Wisła Kraków: Różnice pomiędzy wersjami
Znaczniki: mobilna mobilna www |
|||
Linia 103: | Linia 103: | ||
== Opieka medyczna == |
== Opieka medyczna == |
||
Co dwa miesiące ktoś w klubie naciąga, niszczy, zrywa bądź ściera wiązadła i ścięgna. Delikwent leczy się pół roku, a w międzyczasie pensję wypłaca mu [[Zakład Ubezpieczeń Społecznych|ZUS]] (czyli podatnicy, czyli my, czyli m.in. ty i ja). Rehabilitacja piłkarza trwa 10 godzin dziennie, więc nażelowane lale wreszcie dostają prawdziwą szkołę życia. Rzadko zdarza się, aby pozrywany piłkarz wrócił do dawnej formy, oprócz Głowy (samobój zawsze będzie) i braci Brożków. |
Co dwa miesiące ktoś w klubie naciąga, niszczy, zrywa bądź ściera wiązadła i ścięgna. Delikwent leczy się pół roku, a w międzyczasie pensję wypłaca mu [[Zakład Ubezpieczeń Społecznych|ZUS]] (czyli podatnicy, czyli my, czyli m.in. ty i ja). Rehabilitacja piłkarza trwa 10 godzin dziennie, więc nażelowane lale wreszcie dostają prawdziwą szkołę życia. Rzadko zdarza się, aby pozrywany piłkarz wrócił do dawnej formy, oprócz Głowy (samobój zawsze będzie) i braci Brożków. |
||
== Zobacz też == |
|||
* [[Azory (Kraków)|Azory]] |
|||
* [[Bieżanów-Prokocim]] |
|||
* [[Klub Sportowy Cracovia]] |
|||
* [[Na Kozłówce]] |
|||
* [[Nowa Huta]] |
|||
* [[Wawel]] |
|||
{{przypisy}} |
{{przypisy}} |
Wersja z 11:38, 8 lis 2020
Ten artykuł dotyczy klubu piłkarskiego. Zobacz też Wisła Kraków (ujednoznacznienie). |
Lech zdechł, Wisła skisła, Górnik szmata. Legia Warszawa mistrzem świata.
- Kibice Legii o Lechu, Wiśle i Górniku
Trzej królowie wielkich miast – Śląsk, Wisełka, Lechia Gdańsk.
- Kibice kiedyś o Wiśle
Wisła zwisła!
- Wyrażenie chęci powieszenia GTS-u
Zawsze nad wami…![1]
- Jeden z radosnych i przyjaznych okrzyków skierowanych do rywali zza miedzy, a także grających w składzie „Wisły” zaprzyjaźnionych żydków – Meliksona i Bitona
Wisła Kraków to mistrz świata.
- Zagubiony bezdomny o Wiśle.
Gwiazda Biała – znak pedała!
- Wyrażanie miłości kibiców anonimowych wobec ukochanej Wisełki.
Żyd to frajer, żyd to buc, żyje po to, by go tłuc
- Fragment wiślackiej piosenki
Wisła Kraków – pierwotnie rezerwy starszej o kilka miesięcy Cracovii, ale po sprzeczkach z Pasami narodził się jako pierwszy prawdziwie polski klub, założony przez plemię Wiślan ku chwale Ojczyzny. Znakiem rozpoznawczym klubu spod białej gwiazdy są spektakularne porażki w eliminacjach do Ligi Mistrzów z gigantami futbolu m. in. Levadią Tallin, Karabachem Agdam, Valerengą czy APOEL-em Nikozja.
Historia
Wisła powstała w 1906 roku, obecne melodia przeszłości w polskiej piłce nożnej, kilka miesięcy młodsza od swojej rówieśniczki Cracovii. Oba kluby żywią do siebie jakąś szczególną przyjaźń, co dziwne, ponieważ oba nie bardzo kumają się z Legią. Prawdopodobny powód to kradzieże szalików, przeszłość Cracovii, niechęć Cracovii do milicji lub brak zniżki na krakowskie atrakcje turystyczne, co powoduje brak zajęcia dla sfrustrowanej młodzieży, chodzącej na mecze Wisły.
