomości zbiorowej przemianowana na Obwodnicę Śródmiejską.
Na obwodnicę składa się też ponad kilometrowej długości dwupasmowa estakada nad rzeczułką Dzierżęcinką – ta gigantyczna arteria wodna metrowej szerokości, którą Koszalin posiada na wyłączność, czyni miasto wyjątkowym spośród miast całej Polski. Wszystko jednak blednie przy pomysłach tak zwanych specjalistów od budowy dróg pragnących polepszyć dojazd do Koszalina budując „berlinkę”, a zapominając o trasach S6/S11. W dodatku na jednej z głównych arterii miasta powstało rondo wielkości katowickiego Spodka. Aby je okrążyć, trzeba poddawać się ogromnym przeciążeniom. Koszalin słynie także z ogromnych korków w czasie pielgrzymki Poznaniaków do Mielna.
Inne mniej znane osobliwości drogowe Koszalina (lokalizacja wg Google Earth) to rondo z jednym wlotem i jednym wylotem (54°10'42.78''N, 16°12'31.39''E).
W Koszalinie działa też MZK Koszalin, jeśli ktoś ma za dużo czasu i woli poczekać na autobus zamiast iść pieszo. Od czerwca 2019 miasto uruchamia kolejną linię autobusową nr 20 z dzielnicy miasta Rokosowo w jedynie słusznym kierunku – w stronę Cmentarza Komunalnego.
Zabytki
Podobno kiedyś parę istniało. Zostały jednak obrócone w gruz, aby uwiarygodnić bohaterskie walki Armii Czerwonej z okupantem. Ilość medali i wódki jakie zostały tym sposobem osiągnięte całkowicie usatysfakcjonowała czerwonoarmistów i, biorąc pod uwagę fakt, że więcej już wypić się nie da, a medali na złom sprzedawać nie wypada, pozostawili prawie nienaruszoną katedrę/Do tego Domek Kata, kaplica św. Gertrudy, cerkiew prawosławna, budynek Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, siedizba Komedy Miejskiej Policji, komisariatu policji przy ul.Krakusa i Wandy, budynek I LO, SP 1, SP 9, byłe Muzeum przy ul.Piłsudskiego, gdzie znajduje się kilka zabytkowych willi. Największa atrakcja jest szczyt Góry Chełmskiej z wieżą widokowa z 1888 r., sanktuariumm maryjnym, które, jako jedyne na świecie tego typu, poświęcił papież Jan Paweł II 2 czerwca 1991 r.Przy wieży powstaje Centrum Turyustyczno-Piegrzymkowe, którego częścią będzie Muzeum św. Jana Pawła II.
„Rynek” przed koszalińskim magistratem oddano w ręce archeologom z miejscowego muzeum, po czym cały wykop zasypano. Ale za to wpisano go do rejestrów jako starówkę!
Gospodarka
W Koszalinie istnieje szereg[1], dużych przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 500 osób, w których pracę otrzymuje się wyłącznie na podstawie wyników obiektywnych konkursów. Średnie zarobki kształtowane są w oparciu o roczny zysk zakładów, a nie zgodnie z najniższą krajową, dzięki czemu można wykorzystywać obywateli jeszcze bardziej. Atmosfera jest tym lepsza, że nikt nikomu nie grozi zwolnieniem z pracy.
Niedawno otwarta Specjalna Pomorska Strefa Ekonomiczna z siedzibą w Gdańsku, oddział w Słupsku, filia w Koszalinie[2] stanowi istotny element krajobrazu post-industrialnego. Liczne w tym miejscu zabudowania altanek działkowych dopełniają wizerunku.
Zaszczytna funkcja urzędnika w Urzędzie miejskim, ZUS lub innym państwowym urzędzie sprawowana jest dożywotnio. Zatrudnianie w nich krewnych, znajomych oraz osób niekompetentnych jest w zasadzie niespotykane.
Preferuje się nowe zakłady w strefie ekonomicznej, stare firmy doi się opłatami i podatkami.
W soboty i niedziele populacja Koszalina powiększa się o 40 000 kołobrzeżan przyjeżdżających na zakupy i po Bigmaca do galerii Forum Atrium, Forum.
Politechnika Koszalińska
Duma mieszkańców. Charakteryzuje się przewagą kierunków technicznych, ale są też artystyczne, ekonomiczne i humanistyczne. Życie studenckie toczy się w miasteczku akademickim, składającym się z trzech i pół akademika. Akademiki koszalińskie znane są głównie ze skoków z trzeciego piętra i policjantów głodnych twardych dysków. Od 10 lat działa także Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, w której otwarto pierwsze w Polsce Centrum Monoprofilowe Symulacji Medycznej dla studentów pielęgniarstwa, ratownictwa medycznego i fizjoterapii.