Towarzystwo już od samego początku swego istnienia przejawiało wielką niechęć do każdego obcokrajowca, co zaowocowało miernymi wynikami w lidze. Z zazdrości do lepszej wtedy Cracovii, która tolerowała każdego rodzaju kopaczy ambitnie przezwano kolegów z drugiej strony Błoń Żydami. Jak na ironię, podczas późniejszej Ery Cupiała zaczęło sprowadzać wszelkiej maści i gatunku obcokrajowców, by osiągać sukcesy za wszelką cenę. To spowodowało zniwelowanie Polaków w pierwszym składzie do liczby 1 (Radosław Sobolewski).
Pod koniec 1997 roku w Gwardię zdecydował się zainwestować właściciel firmy produkującą kable Boguś Cupiał i przekazać na drużynę ok. 1 złamany grosz, co zaowocowało świetnymi sukcesami w późniejszych latach – m.in. 8 mistrzostw i 2 puchary kraju. Przez cały czas przepił 100 mln zł.
W 2008 roku Wisła trafiła na Beitar Jerozolimę [2], tak więc powitała na Wawelu gości z należytym szacunkiem i huczną oprawą. Na szczęście piłkarze Wisły nie stracili wcześniej kończyn (podczas próby ucieczki na myśl, że będą musieli grać) podczas meczu w mieście, które należy w połowie do Palestyny. W 2009 roku po smętnym dwumeczu heroicznych bojach odpadli z estońskim potentatem, który jak wiadomo w swoich szeregach miał wiele znakomitych gwiazd współczesnej piłki jak chociaż Albert von Hussenov. W derbach Sosnowca Krakowa Wisła oddała punkt „Pasom” 1:1 po błędzie najszybszego człowieka w Wiśle Mariusza Jopa.
W drugiej rundzie sezonu 2009/2010 piłkarze Wisły zaczęli od dwóch porażek, co zaowocowało zwolnieniem trenera. Pomimo zakończenia sezonu na drugim miejscu w tabeli piłkarze Wisły są największymi zwycięzcami sezonu. W derbowym meczu z Cracovią w przedostatniej kolejce w 91. minucie strzelili sobie gola samobójczego. Ten gest miał podwójne znaczenie: zapoczątkowali inicjatywę pogodzenia się dwóch zwaśnionych klubów w myśl żałoby narodowej po tragedii pod Smoleńskiem, jednocześnie oddali mistrzostwo Polski Lechowi Poznań. Za swoją postawę dostali nagrodę Fair-Play od UEFA.
Kibice
Niesamowicie kulturalni, słynący z zamiłowań kuchennych oraz z bogatego repertuaru przyśpiewek, wyróżniających się elokwencją (słynne HSV: Hej Wisła Kraków, lalalala!). Kibice Wisły zajmują się deratyzacją żydów nie będących Żydami (nie mylić z żydami), przez co często jest mylona z antysemitami, co jest bzdurą. Zawsze wierni i oddani, co widać po frekwencji na stadionie w Sosnowcu. Nadal jednak stanowią zdecydowaną mniejszość kibiców w Polsce.
Ich wierność i oddanie do klubu, jak i stale wysoką frekwencję na stadionie potwierdza między innymi mecz Pucharu Polski w 2012 roku z Ruchem Chorzów na swoim stadionie, zwanym potocznie stocznią. Na meczu tym frekwencja wyniosła 5000 osób, z czego 3000 to byli przyjezdni z Chorzowa. Aktualnie w sezonie 2012/2013 średnia frekwencja jest niższa o 7000 osób w porównaniu z dwoma poprzednimi sezonami gdy klub walczył o mistrzostwo Polski.
Kibice charakteryzują się również wyjątkową prawdomównością i rzetelnością. Często na meczach pozdrawiają swoją starszą rywalkę z drugiej strony błoń lub zmarłych jej kibiców (rekord to pozdrowienia trwające 70 minut), jednak do tej pory uważają, że to kibice Cracovii koncentrują się jedynie na pozdrawianiu klubu noszącego nazwę od najdłuższej rzeki w Polsce (tam trwa to około 90 minut).
Stadion i murawa
Nowy stadion będzie składał się, logicznie rzecz biorąc, z dwóch trybun jednopiętrowych, jednej dwupiętrowej i jednej trzypiętrowej (tzw. schody do nieba). Jednak największą atrakcją stadionu jest jej murawa. Bujna roślinność wręcz oślepia błyszczącą zielenią, a zawodnicy w wywiadach chwalą jej miękkość i równość. Mówi się, że pod murawą znajduje się siedziba Smoka Wawelskiego, co by zresztą tłumaczyło surowy stan ubitej ziemi w okolicach bramek. Smok ten zapewnia darmowe podgrzewane boiska, dlatego stadion Wisły ma jako jedyny w Polsce podgrzewaną murawę od czasów PRL-u.
Obecnie stadion znajduje się w przebudowie, która trwa już około 7 lat. Jest najlepszym przykładem na to jak zmarnować pieniądze. Stadion obecnie przezywany jest „Stocznią” ze względu na swoją urodę i piękno.
Kadra
Bramkarze
- 1. Michał Miśkiewicz – wielki kibic Wisły. Zawsze marzył żeby zagrać w naszym klubie. Prosto z Milanu przyszedł do nas. Zagrał sezon życia i odszedł, bo jego menedżer powiedział mu, że jakiś tam Real z Madrytu szuka bramkarza. Złapał kontuzję, a menedżer zrobił go w jajo i wyjechał do Honolulu. Teraz powrócił żądny krwi i będzie grał z jedynką!
- 22. Michał Buchalik – człowiek ręcznik. Pochodzi z Chorzówskiego zaciągu. Tyle.
- 30. Gerard Bieszczad – ma wyjątkowo polskie imię, a nazwisko wskazuje że jest z Bieszczad, jego ulubione zajęcie to gra w FIFĘ z kolegami na ławce rezerwowych.
- 69. Radosław Cierzniak – bramkarz Hardcor tak dobrego to Wisła nie miała za czasów…
- Mariusza aka świetne łapanie piłki Pawełka
Obrońcy
- 3. Michał Czekaj – najlepszy stoper Wisły (umie grać z przeciętą głową), ciągle czeka na swoją szansę. Ale jest najlepszy. Doskonale grał u boku Chaveza. Talent, jest w nim nadzieja na przyszłość. Gdy odszedł Gordan Bunoza, zmienił nr na 3, by pokazać jakim ważnym ogniwem jest dla zespołu.
- 4. Maciej Sadlok – przyszedł razem z Buchalikiem i Jankowskim, jako zaciąg Smudy z Ruchu. Jest lewym obrońcą. Lubi sobie strzelić z dystansu. Wisełka tak dodała mu skrzydeł, że dostał powołanie do reprezentacji, zastępując króla.
- 5. Dariusz Dudka – może grać za całą jedenastkę i ławkę rezerwowych, ale na stronie Wisełki jest jako obrońca więc niech będzie. Lubi jeździć po pijaku i jeść tortillę.
- 6. Arkadiusz Głowacki – wrócił do domu po dobrej i udanej przygodzie w Turcji. Jest kapitanem. Nie spełnia oczekiwań, bo nie pomaga już drużynom przeciwnym.
- 20. Boban Jović – prawy obrońca, talent ze Słowenii. Nawet jak wszystko wyjmie to na koniec meczu pomoże przeciwnikowi. Widać, że uczy się od Głowy.
- 21. Łukasz Burliga – po przygodzie w Chorzowie wrócił do Krakowa, gdzie coraz lepiej gra, więc wywalczył sobie miejsce w składzie. Generalnie jest prawym obrońcą ale lubi popędzić do przodu. Z lewej też pogra, a co! Od dzieciństwa kolekcjonuje karteczki, aktualnie tylko te w żółtym i czerwonym kolorze. Regularnie odwiedza miejscowe punkty bukmacherskie.
- 26. Richard Guzmics – wielki Węgier. Reprezentant kraju. Jak nie idzie to potrafi zamienić się w Petera Croucha
Pomocnicy
- 7. Rafael Crivellaro – popisał się jedną bramką w Ekstraklasie, ale okazało się, że to był Górnik Zabrze, który obecnie spadnie.
- 9. Rafał Boguski – na siłę wyciągnięty z wypożyczenia do GKS Bełchatów nudziło mu się strzelanie goli, więc postanowił zostać pomocnikiem. Może grać w każdym miejscu w drugiej linii.
- 10. Łukasz Garguła – ps. Gumożuj. Doświadczony gracz pierwszego składu, dobry technicznie, często asystuje Brożkowi. Były reprezentant Polski. Był w brązowej drużynie sezonu w grze FIFA 14.
- 11. Emmanuel Sarki – Haitańczyk ale tak naprawdę Nigeryjczyk. Jego dziadek był misjonarzem na Haiti i żył prawie 200 lat. Dziki mu to załatwił i potwierdził. Generalnie to jest w 100% klon Dzikiego (no dobra ma inną fryzurę).