Nocne życie studenckie toczy się w kebabowniach i kilku klubach.
Codzienność
Każdy przyjezdny zmuszony do nocowania w tym mieście po kilku nocach zaznajomi się z klimatem tego miasta. W celu urozmaicenia planu dnia najlepiej jest zacząć dzień od przejażdżki autobusem miejskim. Od skręcania pojazdem i hamowania na światłach podróżny szybko poczuje mdłości, które najpewniej zostaną wliczone w cenę biletu.
W godzinach nocnych zalecanym jest omijać trójkąt oraz lokalne strefy gazy, gdzie są zadawane trudne pytania i w ramach złej odpowiedzi kończy się to demonstracją siły, często jednostronną.
Popołudnia w Koszalinie są senne i nudne. W powietrzu unosi się zapach frytek, który szybko wchłania się w odzież wierzchnią. Gdzieniegdzie można spotkać pojedyncze patrole emerytów oraz grupki młodych dziewcząt zmierzających do galerii Emka w celu spędzenia tam czasu na nauce i ekwilibrystyce słownej.
Miasto cechuje wrodzona anemia sierpowata oraz zobojętnienie rdzennych mieszkańców. Podejście do życia opiera się na hasłach: nie wiem, nie myślałem o tym, nie mam czasu, nie teraz. Urozmaiceniem stagnacji życiowej jest okres letni, kiedy anemicy koszalińscy mieszają się z przyjezdnymi, którym udało się dotrzeć do Koszalina wcześniej narażając się na śmierć na krajowej drodze nr. 11.
Wszyscy celebrują wtedy swoje anemiczne życie i udają się na świętowanie do Mielna.
Ciekawostki
- Koszalin wybudował kolejną obwodnicę, która będzie przebiegała wewnątrz miasta
- Tu urodził się Rudolf Clausius, autor II zasady termodynamiki.
- W Koszalinie mieszka Juliusz Sienkiewicz, wnuk Henryka Sienkiewicza.
- To jedyne miasto w Polsce, w którym rondo nosi nazwę „Plac Gwiaździsty”, a skrzyżowanie z ruchem okrężnym zw. Rondem Solidarności jest tak ogromne, że jego objazd powoduje przeciążenia.
- Jeśli spytasz Poznaniaka, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Mielna.
- Jeśli spytasz Słupszczanina, gdzie leży Koszalin, to odpowie, że koło Sianowa.
- Mieszkańcy często cierpią na anemię, ponieważ mają za blisko do morza.
- Koszalin ma liczne walory widokowe. Jadąc od strony Szczecina zobaczymy relikty zatwardziałego komunizmu, liczne autokomisy, rozliczne hurtownie wszystkiego z małą mekką: Makro. Od strony Gdańska: domki jednorodzinne nowobogackich oraz bloki, w których mieszka 3/4 populacji miasta. Od strony Poznania zaś: cmentarz, przedsiębiorstwa pogrzebowe i galerię Atrium Koszalin. Podróżujący od strony Mielna spostrzegą licznie występujących Poznaniaków, a w sierpniu licznych oraczy usiłujących sprzedać ziarno w pobliskich elewatorach w Stoisławiu.
- Miasto posiada największy dół na Pomorzu, może także w Polsce, albo i na świecie, zwany także Wielkim Kanionem Koszalińskim.
- Jest miastem wielu zrealizowanych pomysłów, zgodnie z nimi w Koszalinie stałaby wieża Eiffla, pojawiłby się aquapark w kształcie piramidy oraz najdłuższa na świecie kolejka linowa z Góry Chełmskiej nad morze licząca 12 km.
- W galerii „Kosmos” otwartej 13 maja 2009 wszystkie sklepy były czynne do 30 maja tego samego roku.
- Koszalinianie bardzo dużą wagę przywiązują do ochrony środowiska. Są zagorzałymi zwolennikami obniżenia emisji CO2 przez swoje pojazdy. Dlatego nie włączają klimatyzacji w samochodach, lecz opuszczają nisko szyby i wysuwają łokieć. Dudnienie muzyki to efekt uboczny…
- Bywa, że Koszalin posiada jedną linię nocną. Autobus objeżdża wtedy dookoła całe miasto. Linia pojawia się i znika bez większego związku z otaczającą rzeczywistością.
- Koszalin posiada przystanki autobusowe, które nazywane są obiektami, które w ogóle nie znajdują się w ich sąsiedztwie. Przykładowo wysiadając na przystanku „szpital gruźliczy” owego szpitala nawet nie zobaczysz. To samo tyczy się przystanku „biblioteka”.