- 14. Damian Buras – ściągnięty do klubu z Hutnika Kraków. Młody, zdolny piłkarz. Teraz ogrywa się na wypożyczeniu.
- 17. Ostoja Stjepanović – defensywny pomocnik, Macedończyk, aktualnie kontuzjowany.
- 18. Semir Štilić – wrócił z Turcji, gdzie służył jako podgrzewacz do ławek, na życzenie najlepszego trenera wszechświata. Teraz jak z ligi odszedł ten legionista z wodogłowiem jest najlepszym piłkarzem ligi! Apropos Legii, uwielbia śpiewać na jej temat piosenki.
- 34. Alan Uryga – może grać również jako obrońca, też młody i zdolny. Kawał chłopa. Pochodzi z Nowej Huty i ma brata Damiana, który jest wybitnym malarzem. Wygląda jak ten disco polowiec z zespołu Extazy.
- 77. Wilde-Donald Guerrier – taki szybki murzyn z Haiti. Ma ksywkę Dziki od imienia. Podobno kuzyn Usaina Bolta. Ściągnięty z klubu ze swojego kraju za czapkę gruszek. Miał być lewym obrońcą a okazał się lewym ale skrzydłowym (takie coś między pomocą a atakiem). Lubi krakowskie kluby i nie mowa o tych sportowych!. Najczęściej można go spotkać w Franticu.
Napastnicy
- 14. Maciej Jankowski – na początku grał jak w 8 lidze mistrzów, ale trochę się zmienił.
- 23. Paweł Brożek – znany jako Paweł Chybił-trafił Brożek. Obecnie jedyny zawodnik Wisły godny definicji napastnika. Potrafi zmarnować każdą setkę. Po grzaniu ławy za granicą postanowił wrócić do Wisełki. Podobno chce dostać większą podwyżkę. Osobisty ulubieniec Smudy.
- 29. Tomasz Zając – uzdolniony junior wpisany do pierwszego składu. Mistrz Polski Juniorów 2013. Melodia na lepsza przyszłość. Z postury przypomina Leo Messiego, więc FC Barcelona już chce go nam podkraść.
Trener
- Dariusz Wdowczyk – obecny trener Wisły Kraków.
Byli piłkarze Wisły
Piłkarze, którzy już w Wiśle nie grają:
- Pablo Alvarez – wypożyczony z włoskiej Regginy, ściągnięty prosto z planu nowego horroru pt. „Levadia”. Łobo mógłby już szukać klubu, ale Alvarez lata jak głupi po całej prawej stronie i dostaje nawet celne piłki od niego.
- Konrad Gołoś – jego ulubiony sposób na grę to zamknąć oczy i biec jak bawół przez boisko, tratując wszystkich i wszystko po drodze. Nie skutkuje.
- Mariusz Jop – po wojażach w Rosji wraca podbić ławkę rezerwowych w drużynie z Grodu Kraka. Kuzyn Łobo, wielokrotny reprezentant Polski z sukcesami jak Wojtek Jeden zwód i leżę Łobodziński. Świetnie radzi sobie ze strzelaniem w 93 minucie swojaków, które odbierają Wiśle mistrzostwo Polski. Legenda Lecha Poznań, chociaż tam nigdy nie zagrał.
- Marcelo – żywa podpórka płonącego fotela dyrektora sportowego Jacka Bednarza – już spłonął. Żeby wygrać z nim walkę o głowę trzeba mieć 4 metry i szczudła, a i tak wtedy nie jest to takie pewne. Niedługo zdobędzie tytuł króla strzelców. Patrząc na niego można uznać, że sam nie wie o co chodzi.
- Ilie Cebanu – umie więcej języków niż papież. Ponoć talent, ale kto to potwierdzi, skoro kisi się w Młodej Ekstraklasie? Już nie gra w Wiśle bo był za cienki. Przeszedł ponoć do pół-amatorskiego Rubina.
- Peter Singlar – Słowak, ściągnięty w celach wypoczynkowych Baszczyńskiego. Grał kiedyś w Lidze Mistrzów, ale nie ma na to faktury.
- Krzysztof Mączyński – narybek, rzeczywiście, przypomina trochę szczupaka. Tragiczny kopacz, ale teraz pogrywa w Chinach i czasem – jak mu się zachce – w reprezentacji. Uznany przez kibiców Wisełki z racji przejścia do zaprzyjaźnionego klubu z Warszawy pieszczotliwie za Judasza.
- Mariusz Pawełek – potrafi wybronić strzał z dwóch metrów lecący w przeciwległy róg bramki, a wpuszcza farfoclowe loby z 40 metrów. Klasyczny przykład polskiej szkoły bramkarzy.
- Serge Branco – mógł być biały, Hiszpanem czy Francuzem, a tak jest czarny i jest Kameruńczykiem. I u Maaskanta w ogóle nie grał.
- Kamil Rado – wychowanek Wisły, zawodnik Młodej Ekstraklasy, dostał szansę treningu z 1 zespołem i wystąpił w dwóch meczach, ale to już koniec. Został odsunięty po tym, jak Brożek i spółka zaprotestowali, że Kamil ich demotywuje. Fakt faktem, że młody Rado robił więcej przez 45 min. niż pozostała 10-tka przez 90 min.
- Nourdin Boukhari – kolejna ofiara transferowych nabytków. Do Wisły został wypożyczony z Turcji. W Holandii grał, a w Arabii, w Francji i w Turcji nie, a teraz także w Polsce. Podobno też fan ramadanu.
- Maciej Żurawski – reprezentant Polski i wieloletni kapitan Białej Gwiazdy. Po krótkim i nie do końca udanym pobycie w Szkocji oraz wakacjach w ciepłej Grecji i nie mniej ciepłym Cyprze Żuraw postanowił z powrotem przylecieć pod Wawel. Do tej pory zdążył wbić gola słabym Szawlom, ale także zmarnować karnego z Kararbachem i udzielić dwóch ostrych wywiadów pomeczowych. W Krakowie jednak wierzyli, że Żuraw wprowadzi Wisłę do upragnionej Ligi Mistrzów. TERAZ DZIAŁACZ WISŁY. Kibice się na niego pogniewali bo wstąpił do SLD.
- Marek Penksa – dżoker, zdobywca wielu bramek w ostatnich minutach spotkania. Kawalarz, kabareciarz-amator. Pisarz, poeta, czytelnik. Mimo doświadczenia opuścił klub i żartuje z ludzi zawodowo. Daje także rady zawodowo (3,50zł za radę). Notowany (na giełdzie).
- Wojciech Łobodziński – podpisał kontrakt z ŁKS-em. Po wojażach w szeregach Wisły, po aferze korupcyjnej, zainteresował się nim ŁKS. Raczej tam nie pogra… ale jeżeli nie będzie grał u nich tak jak w Wiśle to będzie przydatny :D:D:D'
- Sergei Pareiko – reprezentant Estonii, który, zanim trafił do Wisły, grał w klubach rosyjskich i estońskich. Aż dziw, że Wisełka zbyt późno znalazła świetnego bramkarza, ponieważ on jest 100 razy lepszy od Mariusza Pawełka. Mimo że już ma swoje lata. Był stałym i mocnym punktem naszej bramki. Rozpłakał się w Przeglądzie Sportowym, że nie dostał pieniędzy. Odszedł i nikt nie wie, co się z nim dzieje.
- Andrzej Iwan – cudne, pięćdziesięciopięcioletnie dziecko polskiego futbolu. Na szczęście od dawna nie gra. Miał wielkie serce do grania i przede wszystkim grzania.
- Patryk Małecki – wielki kozak, kocha Smudę, podobno prowadził doping z kibolami Wisły. Jest największym kibolem Wisły. Powiedział że w Polsce poza Wisłą, mógłby grać jedynie w zaprzyjaźnionej Lechii, ale ponieważ nie rzuca słów na wiatr, gra w fabryce paprykarzu.
Opieka medyczna
Co dwa miesiące ktoś w klubie naciąga, niszczy, zrywa bądź ściera wiązadła i ścięgna. Delikwent leczy się pół roku, a w międzyczasie pensję wypłaca mu ZUS (czyli podatnicy, czyli my, czyli m.in. ty i ja). Rehabilitacja piłkarza trwa 10 godzin dziennie, więc nażelowane lale wreszcie dostają prawdziwą szkołę życia. Rzadko zdarza się, aby pozrywany piłkarz wrócił do dawnej formy, oprócz Głowy (samobój zawsze będzie) i braci Brożków.